about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
Laura urodziła się jako.... Wilhelma. Tak, do momentu uzyskania pełnoletniości w dokumentach widniało imię po prababce od strony matki, która miała urodziny w ten sam dzień co nasza Laura. Nikomu nie trzeba tłumaczyć jak bardzo nienawidzi Scooby-Doo, skoro przez tyle lat każdy wołał do niej Willma. Nie jest kobietą z bagażem doświadczeń i emocji. Wychowała się w typowej rodzinie z sąsiedztwa. Gromadka dzieciaków, jak któreś przeskrobało, to klapsa zarobiło. W domu to mama nosiła spodnie, bo ojca nigdy nie było przez zawód jaki wykonywał. Mimo, że dziewczyna zawsze emocjonalnie bardziej związana była z ojcem, to szczerze współczuła nie raz matce użerania się z czwórką dzieciaków. Sama czasem, gdyby mogła, to wsadziłaby siebie i rodzeństwo do okna życia.
Czy była pilna? Nie do końca. Z takiej matematyki, czy fizyki przechodziła na możliwie najniższych stopniach, bo zwyczajnie jej nie leżały. Z resztą od zawsze twierdziła, że szkoły nie przekazują przydatnej wiedzy, a coś co zapycha niepotrzebnie mózg i coś co się kompletnie nie przyda w przeszłości. Najlepiej jej szło z historią i angielskim. Sama nie wiedziała czemu, ale akurat wiedzę z tych przedmiotów łapała w lot. Początkowo miała plan by iść na studia związane z jednym z tych przedmiotów. Finalnie złożyła dokumenty do szkoły policyjnej, gdzie odbyła kilkumiesięczny kurs.
Prawdę mówiąc inaczej sobie wyobrażała pracę w Policji. To znaczy, nie łudziła się, że posadzą ją za biurkiem od razu. Ale chyba liczyła na to, że skoro jest drobną dziewczyną, to nie będzie się szarpać z marginesem społecznym. No cóż, wyszło jak zawsze i musiała przeżyć wszystko. Od patrolówki, przez drogówkę, prewencję, aż w końcu wydział dochodzeniowo-śledczy. Przypadły jej przestępstwa z tej cięższej półki, bo ma gwałty, samobójstwa, narkotyki i znęcanie się. Chociaż od kilku tygodni ma cichą nadzieję na awans to wydziału operacyjnego.
Nigdy nie lubiła opowiadać o swoim życiu uczuciowym, bo zwyczajnie krępowała się, że pociągają ją i kobiety i mężczyźni. Co prawda od zawsze umawiała się z chłopakami, a jej związki raczej należały do tych długoterminowych i każdy wyobrażała sobie tym jedynym do ślubu. Dopiero 5 lat temu pojawiła się w jej życiu osóbka, która sprawiła, że pracę zostawia w pracy, a dom jest oazą spokoju, gdzie odpoczywa. Z Cino jest już kolejny rok, a kilka miesięcy wcześniej zadecydowała się zadać jej to najważniejsze pytanie. Wbrew temu co myśli o niej rodzina, znajomi. Ważne, że jest szczęśliwa i to się liczy. Chociaż rodzina zawsze ją wspierała w swoich wyborach i teraz też tak jest.
nie rozstaje się ze swoim telefonem. Trzyma go w kieszeni, dłoni, staniku, czasem nawet w zębach jak sytuacja tego wymaga.
panicznie boi się pająków
raz na patrolu musiała odliczyć do piętnastu, żeby się uspokoić i nie udusić klienta gołymi rękoma za znęcanie się nad zwierzęciem.
bieganie, boks i surfing - to ją odpręża
słodki pop? nah, tylko rap.
ma uczulenie na paprykę, a jej żołądek nie toleruje krewetek, które i tak je, bo kocha ich smak.
wyluzowany z niej glina. Nie da Ci mandatu za źle zaparkowane auto, a szybciej pouczenie i chwilę śmiechu z kapusia, który na Ciebie doniósł.
Straszny zmarźlak, o ile w Australii można marznąć.
bardzo lubi zajęcia z dzieciakami i często pisze się na wizyty w szkołach.
ma kilka małych tatuaży, każdy przemyślany i coś znaczy.
mówi biegle po francusku i hiszpańsku
Tylko Marvel 
Czy była pilna? Nie do końca. Z takiej matematyki, czy fizyki przechodziła na możliwie najniższych stopniach, bo zwyczajnie jej nie leżały. Z resztą od zawsze twierdziła, że szkoły nie przekazują przydatnej wiedzy, a coś co zapycha niepotrzebnie mózg i coś co się kompletnie nie przyda w przeszłości. Najlepiej jej szło z historią i angielskim. Sama nie wiedziała czemu, ale akurat wiedzę z tych przedmiotów łapała w lot. Początkowo miała plan by iść na studia związane z jednym z tych przedmiotów. Finalnie złożyła dokumenty do szkoły policyjnej, gdzie odbyła kilkumiesięczny kurs.
Prawdę mówiąc inaczej sobie wyobrażała pracę w Policji. To znaczy, nie łudziła się, że posadzą ją za biurkiem od razu. Ale chyba liczyła na to, że skoro jest drobną dziewczyną, to nie będzie się szarpać z marginesem społecznym. No cóż, wyszło jak zawsze i musiała przeżyć wszystko. Od patrolówki, przez drogówkę, prewencję, aż w końcu wydział dochodzeniowo-śledczy. Przypadły jej przestępstwa z tej cięższej półki, bo ma gwałty, samobójstwa, narkotyki i znęcanie się. Chociaż od kilku tygodni ma cichą nadzieję na awans to wydziału operacyjnego.
Nigdy nie lubiła opowiadać o swoim życiu uczuciowym, bo zwyczajnie krępowała się, że pociągają ją i kobiety i mężczyźni. Co prawda od zawsze umawiała się z chłopakami, a jej związki raczej należały do tych długoterminowych i każdy wyobrażała sobie tym jedynym do ślubu. Dopiero 5 lat temu pojawiła się w jej życiu osóbka, która sprawiła, że pracę zostawia w pracy, a dom jest oazą spokoju, gdzie odpoczywa. Z Cino jest już kolejny rok, a kilka miesięcy wcześniej zadecydowała się zadać jej to najważniejsze pytanie. Wbrew temu co myśli o niej rodzina, znajomi. Ważne, że jest szczęśliwa i to się liczy. Chociaż rodzina zawsze ją wspierała w swoich wyborach i teraz też tak jest.
nie rozstaje się ze swoim telefonem. Trzyma go w kieszeni, dłoni, staniku, czasem nawet w zębach jak sytuacja tego wymaga. panicznie boi się pająków raz na patrolu musiała odliczyć do piętnastu, żeby się uspokoić i nie udusić klienta gołymi rękoma za znęcanie się nad zwierzęciem. bieganie, boks i surfing - to ją odpręża słodki pop? nah, tylko rap. ma uczulenie na paprykę, a jej żołądek nie toleruje krewetek, które i tak je, bo kocha ich smak. wyluzowany z niej glina. Nie da Ci mandatu za źle zaparkowane auto, a szybciej pouczenie i chwilę śmiechu z kapusia, który na Ciebie doniósł. Straszny zmarźlak, o ile w Australii można marznąć. bardzo lubi zajęcia z dzieciakami i często pisze się na wizyty w szkołach. ma kilka małych tatuaży, każdy przemyślany i coś znaczy. mówi biegle po francusku i hiszpańsku Tylko Marvel 
Środek transportu
Laura teorię zaliczyła za pierwszym razem i to, jak sama określa, z palcem w nosie. Za to jazda wyszła jej za drugim razem, bo zwyczajnie zestresowała się wrednym egzaminatorem. Za drugim razem egzaminowała ją kobietka i jazda poszła jej śpiewająco. Jej pierwsze auto nie było tym wymarzonym, bo była to szmaragdowa strzała - Skoda Fabia. Całkiem niedawno przesiadła się do trzeciego już auta. Tym razem przesiadła się do VW T-Roc. Pieszczotliwie określa go "biała pchełka".
Związek ze społecznością Aborygenów
Laura nie posiada korzeni Aborygeńskich i ma do nich neutralny stosunek, jak do każdego człowieka.
Najczęściej spotkasz mnie w:
Komendzie Policji - praca
Fluorite View #125 - a szczególnie w kuchni
W parku podczas porannego i wieczornego biegania
Na siłowni trzy razy w tygodniu
a poza tym, to pewnie spożywczak, kosmetyczka i na całym Fluorite View.
Kogo powiadomić w razie wypadku postaci?
Babycino Harwood - narzeczona
Czy wyrażasz zgodę na ingerencję MG?
Tak
Laura teorię zaliczyła za pierwszym razem i to, jak sama określa, z palcem w nosie. Za to jazda wyszła jej za drugim razem, bo zwyczajnie zestresowała się wrednym egzaminatorem. Za drugim razem egzaminowała ją kobietka i jazda poszła jej śpiewająco. Jej pierwsze auto nie było tym wymarzonym, bo była to szmaragdowa strzała - Skoda Fabia. Całkiem niedawno przesiadła się do trzeciego już auta. Tym razem przesiadła się do VW T-Roc. Pieszczotliwie określa go "biała pchełka".
Związek ze społecznością Aborygenów
Laura nie posiada korzeni Aborygeńskich i ma do nich neutralny stosunek, jak do każdego człowieka.
Najczęściej spotkasz mnie w:
Komendzie Policji - praca Fluorite View #125 - a szczególnie w kuchni W parku podczas porannego i wieczornego biegania Na siłowni trzy razy w tygodniu a poza tym, to pewnie spożywczak, kosmetyczka i na całym Fluorite View. Kogo powiadomić w razie wypadku postaci?
Babycino Harwood - narzeczona
Czy wyrażasz zgodę na ingerencję MG?
Tak
Laura Blackwell
Zehra Yilmaz
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky
And as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
And as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
witamy
w lorne bay
Cieszymy się, że jesteś z nami! Możesz już teraz rozpocząć swoją przygodę na forum. Przypominamy, że wszelka niezbędna wiedza o życiu w niezwykłej Australii znajduje się w przewodnikach, przy czym wiadomości podstawowe odnajdziesz we wprowadzeniu. Zajrzyj także do działu miasteczko, by poznać Lorne Bay jeszcze lepiej.
Uważaj na węże, meduzy i krokodyle i baw się dobrze!
