kelner — beach restaurant lorne bay
21 yo — 176 cm
Awatar użytkownika
about
Kończę się w twoich oczach
Umiem być ciszą
Kończę się w twoim śnie
Mam pięć lat. Siedzę w przedszkolnej ławce i rysuję mojej mamie laurkę z okazji dnia ojca. Wybitna niesprawiedliwość tego świata polega na tym, że skoro jesteśmy tylko we dwoje, to ona zawsze dostaje dwa razy więcej, a ja - dwa razy mniej. Wtedy jeszcze tego nie czuję, wtedy ten dysonans pomiędzy mną i innymi dzieciakami nie jest tak wyraźny. Zawsze przychodzę na zajęcia jako pierwszy wychodzę z nich jako ostatni. Mama ma oczy podkute zmęczeniem, chude palce, długą szyję i lekko zakrzywiony nos. Uważam, że jest piękna; każdy w tym wieku chyba uważa, że jego mama jest piękna. Lubię wieczorami kłaść głowę na jej kolanach i zamykać oczy, podczas gdy ona przeczesuje mi włosy - pewnie w poszukiwaniu wszy. Po sąsiedztwie, jak plagi egipskie, non stop krążą jakieś zarazy, a ja łapię je wszystkie. Mama mówi, że to dlatego, że nie smakują mi warzywa ani mięso, ale nie wspomina o tym, ile alkoholu piła w trakcie ciąży. Za mały jeszcze jestem, jeszcze nie rozumiem. A nawet, gdybym rozumiał, nie potrafiłbym być na nią jakkolwiek zły - w końcu jesteśmy w tym razem, tak? Mama nie pochodziła z Lorne Bay ani nawet z Queensland. Przeniosła się tutaj po ucieczce z domu (miała siedemnaście lat). Wychowuje mnie całkiem niezależnie, a pytania o ojca czy dziadków zbywa bez słowa wyjaśnienia. Naprawdę jesteśmy tylko my przeciwko światu. Żadnych innych krewnych, jedynie nas dwoje i krzywe spojrzenia wyczulonych na widok samotnej matki, starych dewotek.

Mam dziesięć lat. Jestem zazdrosny o mamę. Widzę, że zaczęła się malować i inaczej spina włosy, wygląda ładnie, ale zbyt często odwiedzają ją różni panowie. Mam wtedy pozwolenie na siedzenie w salonie i oglądanie bajek - to normalnie się nie zdarza, telewizor jest miejscem mamy, kiedy ta tylko wraca z pracy. Kocham ją, ale czuję, że ona kocha mnie jakby mniej. To pewnie przez tych panów; nienawidzę ich. Umiem sam podgrzać sobie obiad i podać mamie wino, nawet z najwyższej półki. Poza tym dużo biegam, chociaż jestem kiepskim sportowcem, za łatwo się męczę. Mama nadal wiesza moje rysunki na lodówce, ale uważam, że jestem już na to trochę za stary. Na szczęście nie muszę ich ściągać i ukrywać, bo nie wolno mi zapraszać kolegów do domu. Mama nie lubi też, kiedy ja odwiedzam innych, bo uważa, że wychodzi wtedy na niemiłą, skoro nie może odwdzięczyć się tym samym. Nie sądzę, że mama jest niemiła. Może na jej miejscu też nie chciałbym wciągać do domu tyle hałasu? Obcy panowie robią to wystarczająco dobitnie, w czasie, kiedy pochłaniają mnie zakazane kreskówki. Nie przypuszczam nawet wtedy, że efektem jednego z tych wieczorów, kiedy łóżko mamy skrzypi nieznośnie, a ja muszę bez przerwy podgłaśniać telewizję, będą narodziny najważniejszej osoby w moim życiu.

Mam piętnaście lat i już od jakiegoś czasu oficjalnie jest nas troje. Na początku byłem zazdrosny, ale teraz odnajduję się doskonale w roli starszego brata. Właściwie to chyba wygodne - móc definiować siebie przez pryzmat tej konkretnej relacji. Nullah jest wspaniały, choć nie widzę wtedy, jak bardzo zaniedbuję szkołę i naukę na rzecz pomagania w domu. Teraz mam wrażenie, że zajmowałem się nim częściej niż matka, która po wpadce zrezygnowała z tak hulaszczego życia - zaczęła za to pić jeszcze więcej alkoholu. Ojciec Nullaha nie chciał się z nią wiązać, nalegał wręcz, żeby owoc ich spotkań pozostał tajemnicą, na co matka bezwiednie się zgodziła. Do tej pory dupek nie śle nawet alimentów, a matka albo udaje, albo naprawdę nie pamięta jak się nazywał - mnie też obchodzi to już coraz mniej. To mniej więcej ten moment, w którym zauważam, że matka przekuła nimfomanię w pełnoprawny alkoholizm. Wyrzucają ją najpierw z jednej, potem z drugiej pracy. Do trzeciej nie chcą jej przyjąć, bo po mieście krąży o niej wyjątkowo nieciekawa opinia. Rzucam szkołę tuż po urodzinach i postanawiam wziąć na swoje barki utrzymanie rodziny. Nullah rośnie, opieka społeczna depcze nam po piętach, a ja naprawdę nie chcę, żeby kiedykolwiek nas rozdzielono; żeby kiedykolwiek mi go odebrano. Zdążyłem nauczyć się żyć dla tego szkraba i obiecałem mu już, że zrobię wszystko, żeby było dobrze. Żadne kokosy, żadne nie wiadomo co - po prostu dobrze.

Mam nieco ponad dwadzieścia lat, a czuję się, jakbym miał czterdzieści. Zbieram z przystanków pijaną matkę, do domu, na kanapę, z dala od wścibskich oczu. Szykuję Nullaha do szkoły i odbieram go po obiedzie. Szukam roboty wszędzie, gdzie tylko jest okazja, nauczyłem się wydzielać matce kieszonkowe, z którego nigdy nie jest zadowolona. Marzę o oddaniu jej na leczenie i wyprowadzenie się razem z młodym z tego alkoholowego gnoju - wiem, że dałbym radę sam; że bycie bez niej byłoby dużo łatwiejsze, niż z nią. Ale nie umiem odpuścić i wierzę nadal w każdą pusta obietnicę o zmianie, choć straciłem już nadzieję na to, że kiedyś będę miał własne życie. Czasem wyobrażam sobie siebie na zupełnie innych kontynencie, zdala od osób, które znam i którymi się opiekuję, ale wtedy zdaję sobie sprawę, że zupełnie nie wiem, kim jestem. Boję się, to sprawia, że tracę rozum. Nocami szukam ulgi pomiędzy ciałami, wijącymi się na parkiecie, próbuję wszystkiego, co nie ma w sobie etanolu, próbuję utkać niezręcznie znajomość, która potrwa dłużej niż kilka chwil pogłębionego pocałunku, ale chyba nie umiem. Odcinam się i zatracam, udając, że w ten sposób odkuwam sobie poświęconą na wychowanie nieswojego dziecka młodość.
hector finley silva
12 XII 2000
lorne bay, australia
Kelner
Beach Restaurant Lorne Bay
sapphire river
biseksualny kawaler
Środek transportu
Wszędzie porusza się pieszo.

Związek ze społecznością Aborygenów
Emocjonalny; jego młodszy brat jest w połowie Aborygenem i Hector stara się bardzo, żeby Nullah nie zatracił poczucia swojej przynależności kulturowej.

Najczęściej spotkasz mnie w:
Okolice jego pracy, okolice szkoły Nullaha, (w towarzystwie brata) wszelkie parki, place zabaw i miejsca, gdzie można pojeździć na desce, (samotnie) na wpół opustoszałe puby, głośne i tłoczne kluby, środek miasteczka nocą o nieludzkiej porze

Kogo powiadomić w razie wypadku postaci?
Matkę - Tallulah Silvę.

Czy wyrażasz zgodę na ingerencję MG?
Tak, bardzo proszę.
hector finley silva
karol kozłowski
niesamowity odkrywca
kaja
lorne bay — lorne bay
100 yo — 100 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky
And as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
witamy w lorne bay
Cieszymy się, że jesteś z nami! Możesz już teraz rozpocząć swoją przygodę na forum. Przypominamy, że wszelka niezbędna wiedza o życiu w niezwykłej Australii znajduje się w przewodnikach, przy czym wiadomości podstawowe odnajdziesz we wprowadzeniu. Zajrzyj także do działu miasteczko, by poznać Lorne Bay jeszcze lepiej. Uważaj na węże, meduzy i krokodyle i baw się dobrze!
twórcza foka
lorne bay
brak multikont
Zablokowany