zabójczyni na zlecenie — gdzie tylko chcesz
27 yo — 165 cm
Awatar użytkownika
about
I think my monster encourages your monster, right?
Izrael, lata 90-te.
Mała, drobna dziewczynka siedziała na schodach wpatrując się w kolejną kłótnię rodziców. Słuchała jak ojciec wyzywa matkę, widziała jak unosi na nią rękę i łamie jej nos. To nie były odosobnione widoki, była świadkiem przemocy nie tylko w domu. Mieszkała w wiosce niedaleko granicy z Palestyną, a tam od zawsze było gorąco. Przyzwyczajona była do drastycznych widoków. Miała młodsze rodzeństwo, które było niesamowicie irytujące, przynajmniej tak to teraz pamięta. W jej wspomnieniach zapadł też dość mocno widok przerażonej matki, gdy zobaczyła jak jej mała, drobna dziewczyneczka gołymi rękami udusiła psa, który zbyt głośno szczekał o poranku. Gdy rodzice pytali się, dlaczego to zrobiła, mówiła tylko, że był to problem, który trzeba było rozwiązać. Nie wiedziała dlaczego drastyczne środki wydawały jej się najprostsze do zrobienia. Oczywiście dostała za to porządne lanie, ale rodzice zaczęli się trochę zastanawiać, czy wszystko jest z ich córką w porządku. Gdy poszła do szkoły starała się jak najlepiej wpasować do otoczenia, nie potrafiła za bardzo nawiązywać kontaktu z rówieśnikami, nie umiała prowadzić rozmów o niczym, przez co trochę się izolowała. Jednak starała się uczyć odpowiednich wzorców zachowań poprzez obserwację innych, by później odwzorowywać ich zachowanie w podobnej sytuacji. Bardziej wyglądało to jak gra aktorska niż zwykłe, dziecięce rozmowy. Jak już jesteśmy przy temacie szkoły to warto też wspomnieć o tym jak się uczyła. Rakhela miała bardzo dużą łatwość do zapamiętywania i nauki języków, bardzo szybko uczyła się angielskiego czy arabskiego, umiejętnie naśladując różne akcenty. Matematyka i fizyka sprawiały jej trochę problemów, natomiast bardzo lubiła chemię, która wydawała jej się być niezwykle interesująca. Dobrze jej szły też zajęcia sportowe, o ile nie wymagały gry zespołowej.
Miała trzynaście lat, gdy wróciła do domu i zobaczyła kolejną scenę przemocy ojca na matce. Co gorsza mężczyzna najwyraźniej znużony biciem własnej żony postanowił znaleźć sobie nowy obiekt wyładowywania złości, którym miała stać się Rakhela. Była w kuchni gdy podszedł do niej i uderzył ją mocno w brzuch. Bolało. Zgięła się w pół i zawyła z bólu, pierwszy raz ktokolwiek ją uderzył. Nie pozwoliła mu jednak na kolejny cios. Wzięła kuchenny nóź, który znajdował się na blacie i wbiła mu go prosto w przełyk. Krew tryskała dookoła, gdy wyciągnęła narzędzie z jego ciała i spoglądała na ojca, który powoli osuwał się na kolana. Nie czuła wtedy nic… no może oprócz tego przyjemnej adrenaliny, która buzowała jej ciele. Na jej twarzy zaczynał pojawiać się lekki uśmiech, gdy zdawała sobie sprawę, że chociaż przez chwilę, górowała nad mężczyzną, który swoją siłą i tyranią niszczył ich rodzinę.
Musiała uciekać. Tyle wiedziała. Zanim matka zdążyła się otrząsnąć po tym co zobaczyła Rakhela była już spakowana i uciekła z domu. Nie mogła zostać złapana. Zabrała trochę pieniędzy, jedzenie i nóż, który uwolnił ich rodzinę od agresywnego mężczyzny. Musiała zniknąć, a wśród pustynnego terenu było to dość proste. Dała radę.

Jerozolima, Izrael, 2010
Jerozolima stała się dla niej nowym domem. To tu zamieszkała po ucieczce z domu. Oczywiście nie było łatwo. Mieszkała w beznadziejnych warunkach kradnąc jedzenie i ubrania. Wiele turystów wracało też do domu bez swoich portfeli, gdy natrafiali na nią na swojej drodze. Było ciężko. Gdy miała piętnaście lat udało jej się zdobyć fałszywe dokumenty, musiała się trochę postarzeć w dowodzie, żeby móc legalnie pracować. Rok później, mając osiemnaście lat zaciągnęła się do izraelskiej armii, tam myśleli, że jest już dorosłą kobietą. Trochę się mylili, ale dziewczyna nie dawała tego po sobie poznać. Nazywała się wtedy Dalila Mazltow. W wojsku szybko odkryto jej talenty językowe i niezwykłą sprawność fizyczną. Przeszła szkolenie militarne, uczyła się większej ilości języków, co przychodziło jej z łatwością. Dwa lata po wejściu w szeregi armii została wysłana do Strefy Gazy, gdzie sytuacja między Izraelem, a Palestyną stawała się coraz bardziej napięta. Dziewczyna wykazała się jednak niezwykłym spokojem, który często bywał dość przerażający. Rok później, gdy konflikt poważnie się zaognił przytrafiło się coś co spowodowało, że uwierzyła we własne możliwości. Stało się to, gdy jeden z patroli złapał palestyńskiego szpiega. Trzeba było go przesłuchać, ale niestety byli dość daleko od głównego ośrodka dowodzenia, gdzie znajdowali się specjalnie wyszkoleni do tego żołnierze. Wiadomości trzeba było jednak wyciągnąć, ale nikt z obecnych tam ludzi nie chciał za bardzo wykonywać tortur, które zdecydowanie pomogłyby w szybszym zdobyciu informacji, no nie było to też do końca legalne. Nikt nie chciał tego robić, nikt oprócz Dalii. No więc to zrobiła, znajdując w tym jakąś chora i nieopisaną satysfakcję.

Nowy Jork, USA, 2015
Jej służba w wojsku trwała kilka lat, do momentu, aż jej zdolnościami zaczęło interesować się CIA, które postanowiło zwerbować ją do swoich oddziałów i wysłać w świat jako szpiega. Początkowo miała wynosić informacje z izraelskiego wojska, ale z czasem została wezwana do USA, gdzie znów zyskała nową tożsamość i przeszła kolejny zestaw szkoleń, które pozwoliły na to, by mogła stać się szpiegiem. W końcu została wysłana w teren. Działała na terenie Bliskiego Wschodu doskonale znając tamte języki. Była w Teheranie, Kabulu, Belgradzie, Kairze… i wielu innych dużych miastach, w których miała zasięgać informacji. Z każdym wyjazdem dostawała nową tożsamość, starała się też zmienić coś w swoim wyglądzie, by nie tak łatwo było ją poznać. Zawsze jednak wracała do Nowego Yorku, który stał się na krótko jej domem. Czuła się tam dobrze, wmieszana w tłum dziwaków, pierwszy raz od dawna czuła, że nie jest inna. Podczas jednej ze swoich misji w Dubaju dostała pierwszy raz zadanie, w którym musiała kogoś zabić. Czy było to dla niej czymś niewykonalnym i złym? Nie. Zrobiła to. Później kolejne zadanie i kolejna śmierć. Zaczynała powoli się w tym specjalizować, była chyba tańsza niż snajperzy. Co nie za bardzo jej się podobało, bo jednak lubiła zarabiać dobrze… i właśnie wtedy po powrocie do NY wpadła na Aleksieja, członka rosyjskiej mafii, który zaoferował jej dość kuszącą propozycję.

Cały świat, 2016-2020
Dzięki pomocy przyjaciół ze wschodu udało jej się upozorować własną śmierć i po raz ostatni zmieniła tożsamość, od teraz nazywała się Inej Marlowe i była płatnym zabójcą na zlecenie Rosjan, przede wszystkim Rosjan, bo czasem zdarzało jej się też pracować dla innych ludzi i organizacji. Szczerze mówiąc to nie za bardzo ją interesowało kto daje jej zlecenia, byle zgadzały się pieniądze na jej koncie. Początkowo pracowała dość cicho, pozorując jakieś wypadki lub choroby, z czasem jednak zaczynało jej się to nudzić, a nieudolność władz sprawiała, że chciała grać z nimi w kotka i myszkę. Zostawiała więc umyślnie pewne ślady, poszlaki, czasem nawet pozdrowienia… dobrze wiedziała, że nie da się złapać. Chociaż raz czy dwa było dość blisko. Oczywiście ma o sobie zbyt wysokie mniemanie i to może ją kiedyś doprowadzić do naprawdę złego końca, na razie jednak uważa się za niezwyciężoną. No prawie, bo od jakiegoś czasu ma na ogonie kogoś kto próbuje ją chyba wygryźć z biznesu, jakiś inny zabójca zabierający jej niektóre zlecenia. Wkurza ją to niemiłosiernie!

Australia, 2020
Mieszkała w różnych miejscach świata, gdzieś musiała mieć ten swój „dom”, do którego chciała wracać. Prawda była jednak taka, że nigdzie nie czuła się tak naprawdę u siebie. No może poza Nowym Yorkiem, ale to miejsce musiała opuścić, nie było tam dla niej już aż tak bezpiecznie. Los się jednak do niej uśmiechnął, bo podczas jednej z misji, która co prawda okazała się fiaskiem, bo inny morderca już ją ubiegł zostawiając jej tylko zimnego trupa, znalazła pewną fotografię, która jak się okazało została zrobiona w małym australijskim mieście. Inej postanowiła się wiec tam wybrać, było to całkiem miłe miejsce i nawet jej się podobało. Kupiła tam więc dom, podjęła jakaś śmieszną pracę i próbuje tam sobie mieszkać będąc uczynną sąsiadką za dnia, a wieczorami czyszcząc broń słuchając swoich ulubionych piosenek Cher.

- ma sporą kolekcję peruk i chociaż jest naturalną brunetką to od dłuższego czasu farbuje się na blond
- ma w domu pluszaka wivernę, którą trzyma na smyczy i czasem udaje, że jest jej zwierzakiem, bo wie, że taki żywy zwierz, by z nią zdechł
- jej jedyne kwiatki w domu to kaktusy
- nie nadaje się do gier zespołowych, szybko się nudzi, a granie z nią w planszówki zmienia się w poważną kłótnię za każdym razem gdy zaczyna przegrywać. Najgorzej jest przy milionerach, gdzie potrafi się sporo zadłużyć w banku
- słuchanie Shawna Mendesa to jej guilty pleasure
- potrafi świetnie słuchać, głównie dlatego, że się wyłącza po drugim słowie swojego rozmówcy
- na pierwszy rzut oka jest bardzo w porządku, trochę może zwariowaną babką, później dopiero wychodzi szydło z worka
- często chodzi na długie spacery obserwując zachowania ludzi
- w miasteczku jest dopiero od roku, nie zna jeszcze wszystkich jego zakamarków
- stara się nie posiadać nałogów, nie pali, nie ćpa i nie pije za wiele, no chyba, że szampana to wtedy i owszem...
- lubi straszyć dzieci i dzikie koty
- denerwują ją ludzie, którzy chodzą w dwóch różnych skarpetkach
- potrafi zasnąć wszędzie i to bez problemu
- nienawidzi rudych i amiszów
- ludzi grających na trąbce też nie lubi
- uważa, że w poprzednim życiu była koalą i celowo zarażała ludzi chlamydia
- ma napady śmiechu oglądając Omena i Życie jest piękne, a na American Psycho się wzrusza
- ma nadzieję, że jak już pójdzie do więzienia to będzie sobie żyć jak w Orange is the New Black i znajdzie tam sobie swoją Alex Vause
- szkoda jej papieru na to żeby kupować co chwile nowe książki więc wypożycza je z biblioteki
- ludzie się jej pytają czasem jakim cudem stać ją na mieszkanie w takiej dzielnicy, ona często odpowiada, że morduje ludzi za pieniądze... głuptaski myślą, że to żart, a ona ma takie czarne poczucie humoru... bitch please
Inej Marlowe
16.09.1994
Netiw ha-Asara
płatny morderca, barmanka
RUDD'S PUB
pearl lagune
panna, biseksualna
Środek transportu
Ma małego, żółtego garbusa, ale potrafi też jeździć na motorze, a kilka razy nawet miała możliwość przejechać się czołgiem.

Związek ze społecznością Aborygenów
Ma ich w dupie, jakby jej kazali wszystkich zabić to by to zrobiła.

Najczęściej spotkasz mnie w:
Barze, siłowni, w okolicy jej domu, bibliotece

Kogo powiadomić w razie wypadku postaci?
Nie ma kogo.

Czy wyrażasz zgodę na ingerencję MG?
Tak ale proszę jej nie zabijać.
Inej Marlowe
Dove Cameron
towarzyska meduza
catlady#7921
lorne bay — lorne bay
100 yo — 100 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky
And as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
witamy w lorne bay
Cieszymy się, że jesteś z nami! Możesz już teraz rozpocząć swoją przygodę na forum. Przypominamy, że wszelka niezbędna wiedza o życiu w niezwykłej Australii znajduje się w przewodnikach, przy czym wiadomości podstawowe odnajdziesz we wprowadzeniu. Zajrzyj także do działu miasteczko, by poznać Lorne Bay jeszcze lepiej. Uważaj na węże, meduzy i krokodyle i baw się dobrze!
twórcza foka
lorne bay
brak multikont
Zablokowany