studentka mechatroniki — przyszły technik turbin
22 yo — 172 cm
Awatar użytkownika
about
Powracająca po kilku miesiącach do Lorne Bay studentka mechatroniki, która próbuje zacząć życie na nowo.
74.

Ekscytacja zbierała się w niej od kilku tygodni. Voucher na samolot początkowo jej ciążył, w końcu nie była przyzwyczajona do drogich prezentów, ale świadomość, że wykorzysta go razem z Archiem, w pewnym sensie jej pomogła. Do tego Sameen zniknęła z jej życia kilka miesięcy temu i nie dawała znaku życia, więc Raine już nie uważała, że jest jej cokolwiek winna. Była gotowa oddać samochód, jeśli tylko ta miałaby się po niego stawić, ale w trakcie kilkumiesięcznego godzenia się z tą sytuacją, doszła do tego, że nie powinna czuć się winna, bo to nie ona kogoś olała bez słowa.
Zakupy na wyjazd z Harper jeszcze tylko przybliżyły w jej głowie wizję wyjazdu, więc już na kilka przed była spakowana, milion razy sprawdzała odprawy, regulacje bagażowe i zabookowane miejsce do spania w Nowej Zelandii, upewniając się, że wszystko poszło po jej myśli, więc kiedy dotarli na lotnisko, wiedziała o każdym najmniejszym szczególe, a i tak niesamowicie się stresowała. Kontrola bezpieczeństwa, boarding, aż w końcu zajęcie miejsc w samolocie, wydawały się jej być wiecznością, ale po zapięciu pasów mocno ścisnęła Archera za rękę, po raz kolejny powtarzając, że jest taka podekscytowana i potem już tylko wgapiała się w okno, oczywiście na przemian z Brooksem, jakoś musieli jednak te swoje głowy tam razem wciskać.
- Wow, to się zadziało, leciałam samolotem i jesteśmy w Auckland! - zamknęła oczy, wdychając to inne powietrze, kiedy już odebrali swoje walizki i wyszli przed lotnisko. - Mam tu mapkę połączeń w razie czego, no i chyba możemy najpierw zostawić rzeczy, a potem pójdziemy coś zjeść? I potem-potem możemy trochę jeszcze połazić po okolicy, a wycieczki ogarniemy później, jak wynajmiemy samochód? - zapytała, choć juz tyle razy przedstawiała Archerowi swój plan, ze chyba musiał go znać na pamięć, jednak to były jej pierwsze prawdziwe wakacje i naprawdę była niesamowicie podekscytowana. Pierwszy raz w życiu stać ją było na coś więcej, niż weekend gdzieś za Lorne Bay, co w znacznej mierze ułatwił też voucher, ale jakimś cudem udało się jej odłożyć trochę pieniędzy przez te wszystkie zmiany, które brała przez wakacje w Hungry Hearts, więc mogli zaszaleć! Oczywiście dalej w granicach zdrowego rozsądku - przynajmniej finansowo.

Archer Brooks
raine barlowe
nata#9784
me, myself & I
doradca klienta — bendigo bank
24 yo — 180 cm
Awatar użytkownika
about
zaproś mnie na swój ślub, niech widzę jak inny cię będzie trzymał za rękę, niech cierpię, niech cierpię i już;
15.


I don't believe in love, I believe I'm free
But I believe in love and I believe in you and me
Like a bird in flight, we're on a high
When we dream, we dream, of the wild


Cooza - I can see New Zealand from here


Jarał się wycieczką niesamowicie, chociaż musiał przyznać, że trochę cykał się lotu samolotem. Nie zupełnie wiedział z czym to się je i jakie będą wrażenia, co go nieco stresowało. Na szczęście tylko do startu, bo później podróż minęła miło i bezproblemowo. Żadnych wstrząsów, żadnych awanturujących się pasażerów, żadnego pilota, który umyślnie próbował rozbić maszynę o pasmo górskie. I nim Archer się obejrzał, wraz z Raine byli na lotnisku w Wellington, bo kilka godzin w powietrzu minęło szybciej, niż oboje z początku przypuszczali.
- Dobra, wygodniej będzie przemieszczać się bez rzeczy - zgodził się z nią, idąc w kierunku darmowego autobusu, którym można było przemieścić się w głąb miasta. - Jezu, tak, umieram z głodu - teatralnie pomacał się bo brzuchu, żeby udowodnić jak strasznie jego żołądek przymierał od braku pożywienia. - Widzę, że jesteś nieźle przygotowana, ale ja też wcale nie ociągałem się w planowaniu i już wcześniej zarezerwowałem samochód w wypożyczalni. Musimy go tylko odebrać. O stąd - wyciągnął z kieszeni krótkich spodenek telefon i pokazał Barlowe na mapie miejsce, z którego wypożyczył auto.
Archiemu również udało się sporo odłożyć z dwóch ostatnich wypłat, co zamierzał wydać na pobyt w Nowej Zelandii. Oczywiście nie były to wszystkie oszczędności, po powrocie też musiał za coś żyć, ale był dobry w tej całej logistyce wydatków, a także w przewidywaniu tych nieoczekiwanych, na które również był przygotowany. Bo nigdy nie wiadomo, co może się wydarzyć, a przezorny zawsze ubezpieczony! Jak widać, Brooks i pieniądze to było coś, co bardzo dobrze ze sobą współgrało.
Chwilę później jechali autokarem do miejsca, w którym mieli nocować, a po wyjściu z pojazdu, Archer wziął od Raine wszystkie bagaże, aby ta mogła załatwić wszystkie formalności związane z noclegiem i odebrać klucz to hotelu/motelu/apartamentu czy gdzie tam się zatrzymywali na te kilka dni i które miały zwiastować przepiękną przygodę!
- Juuuż? Jestem strasznie głodny! - wydął usta w podkówkę, gdy Raine do niego wróciła. Liczył na to, że zaraz po prostu zostawią rzeczy bez większego ogarniania się i pójdą zjeść coś pysznego. - Zjemy placki Whitebait? To taka ryba, co wygląda jak omlet. Podobno jedne z popularniejszych dań tutaj. Ciekawe czy to będzie smaczne, bo to podobno jakaś niedojrzała ryba. A najlepsze placki są w Haast, ale to dwanaście godzin podróży samochodem i trzeba jeszcze przepłynąć przez cieśninę Cooka, a aj tyle nie wytrzymam - aż poczuł skręt w żołądku, choć wcale nie było powiedziane, że placki z tej strony kraju będą mniej smaczne.

Raine Barlowe
mistyczny poszukiwacz
-
studentka mechatroniki — przyszły technik turbin
22 yo — 172 cm
Awatar użytkownika
about
Powracająca po kilku miesiącach do Lorne Bay studentka mechatroniki, która próbuje zacząć życie na nowo.
- Co? Jak to wcześniej? Kiedy? - podejrzliwie popatrzyła na Brooksa, bo myślała, że ma dokładnie wszystko zaplanowane, przeczytała chyba wszystkie możliwe informacje o Auckland, łącznie z całą historią miasta, lotniska, a do tego atrakcji turystycznych, które pokazywały się w topowych podróżniczych aplikacjach. Ten wyjazd to było coś, nie tylko przez to, że w końcu pierwszy raz leciała samolotem, ale też przez to, ze pierwszy raz była tak daleko od domu, przez co też od razu po wylądowaniu napisała mamie szybką wiadomość, że już są i że wszystko jest w porządku. - O, to nawet kojarzę - popukała palcem w ekran telefonu Archera, bo tyle razy wgapiała się w plan miasta przy wyborze ich Airbnb, żeby zachować jak najkorzystniejszy stosunek jakości i odległości do ceny, że już rzeczywiście trochę kojarzyła co jest gdzie. W końcu loty mieli za darmo, pieniądze odłożone, ale nie chodziło o to, żeby się ich wszystkich od razu pozbyć. Tak można było szarżować na szkolnych wycieczkach, na które dostawało się kilka dolców w razie czego od rodziców, a wracało się z najgłupszymi zabawkami, jakie tylko można było znaleźć na straganach z pamiątkami. Raine i w dorosłości najczęściej kupowała te wszystkie głupoty, chociaż w dużo mniejszych ilościach, ale w końcu w jakiś sposób musiała zapełnić wszystkie regały i szafki w swoim domu niepotrzebnymi szpargałami, które jednak w jakimś stopniu nadawały wnętrzom klimat.
- Jakim cudem? Jadłeś coś w domu? - ona sama dalej miała zaciśnięty żołądek przez cały stres związany z wyprawą i ciężko jej było w ogóle zacząć myśleć o jedzeniu. - Mam batona w plecaku, chcesz? - pokazała mu palcem w bliżej nieokreślonym kierunku, bo na telefonie sprawdzała kody dostępu i, raz jeszcze, regulamin zameldowania i wymeldowania. - Dobra, chodź - oznajmiła, machnąwszy ręką, a dopiero po chwili odwróciła się do chłopaka. - Chociaż czekaj, wezmę coś, żebyś nie był takim tragarzem - bo może nie spakowała wielkiej walizy, ale jednak jej rzeczy były raczej ciężkie, bo musiała się przygotować na każdą pogodową niespodziankę.
- Patrz jak ładnie! O, jakie wielkie łóżko! Ciekawe czy wygodne? - od razu po wejściu do pokoju rzuciła swoje rzeczy na podłogę i dosłownie opadła na dwuosobowe łóżko, zasłane idealnie wyprasowaną pościelą. Jej było dużo mniejsze, a do tego nawet nie miała żelazka. - Chodź, sprawdzisz też, coo? A te ryby to może później - poklepała miejsce obok siebie, bo ona to średnio w ogóle miała ochotę na ryby, po tym jak została na targu oskarżona o ich kradzież, zupełnie do tego bezpodstawnie!

Archer Brooks
raine barlowe
nata#9784
me, myself & I
doradca klienta — bendigo bank
24 yo — 180 cm
Awatar użytkownika
about
zaproś mnie na swój ślub, niech widzę jak inny cię będzie trzymał za rękę, niech cierpię, niech cierpię i już;
Czy ona myślała, że Archie w żaden sposób nie zaangażuje się w ich pierwszą podróż samolotem? Nie tylko ona zbierała informację, orientowała się w noclegu i miejscach, które można zwiedzić, bo Brooks również postanowił się rozejrzeć i klepnąć rezerwację w wypożyczalni aut. Nie była to jakoś wybitnie skomplikowana procedura, a całość zajęła mu maksymalnie siedem minut. No i starał się, żeby nie wypaść w oczach Raine na jakiegoś nieudacznika życiowego, bo chyba pierwszy raz od dawna zależało mu na kimś tak bardzo, że nie chciał błaźnić się na każdym kroku. Nie był typem faceta, którego trzeba we wszystkim wyręczać, a biorąc pod uwagę jego perypetię, już po śmierci ojca musiał mentalnie szybciej dorosnąć i mimo że był najmłodszy w rodzinie, to próbował okazywać mamie wiele wsparcia.
- Widzisz? Taki jestem zdolny i obrotny - wyszczerzył się do Barlowe, jakby czekał na jakąś pochwałę. Właściwie wyglądał jak wierny gryzoń, któremu należało sypnąć trochę ziarna za umiejętność wykonywania kilku podstawowych sztuczek.
Na wzmiankę o batonie aż zaburczało mu w brzuchu, dlatego skinął prędko głową. Chciał go zjeść. Teraz. Natychmiast.
- Jadłem w domu jajecznicę i kanapki, ale zdążyłem zgłodnieć. Czemu cię to dziwi? - owszem, może nieco stresował się lotem, a emocje po lądowaniu dalej nie opadły, ale to nie oznaczało, że miał się przez to głodzić. Poza tym potrzebował więcej energii od Raine. Akurat w tym wypadku nie było żadnego równouprawnienia, po prostu zapotrzebowanie mężczyzn na kalorię różnił się od zapotrzebowania kobiet i w grę wchodziła czyta fizjologia. - Lubię jeść - dodał niewzruszenie, bo akurat moje postaci pod tym względem odzwierciedlały moją duszę, a ja też bardzo lubię jest, więc i one muszą lubić.
Oddał jej jedną walizkę, ówcześnie znajdując w jej plecaku batona i patrzył, jak dziewczyna tarza się w świeżej pościeli. Naturalnie Archera nie trzeba było długo namawiać, żeby również zaległ w wielki wyrku i musiał przyznać, że było wygodnie. Tylko nie wiedział czy to sprawka łóżka czy fakt, że leżał blisko Raine.
- No dobra, skoro te ryby później, to co teraz chcesz robić? - zapytał, obracając się z pleców na bok i podpierając sobie głowę o rękę. O, z takie pespektywy mógł przyglądać się w całej okazałości jej ładnej buźce.

Raine Barlowe
mistyczny poszukiwacz
-
studentka mechatroniki — przyszły technik turbin
22 yo — 172 cm
Awatar użytkownika
about
Powracająca po kilku miesiącach do Lorne Bay studentka mechatroniki, która próbuje zacząć życie na nowo.
- Widzę, widzę, przecież - wywróciła z uśmiechem oczami. Ale tak naprawdę to doceniała. Archie był naprawdę zorganizowanym chłopakiem i na tle jej innych znajomych, którzy często liczyli na to, że zrobi się samo, wypadał wyśmienicie. Raine nie miała nic przeciwko organizacji, wręcz przeciwnie, lubiła to robić i pewnie niewiele jej brakowało do miana kompletnego control freaka, ale nie miała nic przeciwko, jeśli ktoś też się postarał, może dlatego, że wiedziała ile to pracy czasem potrzeba, żeby wymyślić, czy coś zorganizować, a choć na co dzień jej to nie przeszkadzało, to równocześnie lubiła, kiedy ktos (czasem) zrobił to za nią. - Czy ty w podstawówce byłeś tym dzieckiem, któremu mama pakowała na wycieczki całą masę kanapek i jeszcze je zjadałeś wszystkie? - niektóre matki na szkolne wyjazdy, które trwały przecież tylko jeden dzień, mniej więcej tyle, ile by się spędziło na lekcjach w ławce, pakowały swoim dzieciom całe plecaki jedzenia, jakby tak wszyscy mieli pomrzeć z głodu. Tym sposobem zawsze znalazł się ktoś, kto w drodze powrotnej narzekał na bolący brzuch, bo zdążył też zamówić zestaw powiększony w przydrożnym fastfoodzie, a schemat i tak powtarzał się co wyjazd taki sam.
- Hmm? - zmarszczyła brwi, patrząc na niego ze zdziwieniem, jakby zapytał o coś kompletnie niezrozumiałego i niespodziewanego. - A ty co chcesz robić, Archie? - palcami powoli powędrowała po narzucie łóżka w stronę ręki chłopaka i zaczepnie przesunęła po jego dłoni palcami. Może i spędzali ze sobą tyle czasu każdego dnia, że wzajemna obecność mogłaby im już spowszednieć, ale jeszcze nigdy nie byli razem w hotelu, na wspólnej wycieczce. Może nie był to drugi koniec świata, ale Barlowe miała trochę wrażenie, jakby nagle wylądowali w odosobnionym miejscu, gdzie byli tylko oni i jakby nagle miało się coś zmienić. Bardzo możliwe, że Harper, która dość dużo zdążyła jej przez ostatnie kilka spotkań powiedzieć, co sądzi na temat koleżeńskiego całowania się z Brooksem, będąc jednocześnie jedyną osobą, której Raine się zwierzyła. - Mam taki pomysł, co możemy zrobić jak będziemy myśleć co robić - dodała jeszcze i przysunęła się ten kawałek w stronę chłopaka, żeby cmoknąć go w sam środek ust, mając jednocześnie wrażenie, że bardzo dawno tego nie robili.

Archer Brooks
raine barlowe
nata#9784
me, myself & I
doradca klienta — bendigo bank
24 yo — 180 cm
Awatar użytkownika
about
zaproś mnie na swój ślub, niech widzę jak inny cię będzie trzymał za rękę, niech cierpię, niech cierpię i już;
- Byłem tym dzieckiem, które zjadało swoje kanapki i jeszcze sępiło jedzenie od pozostałych dzieci - powiedział z dumą, chociaż nie było czym się chwalić. Raz nawet podkradł jednemu uczniowi kartę na wykupiony lunch w kafeterii, ale wcale się tym nie szczycił. Po prostu Archie kochał jeść i jadł dużo, bo jedzenie sprawiało mu radość i było jedną z jego ulubionych czynności. Na szczęście bezustanne pochłanianie żywności wszelakiej w żaden sposób nie wpływało na jego wygląd. Może to dobra przemiana materii, którą zawdzięczał mamie, a może fakt, że starał się regularnie ćwiczyć, oczywiście na miarę swoich możliwości, żeby nie obciążać kręgosłupa i nogi.
Uśmiechnął się, a uśmiech ten Raine mogła wyczuć na swoich ustach podczas pocałunku. Całowanie się z Barlowe zdecydowanie miało miejsce na podium pośród ulubionych czynności Brooksa. Czy wyprzedzało jedzenie? Niekoniecznie, ale i tak plasowało się wystarczająco wysoko.
- Możemy - cmoknięcie. - Tutaj - kolejny cmok. - Zostać - i jeszcze jeden. - I całować się do wieczora - tym razem Archer zaangażował w pocałunek wszystkie mięśnie twarzy, w tym zwinny język. Przerwał go dopiero po dłuższej chwili i uśmiechając się szeroko, spojrzał Raine prosto w oczy. - Albo możemy iść na jakiś spacer. Dawno nigdzie nie byłem, chciałbym zobaczyć i spróbować jak najwięcej rzeczy - jasne, buziaki były miłe, ale mogli to robić również w Lorne Bay. Nie, żeby uznawał to za stratę czasu, bo usta dziewczyny smakowały wybornie i fajnie było tak leżeć i całować się bez zobowiązań. Po prostu powinni cieszyć się tym wyjazdem, zwiedzać, korzystać z atrakcji, a na przytulanie i przygryzanie warg mieli późne wieczory, kiedy to Nowa Zelandia zaczynała układać się do snu. A przynajmniej te mniej imprezowe części kraju, którą, tak swoją drogą, Archie również chętnie by zobaczył, rzucając się w wir jakiegoś muzycznego festiwalu kolorów czy innej głośnej zabawy. - Ale nie każ mi decydować, nie jestem w tym najlepszy - wolał iść na kompromisy i podejmować wszystkie decyzje wspólnie, żeby potem nie wyszły z tego jakieś dziwne nieporozumienia prowadzące do nieplanowanych sprzeczek.

Raine Barlowe
mistyczny poszukiwacz
-
studentka mechatroniki — przyszły technik turbin
22 yo — 172 cm
Awatar użytkownika
about
Powracająca po kilku miesiącach do Lorne Bay studentka mechatroniki, która próbuje zacząć życie na nowo.
- Możemy? - oczy aż się jej zaświeciły na to, co pomiędzy pocałunkami mówił. U niej to spędzanie czasu z Archiem zdecydowanie plasowało się wyżej w piramidzie potrzeb od jedzenia. Chociaż to chyba akurat nie w tę stronę działało, bo podstawy były... cóż, podstawą piramidy, więc może raczej wyżej w hierarchii ulubionych zajęć? Dość ciężko to było stwierdzić, kiedy tak mocno rozpraszał ją swoją obecnością i dotykiem. Zaczęła zauważać rzeczy, na które wcześniej ani trochę nie zwracała uwagi. Zapach jego żelu pod prysznic, nierówne dołeczki w policzkach, kiedy się uśmiechał (zdawało się jej, że ten prawy jest trochę większy, może bardziej uśmiechał się prawą stroną twarzy?), to jak jego przydługie włosy miękko opadały na czoło. Brooks był dla niej naprawdę kimś ważnym, już od dłuższego czasu, ale przez te ostatnie miesiące, od ich pierwszego pocałunku, zaczęła to odczuwać w zupełnie inny sposób. - Jak najwięcej rzeczy, huh? - wydęła usta w zamyśleniu, bo z jednej strony sama chciała wykorzystać wyjazd na sto procent, a z drugiej jednak, dobrze jej było właśnie w tym momencie.
- Wiesz, spacer nam przecież nie ucieknie, prawda? - zaczęła powoli, bo to w końcu normalne, że po podróży się chciało odpocząć. Chyba. Nigdy nie latała samolotem, więc emocje nie zdążyły jeszcze opaść, a jednocześnie nie chciała w kółko paplać o tym, że świat inaczej wyglądał z wyższej perspektywy, w końcu już pewnie męczyła Archiego o to długo przed wyjazdem. - Ale głupio byłoby przesiedzieć wyjazd w hotelowym pokoju - dodała po chwili, jednocześnie przysuwając się do chłopaka. Wtuliła twarz w jego szyję i przymknęła oczy, biorąc głęboki oddech. - Pięć minut? - to był chyba dość dobry kompromis. Jeszcze parę chwil tuż obok siebie, żeby zaraz ramię w ramię wyruszyć przed siebie i odkryć wszystko, co Nowa Zelandia miała im do zaproponowania. A przynajmniej ta część, w której się znaleźli. Chciała zobaczyć jak najwięcej, ale jednocześnie nie planować napiętego grafiku, żeby móc cieszyć się tą wycieczką w pełni. - Na trzy cztery? - po kolejnej dłuższej chwili, która niespecjalnie zachęciła ją do wstawania, odezwała się jednak zdroworozsądkowa część Raine, która mówiła, że warto jednak ruszyć. - Ahoj przygodo?

Archer Brooks
raine barlowe
nata#9784
me, myself & I
ODPOWIEDZ