about
only god can judge me
- Ma australijsko-meksykańskie korzenie, a swoją egzotyczną urodę i temperament zawdzięcza mamie, która w genach przekazała jej duże brązowe oczy, pełne usta i kruczo czarne włosy. Staremu natomiast zawdzięcza dostatnie życie i traumę dziecka z rozbitej rodziny.
- W wieku dziesięciu lat przyłapała ojca na bzykaniu w biurze jego obecnej (i trzeciej z kolei!) żony. Wtedy też miała pierwszą styczność z seksem, choć nie do końca jeszcze rozumiała na czym to wszystko polega. Prawdę mówiąc, typiara ojca, spokojnie mogłaby zostać jej przyszywaną siostrą, no ale pomimo stosunkowo niewielkiej różnicy wieku pomiędzy nimi, Triss nigdy nie zamierzała grać z nią do jednej bramki. Wręcz przeciwnie, szczerze jej nienawidzi i życzy jej połamania wszystkich paznokci, najlepiej tak do mięsa, żeby wykurwiście mocno bolało.
- Jest na tyle inteligentna, że przez większość życia trzymała staremu palec w dupie, byleby tylko dostać swoje wielkie alimenty i móc się pławić w luksusie. Co prawda po skończonej edukacji, ojciec już nie miał obowiązku ich płacić, ale ze względu na to, że to mistrzyni dobrych pozorów, wypłacał jej co miesiąc całkiem niezłą sumkę. Jej mama również utrzymuje się z alimentów, które dostaje ze względu na wyrok sądu orzekający o winie ojca. No ale skoro jest wieeelką gwiazdą Netflixa, to przecież stać go na takie utrzymywanie byłych żon.
- Ma starszego brata ćpuna, siedmioletnią siostrę i może jeszcze więcej rodzeństwa z nieprawego łoża starego, kto wie? Tak czy siak, pomimo wielu swoich wad, względem rodzeństwa Triss zmienia się o 180 stopni! Może się nie przyznaje, ale kocha ich bardzo, jako, że wszyscy od urodzenia jadą tym samym wózkiem, no a rodziców się nie wybiera. Dla młodej stara się być swojego rodzaju mentorką.
- Jest wielką przeciwniczką narkotyków. Nie ćpa bo dragi źle wpływają na cerę i mózg, a ona jedno i drugie ma w bardzo dobrej kondycji, co nie? Od czasu do czasu zdarza zapalić jej się trawkę, ale to też od wielkiego święta. A pije... tylko wodę święconą, wiadomo.
- Przez swoje nie do końca szczęśliwe dzieciństwo przeplatane wiecznymi kłótniami oraz próbami ratowania tego syfu, zaczyna odnosić wrażenie, że ma tendencje do powielania schematu i ciągnie ją do nieodpowiednich dla niej facetów. Podobno takie przypadłości powinno leczyć się na terapii, ale zanim Triss się do tego przyzna przed samą sobą, to będzie już pewnie grubo po czterdziestce, a wszyscy dobrzy faceci, będą już mieć obrączkę na palcu.
- Na co dzień jest gruboskórna i może sprawiać wrażenie niewzruszonej, może odrobinę wrednej i płytkiej, ale prawda jest taka, że pod tą powłoką kryje się naprawdę wartościowa i zraniona przez los osoba. No ale wiadomo, że lepiej ocierać łzy plikiem banknotów niż chusteczką higieniczną, prawda?
- Lojalna z niej przyjaciółka. W liceum zamknęła w składziku taką jedną dziewczynę, tylko dlatego, że rozsiewała niedorzeczne ploty na temat jej bestie!
- Stwierdziła, że nie chce być w pełni zależna od ojca i jakiś rok temu zaczęła pracować w salonie urody, gdzie jest make-up artist i dba o urodę tutejszych kobiet. Totalnie się w tym sprawdza i lubi to robić, choć ciężko jej przyjąć jakiekolwiek słowa krytyki ze strony klientek.
- W wieku dziesięciu lat przyłapała ojca na bzykaniu w biurze jego obecnej (i trzeciej z kolei!) żony. Wtedy też miała pierwszą styczność z seksem, choć nie do końca jeszcze rozumiała na czym to wszystko polega. Prawdę mówiąc, typiara ojca, spokojnie mogłaby zostać jej przyszywaną siostrą, no ale pomimo stosunkowo niewielkiej różnicy wieku pomiędzy nimi, Triss nigdy nie zamierzała grać z nią do jednej bramki. Wręcz przeciwnie, szczerze jej nienawidzi i życzy jej połamania wszystkich paznokci, najlepiej tak do mięsa, żeby wykurwiście mocno bolało.
- Jest na tyle inteligentna, że przez większość życia trzymała staremu palec w dupie, byleby tylko dostać swoje wielkie alimenty i móc się pławić w luksusie. Co prawda po skończonej edukacji, ojciec już nie miał obowiązku ich płacić, ale ze względu na to, że to mistrzyni dobrych pozorów, wypłacał jej co miesiąc całkiem niezłą sumkę. Jej mama również utrzymuje się z alimentów, które dostaje ze względu na wyrok sądu orzekający o winie ojca. No ale skoro jest wieeelką gwiazdą Netflixa, to przecież stać go na takie utrzymywanie byłych żon.
- Ma starszego brata ćpuna, siedmioletnią siostrę i może jeszcze więcej rodzeństwa z nieprawego łoża starego, kto wie? Tak czy siak, pomimo wielu swoich wad, względem rodzeństwa Triss zmienia się o 180 stopni! Może się nie przyznaje, ale kocha ich bardzo, jako, że wszyscy od urodzenia jadą tym samym wózkiem, no a rodziców się nie wybiera. Dla młodej stara się być swojego rodzaju mentorką.
- Jest wielką przeciwniczką narkotyków. Nie ćpa bo dragi źle wpływają na cerę i mózg, a ona jedno i drugie ma w bardzo dobrej kondycji, co nie? Od czasu do czasu zdarza zapalić jej się trawkę, ale to też od wielkiego święta. A pije... tylko wodę święconą, wiadomo.
- Przez swoje nie do końca szczęśliwe dzieciństwo przeplatane wiecznymi kłótniami oraz próbami ratowania tego syfu, zaczyna odnosić wrażenie, że ma tendencje do powielania schematu i ciągnie ją do nieodpowiednich dla niej facetów. Podobno takie przypadłości powinno leczyć się na terapii, ale zanim Triss się do tego przyzna przed samą sobą, to będzie już pewnie grubo po czterdziestce, a wszyscy dobrzy faceci, będą już mieć obrączkę na palcu.
- Na co dzień jest gruboskórna i może sprawiać wrażenie niewzruszonej, może odrobinę wrednej i płytkiej, ale prawda jest taka, że pod tą powłoką kryje się naprawdę wartościowa i zraniona przez los osoba. No ale wiadomo, że lepiej ocierać łzy plikiem banknotów niż chusteczką higieniczną, prawda?
- Lojalna z niej przyjaciółka. W liceum zamknęła w składziku taką jedną dziewczynę, tylko dlatego, że rozsiewała niedorzeczne ploty na temat jej bestie!
- Stwierdziła, że nie chce być w pełni zależna od ojca i jakiś rok temu zaczęła pracować w salonie urody, gdzie jest make-up artist i dba o urodę tutejszych kobiet. Totalnie się w tym sprawdza i lubi to robić, choć ciężko jej przyjąć jakiekolwiek słowa krytyki ze strony klientek.
Środek transportu
Jeździ czarnym Audi S5. To jedno z aut taty, no ale skoro może nim jeździć, to jakoś niespecjalnie jej przeszkadza, że to nie ona za nie płaci, huehue. Poza tym lubi przemieszczać się po prostu pieszo.
Związek ze społecznością Aborygenów
Chyba nie ma, a jeśli ma, to nic jej o tym nie wiadomo.
Najczęściej spotkasz mnie w:
W jakichś drogeriach, perfumeriach, kawiarniach, klubach, na każdej domówce w mieście i oczywiście w chacie, bo chociaż lubi imprezki, to ma też naturę domatorki.
Kogo powiadomić w razie wypadku postaci?
braciak Dick
Czy wyrażasz zgodę na ingerencję MG?
Wyrażam! Ale bez śmierci postaci i trwałych uszkodzeń ciała
Jeździ czarnym Audi S5. To jedno z aut taty, no ale skoro może nim jeździć, to jakoś niespecjalnie jej przeszkadza, że to nie ona za nie płaci, huehue. Poza tym lubi przemieszczać się po prostu pieszo.
Związek ze społecznością Aborygenów
Chyba nie ma, a jeśli ma, to nic jej o tym nie wiadomo.
Najczęściej spotkasz mnie w:
W jakichś drogeriach, perfumeriach, kawiarniach, klubach, na każdej domówce w mieście i oczywiście w chacie, bo chociaż lubi imprezki, to ma też naturę domatorki.
Kogo powiadomić w razie wypadku postaci?
braciak Dick
Czy wyrażasz zgodę na ingerencję MG?
Wyrażam! Ale bez śmierci postaci i trwałych uszkodzeń ciała
Trisha "Triss" Delgado
Alexa Demie
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky
And as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
And as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
witamy
w lorne bay
Cieszymy się, że jesteś z nami! Możesz już teraz rozpocząć swoją przygodę na forum. Przypominamy, że wszelka niezbędna wiedza o życiu w niezwykłej Australii znajduje się w przewodnikach, przy czym wiadomości podstawowe odnajdziesz we wprowadzeniu. Zajrzyj także do działu miasteczko, by poznać Lorne Bay jeszcze lepiej.
Uważaj na węże, meduzy i krokodyle i baw się dobrze!
