uczeń liceum — lorne bay state school
16 yo — 167 cm
Awatar użytkownika
about
uczy się pilnie, a po szkole uczęszcza na koło z pierwszej pomocy, bo w przyszłości chciałby zostać ratownikiem medycznym
Mam sześć lat, a moja mama się uśmiecha. Nie pasuje mi to, przywykłem do tego, że wszystkie mamy to robią, a moja nie. Przyglądam jej się i nie wiem, jak zareagować. Ona gładzi mnie bo głowie i mówi, że od teraz już wszystko będzie dobrze. Już jesteśmy bezpieczni, nic nam nie grozi, jej siniaki szybko się zagoją, moje zresztą też, bo i tak przykryję je kolejnymi, tym razem z bójek z kolegami. Nie do końca rozumiem co to znaczy, że wszystko ma być dobrze, ale ufnie biorę ją za rękę. Uśmiecha się jeszcze szerzej.
Wychodzimy z pogrzebu mojego ojca.

Mam dziewięć lat i muszka straszliwie uwiera mnie pod szyją. Uśmiecham się pod nosem, bo nikt nie wie, że pod koszulę wcisnąłem koszulkę z Spider-Manem. Czuję się jak prawdziwy bohater, chociaż kazali mi ulizać włosy (Raz w życiu, chociaż RAZ uczesz się, kiedy idziesz o ludzi! Nie chcę żadnego innego prezentu!) i stać na baczność. Nienawidzę stać na baczność. Nienawidzę stać w miejscu, więc przestępuję z nogi na nogę i kątem oka widzę, jak babcia kręci z dezaprobatą głową. Żeby ją jeszcze bardziej wkurzyć zaczynam udawać, że dłubię w nosie. Ktoś szturcha mnie w bok, więc odruchowo mu oddaję. To tylko mój nowy ojczym, a ja zapomniałem, że miałem podać im obrączki.

Mam dwanaście lat i zaciskam zęby tak mocno, że boli mnie cała szczęka. Od dwóch godzin siedzę nad wypracowaniem z angielskiego. Nienawidzę pisać wypracowań, wolę biegać, grać w gry planszowe i pomagać w ogródku naszemu sąsiadowi. Myślę, że mogłoby mi iść szybciej, gdyby się tak głośno nie kłócili. Czwarty raz tego dnia. Sam już nie wiem, kto krzyczy głośniej, matka czy ojczym. Kiedy powiedziałem, że jej mąż zaczyna brzmieć jak ojciec, dostałem w twarz. Nie wtrącam się i wracam do wypracowania. Nienawidzę wypracowań. A oni nie mają pojęcia, że jeśli go juto nie oddam, nie zaliczę roku.

Mam czternaście lat
, lubię sport, biologię i mam szansę ukończyć szkołę podstawową z wyróżnieniem. Wygrywam zawody w biegach krótkodystansowych, ciężko pracowałem na to przez ostatnie dwa lata. Wracam do domu spalony słońcem, dziś wieczorem świętujemy z kolegami koniec roku szkolnego. Matka i ojczym znów się kłócili, ale nie spodziewam się jej podbitego oka, a ona nie spodziewa się, że wrócę tak wcześnie. Mówię jej, że ma się spakować i poradzimy sobie we dwójkę, już raz to przecież przerabialiśmy. Odpowiada, że on przecież ją kocha i nie może go zostawić.
Każe mi iść na górę.
Po wakacjach zaczynam liceum.
Pakuję wszystkie rzeczy do walizki, ale nigdzie się nie ruszam, bo nie mam dokąd pójść.

Mam szesnaście lat i moje zdjęcie wisi na korytarzu w szkolnej gablocie osiągnięć. Z całego serca kocham swoje życie, a polubiłem je jeszcze bardziej odkąd zapisałem się do koła pierwszej pomocy. Jestem szczęśliwym człowiekiem. Mam dwie ręce, dwie nogi, moje włosy zazwyczaj wyglądają tak, jakby jakiś ptak uwił w niej sobie gniazdo, a w mojej szufladzie nie mogę znaleźć ani jednej pasującej do siebie pary skarpetek. Lubię swoje odbicie w lustrze, znam na pamięć większość piosenek Cavetown, przyciągam do siebie wszystkie psy, które mijam na ulicy. Moje stosunki z rodzicami są napięte, ale staram się nie wchodzić im w drogę, w szczególności ojczymowi.

Mam na imię Zig.
Chciałbyś wpaść do mnie wieczorem na planszówki?


→ jest w połowie Australijczykiem, a w połowie Polakiem (jego ojciec pod koniec lat dziewięćdziesiątych wyjechał z Warszawy na wymianę studencką, gdzie w Lorne Bay poznał matkę Ziga);
→ astmatyk z napadami stanów lękowych;
→ posiada bardzo duży apetyt i równie duże serce;
→ w wolnych chwilach wyszukuje w Internecie różne choroby, a później panikuje, że jest na coś chory, ale nie do końca wie na co;
→ kocha komiksy, gry planszowe, filmy o superbohaterach, Harry’ego Pottera, t-shirty z zabawnymi napisami, bezy z owocami, zwierzęta i biegi na krótkie dystanse;
→ ma doskonałą rękę do roślin – potrafi rozmawiać z nimi godzinami, a te odwdzięczają się, rosnąc jak szalone;
→ w przyszłości chciałby zostać ratownikiem medycznym;
Zigmund "Zig" Lipinski
26/06/2006
Lorne Bay, Australia
uczeń liceum w klasie biologicznej
lorne bay state school
pearl lagune
wolny, próbuje odnaleźć siebie
Środek transportu
głównie hulajnoga elektryczna i komunikacja miejska

Związek ze społecznością Aborygenów
wie tylko tyle, że istnieją i uczył się o nich w szkole

Najczęściej spotkasz mnie w:
w zespole szkół, na boisku, w parku, w kinie i ogólnie wszędzie tam, gdzie chadzają nastolatki

Kogo powiadomić w razie wypadku postaci?
rodziców

Czy wyrażasz zgodę na ingerencję MG?
tak, ale bez większych uszczerbków na zdrowiu
ZIGMUND "ZIG" LIPINSKI
JACK DYLAN GRAZER
ambitny krab
-
lorne bay — lorne bay
100 yo — 100 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky
And as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
witamy w lorne bay
Cieszymy się, że jesteś z nami! Możesz już teraz rozpocząć swoją przygodę na forum. Przypominamy, że wszelka niezbędna wiedza o życiu w niezwykłej Australii znajduje się w przewodnikach, przy czym wiadomości podstawowe odnajdziesz we wprowadzeniu. Zajrzyj także do działu miasteczko, by poznać Lorne Bay jeszcze lepiej. Uważaj na węże, meduzy i krokodyle i baw się dobrze!
twórcza foka
lorne bay
brak multikont
Zablokowany