recepcjonistka medyczna — cairns hospital
26 yo — 164 cm
Awatar użytkownika
about
with her sweetened breath, and her tongue so mean —
she's the angel of small death and the codeine scene
Nigdy nie miała w pełni szczęśliwego domu. Namiastkę normalności wnosił tylko i wyłącznie jej ojciec, który jako jedyny interesował się swoją córką — jej matka była bowiem wiecznie nieobecna; wiecznie chłodna, pełna rezerwy i roszczeniowa. Nic dziwnego, że mężczyzna w końcu dał sobie spokój i odszedł, zostawiając papiery rozwodowe na stole. Alina miała wtedy osiem lat i chociaż ojciec naprawdę chciał wziąć ją ze sobą, jego niemal była już żona zrobiła wszystko, aby ich córka została z nią. Od tej pory wychowywała się więc w domu, w którym nie było ani grama miłości, jedynie wymagania, kłótnie i chłód, który z czasem niestety przeniknął również i ją. Chyba tylko dzięki wspomnieniom kochającego ojca i dwójce najlepszych przyjaciół nie stała się kopią swojej matki i nigdy nie miała kija w dupie. Lubiła się bawić, chodzić na wagary, z czasem także imprezować. Nie lubiła się tylko z książkami i nauką, ale była na tyle inteligentna, by z pomocą przyjaciół, jakoś zdawać z klasy do klasy. Jedyny problem był taki, że nie wiedziała, co chce robić w życiu — kłopot większości osób w jej wieku. Co więc zrobiła? To, co większość, czyli poszła na studia, na jakiś bezużyteczny kierunek, aby robić cokolwiek. Bardzo szybko uciekła też z rodzinnego domu, jak najdalej od matki, zamieszkując w niewielkim mieszkaniu w centrum z koleżanką. Przy okazji znalazła pracę na weekendach w jakimś barze i wszystko byłoby w porządku, gdyby nie to, że każdy związek, w który wchodziła, nie sypał się raptem po kilku miesiącach. Wiedziała, że to jej wina — że pomimo potrzeby bycia kochaną, sama tej miłości okazać nie potrafi. Nie potrafi okazywać uczuć, nie potrafi o uczuciach rozmawiać. Zaczęła więc uciekać w alkohol i inne używki, choć nie na tyle mocno, aby wpaść w kłopoty. Za dnia była normalną, studiującą dziewczyną, dopiero wieczorami dawała się ponieść zabawie, próbując zapełnić czymś swoje puste życie.
Po studiach niewiele się zmieniło. Doszedł tylko kolejny problem — co dalej? Nauki kontynuować nie chciała, a z papierkiem, który miała, niewiele co mogła zrobić. Wtedy jednak, zupełnym przypadkiem, trafiła na reklamę kursu, którego postanowiła się podjąć. Recepcjonistka medyczna co prawda brzmiała bardzo poważnie i odpowiedzialnie, a Alina była wtedy wciąż niedojrzała i nieogarnięta, ale postanowiła spróbować — i do tej pory tego nie żałuje. Kurs bowiem zdała zadziwiająco łatwo, równie szybko znajdując pracę w szpitalu w Cairns. Ta praca pozwoliła wreszcie jej się trochę ogarnąć, stać się bardziej odpowiedzialną osobą, a przynajmniej w jakiejś części. Weekendami bowiem nadal się bawiła — nadal była tą samą lekkomyślną Aliną, która korzystała z używek, aby zapomnieć i lądowała w łóżkach przypadkowych facetów. Nie przestała jednak próbować wchodzić w związki, wciąż licząc na to, że w końcu znajdzie tego jedynego, który pomoże jej pokonać swoje problemy.
I przez chwilę naprawdę myślała, że wreszcie go znalazła. Dla niego zapisała się nawet do psychologa, chcąc walczyć ze swoimi ograniczeniami. Parę miesięcy później jednak znowu była singielką, ale tym razem była to nie tylko jej wina, ale również i jego. W tamtym właśnie momencie się poddała, przestała liczyć na cokolwiek i zapragnęła gdzieś uciec. Chciała jak najdalej, ale praca, którą naprawdę lubiła, trzymała ją na miejscu, dlatego koniec końców wylądowała raptem na obrzeżach Lorne — na jednej z farm. Co z tego wyjdzie? Sama jeszcze nie wie.

d o d a t k o w e
— Kiedy ojciec odszedł od niej i jej matki, a matka była zbyt zajęta pracą i swoim życiem, Alina była posyłana do starszej, bardzo miłej sąsiadki, która nauczyła robić ją na drutach. Od tej pory, gdy chce się zrelaksować albo uspokoić, tworzy szaliki, koce, czapki i rękawiczki, które potem oddaje na różne charytatywne akcje, przynosi do szpitala albo daje swoim znajomym w ramach prezentu.
— Marna z niej kucharka, prędzej wysadzi kuchnię w powietrze, niż nauczy się gotować choćby prostej potrawy. Jedyne, co potrafi zrobić, to tosty z dżemem albo kanapki. Jak w takim razie przeżyła? Zwyczajnie wpraszała się do swoich przyjaciół lub zamawiała coś na wynos, ewentualnie kupowała gotowa dania mrożone w sklepach.
— Uzależniona od elektroniki, nigdzie nie wyjdzie bez swojego telefonu, a laptop ma włączony niemal dwadzieścia cztery godziny na dobę. Ostatnio kupiła sobie też smart watcha, który przynajmniej sprawił, że zaczęła częściej spacerować. Wbrew pozorom jednak nie przepada za mediami społecznościowymi, od których raczej trzyma się z daleka.
— Cierpi na hemofilię typu A, na szczęście jej odmianę łagodną, ale i tak musi bardzo uważać, aby niczym się nie zaciąć, bo to powoduje morze krwi. Najgorsze w tym jest jednak to, że ma również hemofobię, więc kiedy już taki wypadek jej się zdarzy, najczęściej po prostu mdleje.
— Miesiąc temu postanowiła zapisać się na kickboxing i tak też zrobiła, chcąc nieco poprawić swoją kondycję, a także być w stanie się obronić w razie wypadku. Na razie idzie jej marnie, ale się nie poddaje i pojawia się na każdym treningu.
Alina Zoe Rainford
28 maja 1995
Lorne Bay
recepcjonistka medyczna
cairns hospital
carnelian land
panna, heteroseksualna
Środek transportu
Nie posiada - zazwyczaj jeździ autobusami, czasem taksówkami. Co prawda ma prawo jazdy, ale na razie nie odłożyła jeszcze wystarczającej ilości pieniędzy na samochód.

Związek ze społecznością Aborygenów
Brak.

Najczęściej spotkasz mnie w:
Na tygodniu w pracy, na zakupach, czasami w brach ze znajomymi i na farmie, na której od niedawna mieszka. W weekendy najczęściej w klubach i barach, gdzie bawi się do białego rana.

Kogo powiadomić w razie wypadku postaci?
Dwójkę najlepszych przyjaciół.

Czy wyrażasz zgodę na ingerencję MG?
Tak - bez zabijania i trwałego uszczerbku na zdrowiu.
Alina Rainford
Danielle Galligan
powitalny kokos
nonsens#5543
lorne bay — lorne bay
100 yo — 100 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky
And as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
witamy w lorne bay
Cieszymy się, że jesteś z nami! Możesz już teraz rozpocząć swoją przygodę na forum. Przypominamy, że wszelka niezbędna wiedza o życiu w niezwykłej Australii znajduje się w przewodnikach, przy czym wiadomości podstawowe odnajdziesz we wprowadzeniu. Zajrzyj także do działu miasteczko, by poznać Lorne Bay jeszcze lepiej. Uważaj na węże, meduzy i krokodyle i baw się dobrze!
twórcza foka
lorne bay
brak multikont
Zablokowany