lorne bay — lorne bay
20 yo — 164 cm
Awatar użytkownika
about
jestem sierotką, co konstruuję marsjańskie łaziki i pomaga bratu układać życie na nowo, a w międzyczasie robię bałagan w swoim własnym.
Pamiętam.
Jej melodyjny głos, wchodzący w wibracje, kiedy czyta mi książkę na dobranoc. Starszy brat, schowany za drzwiami, ukradkiem przysłuchuje się kartkowanym banałom. Udaje, że wcale go tam nie ma. Jest za duży na bajki, ale uwielbiamy się nimi karmić, odkąd zaczęły jej wypadać pierwsze włosy. Udaję, że to wszystko to tak naprawdę. Zwodzone mosty, tęczowe niebo i nieśmiertelne życie, bo wystarczy tylko wrócić do pierwszej strony i wszystko zaczyna się od nowa. Łatwo mi w to wierzyć. Jeszcze niewiele rozumiem
Nie pamiętam.
Jak wygląda mój uśmiechnięty ojciec, odkąd pierwszy raz zapłakał nad grobem mamy. Mam wrażenie, że już nie potrafił przestać, a na jego twarzy mogę rozpoznać jedynie łzy rozpaczy i wyraz obojętności. Wciąż wystaję ledwie ponad kuchenny stół. Przysłaniam dłońmi oczy i jestem pewna, że nikt mnie nie widzi. To magiczne zaklęcie ma ogromną moc. Dla taty rzeczywiście staję się niewidzialna. Nawet po opuszczeniu rąk, wciąż jestem przeźroczysta. Coś się popsuło. Odwrotnie zaznaczony gest? Źle wyartykułowana formuła? Coś jest spierdolone na amen i nie umiem tego naprawić.
Nie chcę pamiętać.
Dalej mam raptem kilka lat i rozumiem niewiele więcej niż przed rokiem czy dwoma. Nie umiem zrozumieć dlaczego mój starszy brat się spakował i zamierza wyjść. Nie potrafię pojąć, dlaczego moje błagalne spojrzenie i łapanie za nogi nic nie zmienia. Znowu pomyliłam zaklęcia. Czarownica ze mnie żadna. Kiedy drzwi się zatrzaskują przez głowę przewijają się tylko dwa pytania. Dlaczego? Kiedy wróci? Myślę intensywnie przez cały dzień. Dlaczego? Kiedy wróci? Kładę się spać i budzę się z pytaniami bez odpowiedzi. Dlaczego? Kiedy wróci? A tata nie odpowiada, wciąż mnie nie widzi.

Pamiętam.
Siada obok mnie w ostatniej ławce. Wcześniej nie zamieniliśmy ze sobą zbyt wielu słów. To przystojny chłopak. Chyba. Tak mówi ciotka, ale ona jest ode mnie dwie dekady starsza, a ja jeszcze nie jestem pewna czy chłopcy mnie w ogóle interesują. Mówi coś do mnie, a ja ukradkiem wysuwam w jego stronę swój egzamin. Ciotka obiecała, że jak dostanę celujący to kupi mi nową deskę. Stara połamała się na krawężniku.
Nie pamiętam.
Kiedy przestaliśmy ze sobą rozmawiać. Mam na sobie długą, czerwoną sukienkę. Włosy spięte w kok. Usta pociągnięte czerwoną szminką. Zdjęcia robi tata mojego partnera. Nie mój. Mój dalej nie widzi. Dzisiaj pije piwo przed telewizorem, zapadając się głębiej w kanapę. Widzę jego, jak podpiera ścianę, ukradkiem grzebiąc w kieszeni. Wiem co wyciągnie i wiem, że chociaż nie rozmawiamy, ten wieczór skończymy siedząc na krawężniku, na tyłach parkingu, paląc skręta, którego ze sobą przyniósł.
Nie chcę pamiętać.
I nie pamiętam. Ile razy powiedziałam sobie, że to ostatni raz.

Pamiętam.
Jego zmęczony wzrok, prześlizgujący się po mojej sylwetce. Próbuje sobie mnie przypomnieć, ale wyglądam inaczej niż kiedy widzieliśmy się po raz ostatni. Inaczej niż kiedy nas zostawił. I chociaż czuję, że powinnam mieć żal, to nie mogę przestać się uśmiechać. Wyglądam jak wariatka, stojąc po środku sali widzeń i szczerząc się do ściany. Jakby ktoś wyciął mnie z któregoś z kolorowych magazynów i po prostu przykleił na środku podłogi. Moje usta żyją własnym życiem. Wypluwają z siebie "zajebiście", "przystojny" i wiele innych przymiotników, których z reguły nie używa się podczas wizyt w więzieniu.
Przychodzę do niego regularnie. Mam już cały zeszyt, który poświęciłam opracowaniu planu działania. Stukam w okładkę krzywo pomalowanym paznokciem. Szukam domu i pracy. Dla siebie i dla niego.
Nie pamiętam.
Odejścia ojca. W zasadzie to odszedł już dawno temu, pozostawiając po sobie skorupę. Wrak człowieka, który w pewnym momencie się wypalił. Stoję w otoczeniu kilku osób nad jego grobem. Włosy mam ciasno związane w kucyk. Jest mi niewygodnie. Czarna koronka drapie, a czoło mam tak napięte, że nawet gdybym chciała je zmarszczyć, jestem pewna, że byłoby jak wyprasowane żelazkiem. Nie wiem czy czuję coś więcej niż zwykły smutek. Na pewno jest mi smutno, ale nie mam żalu. Jestem też na siebie zła. Zła, bo mi ulżyło.
Nie chcę pamiętać.
Chcę codziennie robić błędy i pamiętać.


LONG STORY SHORT:
- Miała kilka lat kiedy jej mama zmarła na raka, a starszy brat postanowił wybrać się w podróż do wielkiego miasta. Została sama z ojcem, który przeważnie pił i rozpaczał po śmierci żony.
- Przez większość czasu opiekowała się nią ciotka i dziadkowie.
- Szybko musiała dorosnąć i z czasem to ona zaczęła opiekować się ojcem, ciotką i jej lubiącym dać w palnik mężem, i dziadkami, którzy też już odeszli.
- Podczas widzeń z bratem postanowiła wziąć sprawy we własne ręce i pomóc mu po wyjściu na wolność.
- Jeździ na desce w wolnym czasie, a poza tym studiuje mechatronikę i robotykę, i bierze udział w różnych konkursach. Między innymi jest vice przewodniczącą koła naukowego i współtwórcą łazika marsjańskiego, który być może kiedyś rzeczywiście zostanie wysłany na Marsa.
- Pije zawrotne ilości kawy, stara się zdrowo odżywiać, ale niekoniecznie jej to wychodzi.
- Bierze przeważnie nocne zmiany w Moonlight Bar, a z uzbieranych pieniędzy udało jej się wynająć dla siebie i psa przybłędy Freda niewielkie mieszkanko.
- Większość osób zwraca się do niej per "George", co czasem obcych ludzi wprowadza w konsternację, zwłaszcza kiedy oczekują spotkania z George'm, a przychodzi ta George.
Georgia-May "George" Grantham
14.02.2001
Lorne Bay
Studiuje mechatronikę i robotykę, i leje drinki na barze
James Cook University / Moonlight Bar
Opal Moonlane
panna, bi
Środek transportu
Głównie porusza się pieszo albo na desce, ale jak trzeba to jeździ samochodem ojca, który lata świetności ma daleko za sobą.

Związek ze społecznością Aborygenów
Totalnie neutralny.

Najczęściej spotkasz mnie w:
W barze, w którym pracuje; w innych barach na zastępstwie; w bibliotece z nosem w książkach; na uniwerku po godzinach; w odwiedzinach brata na farmie; w parkach; na plaży; w skateparku.

Kogo powiadomić w razie wypadku postaci?
Titan Bond

Czy wyrażasz zgodę na ingerencję MG?
Tak, ale bez trwałych uszczerbków na zdrowiu i psychice.
Georgia-May Grantham
Emily Alyn Lind
niesamowity odkrywca
bowie
lorne bay — lorne bay
100 yo — 100 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky
And as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
witamy w lorne bay
Cieszymy się, że jesteś z nami! Możesz już teraz rozpocząć swoją przygodę na forum. Przypominamy, że wszelka niezbędna wiedza o życiu w niezwykłej Australii znajduje się w przewodnikach, przy czym wiadomości podstawowe odnajdziesz we wprowadzeniu. Zajrzyj także do działu miasteczko, by poznać Lorne Bay jeszcze lepiej. Uważaj na węże, meduzy i krokodyle i baw się dobrze!
twórcza foka
lorne bay
brak multikont
Zablokowany