studentka & kelnerka — Julius pizzeria
21 yo — 157 cm
Awatar użytkownika
about
studiuje astrofizykę, roznosi pizzę w lokalu i marzy o locie w kosmos z ramienia NASA! I wcale nie lata na orbicie jednego profesora...
W ich domu od zawsze było tłoczno, wesoło i nikt nigdy nie był sam. Finley urodziła się jako jedna z ostatnich dzieci państwa Goldsworthy, na dodatek bardzo mała i drobna, więc od razu stała się takim małym oczkiem w głowie rodziców. Podążali za nią uważnym wzrokiem kiedy stawiała pierwsze kroki, kiedy zaliczała pierwsze upadki i nabijała sobie pierwsze siniaki. Nie należała do płaczliwych dzieci. Zawsze podnosiła się, otrzepywała kolana i szła dalej. Z całej rodziny chyba najbardziej zawsze lgnęła do ojca, to u niego najszybciej zasypiała i się uspokajała, to na jego kolana najczęściej się pakowała kiedy siedzieli sobie razem, z jakiejś okazji albo bez okazji. I mimo że nie była wielka i to rodzeństwo powinno stawać w jej obronie na placu zabaw kiedy ktoś ją zaczepiał, sama też nie obawiała się kogoś kopnąć w kostkę, albo ugryźć w ramię. Nie bała się też wspinać po wysokich drzewach i podejmować wyzwań rzucanych przez chłopców, którymi się częściej otaczała niż dziewczynami. Początkowo po prostu nie umiała z nimi odnaleźć wspólnego języka i trwało to aż do trzeciej klasy podstawówki. Bardziej przez przypadek wylądowała w grupie przy projekcie z dziewczyną, z którą zaskakująco dobrze się dogadała. Potem ona poznała ją ze swoimi koleżankami i nagle miała swoją grupę przyjaciół i zamiast spodni dresowych po starszym bracie, zaczęła nosić nawet jakieś sukienki i spódniczki. Zawsze była najmniejsza w klasie, ale nigdy nie pozwalała sobie na bycie najcichszą i najspokojniejszą. Była bardzo ciekawska, lubiła wdawać się w dyskusje, nie ważne jak bardzo odbiegające od tematu lekcji. Nie bała się zadawać trudnych pytań i o dziwo całkiem nieźle radziła sobie z przyswajaniem materiału na lekcjach. A potem robiła coś głupiego z przyjaciółmi i lądowała na dywaniku u dyrektora, wyjaśniając czemu kwiatek leżący na dachu obwiązany jest różowymi majtkami od trenera wf'u. A jak zaczęła chodzić do liceum, nie zmieniła się jakoś bardzo mocno. Dalej szuka sposobów żeby psocić, dalej widzi w chłopakach bardziej kumpli niż materiał na faceta. Nie myślała jeszcze zbyt wiele o studiach, trochę marzyła o pracy dla NASA i wysyłaniu ludzi w kosmos, ale nigdy się nikomu do tego nie przyznawała, a przynajmniej nie w Lorne Bay. Powiedziała jednemu chłopakowi o kręconych włosach, pewnego wieczora, którego... prawie nie pamięta. Chociaż jeśli miałaby być szczera, to cała wyprawa do Paryża jest dla niej jak...jak jakiś sen,  a nie ciąg wspomnień. Zaczęło się od stypendium dla zdolnych uczniów, szansy na spędzenie semestru we Francji, na nauce zupełnie nowego języka, wśród zupełnie innego środowiska. I skorzystała. Zrobiła wtedy krok nie tylko w stronę innego, odważniejszego życia. W końcu to był Paryż. Europa. Tak daleko od dobrze znanej Australii, wśród tylu zupełnie nowych osób. Miasto, klimat, pory roku - wszystko było tutaj zupełnie na opak A ona miała zaledwie 16 lat. Poza tym gdzie lepiej mieć swój pierwszy raz, jak nie właśnie w Paryżu? Wypiła wtedy zbyt wiele wina, nie pamięta nawet imienia tamtego chłopaka, a jedyne co ma po tamtej nocy, to mały fragment meteorytu, który mu podkradła z szafki nocnej, zostawiając za sobą tylko aromat swoich perfum. Wiedziała, że powinna zostawić po sobie numer albo coś, ale rano była tak speszona, że nawet nie wie skąd chłopak pochodzi, że... no uciekła. Reszta wyjazdu minęła jej całkiem przyjemnie, a powrót do Lorne Bay na ostatni semestr ostatniej klasy liceum był bardzo dezorientujący. Musiała w końcu wybrać czym się chce zająć w życiu, na jakie studia się wybrać i jaką przyszłość dla siebie widzi. I wybrała astrofizykę. Nie miała problemów ze zdobyciem stypendium i nie musiała obciążać swoich rodziców kosztami, dlatego nie dość, że zakuwała jak tylko mogła, to jeszcze znalazła pracę w małym sklepiku niedaleko uczelni. Dała się ponieść studenckiemu życiu, zapominając o tym co to sen, co to normalne posiłki i całkowicie poświęcając się uczeniu się, wychodzeniu ze znajomymi i dorabianiu na boku. Jak to na studiach bywa, sprawdziła też, czy nie podobają jej się też koleżanki, a także odkryła, jak beznadziejni potrafią być faceci. Zwłaszcza w tym wieku. Poznała co to złamane serce i rozczarowanie, więc skupiła się na swojej pracy akademickiej, stypendium i po prostu nauce. Bachelora ukończyła z jedną z najlepszych pozycji na roku, a to otwierało przed nią nowe możliwości. I stąd szansa semestru spędzonego w Stanford. Szansa na udział w projekcie badawczym to była dla niej ogromna okazja, a na dodatek była ciekawa amerykańskiego świata. Który poznała, w tym ładniejszym i brzydszym świetle... To w Ameryce spędziła ostatnie pół roku, aż nie wróciła do Lorne, żeby tutaj kontynuować swoje studia po zakończonym projekcie. Znalazła pracę w pizzerii, za którą jakoś nie przepada, ale planuje wyprowadzić się za niedługo od brata i żyć na własny rachunek, więc zaciska zęby i prze do przodu!

-

Jak na ten metr pięćdziesiąt z małym dodatkiem, ma naprawdę bardzo dużo do powiedzenia. Lubi mieć własne zdanie na każdy temat, czasami specjalnie próbuje się z kimś nie zgodzić, żeby obalić jego teorię. Jest ciekawska, wścibska i dociekliwa, nienawidzi tajemnic i sekretów. I nie jest zbyt dobra w dochowywaniu tajemnic jeśli jakaś zostanie jej powierzona. Oficjalnie uważa i twierdzi że nie nie posiada w sobie romantycznego genu, ale głupi kwiatek podarowany jej przez kogoś niestety przyprawia ją o szybsze bicie serca, a na głupiej reklamie świątecznej allegro wzruszyła się jak nigdy. Stara się zgrywać największego twardziela w mieście, pokazać że niczego się nie boi i to oczywiście bardzo często pakuje ją w przeróżne kłopoty. Nie lubi prosić o radę czy pomoc, ale jeśli jest naprawdę źle zawsze szuka pomocy o kogoś z jej rodzeństwa. Zdarza jej się też być małą psują, często coś potłucze, zrzuci czy zepsuje, ale zawsze stara się naprawić. A potem udawać że to wcale nie jej wina i było takie jak je znalazła. Lubi ludzi, jest ciekawa świata i już jako nastolatka nie mogła się doczekać aż ludzie zaczną ją traktować jak dorosłą, z niecierpliwością odliczała czas do tego momentu, nie do końca świadoma co tak naprawdę znaczy być człowiekiem dorosłym i odpowiedzialnym. Jest też bardzo silna, sporo w życiu przeszła i skoro to przetrwała, to nie może się przecież teraz poddawać. Jest też uparta i dumna, jak coś sobie postanowi, ciężko jest zmienić jej zdanie.

-

- jej wzrost jest jej wielkim kompleksem, kiedy ktoś go o niego pyta, zawsze dodaje sobie centymetrów
- już jako nastolatka opanowała sposób na dodanie sobie lat makijażem. Ale na co dzień nie maluje się prawie wcale, tylko usta i tusz do rzęs
- nienawidzi pietruszki i zielonego groszku, kłamie że jest na nie uczulone
- torcik bezowy jest jej ukochanym ciastem
- uwielbia też watę cukrową, i co z tego że to tylko cukier
- jako nastolatka robiła sobie co roku tatuaż henną, planując prawdziwy na osiemnaste urodziny
- ...i właśnie na nie zrobiła sobie pierwszy - małą planetę na prawym przedramieniu i różę pod kością obojczykową, a nad łopatką, na plecach. Oba tatuaże to jej własne szkice
- wszystkie jej tatuaże są niewielkie i bardzo minimalistyczne
- lubi chodzić po górach i wspinać się na ściankach
- za to nienawidzi biegać, mimo że często się do tego sportu zmusza
- w jej torebce gaz pieprzowy to podstawa samoobrony
- stara się nosić często obcasy i dodawać sobie centymetrów
- serialomanka
- kocha też chodzić do kina
- bardzo nie lubi pisać sms'ów, zawsze odpisuje po kilku godzinach
- nie lubi śpiewać przy ludziach, za to pod prysznicem już tak
- odpręża ją szkicowanie sobie w zeszycie, wychodzi jej to całkiem nieźle!
- lubi też sobie pisać do szuflady, ale nikomu nie pokazuje co tam tworzy. Ale za to ma już wybrany pseudonim literacki w razie czego - Finley Bowden
- po mamie umie to i owo zrobić na maszynie. Najczęściej skraca sobie sama spodnie, przez swój niski wzrost, ale czasem przerabia coś więcej
- a jej tata pracuje w stoczni, więc nauczył córkę jak sobie radzić na żaglówkach
Fin Goldsworthy
04.03.2001   
Lorne Bay
studentka / kelnerka
uniwersytet / Julius Pizzeria
SAPPHIRE RIVER
panna, hetero
Środek transportu
Ma swój samochód, chociaż nie jest ani najnowszy, ani najbardziej sprawny na świecie.

Związek ze społecznością Aborygenów
Raczej nie.

Najczęściej spotkasz mnie w:
Uczelnia, pizzernia, no ogólnie gdzieś w miasteczku!

Kogo powiadomić w razie wypadku postaci?
Kogoś z Goldsworthów.

Czy wyrażasz zgodę na ingerencję MG?
Tak, ale bez przesady, ok.
Finley Whilma Goldsworthy
Taylor Lashae
niesamowity odkrywca
-
lorne bay — lorne bay
100 yo — 100 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky
And as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
witamy w lorne bay
Cieszymy się, że jesteś z nami! Możesz już teraz rozpocząć swoją przygodę na forum. Przypominamy, że wszelka niezbędna wiedza o życiu w niezwykłej Australii znajduje się w przewodnikach, przy czym wiadomości podstawowe odnajdziesz we wprowadzeniu. Zajrzyj także do działu miasteczko, by poznać Lorne Bay jeszcze lepiej. Uważaj na węże, meduzy i krokodyle i baw się dobrze!
twórcza foka
lorne bay
brak multikont
Zablokowany