lorne bay — lorne bay
30 yo — 174 cm
Awatar użytkownika
about
was I sick the day in school they taught you how to be a normal person? it just feels like there's something fundamental I'm missing out on
after everything i've done for you
Pamiętam jaskrawo-zieloną walizkę, wymazaną wodoodpornym pisakiem, która z każdą przeprowadzką wydawała się być coraz to cięższa; pomimo przybywających mi lat. Jako dziecko niezupełnie przejmowałam się tym, w jakiej części świata mieszkam. Nie miałam wówczas nic swojego, a wspomnienia dotyczyły jedynie matki, której głównym zadaniem wydawało się być wówczas zdobywanie jedzenia i miejsca do spania. Do pewnego czasu, o mój dobrobyt dbała bardziej, niż o swój. To jednak uległo zmianie, gdy zasmakowała stabilizacji i znalazła osobę, która postanowiła zatroszczyć się o nią.

Nasz pierwszy, prawdziwy dom sprawiał wrażenie luksusowego. Nawet jeśli z tym słowem nie miał zbyt wiele wspólnego, tak dla nas był czymś niecodziennym. Stałą przystanią, w której planowałyśmy zatrzymać się na dobre. Albo przynajmniej ja planowałam. Miałam bodajże siedem lat, gdy wyszłyśmy stamtąd i nigdy nie wróciłyśmy. Później, przez kilka kolejnych, działo się dokładnie to samo: chwilowa nadzieja na normalność, która po chwili gasła. W pewnym momencie byłam na tyle dojrzała, by zobaczyć, jak fatalne, życiowe decyzje podejmuje moja matka. W pewnym momencie, gdy odrzuciła kolejnego, pięciominutowego mężczyznę jej życia, powiedziałam stop. Nie miała jednak w zwyczaju słuchać. Dała mi wybór: mogłam zostać lub odejść i wieść — jak to powiedziała — równie żałosne życie co ona, przed poznaniem pierwszego męża. Nie czułam się na siłach, by ją zostawić. Nawet wtedy, gdy oświadczyła, że ze Stanów, które wówczas zamieszkiwałyśmy, przeprowadzamy się do Wielkiej Brytanii.

Można powiedzieć, że Londyn był punktem zwrotnym w naszej historii. Ku mojemu zaskoczeniu, zostałyśmy tam na dłużej, co dało mi możliwość kontynuowania edukacji w normalnym trybie; bez ciągłej zmiany szkoły, czy nauczania domowego. Wybrałam dziennikarstwo, aczkolwiek nie mogłabym tego uznać za przemyślaną decyzję. Wszystko działo się bardzo szybko, jako że nigdy wcześniej nie spodziewałam się, że taki moment nastanie. Nie sądziłam, że ciągła tułaczka dobiegnie końca i że moja matka zmądrzeje. Chociaż, być może, była po prostu zmęczona? Ile czasu można uciekać przed przeszłością?

Odkryłam, że pisanie idzie mi całkiem nieźle; co było kolejnym zaskoczeniem. Znacznie ciężej było natomiast zaistnieć w branży. W ciągu dnia odbywałam staże w pomniejszych gazetach, a wieczorami składałam swoją książkę, która nadal nie ujrzała światła dziennego. Szanse na powodzenie były naprawdę niewielkie i nie mam pojęcia, jak potoczyłaby się moja kariera, gdybym nie poznała Salingera. Już wtedy był w tamtym świecie kimś istotnym. Miał również znajomości, których mi brakowało, więc z jego pomocą, zostałam zauważona. Problem w tym, że ... w pewnym momencie pisanie zeszło na dalszy tor, bo zaczęło mi zależeć przede wszystkim na mężczyźnie, który naszej relacji nie potrafił traktować całkowicie poważnie. Przyjmowałam to jednak ze spokojem, nie wyobrażając sobie, co bym zrobiła w innych okolicznościach; zwłaszcza że gdy kilka miesięcy temu umarła mi matka, on był jedyną osobą, która mi została.

➛ Urodziła się w Lorne Bay. To tutaj jej matka podjęła prawdopodobnie najgorszą decyzję swojego życia: porzuciła siostrę bliźniaczkę Ainsley, dochodząc do wniosku, że nie jest w stanie utrzymać dwójki dzieci. Nigdy nie wróciły. Kobieta nawet nie wspominała o tym mieście, a tajemnicę, którą przyszło jej dzierżyć, zabrała ze sobą do grobu.
➛ Ainsley nauczyła się mocno ograniczać swoje grono znajomych, aczkolwiek zawsze miała tę jedną osobę, której nie potrafiła odpuścić. Wcześniej jej filarem była matka, a jakiś czas temu stał się nim Salinger.
➛ Nie jest zbyt wielką fanką podróży, jako że nie kojarzą jej się one zbyt dobrze. Unika poruszania się pociągami i samolotami. Przylot do Lorne Bay był więc dla niej nie lada wyzwaniem.
➛ Całkiem nieźle gotuje. Należy do osób, które zawsze są w stanie zrobić coś z niczego, więc nawet pozornie pusta lodówka jest jej niestraszna.
➛ Jest bardzo zaradna i samodzielna. Potrzebuje ludzi, ale głównie po to, by nie czuć się osamotniona. W innym wypadku najpewniej poradziłaby sobie sama.

ainsley beringer
12 maja 1991
lorne bay
pisarka/dziennikarka
stolik z laptopem
pearl lagune
panna, heteroseksualna
Środek transportu
W Londynie jeździła samochodem, ale nie planuje przestawiać się na ruch prawostronny. Porusza się głównie taksówkami, bądź pieszo.

Związek ze społecznością Aborygenów
Brak, o ile jej wiadomo.

Najczęściej spotkasz mnie w:
Dopiero przyjechała do miasta, minęło zaledwie kilka dni - nie ma więc miejsc, w których pojawiałaby się najczęściej. Najpewniej kręci się głównie po domu Salingera i okolicach.

Kogo powiadomić w razie wypadku postaci?
Salinger Lewis

Czy wyrażasz zgodę na ingerencję MG?
Bez stałych uszkodzeń, poproszę.
ainsley beringer
hande erçel
powitalny kokos
-
lorne bay — lorne bay
100 yo — 100 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky
And as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
witamy w lorne bay
Cieszymy się, że jesteś z nami! Możesz już teraz rozpocząć swoją przygodę na forum. Przypominamy, że wszelka niezbędna wiedza o życiu w niezwykłej Australii znajduje się w przewodnikach, przy czym wiadomości podstawowe odnajdziesz we wprowadzeniu. Zajrzyj także do działu miasteczko, by poznać Lorne Bay jeszcze lepiej. Uważaj na węże, meduzy i krokodyle i baw się dobrze!
twórcza foka
lorne bay
brak multikont
Zablokowany