Barmanka — Shadow
27 yo — 182 cm
Awatar użytkownika
about
A smile that hides the pain within the heart soothes the hearts of those who behold it. So smile even through difficult times
Gdy się rodzisz w brazylijskich favelach nie czeka cię raczej świetlana przyszłość – najpierw pragniesz się stamtąd wyrwać, obiecujesz sobie jako dziecko, że osiągnie się sukces i złamie błędne koło, w którym bieda i patologia jest przekazywana z pokolenia na pokolenia. W pewnym momencie jednakże się poddajesz i stajesz się częścią tego całego, chorego systemu, bo inaczej zginiesz. Umrzesz z głodu, zostaniesz losową ofiarą ulicznej strzelaniny, zostaniesz napadnięty i pobity do nieprzytomności… opcji jest wiele. Jeżeli chcesz zwiększyć szansę na przetrwanie, musisz wiedzieć, jak się bronić.

Historia Saskii zaczyna się w 1994 roku, gdy jej piętnastoletnia wówczas matka Maria poszła do jednego z wielu szemranych klubów. Zawsze malowała się mocniej, żeby wyglądać na starszą, wiele tego typu miejsc jedna miała gdzieś wiek swoich klientów. Tam Maria poznała pewnego Australijczyka. Wypiła zdecydowanie zbyt dużo alkoholu tamtej nocy i wylądowała z nim w hotelowym pokoju w łóżku. Zwinęła się o świcie, już nigdy więcej swojego kochanka nie spotykając, jednakże ten pozostawił po sobie pamiątkę w postaci Saskii właśnie.

Imię które nadała jej Maria jest raczej… mało brazylijskie. Dziewczyna dosyć długo zastanawiała się jak nazwać córkę. Pewnego dnia, przechadzając się po sklepie, zobaczyła jakiś magazyn dla dorosłych, na której okładce było zdjęcie modelki o imieniu Saskia. Maria stwierdziła, że całkiem ładne i te imię postanowiła dziewczynce nadać.

Trzeba przyznać, że wychowana została przez ulicę - jej matka, która w pewnym momencie swojego życia wpadła w nałóg narkotykowy, niezbyt córką była zainteresowana. Nie dbała o to, czy zrobiła zadanie domowe do szkoły, czy miała w niej cokolwiek do zjedzenia. Saskia musiała sobie radzić sama. Z tego też powodu dosyć szybko wpadła w nieciekawe towarzystwo - szlajała się po favelach São Paulo, wykorzystując słabość innych. Nie raz zdarzyło się jej jakiemuś dzieciakowi zabrać jedzenie, zastraszać. Ot, brutalna rzeczywistość życia w takim, a nie innym środowisku.

Saskia miała jednak trochę szczęścia w życiu. W favelach często działają różnorakie fundacje, które chcą pomóc tamtejszym mieszkańcom - głównie dzieciom. Dziewczyna trafiła pod opiekę jednej z takowych, przez co raz dziennie miała ciepły posiłek, zawsze jakieś ubrania i przede wszystkim - pomoc w kwestii edukacji. Panie pracujące tam pomagały jej oraz innym dzieciakom w zadaniach domowych. To właśnie też one dały Saskii na tyle motywacji do nauki, że dziewczyna skończyła nie tylko podstawówkę, ale i też szkołę średnią i z zawodem w ręku. O studiach mogła co najwyżej pomarzyć, bo nie było ją na to stać, jednakże gdzieś wewnątrz dziewczyny zaczęła tlić się nadzieja, że może uda się jej wyrwać z patologii, w której się urodziła, przerwać te błędne koło.

Łapała się każdej możliwej roboty, która była legalna - nawet jak płacili psie pieniądze. Była mechanikiem samochodowym, barmanką, kelnerką, pomocą kuchenną, sprzątała bogatym ludziom mieszkania. Odkładała każdy nadprogramowy grosz z nadzieją, że te pieniądze pomogą jej na wyprowadzkę poza slumsy... I była naprawdę bardzo bliska dokonania tego, jednakże zapomniała o jednej rzeczy. A mianowicie osobie.

Matce narkomance, która z roku na rok traciła coraz większy kontakt z rzeczywistością.

Pewnego razu, gdy wróciła do domu, poszła do swojego pokoju z zamiarem odłożenia swojej dniówki do kasetki z pieniędzmi. Jak się jednak okazało, żadnych pieniędzy w nich nie było. Marii udało się wyłamać zamek i okradła własną córkę, by spłacić długi u lokalnych dilerów i kupić sobie kilka działek. Tak załamana Saskia nigdy w życiu nie była. Miała poczucie, że wszystko poszło na marne. Po co próbuje być uczciwa, skoro to w żaden sposób się jej nie opłacało? Znajomi, którzy dołączyli do lokalnych gangów, prowadzili różnorakie szare interesy wychodzili na tym znacznie lepiej aniżeli ona.

W dniu swoich dwudziestych drugich pierwszych do drzwi ich domu zapukały karki. Maria znowu się zadłużyła u nich na dragi i nie miała za co długu oddać - Saskia choćby chciała, to również pieniędzy nie miała. Obydwie zostały doszczętnie pobite i jako "spłatę" postanowili wziąć Saskię. Przez dwa lata była zmuszana do prostytucji. Nie była w stanie zliczyć, ile razy w trakcie tych dwóch lat miała ochotę się zabić. Zbierała jednak każdy grosz, który jej rzucali jako "wypłatę".

Pewnego dnia nadarzyła się okazja. Była na tyle "trzeźwa" na umyśle, że była w stanie uciec z meliny, w której jej trzymano. Wykorzystała fakt, że karki, które ich pilnowali się upili tequilą. Kilka tygodni żyła w ukryciu z nadzieją, że uda się jej wziąć matkę i uciec chociażby z miasta; Byli na Saskię wściekli głównie dlatego, że nie potrafili jej znaleźć - w zemście więc postanowili zamordować Marię. Dla dziewczyny był to ogromny cios, ale wiedziała jedno - nie mogła zostać w Sao Paulo ani dnia dłużej.

Przez kolejne dwa lata mieszkała w Belo Horizonte, gdzie wynajmowała jedynie pokój w mieszkaniu z dziesięcioma innymi osobami i pracowała jako mechanik samochodowy. Odkładała każdy grosz, by w końcu nazbierać odpowiednią sumę, żeby spełnić wymogi wizy do Australii. Nie był to przypadkowy kierunek - matka jej mówiła, że jej ojciec jest Australijczykiem i kiedyś podarowała jej stare zdjęcie zrobione jego polaroidem, na którym są razem w klubie. Miała nadzieję, że pół roku pozwolenia na pobyt, które dostała wystarczy i potem uda się ogarnąć coś więcej.

Niestety się przeliczyła. Saskia postanowiła jednak zaryzykować i nie wstawić się na lot powrotny do Brazylii, co spowodowało, że stała się nielegalną imigrantką.

Do Lorne Bay przyjechała rok temu - poszukiwania jej ojca ją tutaj doprowadziły. Przeglądając jakąś stronę z informacjami z kraju, zobaczyła zdjęcie z lokalnego Sanktuarium. I była święcie przekonana, że mężczyzna w tle na tym zdjęciu wygląda jak jej ojciec, tyle że trochę starszy.

W trakcie ostatnich miesięcy w miasteczku się trochę... zadomowiła. Dosyć szybko się wkręciła w lokalny półświatek. Po tym co przeszła powinna nim się brzydzić, jednakże nie mogła liczyć na wiele ze swoim statusem. Od trzech miesięcy pracuje, oczywiście nielegalnie, w Shadow - została polecona Nathowi przez znajomego, któremu ten ufa, więc postanowił jej dać szansę i zatrudnić na barze. Fakt, że całkiem ładna z niej dziewczyna zapewne pomógł.

Znalazła też znajomych, z którymi się trzyma - choć o jej statusie wie zaledwie garstka osób. Wciąż szuka swojego ojca, a także i potencjalnego męża (niestety, najlepszy kumpel w postaci Dicka nie dał się namówić) - dzięki temu będzie mogła dostać wizę małżeńską, a w przyszłości i obywatelstwo.

⁕ Jej ojczystym językiem jest portugalski. Mówi jednak całkiem nieźle po angielsku, jednakże ze słyszalnym akcentem. Prawdę powiedziawszy to nawet nie próbuje brzmieć jak Australijka. Tak długo, jak ludzie rozumieją co mówi jest dla niej wystarczające, problemów z komunikacją nie ma żadnych.
⁕ Jest świetną kucharką, to trzeba przyznać. Gotując jednak nie patrzy na to, czy coś jest zdrowe czy też nie, ma po prostu smakować, więc zapewne niejeden dietetyk by się załamał nad jej talerzem.
⁕ Z zawodu jest mechanikiem samochodowym, jednakże wiele różnych prac w swoim życiu robiła i tak naprawdę żadnej roboty się nie boi. Pracowała też na budowie i na równi z facetami worki z cementem przerzucała.
⁕ Jest aktywna. Co drugi dzień biega kilka kilometrów, po mieście porusza się rowerem bądź na rolkach.
⁕ Pomimo tego co przeszła w życiu, nie stroni od alkoholu czy nawet używek. Może to właśnie one są sposobem, by zapomnieć o tym wszystkim?
⁕ Ci którzy wiedzą o przeszłości Saskii nie mogą się zawsze nadziwić, jakim cudem jest w stanie ciągle się uśmiechać i rzucać żartami na prawo i lewo.
⁕ Nie lubi gdy ktoś obcy ją dotyka.
⁕ Ma na ciele wiele tatuaży - jedne mają znaczenie, inne są na nim tylko z powodów estetycznych. Wszystko jednak tworzy spójną i estetyczną całość.
⁕ Niewiele osób z jej otoczenia wie, dlaczego z Brazylii uciekła i że jej matka została zabita przez lokalny gang.
⁕ Jeżeli w środku zdania wrzuci jakieś portugalskie słowo, to najprawdopodobniej cię obraża.
⁕ Saskia w Australii jest nielegalnie. Dwa lata temu przyleciała tutaj na półroczną wizę wakacyjną i po prostu nie wstawiła się na lot powrotny do Brazylii. Z Sydney do Lorne Bay przyjechała rok temu przy pomocy autostopu.
⁕ Unika podróżowania komunikacją publiczną.
⁕ Jedyną rzeczą jaką ma związaną z ojcem to fotografia, którą zrobił sobie z jej matką polaroidem oraz jego imię i nazwisko, aczkolwiek nie może być pewna, że podał Marii prawdziwe.
⁕ Nie przepada za czerwonym mięsem. Zdecydowanie bardziej woli ryby, owoce morza i ewentualnie drób.
⁕ Pilnie poszukuje kandydata na męża, z którym mogłaby się hajtnąć jedynie dla papierka i wizy. Próby namówienia Dicka niestety nie są zbyt udane.
⁕ Ma niesamowity talent do pakowania się w nieodpowiednie towarzystwo. Zaledwie kilka tygodni po przybyciu do Lorne Bay, zdobyła "znajomych" w półświatku miasteczka. Dzięki jednemu z kontaktów, udało się jej dostać pracę na czarno w Shadow - znajomy, któremu Nath ufał, postanowił ją polecić, tak więc dostała szansę.
⁕ Mieszka w domku letniskowym, który "wynajmuje" na mordę u gościa poznanego w Shadow. Ma jedynie zimną wodę bieżącą, a prąd jest na agregat, jednakże Saskia płaci za to psie pieniądze i jednocześnie wie, że ciężko jej będzie znaleźć coś lepszego ze swoim statusem.
Saskia Ferreira
26.03.1995
São Paulo, Brazylia
Barmanka
Shadow
sapphire river
Panna, panseksualna
Środek transportu
Porusza się po Lorne głównie rowerem, na rolkach bądź przy pomocy własnych nóg. Jeżeli musi pojechać gdzieś dalej to zwykle bierze taksówkę.

Związek ze społecznością Aborygenów
Ogólnie to brak, jednakże jako osoba mająca korzenie w plemieniu Karaibów bardzo wspiera Aborygenów, ich walkę o równe traktowanie.

Najczęściej spotkasz mnie w:
Shadow, wszelkiego rodzaju bary, mieszkanie Dicka, często włóczy się po mieście, po różnych szemranych jego zakątkach.

Kogo powiadomić w razie wypadku postaci?
Dick Remington

Czy wyrażasz zgodę na ingerencję MG?
Tak, bez zabijania i trwałego uszczerbku na zdrowiu.
Saskia Ferreira
Maju Trindade
lorne bay — lorne bay
100 yo — 100 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky
And as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
witamy w lorne bay
Cieszymy się, że jesteś z nami! Możesz już teraz rozpocząć swoją przygodę na forum. Przypominamy, że wszelka niezbędna wiedza o życiu w niezwykłej Australii znajduje się w przewodnikach, przy czym wiadomości podstawowe odnajdziesz we wprowadzeniu. Zajrzyj także do działu miasteczko, by poznać Lorne Bay jeszcze lepiej. Uważaj na węże, meduzy i krokodyle i baw się dobrze!
twórcza foka
lorne bay
brak multikont
Zablokowany