instruktorka surfingu — surf shop
26 yo — 174 cm
Awatar użytkownika
about
zamiast wciągać kreski, wolę głaskać pieski;
instruktorka surfingu, która w głowie ma wieczny melanż.
Rzeczywiście Ollie krzyczał jak jakaś baba. I w tych piskach to głos miał zdecydowanie wyższy niż Presley. Jeszcze chwila, jeszcze dziesięć sekund dłużej, a popękałyby jej bębenki w uszach. Nawet przycisnęła sobie do nich dłonie, ale na niewiele to się zdało, bo dźwięk przepływał między palcami, odbijał się o małżowinę i wpadał wprost do kanalika słuchowego. A to aż bolało, dlatego Prescott skrzywiła się ostentacyjnie.
- Jesteś chory - skwitowała bez ogródek. - Chorutki - postukała go palcem wskazującym prosto w czoło i wywróciła oczami, kiedy tak się od niej odpędzał. Na szczęście wyimaginowane przerażenie zniknęło tak szybko, jak się pojawiło i Marshall znów był normalny. W sumie to ucieszyła się, jak ją tak wyściskał, bo już myślała, że coś go opętała, a ona będzie musiała przeprowadzić egzorcyzmy, w których finalnie będzie musiała zabić przyjaciela, a ta wizja wcale nie napawała jej większym entuzjazmem. Po pierwsze - nie miała do tego odpowiednich narzędzi. A po drugie, to...
- JEDNOROŻCE! - powtórzyła po nim, bo obok chatki faktycznie pasło się kilka takowych magicznych stworzeń, które tak naprawdę były wyłącznie wytworem ich wyobraźni. Tylko jednorożec, którego dosiadła Preska, wcale nie miał świńskiego tułowia, bo na jego grzbiecie znajdował się fortepian i to dzięki niemu dziewczyna mogła stać się najprawdziwszym Eltonem Johnem, nucąc wesoło I'm still standing i wskazując mikrofonem z patyka na Olivera, żeby ten wbił się w refren ze swoim JE JE JE. I o ile on dosiadł dostojnego krzaka, ona pędziła w nieznane na pękniętym pieńku. Ogólnie pojebana akcja, a jednak trochę im zazdroszczę. No i trzeba przyznać, że piękna to była przygoda, taka zupełnie bez sensu. Pewnie jeździli na tych jednorożcach i jeździli tak hen daleko, aż ich nie puściło działanie grzybków halucynogennych i nie obudzili się gdzieś w zaroślach, z dala od miasta, więc powrót kosztował ich na pewno wiele czasu, zdrowia i pieniędzy. Pozdrawiam, bubek.

/zt x2

Oliver Marshall
towarzyska meduza
.
ODPOWIEDZ