tłumacz, bileter — kino pod gołym niebem
21 yo — 178 cm
Awatar użytkownika
about
I’m lost alone on a lonely island
Emotional anemia, war in my head
Ares zawsze przypominał cień Artemis; może to dlatego, że jego siostra bliźniaczka, wydawała się nadrabiać wszystkie te życiowe zaległości za niego? Była piękna i gdziekolwiek, by nie poszła, skutecznie przyciągała wzrok, nawet nie starając się za bardzo. W dodatku była uzdolniona i pełna wielu skrytych talentów; gdyby nie fakt, że jej oceny, pozostawiały wiele do życzenia, to wiele ludzi, stwierdziłoby, że jest niemal idealna. I trudno było się im dziwić, bo dziewczyna naprawdę miała dobre serce. Bez względu na to, jak bardzo Ares by tego nie lubił i jak bardzo męczył się, stojąc gdzieś za jej plecami, nie potrafił powiedzieć na nią żadnego złego słowa. W końcu nie robiła nic niewłaściwego, naturalnie żyjąc swoim życiem.

Chłopiec czasami jej tego zazdrościł. Swobody, z jaką potrafiła przekroczyć wszelkie granice i wątpliwości. Zupełnie tak, jakby nic nie potrafiło jej zatrzymać. Ares nie potrafił tak ryzykować, mimo że bardzo tego chciał. Nie potrafił marzyć o niczym innym, jak o tym, by w końcu zrobić coś dla siebie. Co było dość zabawne, zważywszy na to, że wbrew pozorom, nikt nie miał względem niego jakichś oczekiwań. Ich rodzice we wszystkim dawali im wolną rękę; wybór znajomych, zainteresowania czy kierunek zawodowy. Wspierali ich bez względu na swoje własne marzenia i jedynie od czasu do czasu, zerkali na Aresa z troską.

W końcu zawsze musiał na siebie uważać. Żyjąc z niewydolnością serca, ciężko było mówić o szalonych rzeczach i przekraczaniu barier. Dla niego zawsze istniała pewna granica, której nie mógł przeskoczyć, bo w innym wypadku, źle by to się dla niego skończyło. Być może to właśnie przez to, przez cały okres dorastania, ciężko było mu się otworzyć, bo zawsze miał wrażenie, że pozostawał gdzieś w tyle. Szybciej się męczył i często nie było go w szkole, bo musiał odpocząć lub zregenerować siły. I gdy on kręcił się po pobliskich lekarzach, Artemis jeździła na wycieczki, poznając coraz więcej znajomych. Co później starała się też przerzucić na niego, gdy zapraszała wszystkich do domu, by poznali Aresa. I może, gdyby nie ona, to nigdy nie stałby się człowiekiem, którym był teraz.

Ares lubił robić nowe rzeczy. Lubił poczucie, że może się rozwijać. Świadomość tego, że idzie naprzód, bardzo go satysfakcjonowała, ale gdy tylko się zatrzymywał, by odetchnąć, znowu miał poczucie, że zamierał. Nie miał dobrego tempa i miał tendencję do porównywania swoich sukcesów z tymi, które należały do jego siostry. Denerwowało go to, że wszystko szło jej lepiej i że każdy lgnął do niej, jakby w samym chłopcu, nie było już nic interesującego. Dlatego też, postanowił nieco się odsunąć, by zrobić coś samemu. Okres szkoły średniej był więc dość burzliwy; Ares skupił się na pozyskiwaniu swoich własnych znajomych, na nauce języków, co wydawało się sprawiać mu dużo przyjemności i na rozwoju. Zaczął więc częściej wychodzić, uśmiechać się, próbując nowych stylów, by gdzieś w tym wszystkim, odnaleźć samego siebie.

Powinien być szczęśliwy. A jednak za każdym razem, wściekał się, gdy coś nie wyglądało tak, jak tego chciał. Zaczynał więc z gniewem i zazdrością, patrzeć na swoją siostrę. Być może dlatego, na jednym z wieczornych wyjść, nie potrafił utrzymać języka za zębami. Bo to właśnie na nią wylał wszystkie swoje żale i smutki, nie przejmując się jej uczuciami. Ostatecznie wyszli ze spotkania, tracąc zarówno humor, jak i ochotę, na dalszą imprezę. Ares niczego nie żałował, jak tego, że zdecydował się wtedy prowadzić; był zły, a po intensywnej kłótni, zaczynał czuć się też osłabiony. W trakcie jazdy, stracił przytomność, doprowadzając do wypadku, w którym zginęła jego siostra, a on sam wylądował w szpitalu, przez kilka miesięcy, dochodząc do siebie po operacji i po przeszczepie, dzięki któremu w ogóle mógł przeżyć.

Choć czy miał realny powód do radości? Jego bliźniaczka umarła, prawdopodobnie przez niego, a jego rodzice, choć powtarzali, że to nie jego wina, wyglądali, jakby nie mogli na niego patrzeć. Powrót do rzeczywistości, okazał się więc nieco surowszy niż początkowo zakładał. Stając na równe nogi, Ares rzucił studia, łapiąc się pracy dorywczej w biurze tłumaczeń i próbując znaleźć pokój, który mógłby wynająć, by zniknąć z oczu rodzicom. Tak było lepiej dla niego, jak i dla nich. Jedyne, co czuł chłopiec, gdy spoglądał w stronę rodzinnego domu, to żal i wściekłość, zarówno do rodziny, jak i siebie.
Ares Song
06.12.2001
Lorne Bay
Bileter
Kino pod gołym niebem
Opal moonlane
Kawaler, biseksualna
Środek transportu
Ma prawo jazdy, ale od wypadku, nie wsiadł już za kierownicę. Po mieście porusza się głównie komunikacją lub na rowerze.

Związek ze społecznością Aborygenów
Brak

Najczęściej spotkasz mnie w:
W mieszkaniu, w kinie pod gołym niebem, gdzie sobie dorabia lub w różnych kawiarniach.

Kogo powiadomić w razie wypadku postaci?
Rodziców.

Czy wyrażasz zgodę na ingerencję MG?
Nie
Ares Song
Hyunjin Hwang
powitalny kokos
Ares
lorne bay — lorne bay
100 yo — 100 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky
And as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
witamy w lorne bay
Cieszymy się, że jesteś z nami! Możesz już teraz rozpocząć swoją przygodę na forum. Przypominamy, że wszelka niezbędna wiedza o życiu w niezwykłej Australii znajduje się w przewodnikach, przy czym wiadomości podstawowe odnajdziesz we wprowadzeniu. Zajrzyj także do działu miasteczko, by poznać Lorne Bay jeszcze lepiej. Uważaj na węże, meduzy i krokodyle i baw się dobrze!
twórcza foka
lorne bay
brak multikont
Zablokowany