22 yo — 181 cm
Awatar użytkownika
about
'Cause I haven't bought you and I haven't sold me, but the people are dying to get on TV
Krew jest jaskrawoczerwona na materiale białej koszulki. Bardziej polne maki niż sos do spaghetti.

Przysięgam, Pani Rodridge, to ostatni raz!

Ciągnie mnie za rękę - nosi matczyny pierścionek na wskazującym palcu. Srebrny z perłą. Na pamiątkę, tak mówi, a ja myślę, że to głupie. Mama przecież żyje. Szkoda, być może bez niej byłoby łatwiej. Łatwiej wytłumaczyć Pani Rodridge dlaczego drugi raz w tygodniu wdałem się w bójkę ze starszym uczniem, łatwiej przeżyć od wypłaty do wypłaty, łatwiej przespać noc.

Będzie zła, znowu będzie zła. Zamknij się w pokoju, coś wymyślę.

Nasz dom to trzy pokoje, kuchenny aneks z psującym się zlewem i łazienka tak mała, że można w niej jednocześnie myć zęby i brać prysznic. Chowam się w sypialni, w której śpię z bratem - dwa łóżka, zielony dywan, zapach stęchlizny i ciężki zaduch w powietrzu. Przyciskam kolana do klatki piersiowej, rozbita głowa wciąż boli.

Ten chłopak to same problemy, jak jego ojciec.

Głos matki jest ostry, a mi robi się niedobrze. Tata nie żyje od pół roku, ja czasem wciąż czuję zapach jego papierosów i perfum, których używał w weekendy. Na wyjątkowe okazje. Kupił je na stacji benzynowej, kiedy brał dla mnie i brata po puszce coli. Miały wściekle niebieską butelkę i pachniały trochę jak odświeżacz powietrza, ten z morskimi falami na opakowaniu.
Był rybakiem, nie bał się krokodyli i w końcu zabił go wylew.


Wiesz, że jest mu trudno, jest najsłabszy...


Mama zawsze była zimna i surowa, ale wraz z odejściem ojca stała się też chudsza i częściej pijana. Stawia butelki po piwie pod oknem w salonie, słyszę ich brzdęk, kiedy próbuję odrabiać zadanie z angielskiego. Mam problemy z czytaniem, jedno słowo układa się w mojej głowie przez długie minuty, czasem litery w ogóle nie mają sensu. dukam więc - W-b-z-r-z-e-wy-be-brz - Wybierze zgaduję w końcu, a matka ręką uderza mnie przez głowę. Źle.

Analfabeta.

Jest nas pięcioro - ja, brat i trzy siostry. Bez tej najstarszej dawno byśmy utonęli, chociaż często zapominamy być wdzięczni. To ona utrzymuje nas na powierzchni, kiedy duch ojca znika, a matka śpi pijana na kanapie. Wiem, że wzięła dorywczą pracę i opuszcza się w nauce, wciąż jest zmęczona. W końcu rzuca szkołę, żeby nas utrzymać - mama straciła pracę w piekarni, ja podobno jestem jeszcze za młody żeby być wsparciem.

Potrzebuję pomocy, Val, nie problemów!
Dlaczego wciąż jesteś problemem?

Nie wiem dlaczego. W szkole mi nie idzie, podobno mam trudności. Głupie lata ciągłych porażek, bezowocnych prób i wagarów przeplatanych wieczorną pracą w sklepie spożywczym. Staram się, ale bez przerwy ktoś daje mi w nos i przypomina, że starania gówno są warte.
Tamten chłopak ma jasne włosy i opaloną twarz. Nie pamiętam sylwetek jego kolegów, jedynie to, że jeden z nich śmierdzi wodą kokosową, kiedy zaganiają mnie w kąt, zaśmiewając się radośnie. Głupi sport, nic więcej. Próbuję oddawać ciosy, ale ktoś jest silniejszy i szybko zderzam się policzkiem z podłogą. Jeden z kopniaków prawie łamie mi żebro.
Miałem sprężynowy nożyk w kieszeni.

Nie rozumiem, jak mogą to robić! Przecież to w obronie własnej, prawda Val?
Powiedz, że to prawda!


Mogli mnie pozwać, do dziś myślę, ze nie zrobili tego tylko dlatego, że chłopak, któremu przeciąłem policzek nie chciał zbliżać się do sądu. Może bał się, że pieniądze nie wystarczą. Zamiast tego wydalają mnie ze szkoły. Mam siedemnaście lat i nikt nie ubolewa nad tym faktem. Teraz pracuję w sklepie też za dnia, weekendami pomagam na farmach - przynoszę do domu wszystko, co przynieść mogę. Czasem tylko kradnę coś dla siebie, chowając drobne skarby do kieszeni spodni - o tym rodzeństwu nigdy nie powiem.

W końcu dorastam, dostaję pracę w okolicznym pubie i wracam do domu coraz później. Siostra czasem budzi mnie w nocy.

Musisz mi pomóc ją obrócić, nie chcę żeby przez sen udusiła się własnymi wymiocinami.
Valentin Bear Jardinier
2.11. 1999
Lorne, Australia
Barman
Rudd's Pub
Sapphire River
Kawaler, panseksualny
Środek transportu
Zazwyczaj na deskorolce, czasem na starym rowerze, który niebezpiecznie skrzypi przy hamowaniu. Zdarza mu się czasem wyjechać na ulicę rdzewiejącym autem swojej starszej siostry, ale niezbyt często - podobno jeździ jak szaleniec.

Związek ze społecznością Aborygenów
Nieszczególnie śilny, jego rodzina jednak mieszka w Lorne od pokoleń, więc Val wie sporo o ich historii oraz kulturze - stanowią istotną część otaczającego go świata.

Najczęściej spotkasz mnie w:
W pracy. Zawsze w pracy. Poza tym uwielbia chować się w ciemnych alejkach i krążyć po pustych parkingach.

Kogo powiadomić w razie wypadku postaci?
Starszą siostrę.

Czy wyrażasz zgodę na ingerencję MG?
Tak, w całości.
Valentin Jardinier
Liam Samuels
powitalny kokos
józek
lorne bay — lorne bay
100 yo — 100 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky
And as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
witamy w lorne bay
Cieszymy się, że jesteś z nami! Możesz już teraz rozpocząć swoją przygodę na forum. Przypominamy, że wszelka niezbędna wiedza o życiu w niezwykłej Australii znajduje się w przewodnikach, przy czym wiadomości podstawowe odnajdziesz we wprowadzeniu. Zajrzyj także do działu miasteczko, by poznać Lorne Bay jeszcze lepiej. Uważaj na węże, meduzy i krokodyle i baw się dobrze!
twórcza foka
lorne bay
brak multikont
Zablokowany