30 yo — 167 cm
Awatar użytkownika
about
You saved me life….Not forever, not for good. Probably just temporarily. But you saved my life, and now I’m yours. The me that’s me right now is yours. Always.
- Wychowywała się w całkiem typowej rodzinie w Seattle w stanie Waszyngton. Rodzice, ona i jej starszy brat. Ojciec był żołnierzem, więc często nie było go w domu. Matka, gdy zostawała sama - pozwalała im na wszystko, rozpieszczając ich do granic możliwości mając chyba nadzieję, że to im wynagrodzi nieobecność ojca. Chociaż i tak Josephine nigdy nie miała super dobrych relacji z matką. Zawsze była córeczką tatusa. Bo był dobrym ojcem. Starał się wpoić im pewne zasady i wartości, utrzymywał porządek i nie dał sobie wejść na głowę, ale koniec końców był dobrym ojcem niesamowicie dumnym ze swoich dzieciaków.
- Ojciec nigdy nie podejrzewał, że jego dziewczynka może pójść w jego ślady. Czy tego chciał? Ależ skąd. Gdy Posy przedstawiła mu swój pomysł wściekł się i krzyczał, że powinna iść na studia, że powinna zadbać o swoją przyszłość, powinna być szczęśliwa i bezpieczna. Taa… jak grochem o ścianę.
-Dostała się na wojskową uczelnię wyższą, gdzie po prostu miała dwa w jednym. Wspinała się po szczeblach kariery wojskowej oraz zdobywała dyplom, z którego mógłby być dumny jej ojciec. Zresztą nie tylko ojciec. Medycyna na uczelni wojskowej? Nawet matka się nią wtedy chwaliła, a wcześniej tylko wymownie przewracała oczami, bo była pewna, że to tylko jej kolejna fanaberia i znudzi jej się jak wszystko inne wcześniej.
- Bo właśnie! Przez większą część swojego życia do wszystkiego miała słomiany zapal. Żywe srebro. Nie była łatwym dzieckiem, nie nie potrafiła pięciu minut usiedzieć na tyłku, wychodziła z domu i wracała po kilku dniach, dużo imprezowała i zadawała się z nieodpowiednimi ludźmi. Uspokoiła się pod koniec liceum, gdy już wiedziała, co chce robić w życiu. Nadal jednak ma mnóstwo energii - głównie pozytywnej.
- Zawsze była trochę chłopczycą, co nigdy nie pasowało do jej wyglądu zewnętrznego. Kocha sport pod każdą postacią, potrafi strzelać i jest doskonałym kierowcą. Ale żeby była jasność, gdy trzeba nie potrafi być kobieca. Oj potrafi! Zdecydowanie potrafi.
- Zaraz po skończeniu studiów wyjechała na misję, bo gdzie indziej miała się nauczyć prawdziwej pracy? Była jeszcze dzieciakiem, gdy wylądowała na pustyni - ale szybko nauczyła się życia. I pracy! Jest pewna, że praca w takich warunkach sprawiła, że dzisiaj jest lepszym lekarzem. W szpitalu zawsze mieli ręce pełne roboty i widziała urazy, które powinny śnić jej się po nocach. Ale miała przyjaciół - w trudnych warunkach wszyscy byli wielką rodziną. Dowiedziała się, co to znaczy prawdziwa przyjaźń, a także miłość.
- Czy można kochać dwie osoby jednocześnie? Sama nie wiedziała, ale przez długi czas miała wrażenie, że tak właśnie w jej życiu się działo. Podejmowanie ważnych decyzji ją przerastało, aż do momentu, w którym Dan wręczył jej pierścionek. Zaręczyła się!
- Jej życie runęło w gruzach, gdy zginął jej pierwszy narzeczony oraz wielu przyjaciół. Nie potrafiła im pomóc, a to sprawiło, że rozpadła się na milion małych kawałków, ale bardzo nie dawała tego po sobie poznać. Nie wróciła do Stanów na pogrzeb upierajac się, że ma ręce pełne roboty i nie może. Takiej samej wymówki używała, gdy dostała wiadomość, że zmarł jej ojciec. Bała się wrócić do Seattle. Praca stała się jej ucieczką, ale wcale jej nie pomagała. Wszystko jej przypominało o tym, co straciła. W końcu się poddała.
- Wróciła do Seattle. Przez kilka dni mieszkała w rodzinnym domu, ale ciagle nie potrafi się dogadać z matką. Wynajęła mieszkanie, znalazła pracę w szpitalu i znów uciekła w obowiązki. Gdyby poszła do terapeuty prawdopdobnie zdiagnozowano jej zespół stresu pourazowego, ale nigdy się nie odważyła prosić o pomoc.
- Dostała ją dopiero od mężczyzny, z którym jednego dnia całowała się w kuchni podejrzanego mieszkania po kilku tabletkach ecstazy, a następnego dnia okazał się być jej szefem. To nie była łatwa znajomość, ale może jest trochę prawdy, gdy mówi się, że od nienawiści bardzo blisko do miłości. To chyba zadziałało w ich przypadku. Nienawidzili się i kochali jednocześnie, raz za razem się ranili by po chwili znowu kończyć w swoich ramionach. Nigdy jednak nie przypuszczała, że zamiast świetować zdany egzamin specjalizacyjny będzie podpisywać dokumenty w urzędzie stanu cywilnego, pakować walizki, a chwilę później wyląduje w Australii. Tak, chyba znowu go nienawidzi.
Josephine Alderidge... tfu! Hirsch
18.02.1991
Seattle, USA
Chirurg urazowy
CAIRNS HOSPITAL
pearl lagune
mężatka, hetero
Środek transportu
wypożyczone auto i dużo spaceruje, musi spacerować, żeby rozładować energię i nikogo (Jacoba) nie zabić.

Związek ze społecznością Aborygenów
brak związku

Najczęściej spotkasz mnie w:
W pracy, gdzie stara się unikać własnego męża.

Kogo powiadomić w razie wypadku postaci?
Jacob Hirsch

Czy wyrażasz zgodę na ingerencję MG?
Tak
Josephine Hirsch
Amy Jackson
ambitny krab
nie#5225
lorne bay — lorne bay
100 yo — 100 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky
And as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
witamy w lorne bay
Cieszymy się, że jesteś z nami! Możesz już teraz rozpocząć swoją przygodę na forum. Przypominamy, że wszelka niezbędna wiedza o życiu w niezwykłej Australii znajduje się w przewodnikach, przy czym wiadomości podstawowe odnajdziesz we wprowadzeniu. Zajrzyj także do działu miasteczko, by poznać Lorne Bay jeszcze lepiej. Uważaj na węże, meduzy i krokodyle i baw się dobrze!
twórcza foka
lorne bay
brak multikont
Zablokowany