nie pracuje — będzie chciała iść na studia
21 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
My music warms old souls and soothes hardened hearts.
Sztukę tworzą piękne kompozycje; radość i smutek, miłość i nienawiść, śnieżna biel zabrudzona krwawym szkarłatem, dobro i zło. Prawdziwa sztuka wymaga okrucieństwa, jest potęgą.

Piękne melodie tworzone z duszą, poruszają do łez i otwierają zamknięte, obce serca. Piękne dźwięki płynące z pianina i melodyjny głos, którego chce się słuchać jest jak anioł otulający skrzydłami. Pomaga wznieść się do niebios, pokonać wszystkie przeszkody i sprawić, że czujesz się bezpiecznie. Zamknięcie w złotej klatce nie przeszkadza, gdy czujesz się kochany. Nie zauważasz błahostek, nie dostrzegasz kontroli. Życie w złudnym poczuciu bezpieczeństwa daje wyblakłe poczucie szczęścia.
Uwielbiała głos swojej matki, gdy kolejny wieczór z rzędu śpiewała córce ulubioną kołysankę, którą przekazała jej babcia. Dotyk ciepłej dłoni na włosach sprawiał, że dziewczynka czuła się bezpiecznie, a delikatny pocałunek złożony na czole towarzyszył jej przez całą noc. Uwielbiała poranki w rodzinnym domu, gdy rano wstawała z łóżka, a do jej uszu dobiegał dźwięk pięknej melodii, którą matka grała na pianinie. Kochała swoich rodziców, a oni kochali ją. Kochali dom w Edynburgu, kochali muzykę która ich łączyła, a przede wszystkim tworzyli szczęśliwą rodzinę.
Życie Amy składało się z dźwięków, nut, półnut i kluczy wiolinowych. Świat poznawała dzięki muzyce i dźwiękom, które ją otaczały. Rodzice dziewczyny nie należeli do najbogatszych, obydwoje byli muzykami i głównie z tego się utrzymywali. Artyści, nieważne jak dobrzy, nigdy nie mają łatwo. W pewnym momencie zostają zastąpieni przez wschodzące gwiazdy. Elise była nie tylko ciepłą kobietą, której uśmiech potrafił roztopić nawet najchłodniejsze serca, była przede wszystkim prawdziwą gwiazdą opery i teatru, gdy przysiadała do pianina, ludzie patrzyli tylko na nią. Ojciec, Eric nie mógł pochwalić się rozpoznawalnością, choć talentem nie odstawał od żony. Uczył muzyki w pobliskiej szkole.

***

Świat i życie dziewczyny można podzielić na dwa akty. W akcie pierwszym, w którym była szczęśliwym dzieckiem, miała idealne życie. Akt drugi przyniósł katharsis, rozpoczynając desperacką próbę pogodzenia się z rzeczywistością, którą zgotowało jej życie. Marzenia, które miała rozpoczynały i kończyły się na talencie, który odziedziczyła po rodzicach. Szlifowała go i rozwijała pod ich czujnym okiem, byli nauczycielami o których mogło marzyć każde dziecko.
W domu rodzinnym brunetki zawsze unosił się zapach słodkich jabłeczników i świeżego prania. Zapachy te wypełniały niewielki domek stojący na przedmieściach Edynburgu i przywoływały przyjemne wspomnienia, których nie chciałaby wymazać z pamięci. W dzieciństwie miała kilka wspomnień do których chętnie wracała myślami, a wiele z nich powiązywała z miejscami, które później przypominały jej o osobach, z którymi miała przyjemność spędzić choć trochę czasu.
Jabłoń stojąca w zagajniku, przypominała jej o szkole. Szkocja, choć nie była najcieplejszym miejscem na ziemi, sprzyjała uprawom owocowych drzewek. Zapach kwitnących jabłoni oraz wiśni stojących nieopodal, tworzył idealne miejsce do nauki, wyciszenia i czytania książek, a drewniany domek na drzewie, który zbudował ojciec, służył jako miejsce spotkań ze znajomymi. Amalie nieszczególnie lubiła się uczyć, choć miała plany i ambicje, które chciała zrealizować. Przykładała się do nauki, często wbrew sobie samej, lecz dobre stopnie wielkimi krokami przybliżały ją do wymarzonej szkoły muzycznej — a do której wyjątkowo trudno było się dostać.
***

Dziesięć lat — miała tylko tyle, gdy rodzice wracając wieczorem z teatru spowodowali wypadek samochodowy. Widoczność na drodze była ograniczona, przez unoszącą się nad asfaltem mgłę. Osoba prowadząca — dziewczyna nie dowiedziała się, kto prowadził — nie zdążyła zatrzymać samochodu na pasach, tym samym potrącając na przejściu kobietę z kilkuletnim dzieckiem. Obydwoje trafili do szpitala w stanie ciężkim, przeżyli ten wypadek, choć relacja rodziców Amalie z dnia na dzień stała się martwa. Obwiniając siebie wzajemnie, przestali zwracać uwagę na rozbitą emocjonalnie córkę, która nie rozumiała dlaczego rodzice zaczęli się kłócić, skoro niedawno się kochali. Rozeszli się w niezgodzie, Amy została ze swoją matką, ojciec zabrał rzeczy, wyprowadził się i odciął od rodziny. Wpłynęło to nie tylko negatywnie na dziewczynkę, ale również na matkę, która nie potrafiła pogodzić się z rozpadem rodziny i szczęścia zaczęła szukać w narkotykach, które przez kolejne lata gościły w rodzinnym domu brunetki.
Miała czternaście lat, gdy po powrocie ze szkoły znalazła swoją matkę leżącą niemalże w bezruchu na kuchennej podłodze. Racjonalne myślenie podpowiedziało jej, że powinna zadzwonić po pogotowie. Lekarze, którzy przyjechali na miejsce zabrali kobietę do szpitala. Diagnoza — przedawkowanie. Decyzja — przymusowy odwyk i oddanie dziecka pod opiekę osób, które będą w stanie zapewnić nastolatce lepszą przyszłość. Spędziła rok w miejscu, które choć nazywano sierocińcem, nie do końca nim było. Znalazła się wśród osób u których miała mieszkać dopóki nie zostaną wydane papiery przyzwalające na adopcję. Święta spędziła u obcych osób, prezenty nie cieszyły tak jak zawsze, a wewnątrz czuła pustkę, której nie potrafiła w żaden sposób się pozbyć.

***

Kilka dni po piętnastych urodzinach, została adoptowana przez rodzinę Lockard. Znała tych ludzi, byli dość popularni, aktorzy teatralni, artyści. Ponownie trafiła do miejsca, które stało się bliskie jej sercu. Przez rok nauczyła się jednak niezależności, która była ograniczana przez nadopiekuńczych rodziców. Czuła się przez nich kochana i otoczona miłością, wraz z przyjazdem do tego domu i przyjęcia nazwiska Lockard rozwinęła więcej talentów, niż przy swoich rodzicach. Zawsze ciągnęło ją do sztuki, niezależnie w jakim wykonaniu, choć aktorstwo w żaden sposób nie wpłynęło na jej fascynację muzyką. Wiązała z nią wspaniałą przeszłość i chciała, by muzyka na zawsze pozostała częścią jej osobowości.
Wychowywała się jako jedynaczka, poznanie mężczyzny, którego mogła nazywać swoim bratem, z początku było dość dziwne. Trudno było jej się przyzwyczaić do tego stanu rzeczy, choć zdecydowanie na plus dla niej było to, że Keegan miał kobietę, z którą się pobrał. Amy mogła cieszyć się uwagą rodziców, którą jej poświęcali. Byli nadopiekuńczy i denerwujący, choć złość dziewczyny wyciszali miłymi słowami, dzięki którym czuła się ważne. Zakończenie nauki w szkole średniej do której uczęszczała, dało jej przyzwolenie na rozpoczęcie studiów. Miała wybraną uczelnie, choć w dzień składania papierów, pierwszy raz od dawna, zawahała się. Nie złożyła ich, mając nadzieję, że uda jej się w następnym roku, co było oczywiście złudną nadzieją, ponieważ w tym samym roku wybuchła afera, która została wywołana przez Keegana i Zare.


***
Dziewczyna nie wiedziała nic o problemach w małżeństwie brata i nieszczególnie się tym interesowała. Dopiero wypadek, który zdarzył się w wyniku małżeńskiej kłótni, rzucił nowe światło na małżeństwo tej dwójki. Rodzina była wstrząśnięta. Dziewczyna nigdy nie była szczególnie otwarta i chętna do rozmów, zwłaszcza z obcymi, lecz wtedy zamknęła się w sobie bardziej, niż zwykle. Pomogła jej w tym depresja, którą wykryto niedługo po tym, jak matka poszła na przymusowy odwyk.
Rodzice chcąc uniknąć sytuacji, w której przyszłość córki legnie w gruzach, zniszczona przez opinię publiczną i media, podjęli decyzję o odesłaniu jej ze Szkocji. Wraz z bratem miała pojechać do Lorne Bay, miasteczka położonego w Australii. Dziewczyna stawiała opór, nie chciała lecieć tam z bratem, którego przecież nie znała na tyle dobrze, by z nim zamieszkać. Rodzice byli jednak uparci i nie patrząc na sprzeciwy córki, zajęli się dokumentacją pozwalającą na zmianę tożsamości. Amalie Lockard, stała się Amalyn. Przygotowanie papierów pozwalających na opuszczenie kraju zajęło im trochę czasu, lecz w połowie maja przeprowadziła się razem z bratem do Australii.
Musiała zapomnieć o Szkocji. O rodzicach, o matce, która spędziła ponad rok na odwyku i rozpocząć życie na nowo.

Amalie "Amalyn" Lockard
02/08/2001
Edynburg, Szkocja
Planuje iść na studia
OPAL MOONLANE
Panna, biseksualna
Środek transportu
Dużo jeździ rowerem, to jej główny środek transportu. W przypadku dalszej drogi zamawia taksówkę, bądź prosi znajomych o podwózkę.

Związek ze społecznością Aborygenów
Słyszała legendy, ale nic poza tym.

Najczęściej spotkasz mnie w:
Na chwilę obecną spędza mnóstwo czasu w okolicach Opal Moonlane, ponieważ niedawno się przeprowadziła.

Kogo powiadomić w razie wypadku postaci?
Keegan Lockard, brat.

Czy wyrażasz zgodę na ingerencję MG?
Tak. Proszę tylko bez trwałych uszczerbków fizycznych, psychicznie możecie ją niszczyć.
Amalyn Lockard
Yael Shelbia
powitalny kokos
blueberry
lorne bay — lorne bay
100 yo — 100 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky
And as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
witamy w lorne bay
Cieszymy się, że jesteś z nami! Możesz już teraz rozpocząć swoją przygodę na forum. Przypominamy, że wszelka niezbędna wiedza o życiu w niezwykłej Australii znajduje się w przewodnikach, przy czym wiadomości podstawowe odnajdziesz we wprowadzeniu. Zajrzyj także do działu miasteczko, by poznać Lorne Bay jeszcze lepiej. Uważaj na węże, meduzy i krokodyle i baw się dobrze!
twórcza foka
lorne bay
brak multikont
Zablokowany