26 yo — 168 cm
Awatar użytkownika
about
zaszyła się na farmie, by pomagać rodzicom w stadninie i pozbierać swoje życie do kupy
Tęsknię za czasami, kiedy wszystko było proste. Mama, tata i moje rodzeństwo. Może nie zawsze było świetnie, ale ostatecznie nasze problemy były niczym. Dorosłość jest trudna. Tęsknię za tą bańką mydlaną, w której żyłam. W swoim własnym świecie, w którym troska i cierpienie zakopane było dwie mile pod ziemią. Mieszkaliśmy na farmie, rodzice mieli stadninę koni, więc od początku miałam styczność nie tylko ze zwierzętami, które tak mocno kochałam, ale również z ciężką pracą. Uwielbiałam to, karmienie koni, czesanie ich, sprzątanie ich boksów. Jako dziewięciolatka jeździłam mini-ciężarówką, stojąc, bo nie sięgałam nogami do pedałów. Tata uczył mnie wszystkiego, a ja chłonęłam tę wiedzę najszczęśliwsza na świecie. Szkoła była na drugim planie. Nie uczyłam się najlepiej, bo zupełnie się do tego nie przykładałam. Wolałam wskakiwać na drzewa, zbierać jabłka w sadzie, robić sobie wycieczki do lasu, na łąki, nad rzekę, niż czytać nudne podręczniki. W ogródku sadziłam warzywa, wyrywałam chwasty, pomagałam mamie piec ciasta i robić przetwory. Miałam jedną miłość. Moją prawą ręką był aparat fotograficzny. Na początku był to stary polaroid, który znalazłam na strychu. Tata kupił mi do niego wkłady, a ja oprócz nich, dodawałam jeszcze swoje serce. Wraz z krajobrazem, który uwieczniałam, było ono w tych zdjęciach. Dorastałam wraz z braćmi i siostrą, moi rodzice mieli różne wymagania, Anthony miał być kimś, ja miałam być osobą, która zawsze z nimi będzie. Anthony tego nie chciał, chciał dłubać w swoim drewnie, ale ich nalegania sprawiły, że wyjechał. To ja chciałam wyjechać, bo kiedy po ukończeniu liceum wysłałam swoje prace na konkurs, otrzymałam duże stypendium i staż w gazecie podróżniczej. Rodzice byli przeciwni, wydawało mi się, że chcą, bym to ja zaopiekowała się nimi na starość, nie Hamlet czy nasza najmłodsza siostra. Aparat sprawił, że życie na farmie nie było takie jak kiedyś. Chciałam podróżować, zachwycać się widokami, chłonąć kulturę innych państw, próbować jedzenia, wszystko uwieczniać i sprawiać, by inni ludzie widzieli w tych miejscach duszę. W środowisku fotograficznym stałam się sławna, brałam udział w sporych kampaniach. Wszystko dzięki mojemu talentowi, bo nie zdecydowałam się na studia. Staż zamienił się w poważną pracę w popularnych magazynach.
Z Leną byłyśmy nierozłączne od bardzo dawna. Siedziałyśmy razem w ławce, to musiało się zamienić w przyjaźń. Poznałam jej brata, który na początku był tylko starszym bratem najlepszej przyjaciółki. Dorastaliśmy razem, był ode mnie sporo starszy, nie zawracał sobie mną głowy. Nie wiem, kiedy zaczął patrzeć na mnie inaczej. Nie wiem, również, kiedy ja zaczęłam doceniać jego uśmiech, rozmowy z nim. Nie pamiętam, kiedy pierwszy raz mnie pocałował, bo zrobił to w taki sposób, że pod powiekami ujrzałam najpiękniejsze konstelacje gwiazd. Czekał na mnie, kiedy wyjeżdżałam. Zaczęliśmy planować ślub i nasze dalsze życie. Wtedy też zdarzyło się coś, co zburzyło nasze fundamenty. Miałyśmy wypadek. Ja i Lena. Straciłam panowanie nad samochodem podczas okropnej ulewy. Lena zginęła na miejscu, a ja w szpitalu dowiedziałam się o utracie ciąży. To mnie załamało, zaczęłam się izolować. W tamtym czasie mój ojciec miał wylew, pieniądze na leczenie odpływały jak woda. Rodzice długo nie chcieli przyznać się, że są zadłużeni, że stadnina stoi na skraju bankructwa. Wtedy zdecydowałam się zostać i pomóc. Po za tym, potrzebowałam miejsca, gdzie mogłabym lizać swoje rany. Dlatego zajęłam się stadniną, a rozmyślanie i próbę naprawienia swojego życia postanowiłam zostawić na później.
melis nell huntington
15 września 1995r.
lorne bay
farmerka, opiekuje się końmi
farma, rodzinna stadnina koni
carnelian land
panna, hetero
Środek transportu
Jeśli zwierzę można nazwać środkiem transportu, to Melis najczęściej porusza się na swojej klaczy - Tear, a po za tym, korzysta z roweru czy swojej furgonetki, kiedy wybiera się do centrum miasteczka.

Związek ze społecznością Aborygenów
Nie ma związku ze społecznością Aborygenów.

Najczęściej spotkasz mnie w:
Na farmie, w stadninie koni, w miejscach obcowania z naturą, najczęściej z aparatem fotograficznym.

Kogo powiadomić w razie wypadku postaci?
Rodzinę Huntington.

Czy wyrażasz zgodę na ingerencję MG?
Wyrażam zgodę.
melis huntington
damla colbay
ambitny krab
martyna
lorne bay — lorne bay
100 yo — 100 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky
And as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
witamy w lorne bay
Cieszymy się, że jesteś z nami! Możesz już teraz rozpocząć swoją przygodę na forum. Przypominamy, że wszelka niezbędna wiedza o życiu w niezwykłej Australii znajduje się w przewodnikach, przy czym wiadomości podstawowe odnajdziesz we wprowadzeniu. Zajrzyj także do działu miasteczko, by poznać Lorne Bay jeszcze lepiej. Uważaj na węże, meduzy i krokodyle i baw się dobrze!
twórcza foka
lorne bay
brak multikont
Zablokowany