studentka, która pracuje — w biurze
23 yo — 160 cm
Awatar użytkownika
about
kiedyś zostanie pełnoprawnym inżynierem i coś będzie tworzyć, a póki co psuje sobie życie uczuciowe i zarabia ogarniając papierki w dziale HR
#18

Gemma trzymała się swojego postanowienia, że najwyższy czas odstawić na bok facetów i skupić się na sobie i musiała przyznać, że zaczynało to powoli leczyć jej złamane serce przez Finna. Teraz myślała o nim tylko raz na dwa dni, więc uważała to za całkiem niezły postęp. Oczywiście żałowała, że teraz po prostu jej głowę za bardzo zajmowała toksyczna sytuacja w domu w którym mieszkała z przyjaciółmi, ale podobno nie można mieć wszystkiego. I w tym ‘wszystkim’ nigdy się nie spodziewała, że akurat to z przyjaciółmi, którzy znali ją od dziecka będzie problem. Których traktowała jak rodzinę i którzy zachowywali się, jakby miała zupełnie inny charakter niż naprawdę miała. No ale nie zamierzała z tego powodu siedzieć i płakać, bo była młoda i nie powinna siedzieć i zadręczać się przez to, że ktoś ją krzywdzi. Zwłaszcza, że na świecie byli jeszcze inni ludzie, którzy mogli jej pomóc oderwać się od tych wszystkich paskudnych myśli i tak po prostu złapać oddech, odpocząć trochę psychicznie od toksycznej atmosfery i się zrelaksować na imprezie. I właśnie taką osobą była Presley Prescott , z którą umówiła się dzisiaj na imprezowanie w klubie! Bo po co się ograniczać tylko do przebywania w miasteczku, skoro można wyskoczyć gdzieś dalej, poznać nowych ludzi i tak dalej. I sprawdzić, gdzie jest lepsza tequila, bo to właśnie ją zamówiła Gemma do ich stolika!
- Okej, uwaga teraz czas na nasz plan - rzuciła do towarzyszki, a potem zmrużyła lekko oczy - mam bardzo dużo rzeczy na głowie, o których nie chce mówić ani myśleć, więc musimy się dzisiaj zabawić tak, żeby nie przyszło mi to do głowy - uniosła brwi, żeby dostać potwierdzenie na swoje słowa słowa i zaakceptowanie planu! - Jak też masz taki plan to super, a jak masz inny, to możesz mówić, ale ja będę pić, jak w prywatnej pijackiej grze - dodała, bo jednak Gemma była bardzo miłym człowiekiem i chciała, żeby dziewczyna wiedziała że jak coś, to może się wygadać! Ona jest w stanie to pogodzić. Zawsze lepiej wychodziło jej rozwiązywanie problemów innych, niż własnych...
przyjazna koala
-
instruktorka surfingu — surf shop
26 yo — 174 cm
Awatar użytkownika
about
zamiast wciągać kreski, wolę głaskać pieski;
instruktorka surfingu, która w głowie ma wieczny melanż.
16.


Stare, australijskie przysłowie głosiło jest Preska - jest imprezka i każdy, kto poznał Presley Prescott i miał okazję z nią obcować nie śmiał podważać tych słów. Ona, w przeciwieństwie do swojej młodszej koleżanki, nie miała zamiaru odstawiać facetów na bok. Ani kobiet. Dlatego ochoczo przystała na propozycję, kiedy padł pomysł udania się do Cairns, bo zwykle nie odmawiała dobrej zabawy. Musiałaby naprawdę czuć się fatalnie, żeby oznajmić Gemmie, że tego wieczoru nie rusza się z domu.
- Co masz na myśli, mówiąc zabawić? - uniosła figlarnie jedną brew i przechyliła swój kieliszek. Bo w rzeczywistości dziewczyna mogła mieć na myśli bardzo wiele. Na przykład wyrywanie barmanów. Albo wbicie się na domówkę do gości, których nawet nie znają. Albo szybki numerek z tą ładną, długonogą blondynką, co przyglądała im się zza filaru. - Nie mam zbyt wiele na głowie, ale chętnie się z tobą napierdolę - nie trzeba było jej namawiać, bo Presley ani pacierza, ani alkoholu nie odmawiała. Gdyby tak było, nie siedziałby teraz w jednym z klubów za miastem, prawda?
Chwyciła za butelkę i ponownie napełniła kieliszki, co by tak o suchym pysku nie siedzieć. Czy miała jakiś plan? Żadnego. Nie miała nawet pomysłu na życie, a co dopiero mówić o dzisiejszym wieczorze. Chyba na tym trochę to polegało, żeby jednak nie mieć większych planów i pozwolić, aby coś się działo samoistnie. Nie raz przekonała się, że snując jakieś plany, zwykle nie wypalały one w całości, a wtedy przychodziły same rozczarowania. Dlatego lepiej się nie nastawiać i ewentualnie miło zaskoczyć.
- No co tam, dzieciaku? Co się wydarzyło, że musisz zapijać własne myśli? - zapytała Pres i chociaż Macfarland była od niej młodsza tylko o kilka lat, to i tak miała w zwyczaju zwracać się do niej w taki pieszczotliwy sposób. Bo wcale nie traktowała jej jak dzieciaka, żeby nie było. No może tylko czasem, kiedy trzeba było przemówić dziewczynie do rozsądku i mimo że Pres nie była najlepszym przykładem do naśladowania i nie prawiła jakichś nadzwyczaj rozsądnych morałów, ale jednak coś tam zdążyła przeżyć i jakieś doświadczenia miała, więc nie widziała powodów, dla których nie miałaby podzielić się nimi z Gemmą.

gemma macfarland
towarzyska meduza
.
studentka, która pracuje — w biurze
23 yo — 160 cm
Awatar użytkownika
about
kiedyś zostanie pełnoprawnym inżynierem i coś będzie tworzyć, a póki co psuje sobie życie uczuciowe i zarabia ogarniając papierki w dziale HR
Gemma co prawda nie miała swojego przysłowia, ale bardzo chętnie korzystała z oferty akurat tego powiedzonka. Bo czasami po prostu człowiek musi odpuścić, dać się ponieść, wybawić się i wytańczyć. I co ciekawe, to działało nawet kiedy człowiekowi było bardzo źle! I możliwe, że to było inspirowane tym serialem Grey’s Anatomy, bo to właśnie tam taniec był sposobem na pozbycie się trosk, zmartwień, zmęczenia i po prostu skupieniu się na ruchu i chlaniu. Było to coś, pod czym Gemma zdecydowanie mogła sie podpisać i co stosowała ostatnio dość regularnie, aczkolwiek bardziej w barach, niż w klubach. I w tych barach najbardziej ruszała rękami, robiąc swoje robótki na drutach, zamiast romansować i używać innych części ciała.
- Umm… - zaczęła, zastanawiając się nad pytaniem dziewczyny - no zdecydowanie nie chce urządzać sobie kolejnej części Kac Vegas, ale na pewno chce pić, tańczyć i zapomnieć jak się nazywam - pokiwała głową, nie uwzględniając romansów, bo dalej tkwiła w swoim postanowieniu celibatu. Ale Presley Prescott nie musiała się przy niej ograniczać, Gemma mogła być jej skrzydłową, bez problemu. Nie ograniczała też jej w kwestii lokalizacji, bo noc była jeszcze młoda, a Gems na pewno nie chciała rezygnować z fajnych okazji, jeśli się pojawią.
- Wydarzyło się to, że najwyraźniej… no to że jestem chujowa w związki to wiedziałam, nie? Ale to że jestem chujowa w dobieranie sobie przyjaciół to dla mnie nowość - podsumowała, a potem zaśmiała się, chociaż nie był to śmiech pełen wesołości, a wręcz przeciwnie. Raczej pełen beznadziei.
- A ty od czego dzisiaj uciekasz? - zapytała, mrużąc lekko oczy, bo nie chciała być tutaj jedyną żalącą się na swoje problemy. I szczerze mówiąc to nie chciała się aż tak bardzo na nich skupiać bo cóż. No zawiodła się, nie? I co zrobisz, jak nic nie zrobisz, ludzie po prostu czasem byli chujowi.
przyjazna koala
-
instruktorka surfingu — surf shop
26 yo — 174 cm
Awatar użytkownika
about
zamiast wciągać kreski, wolę głaskać pieski;
instruktorka surfingu, która w głowie ma wieczny melanż.
- Brzmi jak dobry plan - pochwaliła ją, bo nie widziała niczego złego w takiej zabawie, którą sama praktykowała. Nikomu jeszcze nie zaszkodziły tańce i picie alkoholu w hektolitrowej ilości, chociaż Presley zdecydowanie wolała pamiętać na drugi dzień, co działo się zeszłego wieczoru. Urwane filmy nigdy nie wróżyły niczego dobrego. Potem dowiadywała się od znajomych jakiś dziwnych rzeczy i niby mogła się tego wszystkiego po sobie spodziewać, to jakiś niesmak pozostawał. - W takim razie na pewno dotrzymam ci towarzystwa. I tempa, o ile nie zacznie ci odpierdalać. Jako starsza, bardziej doświadczona i może niezupełnie odpowiedzialna koleżanka powinnam cię pilnować - zastrzegła, ale czy Gemma faktycznie dałaby się upilnować? I czy Presley była odpowiednią do tego osobą? Pewnie nie, ale mogła chociaż poudawać przez chwilę, że miała nieco więcej oleju w głowie i pozjadała wszystkie rozumy.
Spojrzała na dziewczynę znad swojego kieliszka z tequilą, a potem przewróciła oczami, bo trochę nie mogła słuchać tych głupot, które padały z ust przyjaciółki.
- Czy ty właśnie mnie obrażasz, Macfarland? - wiedziała, że nie chodziło teraz o nią, a jednak pozwoliła sobie na lekkie obruszenie. - Nie wiedziałam, że jestem dla ciebie taka niewystarczająca - westchnęła z udawanym rozczarowaniem w głosie, żeby zaraz uśmiechnąć się i pokręcić głową. - Chyba jesteś dla siebie trochę zbyt surowa. Nie zawsze w życiu układa się tak, jakbyśmy tego chcieli. Tak samo jest z ludźmi, których spotykamy na swojej drodze. Nie można ich za nich winić, a na pewno nie możesz winić za to samej siebie. Potraktuj to jako kolejną lekcję. Dobrzy ludzi dają szczęście, a ci nieodpowiedni doświadczenie. Z tobą wszystko jest w porządku - nawet na moment umieściła swoją dłoń na dłoni Gemmy, chcąc tym sposobem dodać jej otuchy. Każdy czasem w życiu czuje się niewystarczająco dobry, ładny i uważa, że nie za bardzo sobie w tym życiu radzi. Nawet Prescott miewała takie momenty.
- Ostatnio nie uciekam - wyznała zgodnie z prawdą. - Nie mam przed czym. I chyba nie mam dokąd - wzruszyła lekko ramionami i uniosła kieliszek z alkoholem w geście szybkiego toastu. - Ale chyba potrzebuję nieco się odstresować, więc można powiedzieć, że próbuję odwlec swoje myśli od pracy, w której ostatnio trafiają mi się kursanci - debile, a ja muszę pilnować, żeby żaden z tych pajaców nie stracił życia - niby nie była ratownikiem, a jednak będąc instruktorką surfingu brała odpowiedzialność za ludzi i choć często stawiała się w pracy w stanie niestosownym, to jednak miała pełną świadomość tego, że w każdej chwili może beknąć, jeśli komuś stanie się coś złego pod jej nie do końca czujnym okiem.

przepraszam, że tak długo, umknął mi post od ciebie gdzieś w powiadomieniach :tear:

gemma macfarland
towarzyska meduza
.
studentka, która pracuje — w biurze
23 yo — 160 cm
Awatar użytkownika
about
kiedyś zostanie pełnoprawnym inżynierem i coś będzie tworzyć, a póki co psuje sobie życie uczuciowe i zarabia ogarniając papierki w dziale HR
Dla Gemmy ostatnio taki plan cały czas się pojawiał w jej kalendarzu, mimo że ewidentnie musiała sobie to i owo przepracować. Ale w tym momencie w tym barze nie była jeszcze gotowa na myślenie o tym i przepracowanie tego w odpowiedni sposób. Zresztą hej, miała prawie 23 lata, to idealny moment na autodestrukcyjne zachowania, chlanie i zabawę kiedy tylko jest okazja! Ale no, generalnie to naprawdę potrzebowała wieczoru bez zmartwień, a jak wiadomo Presley Prescott była wymarzoną osobą właśnie na takie wypady.
- No dobra, skoro chcesz to pilnuj. Postaram się być grzeczna - zapewniła ją i nawet posłała jej uroczy uśmiech, żeby wiedziała że naprawdę dotrzyma słowa! I w sumie nie powinno być to aż takie trudne, bo nigdy nie wzniecała żadnych barowych burd, nie tarzała się po ziemi, nie rzygała też na środku parkietu. Najbardziej szalone rzeczy jakie mogła zrobić, to się z kimś po prostu przespać, ewentualnie się potknąć i wywalić. Ale to można też zrobić na trzeźwo przecież.
- Ja Ciebie? Oszalałaś - pokręciła głową. - Osobom, które są chujowymi przyjaciółmi nie powiedziałam, że są chujowi, bo w ogóle nie chce z nimi ostatnio gadać - dodała, a potem zmarszczyła brwi na sekundę… i złagodniała po następnych słowach dziewczyny.
- Wow, nie spodziewałam się takich mądrości - rzuciła, trochę zaskoczona tym jak głębokie przemyślenia tutaj padły. Aż musiała się napić. - Nieodpowiedni ludzie dają doświadczenie… muszę to zapamiętać - przyznała, unosząc brwi i patrząc na ich dłonie. To pomagało na to, co ją w środku bolało. A oczywiście, że bolało. Niezależnie od tego, czy serce łamie ukochany, czy przyjaciel… zawsze boli. A ją w tym momencie bolało podwójnie. - Teraz mam wrażenie, że potrzebuję jakiejś czystej karty, jakiegoś restartu. Nie wiesz, gdzie takie rzeczy sprzedają? - zapytała, przesuwając jej kieliszek nieco bliżej, żeby nie zostawała w tyle. Chociaż no.. teraz Gems zastanawiała się, czy to ona niepotrzebnie daje się zatrzymywać w sytuacji, która od dawna nie ma sensu i czy to nie jednak ona jest problemem w tym momencie. A może po prostu niepotrzebnie się obwiniała? To było dość typowe dla kobiet, szukanie winy najpierw w sobie, dopiero potem w innych . Victim blaming kulturowo siedzi bardzo głęboko...
- To dobrze czy źle? - zapytała, nie do końca pewna jak interpretować jej wyznanie. Czy po prostu wszystko jest u niej w porządku, czy raczej złapała ją jakaś obojętność i jej nie zależy na tyle, żeby za czymś gonić albo przed czymś uciekać.
- Ale lubisz to co robisz? - zapytała zaciekawiona, bo owszem, Gemma też mogła czasem coś doradzić! Jak tylko dobrze się zorientuje w sytuacji, oczywiście.
przyjazna koala
-
instruktorka surfingu — surf shop
26 yo — 174 cm
Awatar użytkownika
about
zamiast wciągać kreski, wolę głaskać pieski;
instruktorka surfingu, która w głowie ma wieczny melanż.
Czułaby się fatalnie ze świadomością, że Gemma robiła coś, po czym miałaby później pretensje do samej siebie. Owszem, młoda była i miała pełne prawo do popełniania błędów, ale skoro Presley mogłaby jej tego zaoszczędzić, to dlaczego nie? Wiadomo, najlepiej uczyć się na własnej skórze, ale czasem dobrze też uczyć się na cudzych występkach. Po prostu nie chciała dla niej źle, okej? A to już świadczyło o tym, że zależało jej na tej znajomości. A Pres zależało w życiu na niewielu osobach. Rodzice, bracia, bratanica, dwóch najlepszych ziomków, może Calie. No i na Gemmie też jej zależało, w innym wypadku nie chciałaby jej mieć na oku podczas trwającego wieczoru.
- Widzisz? Sypię sentencjami jak z rękawa - powiedziała, gdy w ich kieliszkach znów znalazł się alkohol. - Słuchaj starszych, to może będą z ciebie ludzie - mrugnęła porozumiewawczo i znów przechyliła swój kieliszek; alkohol wchodził jak miód, co swoją drogą było dziwnym stwierdzeniem, bo miód był słodki, lepiący i mulący, więc nie dało się go wypić w dużych ilościach. A tequilę już tak.
Presley przewróciła oczami na tą całą czystą kartę. Czy Macfarland nie wiedziała, że to tak nie działało?
- Po prostu przewróć stronę i pisz nowy rozdział. Nie potrzebujesz czystych kart, Gems, bo te poprzednie sprawiły, że jesteś właśnie osobą, którą polubiłam. Więc nie pierdol już farmazonów, tylko polej - nakazała, wskazując na butelkę z trunkiem, a jej zawartość znikała w niepokojąco zawrotnym tempie. Jak tak dalej pójdzie, to niedługo będą zamawiać do stolika kolejną flaszkę.
- Uwielbiam swoją pracę - zastrzegła natychmiast zgodnie z prawdą. - Nie wyobrażam sobie, że mogłabym robić coś innego. Pewnie dlatego, że na niczym za bardzo się nie znam i całą moją przyszłość od dziecka wiązałam z surfingiem. Wprawdzie marzyło mi się zawodowe śmiganie na desce, a nie instruktarz, ale czuję, że się spełniam. Tylko uczniowie mogliby być nieco mnie oporni na przyswajanie wiedzy - parsknęła śmiechem, bo nie raz trafiały jej się takie perełki, że to był prawdziwy hit. - Ale ty chyba też lubisz swoją pracę w korpo, co? Czy chciałabyś robić coś innego niż siedzenie za biurkiem? - pod tym względem Presley i Gemma różniły się diametralnie, bo Prescott nie potrafiłaby wysiedzieć za biurkiem dłużej niż godziny. Była typem człowieka, który musiał być w ciągłym ruchu inaczej zaczynała wariować. Serio, odpierdalało jej i przestawała być sobą.

gemma macfarland
towarzyska meduza
.
studentka, która pracuje — w biurze
23 yo — 160 cm
Awatar użytkownika
about
kiedyś zostanie pełnoprawnym inżynierem i coś będzie tworzyć, a póki co psuje sobie życie uczuciowe i zarabia ogarniając papierki w dziale HR
Najlepsze błędy popełnia się właśnie w młodości. Bo później… no później te błędy są bardziej skomplikowane. Ciało się starzeje, nie ma co za bardzo szaleć, bo sobie można złamać biodro! I no dobra, teraz też mogła to zrobić, na przykład spadając ze stołu w trakcie tańca, albo z baru, ale teraz się o wiele lepiej goiła. Poza tym młodość… jest idealną wymówką. “Wyrośnie z tego”, “młode a głupie” i człowiek się nie musi przejmować ocenianiem. Ale Gemma i tak by doceniła, że Presley Prescott się o nią martwi, bo to przecież zawsze bardzo miłe.
- Jeszcze kilka i zrobisz lepszą książkę, niż Coelho - rzuciła, z rozbawieniem lekkim. - Ciekawe jak to jest, być facetem i pisać książki, które jarają tyle kobiet… Sparks to samo. Mieli same przyjaciółki w szkole? - pokręciła głową - albo ich matka miała dużo przyjaciółek i się nasłuchali? - dodała, bo kto wie! A Gemma wolała rozmawiać o takich głupotach, niż o swoich problemach i zamieszaniach w życiu. Nie żeby chciała być na ich miejscu, ale w większości takich książek koniec jest dość.. no pozytywny.
- Okej, jeszcze jakieś złote myśli na dziś? - zapytała z rozbawieniem, chcąc więcej! A z tym miodem, to nie chodziło o miód, ale o pitny miód, czyli alko po prostu, więc się dlatego zgadza. Nawet w marketach kiedyś było, heh. Powie przeszłości.
- No dobra, nazwijmy to nowym rozdziałem - machnęła lekko ręką - w każdym razie bez eksów, którzy rozwalają mi związki i bez… bez ludzi, z którymi się już nie potrafię przyjaźnić, bo nasze drogi poszły w inną stronę - dodała. - Ale to normalne, nie? Niektóre znajomości są i powinny być na chwile. Bo życie to nie plan Friends, gdzie przyjaźń zmienia się w toksyczne gówno, w którym wszyscy utknęli i nikt nie może się wyrwać - dodała, bo przecież wiadomo że seriale pokazują bardzo paskudną stronę różnych przyjaźni i nie ma się co na nich za bardzo wzorować. A Gemma to już w ogóle nie chciała iść niczyją drogą w życiu, ale własną. A to oznaczało, że nie będzie biegała, kto ewidentnie nie zasługuje na jej czas. A to właśnie miało miejsce. Jak ktoś cię oskarża o kłamstwa, uprawia jeden wielki gaslighting i umniejsza twoim doświadczeniom, zamiast być obok i wspierać, a do tego wmusza toksycznych ludzi w Twoją przestrzeń i jeszcze jakby tego było mało, obgaduje cię za plecami żeby niszczyć Twoją przyjaźń z innymi? No nie, to o cztery rzeczy za dużo. Po prostu za dużo. Gemma zasługiwała na lepsze traktowanie, na kredyt zaufania, na szacunek i na to, żeby ktoś tak po prostu stał po jej stronie. Skoro się z nią przyjaźnił.
- No ale wiesz, kochanie swojej pracy nie oznacza, że robisz wszystko co możesz w niej - zauważyła. - Jeszcze można nie wiem, szkolić instruktorów, testować deski albo reklamować napoje na desce. Masz dobry tyłek do reklamowania rzeczy - zauważyła, chwaląc ją, bo dobre tylko trzeba doceniać! Poza tym już trochę wypiły i alko zaczynało działać i robić swoje.
- Niee, moja praca w korpo jest zajebiście nudna i nijaka. Ale dobrze zarabiam i mam ubezpieczenie. A potem będę… składać jakieś roboty. Albo planować. Albo testować - rzuciła, kiwając głową - jeszcze nie wiem co prawda jakie… - dodała, z nieco niewinnym uśmieszkiem.
przyjazna koala
-
instruktorka surfingu — surf shop
26 yo — 174 cm
Awatar użytkownika
about
zamiast wciągać kreski, wolę głaskać pieski;
instruktorka surfingu, która w głowie ma wieczny melanż.
Presley popełniała błędy po mistrzowsku i chyba nie do końca się na nich uczyła. Jednym z nich było przyjęcie zaręczyn, a później ich zerwanie. Najpierw wydawało jej się, że nie była gotowa na związek ze sporo starszym mężczyzną, potem pluła w głowę, że tak go potraktowała, kiedy on nie widział poza nią świata. Czy zrobiłaby to drugi raz? Pewnie tak.
- Pewnie obaj byli gejami, więc mieli w sobie kobiece pierwiastki - odparła w kwestii Coelho i Sparksa. - Który normalny facet pisałby o takich miłosnych bzdurach? I która normalna laska czytała by o nich? Przecież to wszystko jebie nudną na odległość. I jeszcze typiary wyobrażające sobie idealne relacje i inne cuda na kiju - Prescott aż przewróciła oczami. Nie chciała nikogo obrażać, ale cała ta wizja wydawała jej się żałosna. Bo takie miłości się nie zdarzały i ludzie nie zostawali ze sobą na zawsze.
Czy miała jeszcze jakąś złotą myśl na dzisiejszy wieczór? Wiele, ale jedyne co przychodziło jej do głowy to coś w stylu baluj i niczego nie żałuj, chociaż jej ulubioną było jest Preska - jest impreza i kreska.
- Życie to nie je bajka, Gems. Nie ma co się przyzwyczajać, bo napotkasz na swojej drodze jeszcze wiele osób, których będziesz uważać za najlepszych ziomków, a później, nim się obejrzysz, obrobią ci dupsko i jeszcze na odchodne kopną w nie aż się zesrasz. Weź się w garść - sięgnęła po swój kieliszek, wlała jego zwartość do gardła, a po tym, jak z hukiem odstawiła go na blat stolika, pstryknęła dziewczynie palcami pod nosem. - Obudź się. I napij, dobrze ci to zrobi. Czekaj, serio uważasz, że mam dobry tyłek i nadałabym się do reklam? - aż się obróciła, nieco podnosząc się z ze stolika, żeby lepiej przyjrzeć się swojemu kuperkowi. A co, jeśli Gemma miała rację i warto pomyśleć o promowaniu coli jedocześnie surfując na desce?
Fakt, praca dziewczyny nie brzmiała jakoś nadzwyczaj ciekawie, ale miała też swoje plusy, no nie? Stałe godziny, wolne weekendy, benefity, premie świąteczne. Zawsze dawało to takie poczucie stabilizacji, kiedy u Presley wszystko uzależnione było od warunków atmosferycznych.

gemma macfarland
towarzyska meduza
.
studentka, która pracuje — w biurze
23 yo — 160 cm
Awatar użytkownika
about
kiedyś zostanie pełnoprawnym inżynierem i coś będzie tworzyć, a póki co psuje sobie życie uczuciowe i zarabia ogarniając papierki w dziale HR
Taki był problem z tym słynnym “gdybym mogła cofnąć czas….”. Ludzie pewnie i tak pakowaliby się w dokładnie takie samo zamieszanie! Bo jednak ludzie mają powodu do swoich błędów, do swoich obaw, do swoich różnych decyzji. To wszystko z czegoś wychodzi, skądś wynika i nie ma co kwestionować tego tak na starcie, bo… no nic nie dzieje się bez przyczyny. Presley Prescott miała prawo się wystraszyć niezależnie od swojego wieku, mogła też nie być pewna, czy to to. W końcu miała jeszcze sporo przygód do przeżycia, sporo osób do poznania. I może z inną osobą by wiedziała od razu, że właśnie tego chce? Może to ona by się wtedy oświadczyła?
- Ilość sprzedanych egzemplarzy mówi, że całkiem sporo. Ale są gorsze przykłady, myślę że Grey akurat jest bardziej toksyczny… - przyznała, lekko mrużąc oczy. - Wyobrażasz sobie fantazjować na temat faceta, który w książce fantazjuje na temat swojej własnej matki, bicia jej i ruchania? To chore na tylu poziomach, że nawet mówiąc o tym mam mniejsze libido - podsumowała, rozkładając ręce, bo dla niej było to absolutnie niepojęte. Dała szansa jednej z książek, skoro to był taki hit, ale naprawdę wymiękła! Sparks może i płytki i banalny, ale przynajmniej nie był popieprzony…
- Ile takich zestawów przyjaciół zaliczyłaś? - zapytała, bo słowa Pres zdecydowanie rezonowaly czymś więcej, niż tylko poradami w stronę Gemmy. Były podszyte własnymi zawodami i złamanym sercem. - I chce się wziąć w garść, serio. Wyprowadziłam się, mam nowe mieszkanie, rozglądam się za lepszą pracą i innymi rzeczami do robienia, niż mój eks - podsumowała i uśmiechnęła się. - Jestem gotowa na nowy krok! A nawet na kilka nowych kroków, idąc… do przodu - podsumowała tak trochę z sensem, trochę nie, bo jednak alkohol trochę już działał. Ale miały pić, dobrze się bawić i… i to był dobry plan!
- No weź, nie rób tak. Nie jest powiedziane, że nie możesz trochę pozmieniać i no wiesz… no bo gdzie się widzisz za 10 lat? - zapytała, śmiejąc się cicho po tym pstryknięciu. A potem spojrzała na nią wyczekująco. - Oczywiście że tak. Nie tak dobry jak mój, ale to kwestia bioder, genetyka - dodała, trochę się nabijając, a trochę nie, bo jej dupa faktycznie była przecież bardziej krągła. Cała Gemma była bardziej krągła od Presley. I napiła sie, a i owszem!
- Mogę ci zrobić sesję, jak chcesz się upewnić, z mojej perspektywy wygląda inaczej niż z Twojej - zaoferowała, sięgając po telefon.
przyjazna koala
-
instruktorka surfingu — surf shop
26 yo — 174 cm
Awatar użytkownika
about
zamiast wciągać kreski, wolę głaskać pieski;
instruktorka surfingu, która w głowie ma wieczny melanż.
Na samą myśl o biciu własnej matki i ruchaniu jej Presley spuściła głowę i przycisnęła palce do oczu. Nie, nie chciała myśleć o rzeczach, które mocno ją obrzydzały. Nic dziwnego, że nie czytała podobnych książek i nie oglądała ich ekranizacji. Ludzie mieli różne upodobania, ale wszystko miało swoje granice, których nie powinno się przekraczać, nawet w wyobraźni. Ale oprócz upodobań ludzie byli również nieźle popierdoleni, a na to żadna z nich nie miała wpływu.
- Kilka - odparła odnośnie zestawów pseudo ziomków, bo na pewno nie nazwałaby ich przyjaciółmi. Nie z perspektywy czasu, ale kiedyś byli dla niej ważnie. Tylko w przyjaźni jak w miłości - na tamten moment wydawało jej się, że to przyjaźń, bo nie znała innej, więc nie miała porównania. Tak samo bywało z miłością, kiedy człowiek myśli, że jest zakochany do granic możliwości, a jednak te wyobrażenia nijak mają się do rzeczywistości. Ale skąd to wiedzieć, skoro nie można porównać jej do podobnego uczucia? - Ale nie znam nikogo, kto nie zaliczyłby takich fałszywych znajomości, więc przynajmniej będziesz bogatsza o doświadczenie - puściła do Gemmy oczko, bo serio w żaden sposób nie chciała psuć jej nastroju. - I tak trzymaj - uniosła do góry kciuk, żeby dodać dziewczynie otuchy. Zmiana mieszkania, pracy i otoczenia na sto procent dobrze jej zrobi, żeby tylko nie myśleć o eks partnerach czy przyjaciołach. - Zmiany są dobre - dodała, ale właśnie tak uważała. Zmiany zawsze były dobre, niezależnie od wszystkiego. I nie istniało nic, czego nie można byłoby w swoim życiu zmienić.
Gdzie Prescott widziała się za dziesięć lat? Jakoś nie myślała o graniu w reklamach, ale w sumie to wcale nie był taki beznadziejny pomysł. Jakby się nad tym bardziej zastanowić, to w takiej branży nieźle płacili.
- Serio zrobiłabyś mi sesję? - brwi Presley powędrowały wysoko do góry. Nigdy nie brała udziału w sesjach fotograficznych, nawet dla żartów, kiedy jej koleżanki ochoczo dawały się fotografować innym znajomym. - W sumie to... Czemu nie - wzruszyła ramionami, jakby nie miało to większego znaczenia. Bo nie miało. Pres znała swoją wartość i wiedziała, że wygląda dobrze. Była ładna, raczej niczego jej nie brakowało, ale jakoś wcześniej nie sądziła, że kiedykolwiek mogłoby jej się to do czegoś przydać. To znaczy, polowała na drinki za darmo, takie zafundowane na piękne oczy, ale nic więcej. - W zamian mogę udzielić ci bezpłatnych lekcji na desce. Faceci na to lecą - rzuciła, ale sami przyznajcie, że najlepiej zapomina się o eks znajdując sobie nowy obiekt westchnień.

gemma macfarland
towarzyska meduza
.
studentka, która pracuje — w biurze
23 yo — 160 cm
Awatar użytkownika
about
kiedyś zostanie pełnoprawnym inżynierem i coś będzie tworzyć, a póki co psuje sobie życie uczuciowe i zarabia ogarniając papierki w dziale HR
Tak się właśnie kończy, kiedy ludzi nie interesuje się zagłębianie się w historię, a jedynie połączenie niedostępnego super faceta, który jest super seksi i… typiary, z którą można się łatwo utożsamiać, bo jest taka no… nijaka w sumie. Bo każdy może się wpasować w jej rolę, przez jej ciapowatość i tak dalej. A jak się skupiało tylko na tym, a w filmie na ABSach Dornana to cóż…
- A trzeba było być samotnym nerdem, który siedzi w piwnicy rodziców, gra w gry i się masturbuje bez zamykania drzwi. Tacy mają łatwiejsze życie - zauważyła, oczywiście się nabijając. A potem wywróciła oczami. - Patrz, siedzę i się nad sobą użalam. To gorsze niż bycie tuż po rozstaniu i wzdychanie za byłym - dodała, krzywiąc się lekko. - Musisz mnie szybciej upić, żebym przestała - podsumowała, bo jej ani trochę nie odpowiadało ciągłe skupianie się na tym, o czym nie chciała myśleć. Błędne koło.
- Może nawet zrobię coś z włosami w nowym roku… - dodała, tak w temacie zmian. - Nigdy nie miała krótkich. A przynajmniej nie odkąd pamiętam - przyznała i nawet zakręciła palcem loka na swoim długim paśmie. - I może walnę sobie grzywkę - dodała, bo to też było typowe po rozstaniach! Ale hej, jak nie obetnie jej sama nad umywalką w łazience, to nie musi się to skończyć tragicznie, nie?
- No jasne, wypnij się i zrobię od razu - zapewniła ją, szukając w torebce telefonu! A potem zmarszczyła brwi i przerwała na moment - albo jak chcesz taką pro, jak będę trzeźwa, to też możemy! - dodała, bo nie widziała przeciwwskazań. A wtedy na pewno lepiej ustawi aparat niż teraz. I światło się lepsze zorganizuje, bo tutaj w klubie to pewnie niewiele będzie widziała.
- No możesz. Ewentualnie możesz mnie zapoznać z jakimś seksownym surferem, to też będzie dobra zapłata - zauważyła i nawet uśmiechnęła się łobuzersko. A najlepiej jak połączą jedno z drugim, Presley Prescott na pewno znała dużo przystojnych facetów z deskami!
przyjazna koala
-
instruktorka surfingu — surf shop
26 yo — 174 cm
Awatar użytkownika
about
zamiast wciągać kreski, wolę głaskać pieski;
instruktorka surfingu, która w głowie ma wieczny melanż.
- Obrzydliwe - skomentowała krótko wizję bycia nerdem i masturbacji przy otwartych drzwiach. No już to Gemma mogła sobie odpuścić, naprawdę. Nie, żeby Preska była jakimś wrażliwcem, ale tacy ludzie jakoś nadzwyczaj ją brzydzili. Tacy, którzy nie mieli życia, zamykali się (albo i nie) w swoim pokoju i napieprzali w odmóżdżające gry. Może i Prescott wiele we własnym życiu nie osiągnęła, ale przynajmniej nie była totalnym przegrywem. I nie zaliczała również do tego grona kumpeli, której wbrew pozorom wiodło się całkiem spoko. Jasne, miała wzlotu i upadki, ale kto ich nie miał? Czasem było pod górkę, ale w końcu trzeba kiedyś z tej górki zejść. Chyba, że to jebany Mount Everest, wtedy mogło być nieco trudniej.
- Obawiam się, że jak cię upiję to będzie jeszcze gorzej. Bo co, jeśli napierdolisz się na smutno? - nie można wykluczyć tej kwestii, żadna z nich nie mogła przewidzieć co będzie za godzinę czy dwie. A jeżeli Gemma najebie się do tego stopnia, że zacznie wypisywać pijackie wiadomości do swoich eks? No wtedy to nie pozostanie nic innego, jak skonfiskować jej telefon. - Tak, zetnij włosy, przefarbuj się. W ogóle najlepiej opierdol się na łyso. Za dużo naoglądałaś się romansideł, w których laski zmieniają swoje życie o sto osiemdziesiąt stopni. No chyba, że włączyło ci się coś w stylu nowy rok - nowa ja. Ja tam nie bawię się w takie rzeczy - przechyliła swój kieliszek i z hukiem odstawiła go na blat stolika. Dziwne, że ten dalej był cały. Kieliszek, nie blat. Aż tyle siły to Presley nie miała. - Nowy rok, stara ja. Mam zamiar pić jeszcze więcej i wyrywać jeszcze więcej dupeczek - w zasadzie to Pres lubiła też flirtować z facetami, ale jakoś w ostatnim czasie nie ciągnęło ją do penisów. Na samą myśl o takowych zbierało jej się na wymioty. Czyżby całkowicie uaktywnił się jej pociąg do płci pięknej? A może to tylko faza przejściowa i wkrótce jej przejdzie? Who knows.
- Nie będę się tutaj wypinać, ogarnij się - rozejrzała się dookoła, bo w pobliżu było zbyt dużo ludzi. I zbyt wiele znajomych twarzy, żeby robić z siebie kretynkę na oczach wszystkich. - Kiedyś. Ty mi cykniesz kilka fotek, ja cię pozna z instruktorami. Czy są przystojni to indywidualna kwestia. Brzydcy nie są, to na pewno. Z łózka bym nie wygoniła - wzruszyła ramionami, opróżniła jeszcze jeden kieliszek i nagle, zupełnie znienacka zerwała się z krzesła, wyciągając do Macfarland rękę. - Chodź. No co tak patrzysz, porywam cię na parkiet - lepiej niech to wytańczą zanim obie skończą w barowej łazience nad jedną muszlą klozetową.

gemma macfarland
towarzyska meduza
.
ODPOWIEDZ