studentka mechatroniki — przyszły technik turbin
22 yo — 172 cm
Awatar użytkownika
about
Powracająca po kilku miesiącach do Lorne Bay studentka mechatroniki, która próbuje zacząć życie na nowo.
54. + party outfit

- Wiesz, że jak nie musisz myśleć w pracy, to możesz iść na imprezę dzień wcześniej i mieć nawet takiego mega turbo kaca, a i tak normalnie ci to w niczym nie przeszkadza, tylko może trochę trzęsą ci się ręce? - podniosła głowę do góry, żeby popatrzeć na Archera, jak już wymknęli się na taras, na którym było dużo ciszej niż w środku. - Magia! - co prawda ona następnego dnia miała wolne, bo przypadała jej kolej na niepracujący weekend, ale jakiś czas temu była u znajomych ze studiów w Cairns i poszła później do kawiarni niewyspana i z takim obrzydliwym kapciem w ustach, ale oprócz tego, że znowu jej nie wychodziły kłosy na latte, wszystko było w jak najlepszym porządku. - W ogóle wiesz co jeszcze słyszałam? Niektórzy mówią, że im blant przed spaniem pomaga na brak kaca. Ale to chyba akurat głupie - Raine jarała dosłownie kilka razy w życiu, więc nie miała jakiegoś największego doświadczenia, ale niespecjalnie się jej wydawało, żeby mieszanie było najlepszym pomysłem na zapobieganie kaca. - O, a w ogóle ostatnio tu gdzieś w okolicy była impreza normalnie jak z Project X i jakichś naćpanych ludzi łapała policja! - pociągnęła Archiego za rękaw koszulki, bo wydawało się jej, że jej mało słucha, bo nie patrzył na nią, tylko na jakiegoś kolesia w okularach 2002, które pewnie wygrzebał z piwnicy. - Co roku od 2011 sobie myślę, że nie ma opcji, nie zrobią już z rokiem na sylwestra, a oni robią. Też tak masz? - dało się wyczuć, że Raine powoli stawała się trzydrinkową Raine, która paplała trochę bez sensu, trochę się obrażała, ale tylko na minutę, a jakby teraz podeszła do niej jakaś dziewczyna, zaczęłaby jej mówić, że kochana, pięknie wyglądasz, nie przejmuj się tym bucem! - Dobra, ja już dopiłam - zamachała w powietrzu pustą butelką, wlepiając w Brooksa uważne spojrzenie. Dawno nie byli razem na imprezie, bo w trakcie roku akademickiego wiecznie była zajęta egzaminami, więc kiedy pojawiła się opcja wyjścia, założyła nawet spódnicę i się pomalowała, wyperfumowała, tylko buty ją zdążyły obetrzeć zanim tu w ogóle doszła, to akurat był zdecydowany minus.

Archer Brooks
raine barlowe
nata#9784
me, myself & I
doradca klienta — bendigo bank
24 yo — 180 cm
Awatar użytkownika
about
zaproś mnie na swój ślub, niech widzę jak inny cię będzie trzymał za rękę, niech cierpię, niech cierpię i już;
09.


IMPREZA! Archera nie trzeba było długo namawiać, chociaż to on zaproponował Raine, żeby gdzieś wyskoczyli. Opcji było kilka i początkowo pomyślał o kinie, ale później przypomniał sobie, że Barlowe ma już wakacje i może w końcu uda się wyciągnąć ją gdzieś w miasto na pół nocy, bo nie mogła ukryć się za wymówką kolejnego egzaminu. On za to musiał rano wstać do pracy, ale nie przejmował się tym jakoś szczególnie. Pewnie będzie, ale dopiero wtedy, kiedy otworzy sklejone oczy, a świat zawiruje mu jak w piosence Reni Jusis.
- Gorzej, jak trzeba coś robić i dochodzą do tego lęki poalkoholowe - odparł, poprawiając odpięty guzik w swojej błękitnej koszulki, która podkreślała jego jasne oczy. W tym świetle przybrały odcień szarości, ale w słońcu zwykle były niebieskie. Albo lekko zielone, w zależności pod jakim kątem ktoś na niego spoglądał. - Nie lubię mieszać procentów z trawką, nie czuję się wtedy najlepiej - westchnął pod nosem, bo od razu przypomniała mu się sytuacja, kiedy przepalał jointem whisky i to wcale nie skończyło się dobrze. Właściwie Archie porzygał się i to kumplowi prosto na koszulkę, a ten pod wpływem nadmiaru emocji zrzygał mu się na buty. Przynajmniej nikt nie pozostał dłużny i byli kwita.
Party w stylu Project X? Jak mogło ich to ominąć! Brooks aż pokręcił głową z nieukrywanym niedowierzaniem.
- Chyba żartujesz - dopił swoje piwo, wodząc wzrokiem za typem w śmiesznych okularach, który nieudolnie próbował być zabawny w swoich oksach z sprzed dwudziestu lat, ale w sumie to chyba mu to wyszło, bo Archie zaśmiał się debilnie pod nosem. - Jak mogło nas to ominąć? - zapytał i miał na myśli tę legendarną domówkę, a nie rok dwutysięczny drugi, bo wtedy to Archer miał dwa lata i żarł błoto, kiedy starsi bracia mówili mu, że to kotlety. - Co roku to ja myślę, że uda mi się tam wbić i jakoś nigdy się nie złożyło - westchnął ciężko i ściągnął brwi, jak jakaś laska określiłem go mianem buca. I wtedy on trochę się nadąsał, ale tylko na chwilę, bo zaraz odstąpił Raine na chwilę i wrócił z kolejnymi butelkami piwa, żeby nie siedzieli tak o suchych pyskach.
Raine wyglądała ładnie i Archie dałby sobie ręką uciąć, że nawet ją skomplementował jak się spotkali. I chujowo, bo teraz zostałby bez ręki, bo tak naprawdę tylko o tym pomyślał, ale nie puścił słów w eter. A powinien.
- Możemy potem napić się czegoś mocniejszego. Jeśli będziesz chciała, oczywiście. A jak nie, to nie wiem, może zatańczymy czy coś? - czy coś. CZY COŚ. Co jeszcze można było robić na tego typu imprezach oprócz rozmawiania, picia i tańczenia. Czy nie na tym polegało spędzanie czasu wśród pijanych, w większości nieznajomych twarzy? Wprawdzie Brooks znał kilka osób, na przykład jedna dziewczyna chodziła z nim do klasy w liceum, a taki Max mieszkał kilka domów dalej. No i dużo ludzi znał z widzenia, a wtedy mrużył oczy jak Melania Trump, która zwykle wyglądała tak, jakby gdzieś już cię widziała, ale nie wiedziała gdzie.

Raine Barlowe
mistyczny poszukiwacz
-
studentka mechatroniki — przyszły technik turbin
22 yo — 172 cm
Awatar użytkownika
about
Powracająca po kilku miesiącach do Lorne Bay studentka mechatroniki, która próbuje zacząć życie na nowo.
- A wiesz, że ja chyba nie próbowałam nigdy tak nie po alko? - zmarszczyła brwi, próbując sobie przypomnieć te wszystkie pięć razy kiedy popalała jointa, ale na czele z jej pierwszym - wszystkie po kilku piwach, albo drinkach. Chociaż drinki brzmią tak fancy, a chodzi przecież o wódkę z colą. Pierwsze jaranie zaliczyła na jakiejś imprezie studenckiej, więc stosunkowo chyba późno, bo dużo z jej znajomych zaczynało wcześniej, a ona po prostu nie miała okazji. I tak wyszła na jakiegoś grupowego papierosa, nie dlatego, że paliła, ale raczej dlatego, że wszyscy wychodzili, a kiedy któryś z chłopaków, który wcześniej zachwalał, że sam rolluje sobie szlugi, bo wychodzi taniej, podał jej do ręki papierosa, to nie wiedziała, że zaraz weźmie swojego pierwszego bucha. I każdy kolejny raz był na jakiejś imprezie, więc chyba nie mogła tego jakoś porównać, no przynajmniej się na nikogo nie zrzygała, to tylko po dużej ilości alkoholu, ale najczęściej grzecznie, w łazience. - Niee, no nie żartuję. Nie wiem kto mi to mówił, ale ej, to jest twoje osiedle, to ty powinieneś wiedzieć - szturchnęła go w rękę, bo jak wodził oczami za tym gościem w okularach, to jej się wydawało, że jej nie słucha, a tu przecież bardzo poważne tematy poruszali.
Ochoczo przyjęła od Archiego kolejnego browarka, dziękując mu szerokim uśmiechem i cmoknięciem ust w powietrzu, zanim się nie przyssała do butelki, biorąc kilka łyków. Zdecydowanie dzisiaj była w tym dużo lepsza i szybciej jej szło, nawet uniosła swoją butelkę do jego, żeby porównać poziom płynów, no i wygrała!
- Nie wiem, bo jak coś mocniejszego pomieszam, to jest szansa, że nie dojdę do domu i będziesz mnie musiał zaciągnąć do siebie - zaśmiała się, bo nie było co płakać nad jej słabą głową. Pewnie jak skończy kolejne piwo to wyjdzie z niej ta Raine-ryzykantka, która powie, że jeden szot w tę czy we w tę nie zrobi żadnej różnicy. - Ej, a zdradzić ci sekret? - machnęła ręką, żeby się nachylił i zimną od zimnego piwa dłonią objęła jego szyję, żeby zbliżyć usta do ucha. - Można tańczyć z butelką w ręku! - wyszeptała, ale takim głośnym szeptem i ze śmiechem się odsunęła, znów upijając kolejnego łyka. - To cho! - pociągnęła go stanowczo za rękę i zaczęła się przepychać pomiędzy wszystkimi innymi ludźmi i odwróciła się do Brooksa dopiero, jak dotarli do parkietu, czyli salonu, w którym wszystkie meble zostały odsunięte pod ścianę. - IT'S FRIDAY AGAIN, THERE'S SATURDAY SUNDAY WHAAAAT? - wykrzyczała razem ze zmianą piosenki, którą znała chyba z radia w pracy, ale pasowała idealnie pod taki wygibasy na imprezie szczególnie, że w Raine wstąpił jakiś prawdziwy party animal, ale to Archie zaproponował tańce! - A potem możemy robić czy coś! - jeszcze go zapewniła, a potem już przymknęła oczy, energicznie skacząc na boki, machając głową, kręcąc biodrami i tylko butelka piwa cały czas była zawieszona w jednym miejscu, normalnie jak jakiś żyroskop, albo kura!

Archer Brooks
raine barlowe
nata#9784
me, myself & I
doradca klienta — bendigo bank
24 yo — 180 cm
Awatar użytkownika
about
zaproś mnie na swój ślub, niech widzę jak inny cię będzie trzymał za rękę, niech cierpię, niech cierpię i już;
- To musimy cię kiedyś upalić tak na trzeźwo - oznajmił, chociaż zabrzmiało to tak, jakby tylko Raine miała palić, a on już nie. - To znaczy się upalić - naprostował, żeby nie było, że Archie będzie tylko siedział i patrzył, ewentualnie wkręcał dziewczynie jakieś dziwne fazy i pytał czy słyszy jak mrówki tuptają w trawie. No nie, nie był aż taką świnią, mimo że lubił się napierdalać z innych.
W sumie racja, za swoją niewiedzę mógł podziękować wyłącznie samemu sobie. Mieszkał tutaj odkąd przeprowadził się z Brisbane, właśnie we tej dzielnicy Lorne Bay, więc takie informacje powinien mieć z pierwszej ręki. Chyba za bardzo ostatnio skupił się na pracy, a te wolne chwile spędzał z Barlowe, dlatego nie za bardzo wiedział, co działo się dookoła. A może, skoro miał lepsze rzeczy do roboty, nie przywiązywał większej uwagi do jakichś potajemnie zorganizowanych domówek.
- Spoko, możesz u mnie nocować, nie widzę problemu - wzruszył ramionami, bo serio nie było co do tego przeciwskazań. Pani Brooks uwielbiała Raine, zresztą jego bracia również, a odkąd niektórzy z nich wyprowadzili się z domu, pozostało wiele pokoi z wolnymi łóżkami. No i spójrzmy prawdzie w oczy, do niego mieli o wiele bliżej, a na pewno nie pozwoliłby na to, żeby Barlowe bujała się nocami taksówkami czy, co gorsza, przyszło jej do głowy wracanie z buta.
Zawsze wydawało mu się, że potrafił tańczyć i na tle tych wszystkich niezgrabnie poruszających się typków, którzy koślawo przeskakiwali z nogi na nogę albo potakiwali głowami nawet nie w rytm muzyki, wypadał naprawdę nieźle. Miał do tego smykałkę, pewnie przez to, że od dzieciaka brzdąkał na ukulele, więc rzucenie się w wir muzyki wychodziło mu naturalnie. A jeśli nie, to z pewnością muzyka Archerowi w tańcu nie przeszkadzała. Ani butelka, którą ściskał w dłoni.
- Rzucasz się jak wesz na grzebieniu! - pochylił się w kierunku Raine, komentując jej poczynania, ale bez zbędnych złośliwości, bo na jego twarzy zagościł szeroki uśmiech. Zresztą zaraz sam zaczął kicać jak zając w wysokiej zaroślach i wydzierał w niebogłosy słowa piosenki znanej głównie z tiktoka. - Przyznaj się, że tak naprawdę trenujesz taniec zawodowo - sprzedał dziewczynie kuksańca w bok, po czym chwycił ją za rękę i obrócił kilkakrotnie. Trochę jak w tym memie, gdzie większość facetów jak tańczy z kobietami, to obraca nimi jak bębnami od pralki - co trzy sekundy, kurwa, obrót. I wykręcają im te ręce niczym jacyś popierdoleni. Widać, że Brooks rzadko tańczył w parach, nie dało się tego nie dostrzec.

Archer Brooks
mistyczny poszukiwacz
-
studentka mechatroniki — przyszły technik turbin
22 yo — 172 cm
Awatar użytkownika
about
Powracająca po kilku miesiącach do Lorne Bay studentka mechatroniki, która próbuje zacząć życie na nowo.
Skinęła głową, razem ze wzruszeniem ramionami, jakby na znak, że dobra, kiedyś mogą spróbować, ale też jej jakoś nie zależało. I jednocześnie nie miała nic przeciwko. Na tle tych grzecznych ludzi była trochę typem imprezowiczki, a na tle tych imprezowiczów totalnie grzeczna. Śmieszna sprawa. Ale jakby mieli się umówić na wspólnego skręta, to o ile Archie by go zorganizował, to by w to poszła. Bo sama to nie wiedziałaby do kogo zagadać - do ludzi, którzy sami palą to nie tak trochę głupio?
- To przyklepane! - bo już teraz wiedziała, że nieważne ile jeszcze wypije, nie będzie się jej chciało tę całą drogę iść pieszo, a taksówki to jednak było coś, z czego korzystała w najwyższej konieczności, bo może i nie była jakąś mega sknerą, ale miała całą listę wydatków. Poza tym ostatnio zapłaciła jakieś miliony za nocny kurs z Cairns, bo podobno złe warunki pogodowe, czy coś w tym stylu - wiadomo, że kompletna bujda. Brooks mieszkał przynajmniej w okolicy. - Ale twoja mama nie może mnie zobaczyć! - przynajmniej wieczorem, bo Raine też bardzo lubiła jego mamę, ale nie chciała, żeby ją widziała pijaną, bo w jej oczach wolałaby jednak pozostać tą grzeczną, żeby dalej mogły razem żartobliwie dogryzać Archerowi.
- COŚ TY POWIEDZIAŁ? - aż zamarła i usta ułożyła w okrągłe "o" i nawet jak wybuchnął śmiechem, to dalej wbijała w niego prawdziwie przeszywające spojrzenie, takie najgroźniejsze z najgroźniejszych, bo przesadził zdecydowanie. - Bleblebleble - powtórzyła po nim, jeszcze się wykrzywiając przy tym nieładnie, dalej śmiertelnie wręcz obrażona. Naprawdę, gotowa była tupnąć nogą w obcierającym ją bucie gdzieś zniknąć, a jakby podeszła do obcych lasek, to nigdy by jej nie znalazł, bo obce laski na imprezie mają to do siebie, że jak im tylko powiesz, że potrzebujesz pomocy i chodzi o faceta, zrobią dla ciebie dosłownie wszystko! Udzielą porad, poratują swoją kosmetyczką, wyślą zaproszenie do znajomych i spoliczkują tego typa, który ci złamał serce. Nawet jeśli nie złamał.
Ale on jej nie dał czasu na niecne plany, bo jak wziął Barlowe w obroty, to jej się pion z poziomem pomylił i tą ręką, co w niej trzymała butelkę, musiała się aż go złapać, bo wszystko wirowało cholerne szybko. - Przypomnij mi to jak się ciebie kiedyś zapytam czy pójdziesz ze mną na wesele - sapnęła, przymykając na chwilę oczy, ale to było głupie, bo w sumie jeszcze tylko większy helikopter. - I jeszcze mogłam wylać piwo! - a to już w ogóle zbrodnia karalna na tego typu imprezach i pewnie musieliby sobie pójść, a ona jeszcze nie chciała nigdzie iść, nawet jak poleciała kompletnie jej nieznana piosenka.

Archer Brooks
raine barlowe
nata#9784
me, myself & I
doradca klienta — bendigo bank
24 yo — 180 cm
Awatar użytkownika
about
zaproś mnie na swój ślub, niech widzę jak inny cię będzie trzymał za rękę, niech cierpię, niech cierpię i już;
Popatrzył na nią trochę tak, jakby była niespełna rozumu. Niby dlaczego jego mama nie mogła jej zobaczyć? Co złego było w tym, że Archie przenocowuje wstawioną przyjaciółkę? Pani Brooks sama wychowała siedmiu synów i widziała ich w każdym możliwym stanie, więc na pewno pijana Raine nie zrobiłaby na niej najmniejszego wrażenia. Wręcz przeciwnie, pewnie z początku śmiałaby się z niej, potem zrobiła jej herbatę, a rano poczęstowała zupą na kaca i zafundowała jej rozpuszczone w szklance wody witaminki. Złoto, a nie kobieta.
- Jak tam chcesz. Możemy wejść do mojego pokoju przez okno i zawiniesz się z samego rana - nie miał zamiaru jej namawiać na to, żeby zachowywali się jak dorośli ludzie, skoro ona cykała się, że jego mama może pomyśleć o niej jakieś nieodpowiednie rzeczy. Prawda była taka, że pani Brooks zawsze wyrażała się o Barlowe w samych superlatywach i nic nie mogło tego zmienić. Nawet fakt, że ta zataczałaby się w jej domu.
Dziewczyny na imprezach były dziwacznym zjawiskiem. Faktycznie stawały za sobą murem kiedy się nie znały i nagle stawały się najlepszymi przyjaciółeczkami, kiedy faceci dawali sobie po mordach, a potem szli do baru na kielicha. No i jeszcze to chodzenie do łazienki całymi stadami. Czy one naprawdę nie umiały wysikać się w pojedynkę? O co w tym chodziło? Jedna drugiej trzymała majtki, żeby nikt ich nie ukradł czy jaki chuj?
- Gdybyś wylała piwko, to kupiłbym ci nowe - zaśmiał się, jeszcze raz wprawiając ją w kolejne obroty. A właściwie w półobroty, bo dziewczyna nie zdążyła się obrócić i wylądowała w ramionach Brooksa. - Ej, ja to totalnie wziąłbym cię na jakieś wesele. Na przykład na któregoś z moich braci. Tylko jakoś żaden nie kwapi się do tego, żeby się żenić. A to dziwne, bo mają już swoje lata, nie? W sensie ja jestem najmłodszy, więc mi to się nie spieszy, ale oni to mogliby powoli się ustatkowywać - tak właściwie Archer wiedział, że wiek nie miał znaczenia w kwestii ślubu, chociaż w jego wieku to pani Brooks była już po ślubie i miała pierwsze dzieci, ale wtedy to czasy były inne. Teraz młodym wcale nie paliło się do takich rzeczy i uważali, że mieli czas na zakładanie rodziny. I właśnie takie podejście miał Archie, który owszem, chciał mieć kiedyś własną rodzinę, ale dopiero za jakieś dziesięć lat.

Raine Barlowe
mistyczny poszukiwacz
-
studentka mechatroniki — przyszły technik turbin
22 yo — 172 cm
Awatar użytkownika
about
Powracająca po kilku miesiącach do Lorne Bay studentka mechatroniki, która próbuje zacząć życie na nowo.
- Przez okno...? - zmrużyła oczy, jakby sobie chciała przypomnieć, czy okno w pokoju Archera jest wysoko, czy nie, ale przecież nie mieszkał nawet w bloku. - No i dobra, przez okno - było coś takiego w rodzicach swoich przyjaciół, że nie chciało się zawieść ich wyobrażenia o sobie. Raine była ogólnie dość rozsądną dziewczyną, sama się utrzymywała, była zaradna i jeszcze siedziała wiecznie z nosem w książkach, więc dosłownie musiała być ulubienicą wszystkich mam i nie chciałaby tego zepsuć, pokazując się podchmieloną, z butami w ręku i jeszcze Archiem, który wydawał się być duuużo trzeźwiejszy od niej, przynajmniej ona miała takie wrażenie, ale w sumie on miał tez większą masę ciała, więc nic dziwnego.
- Nie można tak marnować rzeczy - zaprotestowała, kiedy powiedział, że by jej odkupił, ale to tylko dlatego, żeby nie wyszło na jego rację. Oni chyba nigdy się tak na poważnie nie kłócili, ale za to dużo się ze sobą droczyli, więc już jej weszło w krew, że zawsze musi próbować stawiać na swoim. Tak dla zasady samego stawania na swoim. - A któryś z was w ogóle ma jakąś dziewczynę? - Brooksów w ogóle było dużo, więc zaczęła ich sobie wymieniać na szybko w głowie. - Najmniej starszy od ciebie jest Dash, nie? On by mógł mieć jakąś taką... o, poetkę! - taka w zwiewnej sukience w kwiatki jej pasowała. - Ezra to jakoś tak poważniej wygląda, może jakaś z urzędu miasta? Totalnie tam musi poszukać jak nie ma - bo w sumie nie wiedziała czy mają, tak sobie tylko gadała o swoich wyobrażeniach. - A Benji też może jakąś artystkę? O, albo modelkę, żeby była jego muzą! - tu to w ogóle nie miała pojęcia jak bardzo się myliła w swoich przewidywaniach. - I zostajesz jeszcze ty - żeby nie było wątpliwości, wbiła mu palec w klatkę piersiową. - Ty powinieneś mieć taką... - zmarszczyła na chwilę brwi, chcąc jak najlepiej ubrać w słowa to, co chciała powiedzieć - fajną - dopowiedziała bardzo precyzyjnie, ale kiedy kogoś się znało tak dobrze, ciężko było myśleć o ogólnikach. - To czemu jeszcze nie masz dziewczyny? Fajnej? - zapytała całkiem poważnie, nie ruszając się ani trochę z miejsca, po tych jego obrotach, niejedna osoba więc wyśmiałaby jej pytanie, bo kiedy spędzali ze sobą tak dużo czasu, kiedy on w ogóle miał kogokolwiek szukać? Nawet teraz, na imprezie, to Raine była do niego przyklejona.

Archer Brooks
raine barlowe
nata#9784
me, myself & I
doradca klienta — bendigo bank
24 yo — 180 cm
Awatar użytkownika
about
zaproś mnie na swój ślub, niech widzę jak inny cię będzie trzymał za rękę, niech cierpię, niech cierpię i już;
Okno w pokoju Archera znajdowało się na pierwszym piętrze w tylnej części jednorodzinnego domu, ale bez najmniejszego problemu można było się dostać przez nie do środka, wspinając się po spadzistym garażu. Archie i jego bracia wielokrotnie wymykali się w ten sposób na różne nocne schadzki, a ich mama żyła w błogiej nieświadomości. Albo tylko udawała, że z niczego nie zdawała sobie sprawy, a w rzeczywistości doskonale wiedziała, który z synów znajdował się poza domem, z kim i dlaczego. Matki po prostu wiedziały takie rzeczy, kiedy mieszkało się z nimi pod jednym dachem.
Rozłożył ręce, jakby chciał pokazać, że decyzja o wspinaczce należała do Raine. Zawsze mogli wejść normalnie i wtedy naprawdę nic by się nie stało. Ale skoro Barlowe tak BAŁA SIĘ o swoją reputację w oczach pani Brooks, to chyba ciągnięcie tego tematu nie miało większego sensu.
- No ja nie mam dziewczyny, dobrze o tym wiesz - powiedział nieco obruszony, bo gdyby miał, to na pewno powiedziałby jej o tym. Przyjaźnili się, a przyjaciele mówią sobie o takich rzeczach, a jak druga strona też ma dziewczynę albo chłopaka to wtedy można spędzać razem wakacje i w ogóle robić od groma spoko rzeczy.
Kiwał głową, kiedy Raine dobierała jego braciom odpowiednie partnerki. Tak, Dash powinien mieć jakąś poetkę. Albo poetę, jeśli zdecydowałby się na związek z drugim chłopakiem. Ezra powinien mieć kogoś poważnego, ale nie za bardzo, żeby nie zesztywniał do końca. A Benji zdecydowanie potrzebował muzy. No i pozostali nieistniejący na forum bracia również zasługiwali na kogoś porządnego. Nawet Adonis, który się zdezaktywował, nawet jemu życzymy jak najlepiej.
Zmrużył oczy i skierował spojrzenie na ten palec wbity w jego klatkę piersiową, a potem przeniósł wzrok z powrotem w obręb twarzy Barlowe.
- Taką fajną jak ty? - zapytał z uśmiechem, upijając porządny łyk piwa. - Może nie mam, bo nie odstępujesz mnie na krok i wszyscy myślą, że ty nią jesteś i żyją w kłamstwie - oznajmił i rozejrzał się dookoła po roztańczonych ludziach. Archer, szczerze mówią, jak bawił się z Raine to wcale nie myślał o innych, potencjalnych pannach. To trochę tak, jakby był wierny dziewczynie, z którą nawet nie był w związku. - Ale jak będę poszukiwać to będę pamiętał, żeby była fajna - wyszczerzył się do niej znad butelki, gibając się co jakiś czas na boki. - Wtedy ty też znajdziesz sobie kogoś fajnego i będziemy chodzić na podwójne randki - czy to nie brzmiało jak plan doskonały? No Archie był mega dumny z tego pomysłu, aż w geście teastu przystawił swoją butelkę do butelki Raine, ale dźwięk obijającego się od siebie szkła zagłuszyła donośna muzyka.

Raine Barlowe
mistyczny poszukiwacz
-
studentka mechatroniki — przyszły technik turbin
22 yo — 172 cm
Awatar użytkownika
about
Powracająca po kilku miesiącach do Lorne Bay studentka mechatroniki, która próbuje zacząć życie na nowo.
Wywróciła oczami, jak powiedział, że on to akurat nie ma, bo o tym sama dobrze wiedziała i jakby teraz Archer wyskoczył z tekstem, że jednak jakaś jest i się z Raine muszą zakumplować, to chyba zaczęłaby bieg do łazienki, pod pretekstem mdłości od alkoholu i tego obracania. To nie tak, ze nie chciała, żeby miał dziewczynę, ale jednak trochę sobie tego nie wyobrażała. No bo co, robiliby wszystko we trójkę, czy Barlow zostałaby zepchnięta na dalszy plan? Może trochę słaba była ta niewypowiedziana zaborczość z jej strony, ale od ostatniego rozstania Raine, przyjaźń ich dwójki rozwinęła się jeszcze mocniej niż wcześniej i jakoś sobie nie wyobrażała zmiany.
- Taką fajną jak ja - potwierdziła od razu, chociaż tak naprawdę to nigdy się nie zastanawiała, czy chciałaby być swoją własną przyjaciółką, a więc czy potencjalna dziewczyna Archera mogłaby się z nią zaprzyjaźnić. - Ja cię nie odstępuję na krok? - zapytała z wyrzutem, rzecz jasna robiąc mały krok do tyłu, ale nie za duży, bo zaraz za jej plecami stały głośniki, a wszyscy wokół prawie do siebie krzyczeli. - Nie wiem czy znajdziesz taką fajną jak ja. Wiesz ile ja mam zalet? Świetnie tańczę, jestem mega mądra, może nie umiem gotowac, ale umiem jeść, mam cudowny charakter i to wszystko ze wrodzoną skromnością! - uśmiechnęła się do niego tak szeroko, że jakby wyrosły jej ósemki, to pewnie teraz by je zobaczył. No i jasne, że mówiła to mocno z przymrużeniem oka, bo Raine nigdy by o sobie nie powiedziała na poważnie takich rzeczy, może do tej mega mądrości by się w końcu przyznała, bo jednak była najlepsza na roku i miała stypendium naukowe, i w ogóle. - Tak? A to jakiego byś dla mnie widział? - przy tym jej przekroju byłych, byłych-niedoszłych, to już można sobie było powiedzieć przynajmniej jedno - nic wspólnego z policją nie mógł mieć, bo to przynosiło pecha. - Ale musiałbyś się przestać przy mnie kręcić, bo pewnie wszyscy myślą, że mnie teraz mocno bajerujesz. Dawaj, powiedz jakiś tekst na podryw, ale taki wiesz, żeby mi kolana zmiękły - aż pokazała jak by to jej mogły te kolana mięknąć i choć powiedziała, że musieliby się rozdzielić, to ani trochę tego nie planowala, za to poznanie techniki podrywowej Brooksa już jak najbardziej. - I obiecuję, że nie będę się śmiała - rękę położyła na piersi znak obietnicy, a już tak ciszej, szeptem właściwie, dodała, że przynajmniej nie głośno,

Archer Brooks
raine barlowe
nata#9784
me, myself & I
doradca klienta — bendigo bank
24 yo — 180 cm
Awatar użytkownika
about
zaproś mnie na swój ślub, niech widzę jak inny cię będzie trzymał za rękę, niech cierpię, niech cierpię i już;
Raine była fajna i Archie doskonale o tym wiedział. Gdyby nie była, nie zadawałby się z nią i nie spędzał aż tyle czasu. A przede wszystkim nie przyjaźniliby się od tak dawna, a już na pewno ich zażyłość nie przetrwałaby do tego czasu. Nikt nie chciał się nie zadawać z niefajnymi ludźmi, bo wtedy automatycznie zostawał uznawany za niefajnego, a Archer nie chciał być niefajny. Może nieszczególnie zależało mu na atencji i sympatii innych ludzi, chociaż niewątpliwie lubił bywać w centrum uwagi i kiedy jego żarty bawiły wszystkich wokół.
- Ej, żartuję - wywrócił oczami i chwycił Raine po rękę, żeby ją do siebie przyciągnąć. Co ona tak się odsuwała, jakby miał trąd? Już bez przesady. - Wcale nie kręcisz się przy mnie cały czas, okej? A jakby nawet tak było, to w ogóle by mi to nie przeszkadzało - to nie tak, że byli nierozłączni jak syjamskie bliźniaki, przecież funkcjonowali bez siebie całkiem nieźle. I nie ich wina, że tak dobrze spędzało im się razem czas.
Ponownie przekręcił ślepiami, kiedy dziewczyna zaczęła wymieniać te wszystkie swoje zalety. Oczywiście w dużej mierze Brooks nie mógł się z nią nie zgodzić, bo Barlowe wysoko podniosła poprzeczkę i po części stał się nieco wybredny, więc za bardzo przebierał w kandydatkach na potencjalną partnerkę.
- No, a kąpiesz się tylko w wodzie święconej, jesz same liści eukaliptusa i nie skrzywdziłabyś nawet muchy - powiedział, ale tylko się zgrywał, bo Raine miała naprawdę mnóstwo zalet, które przyćmiewały wady. Bo tak, miała też wady i czasem działała Archiemu na nerwy do tego stopnia, że miał ochotę ją udusić, ale takie momenty były rzadkością i złość na nią trwała u niego zaledwie kilka chwil.
Zamyślił się, dmuchając w otwór butelki i gdyby muzyka grała nieco ciszej, to można było usłyszeć dźwięk przypominający grę na indiańskiej fletni pana.
- Musisz sobie znaleźć takiego, co będzie cię rozśmieszał - powiedział, podpierając się nieznacznie bokiem o jeden z głośników; poszkodowana noga nie raz dawała o sobie znać, zwłaszcza jak za długo stał w jednym miejscu. - I będzie lubił jeździć na spontaniczne wycieczki. I oglądał z tobą durne reality show - oni czasem oglądali i świetnie się przy tym bawili, chociaż udawali, że nie rozumieją, jak można na coś takiego patrzeć.
Archie nie umiał w podrywy, przynajmniej tak mu się zdawało. Zwykle gadka przychodziła naturalnie i dostosowywał się do zaistniałej sytuacji, ale nie umiał wymyślić na poczekaniu niczego, co nie byłoby totalnie kretyńskie. W końcu odchrząknął i zbliżył się do Raine, uwodzicielsko poruszając brwiami.
- Hej, mała - rzucił nonszalanckim tonem. - Jesteś może z kosmosu? - zmierzył ją wzrokiem od góry do dołu. - Bo masz tyłek nie z tej ziemi - ba dum tss! I Brooksa serio dużo kosztowało, żeby zachować kamienny wyraz twarzy.

Raine Barlowe
mistyczny poszukiwacz
-
studentka mechatroniki — przyszły technik turbin
22 yo — 172 cm
Awatar użytkownika
about
Powracająca po kilku miesiącach do Lorne Bay studentka mechatroniki, która próbuje zacząć życie na nowo.
- To ja już nic nie wiem - westchnęła głośno, jak ją Archer znowu przyciągnął, chociaż jakby nie patrzeć, to i tak był lepszy taniec niż te wcześniejsze obroty. Faceci w ogóle lubili się bawić w te swoje układy i dlatego Raine takim obcym zawsze odmawiała. Raz, że sama nie umiała tańczyć w parze, a dwa, że albo rzucali jak marionetką na wszystkie strony i kiedyś ją jakiś chłopak na szkolnej imprezie tak zakręcił, że się wywaliła na samym środku sali gimnastycznej parkietu, albo się próbowali ocierać, obleśne. Brooksowi akurat by raczej nie odmówiła, no chyba, że chciałby zrobić to podniesienie z Dirty Dancingu, ale to tylko dlatego, że chciała jeszcze pożyć kilka lat, a ono skończyłoby się raczej skręceniem karku. - Co ty opowiadasz, wtedy chodziłabym jakaś naćpana! - bo przecież w tym eukaliptusie były jakieś narkotyki, czy tam trucizna! A jeśli to było jakieś nawiązanie, to widocznie alkohol skutecznie zmroził jej szare komórki i nie załapała. - Muchy akurat są strasznie wkurzające, ale na przykład nigdy ich nie dręczyłam! - a dzieciaki miały jakieś zapędy do dręczenia owadów, albo takich żab. O! - Przypomnij mi potem to ci coś powiem o żabach - bo przypomniała się jej historia, ale nie będzie mu teraz w środku dyskusji o idealnym partnerze tego opowiadała.
- No ale przecież to opisałeś siebie - przekręciła głowę trochę w bok i razem z nim się trochę przesunęła, bo po latach takie zachowania były dla niej zupełnie naturalne. Przyzwyczaiła się do tego, że Archer czasem ma problemy ze swoją nogą, ale wcale jej to w niczym nie przeszkadzało i jak czasem musiał odsapnąć, czy coś, to wcale nie robiła z tego afery, bo tak sobie wymyśliła, że sama by nie chciała, żeby ktoś robił aferę z jakiegoś jej urazu. - No hej - od razu zatrzepotała rzęsami, żeby się mógł lepiej wczuć.
Próbowała, naprawdę próbowała się nie zaśmiać i aż po jej twarzy było widać, że wszystkimi mięśniami, które tam ma, próbowała trzymać te usta zamknięte i butelkę przechyliła, żeby zapić ten zbliżający się wybuch śmiechu, bo obiecała i byla bardzo słowna! Ale jedno drgnięcie kącika ust Brooksa i to piwo prawie jej nosem poszło. - Och, wybacz, zakrztusiłam się - wyjaśniła po chwili, BARDZO wiarygodnie. - Ale wooow, ja nie wiem totalnie czemu nie masz tu jeszcze wianuszka zakochanych dziewczyn, no ja bym wszystko dała, żebyś mnie poprosił o chodzenie! - dłoń do piersi teatralnie przyłożyła. Ale nikt chyba już tak nie mówił. Poprosić o chodzenie. Strasznie dziwne sformułowanie w ogóle, ale ona może nie powinna się wypowiadać, skoro już raz była w związku z gościem, który jej tego pytania nie zadał, no i ona myslała, że są razem, a on myślał, że to taka super przyjaźń z korzyściami.

Archer Brooks
raine barlowe
nata#9784
me, myself & I
doradca klienta — bendigo bank
24 yo — 180 cm
Awatar użytkownika
about
zaproś mnie na swój ślub, niech widzę jak inny cię będzie trzymał za rękę, niech cierpię, niech cierpię i już;
Podniesienie z Dirty Dancing odpadało. Nie dlatego, że Raine była gruba, broń boże, po prostu Archer nie za bardzo mógł pozwolić sobie na takie wyczyny ze swoją nie do końca sprawną nogą. Każde, nawet lekkie przeciążenie kończyło się bólem i drętwieniem, ale lekarze ostrzegali, że tak może być. Trochę im nie wierzył, bo mówili też, że nigdy nie będzie chodził i resztę życia spędzi na wózku, ale akurat w przypadku tych obciążeń o dziwo mieli rację.
- Miałaś się nie śmiać - wymierzył w nią palcem, ale z wyraźnym rozbawieniem, bo w sumie to cieszył się, że ją rozśmieszał i że tak super bawiła się w jego towarzystwie. No bo co lepszego jest od żartów i poczucia humoru? Nic! Dlatego chciał, żeby Raine znalazła sobie jakiegoś zabawnego gościa, ale nie zabawniejszego od niego, bo wtedy spadłby na drugą pozycję nadwornego rozśmieszacza, a to mogłoby ugodzić jego męską dumę. No i jemu też marzyła się jakaś dziewczyna, co znałaby się na żartach i odpowiadała na dowcipy tym samym, i zgrywała się, a przede wszystkim nie obrażała, kiedy Archer palnie coś głupiego tak totalnie nie na poważnie. - Też tego nie rozumiem - westchnął z udawanym rozczarowaniem. - Laski powinny dobijać się do mnie taborami. A tu ani jednej chętnej, czaisz? Zero. Null. Jestem trochę tym urażony - upił trochę piwa i przybrał poważną minę, ale oczy mu się śmiały i Raine z pewnością mogła to dostrzec. - I wcale nie opisałem siebie. No dobra, może trochę, ale musisz mierzyć wysoko, Barlowe. Wysoko - uniósł do góry rękę, jakby chciał jej pokazać ten wyznacznik, żeby przypadkiem nie pomyliła się w obliczeniach. Oczywiście teraz też żartował. Prawie, bo zawsze życzył przyjaciółce jak najlepiej i nie chciał, żeby trafiła na jakiegoś palanta, który nie będzie jej doceniał i ciągnął za sobą w dół, nie pozwalając tym samym rozwijać skrzydeł.
- O nie, dręczyłaś żaby?! - obruszył się i szybko wydedukował (zapewne niesłusznie), że skoro tak zaznaczyła, o niedręczeniu much, ale tak nagle wspomniała o tych żabach, to był skłonny nazwać ją SADYSTKĄ. No chyba, że wykonywała na nich jakieś eksperymenty na lekcjach biologii w liceum, bo takie to i on miał, ale płazy były już wtedy zupełnie martwe, więc to pod znęcanie nie podchodziło. Mimo to patrzył na nią wyczekująco i nieco oskarżycielsko, więc Raine raz dwa powinna zacząć się tłumaczyć ze swoich występków albo naprostować (co było bardziej prawdopodobne), że to nie ona tylko ktoś inny, a jej historia to już w ogóle miała inny wydźwięk i Archie wysunął pochopne wnioski.

Raine Barlowe
mistyczny poszukiwacz
-
ODPOWIEDZ