Właścicielka kwiaciarni i wolontariuszka — The Potting Shed
31 yo — 172 cm
Awatar użytkownika
about
Prowadzi niewielką kwiaciarnie, która dostała od byłego męża. Ten zaś po rozwodzie zdecydował się odebrać jej własny biznes i zamęczyć ją psychicznie. Kilka miesięcy temu zgodziła się na udział w projekcie wolontariackim w Tajlandii i chciałaby stworzyć podobny projekt realizowany tutaj, w Australii.

Prawda jest taka, że ludzie mają pewną wspaniałą cechę. Zmieniają się.

Perrie jako 4-letnia krzykaczka, swym dziecięcym piskiem z łatwością potrafiła wyperswadować na przemęczonych rodzicach ulubioną zabawkę czy czekoladowego batonika, które trzymali w najwyższej szafce na wypadek nagłego ataku histerii córki. Była kapryśna i marudna, doprowadzała do obłędu nawet kota, który chował się w zakamarkach domu gdy tylko mała opuszczała swoje łóżeczko. Różniła się od reszty dzieci, jednak to sprawiało, że była wyjątkowa i wyjątkowo bardzo dawała rodzinie do wiwatu.

Kiedy skończyła siedem lat stała się mniej krzykliwa i bardziej znośna. Całą swą energię traciła na zabawach w ogrodzie mamy i bieganiu po lesie z dzieciakami sąsiadów. Wraz z upływem kolejnych lat, chętniej pomagała rodzicom w pracach domowych i uczyła się korzystać z dobrodziejstw otaczającej jej natury. tak jak robili to jej aborygeńscy przodkowie. Uczyła się zielarstwa, ogrodnictwa i wraz z tatą oraz starszym bratem wybierała się na ryby i spotkania starszyzny przy ognisku. Doceniała rodzinę oraz jej głęboko osadzone korzenie.

To w ostatniej klasie liceum zapragnęła czegoś więcej; zapragnęła możliwości, które dawał wyjazd do nieco większego miasta i zamierzała dołożyć wszelkich starań by swój cel osiągnąć. Była cholernie uparta, co jedynie pomagało jej w realizacji nawet tych najbardziej złożonych planów jednak bez naukowego stypendium, nie miała szansy na opłacenie studiów i wyjazd z rodzinnego Lorne Bay. Marzyła o tym by zostać weterynarzem dzikich zwierząt, jednak gdy w szkole średniej nie załapała musiała znaleźć inną pasję, która pozwoliłaby jej usamodzielnić się finansowo. Bruce miał talent, Hale była wybitną uczennicą, a ona nie potrafiła znaleźć dla siebie miejsca po opuszczeniu murów liceum. Początkowo pomagała matce w domowych obowiązkach, a w późniejszym czasie zatrudniła się w herbaciarni, gdzie pracowała przez kolejne dwa lata. Potem była kawiarnia gdzie kelnerowała i poznała swojego przyszłego męża. Międzyczasie zapragnęła otworzyć własny biznes i sprzedawać kwiaty, których zapach towarzyszyłby jej przez większość dnia, jednak nawet z zaoszczędzonych pieniędzy nie było jej stać na własny lokal oraz dostawców. Dopiero rok po ślubie udało jej się zrealizować to marzenie, jednak z pomocą majętnego partnera, który w prezencie sprawił jej lokal i jako udziałowiec pomógł jej rozkręcić biznes. Co prawda nie jeździła po świecie jak część z jej rodzeństwa ale była szczęście dawała jej niewielka kwiaciarnia w którą wkładała całe serce i każdy grosz.

Po zaledwie roku podpisywała już papiery rozwodowe i pragnęła jedynie wyswobodzić się z toksycznego małżeństwa, który w ciągu kilku miesięcy wywróciły jej życie do góry nogami. Mężczyzna, którego szczerze kochała stał się obcym dla niej człowiekiem i już po pierwszej, nieudanej próbie podniesienia na nią ręki, Perrine zdecydowała się nie dawać mu więcej szans na zrujnowanie jej psychicznie. Sam rozwód jednak nie zwrócił jej wolności, gdyż pozostawały kwestie biznesowe i udziały byłego małżonka, które uzależniały ją od niego. Spodziewała się kolejnej sprawy sądowej i przekraczające jej budżet wydatki z nią związane, dlatego gdy pojawiła się możliwość opuszczenia rodzinnego miasteczka na pół roku, nie wahała się zbyt długo. Pozostawiła kwiaciarnie pod opieką pracownicy oraz młodszej siostry, której ufała w kwestiach biznesowych odrobinę mniej i wyjechała do Tajlandii, gdzie skupiła się pracy wolontariuszki i odnalazła nowe powołanie. Po sześciu miesiącach wraca i pragnie dalej kontynuować misje niesienia pomocy ubogim wioskom, jednak tym razem obrała sobie za cel społeczność aborygeńską na całym kontynencie.


***


» Dużo biega, ćwiczy w zaciszu domowym i kilka miesięcy temu dołączyła także do początkującej grupy jogi która spotyka się dwa razy w tygodniu. Na wegetarianizm zdecydowała się przejść w pierwszej klasie liceum, lecz od niedawna stara się także rezygnować z produktów pochodzenia zwierzęcego - nietolerancja laktozy znacznie jej to ułatwia. Korzysta jedynie z naturalnych kosmetyków, ekologicznych materiałów i ma bzika na punkcie sortowania śmieci.

» Marzy o dalekich podróżach, jednak większość jej pieniędzy pochłonął rozwód oraz kwiaciarnia, dlatego odkłada każdego dolara na wycieczkę po Europie lub Stanach. Chciałaby udać się w jakieś zimowe miejsce, takie jak Szwajcaria, Alpy czy nawet Aspen, gdzie nacieszyłaby się kilkumetrowym śniegiem, jazdą na sankach oraz chłodniejszym klimatem. Póki co ma na swoim koncie jedynie wolontariat w Tajlandii oraz okoliczne miejscowości.

» Jako dziecko uwielbiała rysować. Posiadała cały zestaw najróżniejszych ołówków i kredek, a całej zabawie potrafiła poświęcić pół dnia. Tworzyła szkice ubranek dla lalek, rysowała zwierzęta, a z czasem także portrety przyjaciół i pierwszych, nastoletnich miłostek. Zamiłowanie do tworzenia własnych projektów na przestrzeni lat wzrastało, sprawiło, że mocno interesowała się modą i pragnęła tworzyć ubrania dla najlepszych, międzynarodowych marek, które prezentowały by jej autorskie projekty na Fashion Week’u. Dziecięce marzenie pozostało jednak marzeniem.

» Do codziennych rytuałów, poza poranną pielęgnacją i yogą, należy przede wszystkim kubek czarnej kawy, która kupuje w Starbucksie w drodze do pracy. Sprawiła sobie nawet własny ekspres, by ładować swoje ciało kofeiną bez wychodzenia z domu.

» Nie jest znakomita kucharką, jednak całkiem nieźle radzi sobie w kuchni. Uwielbia makarony, sery i ma pokaźną kolekcję przypraw, którymi wspomaga się podczas przygotowywania posiłków. Problem polega na tym, że nie bardzo ma dla kogo ugotować - czasem wpadnie młodsza siostra, niekiedy starszy brat, czasem kilku znajomych.

» W pierwszej klasie liceum zmagała się z anoreksją, co mocno uderzyło w jej psychikę, jednak z powodzeniem udało jej się ukryć zaburzenia odżywiania z którymi się zmagała, Dzięki temu przetrwała liceum bez większych dramatów.
perrine martha donoghue
15-11-1991
Lorne Bay
Właścicielka/florystka
The Potting Shed
Tingaree
Rozwódka, heteroseksualna
Środek transportu
Ma za sobą dwa nieudane podejścia do egzaminu na prawo jazdy i zdecydowanie bardziej woli swój stary, biały rower, który dorwała na wyprzedaży garażowej.

Związek ze społecznością Aborygenów
Jej przodkowie byli rdzennymi aborygenami, których kulturę, wierzenia i historie rodzina przekazuje kolejnym pokoleniom już od najmłodszych lat. Perrie jako dziecko uwielbiała gdy matka do snu opowiadała jej historie, które zasłyszała gdy sama miała zaledwie kilka wiosen i wciąż pamięta legendy, którymi straszono ją gdy ta dawała rodzicom do wiwatu.

Najczęściej spotkasz mnie w:
The Potting Shed, tereny Tingaree, plaże na których uprawia jogging, miejsca koncertowe oraz inne, często odwiedzane miejsca publiczne jak sklepy, bary, parki.

Kogo powiadomić w razie wypadku postaci?
Ell C. Donoghue, Bruce Donoghue

Czy wyrażasz zgodę na ingerencję MG?
Tak ale bez trwałego uszczerbku na zdrowiu.
perrine donoghue
dilan çiçek deniz
powitalny kokos
rejwen#6729
lorne bay — lorne bay
100 yo — 100 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky
And as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
witamy w lorne bay
Cieszymy się, że jesteś z nami! Możesz już teraz rozpocząć swoją przygodę na forum. Przypominamy, że wszelka niezbędna wiedza o życiu w niezwykłej Australii znajduje się w przewodnikach, przy czym wiadomości podstawowe odnajdziesz we wprowadzeniu. Zajrzyj także do działu miasteczko, by poznać Lorne Bay jeszcze lepiej. Uważaj na węże, meduzy i krokodyle i baw się dobrze!
twórcza foka
lorne bay
brak multikont
Zablokowany