florystka — the potting shed
24 yo — 167 cm
Awatar użytkownika
about
chciałaby wiedzieć, kto zabił jej brata i bardzo liczy na to, że dale, a tak właściwie caleb pomoże jej odnaleźć mordercę
Nigdy nie chciałam wychodzić z tej bańki mydlanej, którą było dzieciństwo. Wiedziałam, że wejście do świata dorosłych przyniesie wiele szkód, z którymi nie chciałam się mierzyć. Nigdy. Moje życie było proste właściwie zawsze, ale później zaczęły dziać się rzeczy, przez które zwątpiłam w tę prostotę i zaczęłam wszystko tracić.
Wszystkim był dla mnie nasza urocza chatka w Tingaree. Mama, która piekła mi ciasteczka do szkoły, kochający tata, który pracował w porcie. Był korektorem map morskich, a ja byłam nim po prostu zachwycona. I mój starszy brat - Travis. Nie liczę tych momentów w szkole, kiedy przyniosłam złą ocenę, a mama spoglądała na mnie groźnie, by po chwili zacząć tłumaczyć mi materiał, którego nie potrafiłam przyswoić. Nie byłam złą uczennicą, może dlatego, że starałam się dawać z siebie wszystko, a jeśli i to mi nie wychodziło, miałam pomoc w domu. Moje ambicje nie sięgały szczególnie wysoko, na początku marzyłam jedynie o karierze włamywacza albo wyprowadzacza psów. Kiedy byłam starsza, zdecydowałam, że będę zasiadać w Starszyźnie. Płynęła we mnie krew Aborygenów, a legendy, które dorośli opowiadali przy ogniskach, brałam za coś naprawdę poważnego. Śmieszne, prawda? Nigdy nie skupiałam się na przyszłości, nie miewałam planów, żyłam teraz i tu. Z Leną byłyśmy nierozłączne, kochałam ją jak siostrę, której nigdy nie miałam. Nie pamiętam ani jednej kłótni między nami, nie pamiętam ani jednej łzy wylanej z jej powodu. Wystarczyło, żeby zaczęła jakieś zdanie, a ja wiedziałam, jaki jest koniec. Wystarczyło, że na nią spojrzałam, wiedziałam, czy klasówka, którą właśnie napisała poszła jej dobrze, czy źle. Wystarczyło, że się uśmiechnęła, a ja wiedziałam, że chłopak z najstarszej klasy zaprosił ją na bal. Była najważniejszą osobą w moim życiu. Później poznałam jej brata, choć wydawał mi się gburowaty, cholera, nie wiem, w którym momencie zaczął mi się podobać, rok później byliśmy parą i choć rodzice nie byli zadowoleni z takiego obrotu spraw, nie zamierzałam go zostawić. Pamiętam kłótnię z tatą, który oznajmił mi, że będę przez niego cierpieć, a ja również nie szczędziłam mu gorzkich słów. Jeszcze tego samego dnia rodzice mieli wypadek. Pijany kierowca ciężarówki wjechał w bok taty, który za wszelką cenę starał się ocalić mamę. Nie udało mu się. Pierwszy raz w życiu świat mi się zawalił. Miałam dwadzieścia lat i zero czasu, by dorosnąć. Na szczęście miałam dwie osoby, bez których nie poradziłabym sobie. Travis i Lena.
Sprawy z Liamem posypały się. Tkwił we mnie żal, że z jego powodu pokłóciłam się z tatą i nie miałam szans go przeprosić. Oznaczało to, że to ja go zraniłam, nie on mnie.
Pieniądze ze spadku miałam zamiar przeznaczyć na studia. Problem pojawił się przy wyborze. Byłam artystką, kochałam malować, splątane włosy zabezpieczałam pędzlem, a moje ubrania pokryte były farbą. Dookoła mnie roznosił się zapach terpentyny, ale uwielbiałam też pleść bukiety z kwiatów. Banalne, ale w głowie miałam plan kwiaciarni połączonej z galerią sztuki. Ostatecznie wybrałam kursy doszkalające mnie we florystyce, by zatrudnić się w The Potting Shed. A malarstwo? Rysuję obrazki w książkach dla dzieci. Paca przy kartce papieru z filiżanką czarnej, mocnej kawy rozluźnia mnie.
Powoli ruszałam naprzód, ale zmartwienia mnie nie opuszczały. Travis przestał być tym radosnym chłopakiem, którym był dotychczas. Rozstał się z dziewczyną, której planował się oświadczyć. Coraz częściej wracał poobijany. Czasami zabierał mnie do klubu poza Lorne Bay, gdzie na parkingu stało wiele motocykli. Nie wnikałam w to, kim dla siebie są i nie wnikałam w to, kim jest dla nich Travis, choć widziałam szacunek w ich oczach, kiedy pojawiał się w pomieszczeniu. Myślę, że się bałam, choć jeszcze wtedy nie umiałam tego nazwać. Dopiero teraz wiem, że był to strach. Dlaczego? Dlatego, że przeczuwałam, że właśnie tak to się skończy. Za tydzień będzie czwarta rocznica śmierci moich rodziców i za tydzień minie miesiąc od momentu, kiedy mój brat został zastrzelony.
aeralie eaton
13 listopada 1998r.
lorne bay
florystka
the potting shed
tingaree
panna, heteroseksualna
Środek transportu
Posiada samochód, który należał do brata, zanim zmarł. Najczęściej porusza się rowerem, a rekreacyjnie na rolkach.

Związek ze społecznością Aborygenów
Jest Aborygenką z krwi i kości. Wierzy we wszystkie legendy, a w dzieciństwie marzyła, by zasiadać w Starszyźnie.

Najczęściej spotkasz mnie w:
W Tingaree, w The Potting Shed, w klubie gangu motocyklowego.

Kogo powiadomić w razie wypadku postaci?
Proszę nie powiadamiać nikogo.

Czy wyrażasz zgodę na ingerencję MG?
Wyrażam zgodę.
aeralie eaton
Alexxis Lemire
lorne bay — lorne bay
100 yo — 100 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky
And as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
witamy w lorne bay
Cieszymy się, że jesteś z nami! Możesz już teraz rozpocząć swoją przygodę na forum. Przypominamy, że wszelka niezbędna wiedza o życiu w niezwykłej Australii znajduje się w przewodnikach, przy czym wiadomości podstawowe odnajdziesz we wprowadzeniu. Zajrzyj także do działu miasteczko, by poznać Lorne Bay jeszcze lepiej. Uważaj na węże, meduzy i krokodyle i baw się dobrze!
twórcza foka
lorne bay
brak multikont
Zablokowany
cron