25 yo — 175 cm
Awatar użytkownika
about
Dimmi se c’è ancora sulle labbra il mio sapore
O Północy w Paryżu
Majestatyczna Wieża Eiffla rzucała długi cień, który obejmował trójkę roześmianych dziewczyn. Stroiły miny do aparatu, który uwieczniał każdy, nawet subtelny uśmiech. Były młode, pełne życia, beztroskie, a także jeszcze nieśmiało snujące plany na przyszłość. Jedno było niezaprzeczalne - świat stał przed nimi otworem. Miały wszystko; dosłownie. Znane nazwisko, pieniądze rodziców, wykształcenie zapewniane przez prywatne placówki oraz dużą swobodę w popełnianiu błędów młodości. Te osładzały drogie dodatki i ubrania prosto od projektantów kupowane bardzo często bez opamiętania. Był czas, kiedy liczyła się metka, lokal, w którym piło się po lekcjach kawę oraz prywatne loże, do których wpuszczano nawet nieletnich o ile ci mogli się podeprzeć znanym ojcem lub pieniędzmi w portfelu. Szybko jednak zdała sobie sprawę, że nie jest to jej ścieżka, że nie chce iść w ślady rodziców - dyplomatów we włoskiej ambasadzie przy 51szej rue de Varenne mimo iż od początku praktycznie była na nią wpychana. Bez większego żalu zakończyła swoją edukację na szkole średniej nawet nie podchodząc do egzaminów wstępnych na studia i wróciła do Rzymu do nonni mając w kieszeni kontrakt do lokalnej agencji modelek. Kiedy po latach wraca do puzderka pełnego zdjęć z Francji, musi nieskromnie przyznać - już wtedy, widać na nich tę zadziorność, jak i błysk w oku, dzięki którym szybko stanie się zauważona.


Zakochani w Rzymie
Obejmował ją kurczowo, przyciskając do siebie niczym najcenniejszy skarb; być może bardziej wartościowy od srebrnego medalu vicemistrza, na którym zaciskały się palce jego drugiej ręki podnosząc go z jednej strony nonszalancko, ale jednak w geście triumfu tak, aby w aparacie odbił się jego blask. Wpatrywał się jej roześmiane oczy, pociągając kąciki ust do tego, aby ten zniewalający uśmiech odwzajemnić. Nikt nigdy nie patrzył się na nią z takim uczuciem i patrzeć się już nie będzie. Z sentymentem przesuwała opuszkiem palca po zdjęciu zrobionym na tle Stadionu Olimpia w tę wyjątkową dla nich noc. Biegła na złamanie karku z planu zdjęciowego najnowszej kolekcji BVLGARI, której była twarzą byleby tylko zdążyć i móc pomachać mu, gdy zawodnicy wyjdą na murawę. Z rozmazaną flagą Włoch na policzku, zdartym gardłem od głośnego dopingu, a także włosami uczesanymi przez wiatr, została utrwalona nie tylko w jego pamięci, ale również na zdjęciu wykonanym zwykłym telefonem. Nieprofesjonalnie i nieidealnie, dokładnie tak, jakimi i oni byli. Nie skasowała tej fotografii, choć początkowo żal po jego decyzji o wyjeździe nie raz podszeptywał jej na ucho, aby definitywne odcięła się od tego co było i jak zawsze, z podniesioną głową, spoglądała w przyszłość.

W deszczowy dzień w Nowym Yorku Lorne Bay
Duże krople deszczu bębniły o kałuże, które przeskakując, musiała uważać, aby nie rozchlapać z rykoszetem na samą siebie. Przyleciała do Australii w szczytnym celu, rezygnując z udziału w Fasion Weeku w Nowym Yorku. Tydzień, zmienił się w dwa, a dwa w kolejne. Zagłębiała się w coraz dziksze tereny daleko od stolicy, goszcząc u rdzennych Aborygenów, których dzieci UNESCO wspierał w swojej kolejnej misji charytatywnej, wydawałoby się, iż na dobre zamieniła wysokie szpilki oraz ubrania od Versace - zazdrośni, dopatrywali się w niej nowej muzy projektanta, ale prawda była taka, iż zwyczajnie czuła z guru tego włoskiego domu mody dobre flow, dlatego chętnie brała zlecenia i kampanii, i pokazu mody od nich wiedząc, iż oboje widzą modę w podobnym wydaniu - lecz nic bardziej mylnego. Kiedy ni stąd ni zowąd, zapowiedziała, że za godzinę odjeżdża jej autobus do Lorne Bay, na który musi zdążyć, nikt nie powiązał tego faktu ze scrolowanymi przed momentem zdjęciami wrzuconymi na Instagram, wśród których dopatrzyła się jednego - przynajmniej dla niej - istotnego szczegółu. Otoczona przez grupę dzieci, pośrodku drogi zmieniającej się przez ulewę w błoto, uśmiechnęła się do ostatniego zdjęcia zrobionego starym polaroidem. Wyblakłe, wsunęła pomiędzy książki, do których w końcu ma czas sięgnąć skoro zdecydowała się na na ten moment bezterminowe wakacje, uznając, że albo teraz wykorzysta te wszystkie odkładane w czasie dni urlopowe przez kampanie goniące kampanie, albo już nigdy.
Melanie Mel Russo
31/10/1995
Rzym
modelka, twarz kolekcji BVLGARI Jewellery
ambasador akcji charytatywnych UNESCO
Pearl Lagune
panna, heteroseksualna
Środek transportu
Tam, gdzie może, chodzi na piechotę. Dla zdrowia. W inne miejsca dojeżdża rowerem lub autostopem.

Związek ze społecznością Aborygenów
Formalnie brak, ale ciekawość odezwała się w niej po pierwszym kontakcie z rdzennymi mieszkańcami Australii.

Najczęściej spotkasz mnie w:
W wynajętym przy Pearl Lagune domu, na świeżym powietrzu zwłaszcza na plaży, w małych, lokalnych knajpkach, gdzie aż żal nie zajrzeć i nie wziąć dokładki.

Kogo powiadomić w razie wypadku postaci?
Dziadków, ponieważ dodzwonie się do rodziców graniczy z cudem.

Czy wyrażasz zgodę na ingerencję MG?
Zgadzam się na ingerencję w eventach i forumowych zabawach.
NIE zgadzam się na mieszanie w życiu zawodowym, trwałych uszczerbkach na zdrowiu.
Melanie Mel Russo
Jessica Aidi
ambitny krab
Mel
lorne bay — lorne bay
100 yo — 100 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky
And as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
witamy w lorne bay
Cieszymy się, że jesteś z nami! Możesz już teraz rozpocząć swoją przygodę na forum. Przypominamy, że wszelka niezbędna wiedza o życiu w niezwykłej Australii znajduje się w przewodnikach, przy czym wiadomości podstawowe odnajdziesz we wprowadzeniu. Zajrzyj także do działu miasteczko, by poznać Lorne Bay jeszcze lepiej. Uważaj na węże, meduzy i krokodyle i baw się dobrze!
twórcza foka
lorne bay
brak multikont
Zablokowany