właścicielka, chocolatier — sugar bakeshop
28 yo — 168 cm
Awatar użytkownika
about
"it's time for me to quietly watch the world and even enjoy it, first in the woods like these, then just calmly walk and talk among people, no booze, no drugs, no binges, no bouts with beatniks, and drunks, and junkies, and everybody"

There was nowhere to go but everywhere,
so just keep on rolling under the stars

— Jack Kerouac


Była świetna w słowa. Kiedy pisała, te same składały się w zwroty i zdania, a potem całe akapity, które raczyły czytelnika rzeczowymi informacjami bądź wzruszały dogłębnie, w zależności od formy. Słowo mówione również nie było jej obce, a od najmłodszych lat była nie tylko mistrzynią ciętej riposty, ale także prawdziwą erudytką. Zawsze wiedziała co powiedzieć, czy to w szkole, kiedy musiała mówić wzniośle, czy to w obronie przyjaciół, gdy przywoływała w swoich wypowiedziach najbardziej wyszukane bluzgi. Nie była szarą myszką i zawsze chętnie wygłaszała swoje opinie, dzieliła się posiadaną wiedzą i była pierwsza, kiedy należało wnieść jakiś sprzeciw.

Pracując, generalnie, bądź nad czymś, zawsze radziła sobie naprawdę nieźle, choć czasami brak jej było umiaru – wszelakiego. Najpierw przekładało się to na zarywanie nocy na studiach, a później, kiedy dorosła i rozpoczęła pracę zawodową, zaczęła kolekcjonować nadgodziny. Bycie pracownikiem miesiąca weszło jej w krew i nawet nie chciała inaczej. Z jakiegoś powodu w jej małej, jawnie przepracowanej główce utarło się, że musi być najlepsza i musi coś wszystkim stale udowadniać. Wszystkim, czyli też sobie. Nie spoczęła na laurach, dopóki sama nie była z siebie dumna, ale także do momentu, aż jej szef ją dostrzegł i docenił, a pracownicy wydawnictwa, w którym została zatrudniona po studiach, zaczęli nienawidzić.

Pomimo wielu umiejętności, nigdy nie nauczyła się odmawiać – przede wszystkim samej sobie. Nie rozumiała słowa nie, które jej organizm próbował zastosować w odpowiedzi, kiedy zaczęła skrajnie przekraczać własne limity. Nie godziła się na to, że potrzebuje konkretnej ilości snu, dni wolnych, odpoczynku dla ciała, oczu, głowy. Najpierw pochłaniała zastraszające ilości kawy, później przerzuciła się na napoje energetyczne, aż w końcu... na amfetaminę. Powtarzała sobie, że to nic i to nie tak, tłumaczyła, że wcale nie jest narkomanką. Nie mogła, narkomani tak nie wyglądali i nie funkcjonowali na najwyższych obrotach, nie byli pracownikami miesiąca, tylko niszczyli swoje relacje, związki i życia... to, co od siebie odpychała, dotarło do niej w końcu i zabolało. W sekundę straciła wszystko, od zdrowia, przez pracę, po związek.

Odwyk nie przyszedł jej łatwo, był trudniejszy, niż cokolwiek innego. Walka z uzależnieniem nie mogła być prosta, ale najciężej było jej uwolnić się nie od nałogu, ale od własnych ambicji, które były na tyle chorobliwe, że doprowadziły ją do tak trudnego punktu w życiu. Kiedy po długich miesiącach w końcu wyszła z ośrodka, wiedziała dwie rzeczy: że wcale nie było warto i że nie może wrócić do takiej codzienności, jaką dotychczas znała. Postanowiła wywrócić życie do góry nogami, odciąć się od dawnych znajomości, porzucić rozwijanie kariery wydawniczej i znaleźć sobie inne zajęcie. Zamieszkała na farmie i postanowiła zrobić coś, czego nikt by się po niej nie spodziewał.

Kurs cukierniczy był zaskoczeniem nawet dla niej samej, bo nigdy nie potrafiła gotować ani piec, ale odnalazła się w tym i za odkładane przez lata pieniądze zainwestowała w cukiernię, czując na nowo potrzebę robienia... czegoś. Czegokolwiek. Małymi krokami zaczęła na nowo wkręcać się w prowadzenie aktywnego i tym razem zdrowego trybu życia, zaczęła pracować nad sobą i żyć w zgodzie ze swoimi potrzebami. Rozwinęła Sugar Bakeshop, zmieniła dietę na roślinną, zaczęła uprawiać jogę, więcej czytać, a nie tylko pisać, prowadzić bullet journal... trochę stała się osobą, z których wcześniej potrafiła się naśmiewać, ale bardzo dobrze czuje się teraz w swoim ciele dzięki pracy nad sobą i samoświadomości.
eleanore "nore" belford
24.03.1994
townsville, queensland
właścicielka, chocolatier
sugar bakeshop
carnelian land
panna, biseksualna
Środek transportu
Dużo chodzi, a kiedy jest ciepło, jeździ na rowerze. Samochodu używa głównie by dojechać do pracy lub do dalszych podróży, np. do sąsiedniego miasta.

Związek ze społecznością Aborygenów
Brak związku.

Najczęściej spotkasz mnie w:
w jej małym, cukierniczym biznesie, bo praca to obecnie całe jej życie – w granicach rozsądku. Jeśli akurat nie ma jej za ladą, szukaj w sklepach lub w parku, gdzie może akurat ćwiczyć jogę.

Kogo powiadomić w razie wypadku postaci?
Nikogo.

Czy wyrażasz zgodę na ingerencję MG?
Tak.
eleanore belford
florence pugh
powitalny kokos
demogorgon
lorne bay — lorne bay
100 yo — 100 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky
And as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
witamy w lorne bay
Cieszymy się, że jesteś z nami! Możesz już teraz rozpocząć swoją przygodę na forum. Przypominamy, że wszelka niezbędna wiedza o życiu w niezwykłej Australii znajduje się w przewodnikach, przy czym wiadomości podstawowe odnajdziesz we wprowadzeniu. Zajrzyj także do działu miasteczko, by poznać Lorne Bay jeszcze lepiej. Uważaj na węże, meduzy i krokodyle i baw się dobrze!
twórcza foka
lorne bay
brak multikont
Zablokowany
cron