24 yo — 180 cm
Awatar użytkownika
about
Lokalny diler, perkusista w zespole LOVE QUEEN, możliwe, że największy wrzód na dupie.
Zawsze pozdrawiam świat środkowym palcem. Prę na przekór wszystkim i wszystkiemu, może przez odziedziczone geny ojca, albo z czystej przekory, która zawsze we mnie tkwi. Jestem typem łobuza, tego chłopaka, którego nie możesz albo nie chcesz przedstawić swoim rodzicom. Nie byliby zadowoleni - kilka wykroczeń na koncie, głównie nastoletnie wybryki jak porysowanie auta czy stłuczenie szyby przypadkowego sklepu, przypadkową cegłą i o przypadkowej godzinie. Picie w miejscach publicznych, odlewanie się pod ratuszem. Jest tego pewnie więcej, ale nie pamiętam i nie chcę pamiętać.
Moja matka miała ze mną ciężko. Ale kochała mnie tak samo mocno jak starszego, bardziej rozsądnego brata, a nawet tak jak ojca, który lubił rzucać kurwami i wszystkim, co znalazło się w zasięgu jego dłoni, kiedy wypił o kieliszek za dużo.
Nie muszę mówić, że szkoła średnia upłynęła mi dość kulawo. Prześlizgiwałem się z klasy do klasy, wybijając się na ostatnich egzaminach, pozostałą część czasu wagarując albo paląc fajki za szkolnymi trybunami. Lubiłem jednak literaturę, a nawet matmę, która nie szła mi tak tragicznie jak reszcie klasy. Skupiałem się na towarzystwie, na bliskich przyjaciołach, na których zawsze mogłem liczyć i dla których bez wahania skoczyłbym w ogień. Nie marzyłem o studiach; byłem leniwy, wolałem więc zarabiać tak, by przesadnie się nie narobić.
Apollo zawsze podzielał moje zdanie. Przyjaźniliśmy się od dzieciaka, nasze rodziny spędzały wspólnie weekendy i czasami miałem uczucie, jakbyśmy byli jednością. Był dziwny jak ja - trochę outsider, buntownik, lubił podpierdolić hajs z torebki matki, żeby wydać je później na pierwszy alkohol albo papierosy. Był dla mnie jak trzeci brat, ktoś blisko duszy i serca, z którym mogłem przeżyć wszystkie pierwsze, dziecięce razy - przy nim zaciągnąłem się dymem tak mocno, że prawie wyzionąłem ducha. Upiłem się, rzygając na trawnik nieopodal biblioteki. Uciekłem z knajpy bez płacenia (okej, na drugi dzień wróciliśmy, żeby zapłacić, ale liczył się moment, ukłucie adrenaliny, zabawa, której nikt inny nie umiał mi zapewnić). Jeszcze w szkole założyliśmy zespół rockowy Love Queen, którego nazwa miała być pokracznym zlepkiem naszych nazwisk. Grałem na perkusji, czym wyrzucałem nagromadzoną wściekłość i frustrację, a jednocześnie uwielbiałem wydźwięk bębnów i talerzy. Quinn wymiatał na basie, a prócz nas zebraliśmy pozostałe osoby, by bez większej widowni dawać długie, zakrapiane koncerty. Na mnie uczył się tatuować, pozwalając mi na wykonanie koślawego rysunku na jego ciele. To właśnie z nim, moim najlepszym przyjacielem, zjarałem się jak świnia. I zacząłem dilować.
Jestem do tego stworzony. Uwielbiam szelest małych woreczków i pogniecionych banknotów. Lubię duchotę klubów, konspiracyjne szepty i te znaczące uśmiechy klientów. Potrzebują tego, a ja potrzebuję ich uciułanej forsy. Bawię się, kiedy inni śpią i odsypiam, kiedy pozostali pracują. Mam więcej szczęścia niż rozumu.
Ale nie mam już Apolla.
Pamiętam to dokładnie. Pięć lat temu, po jednym z koncertów jakiegoś rockowego zespołu, na który planowaliśmy się wybrać przez kilka miesięcy. Bawiliśmy się świetnie, to była nasza noc pełna śpiewów, picia i blantów, szybkiego fast foodu po drodze i czekania na nocny autobus, rozmawiając o wszystkim i o niczym. Do tej pory pamiętam jak bolał mnie brzuch po jednym z jego kawałów. Rozbawiło mnie to tak bardzo, że zakołysałem się w miejscu i pochyliłem w jego kierunku by złapać równowagę.
I wtedy mnie pocałował.
Tak, jakby robił to zawsze, a nie po raz pierwszy. Jakby cała nasza przyjaźń od początku zmierzała właśnie ku tej jednej chwili, w której autobus przejechał, a świat później się zatrzymał. Tak jak moje serce i oddech.
Nigdy nie definiowałem jakoś specjalnie swojej orientacji. Ojciec lubił laski, brat i całe moje męskie towarzystwo kumpli. Zawsze były cycki, tyłki i odsłonięte dekolty, a przez to wszystko homoseksualizm widniał mi jako coś złego i parszywego. Nie pasującego do mnie w żaden sposób.
Nigdy nie dałem Apollo powodów, by sądził, że coś do niego czuję. A może dałem, ale nie byłem tego świadomy? Może byłem ślepy na jego spojrzenia i gesty, widząc jedynie to co było dla mnie wygodne.
Nieszczere, ale wygodne.
Tak jak wygodne było dla mnie wtedy przywalenie mu w ryj i zwyzywanie. Odepchnięcie go z przyśpieszonym biciem serca, byle jak najszybciej pozbyć się obcego ciepła i miękkości jego ust.
Nienawidziłem go za spierdolenie wszystkiego, co mieliśmy. Za jego inność i zbyt wielką pewność siebie. Za to, że zacząłem patrzeć na niego tak, jak nigdy nie powinienem.
Przestał dla mnie istnieć.
I chociaż czasami widzę go gdzieś w tłumie, nadal tkwię w tym samym, starym garażu ciągnąc niekompletny zespół, czasami, ale tylko czasami, mając nadzieję, że wejdzie i znowu zacznie grać, nie potrafię zmusić się do tego by wyciągnąć rękę i go przeprosić za całe zło, które jeszcze później mu wyrządziłem.


Felix Love
20.07.1997
Lorne Bay
Diler
Shadow
Opal Moonlane
Wolny, Biseksualny
Środek transportu
Dumny posiadacz starego, czerwonego Chevroletta. Często można go spotkać też na desce.

Związek ze społecznością Aborygenów
Nie związany.

Najczęściej spotkasz mnie w:
Najczęściej można go spotkać na mieście; przed barami, w barach i na tyłach. Większość czasu spędza w Shadow, lub wynajętym garażu, w którym gra razem ze swoim małomiasteczkowym zespołem.

Kogo powiadomić w razie wypadku postaci?
Matkę, starszego brata - w ostateczności Apollo Quinn.

Czy wyrażasz zgodę na ingerencję MG?
Tak. Nie zgadzam się tylko na uśmiercanie mojej postaci.
Felix Love
Ash Stymest
ambitny krab
Reżyser porno
lorne bay — lorne bay
100 yo — 100 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky
And as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
witamy w lorne bay
Cieszymy się, że jesteś z nami! Możesz już teraz rozpocząć swoją przygodę na forum. Przypominamy, że wszelka niezbędna wiedza o życiu w niezwykłej Australii znajduje się w przewodnikach, przy czym wiadomości podstawowe odnajdziesz we wprowadzeniu. Zajrzyj także do działu miasteczko, by poznać Lorne Bay jeszcze lepiej. Uważaj na węże, meduzy i krokodyle i baw się dobrze!
twórcza foka
lorne bay
brak multikont
Zablokowany