dyspozytor — Lorne Bay Fire Station
32 yo — 185 cm
Awatar użytkownika
about
Oddycham chmurami wspomnień.
Obrazek
Timothy naprawdę niedowierzał, że Scarlet, jego młodsza siostra, nie ma żadnych interesujących propozycji na spędzenie walentynkowego wieczoru. Choć może jakieś tam miała, ale kluczem było słowo interesujący. Paru świrów mogło być obecnych w jej życiu, w końcu po wyprowadzeniu się blondynki z ich rodzinnego domu, nie są już ze sobą aż tak blisko, więc to całkiem oczywiste, że nie wiedzieli wszystkiego, co dzieje się w ich życiach.
Mężczyzna na przykład dał się namówić na udział w randkach w ciemno, organizowanych przez jedną z miejscowych kawiarni i choć partnerka, którą do niego dobrano, okazała się bardzo miła, to jednak nie zaiskrzyło na tyle, by chcieli spędzić ze sobą więcej czasu, aniżeli przewidziała sama zaaranżowana randka. Wymienili się za to numerami telefonów i odnaleźli na Instagramie, więc są szanse, że choć przez jakiś czas uda im się utrzymać znajomość. Nie sądził jednak, by wyszło z tego coś więcej, ale już samo znalezienie nowego znajomego, jest całkiem sporym plusem w życiu Tim'a, bo prawdą jest, że nie jest aktywnym uczestnikiem nocnego życia Lorne Bay i okolic, więc jego możliwości poznawania nowych ludzi są mocno ograniczone. Nie można w nieskończoność szukać sobie znajomych w ludziach, których spotyka się w kolejce do lekarzy. To nic złego, Timothy poznał w ten sposób kilkoro fajnych ludzi, ale kluczem jest zachowanie równowagi.
Wracając jednak do dzisiejszego wieczora, to skoro żadne z nich jednak nie miało na niego planów, to postanowili wprowadzić w życie pomysł maratonu horrorów. Żeby choć trochę uświęcić dzień święty, to za motyw przewodni obrali sobie filmy nawiązujące do nieszczęśliwej i chorej miłości. Spis filmów był gotowy, gotowe przekąski i niskoprocentowy alkohol kupiony. Teraz tylko czekał na pojawienie się siostry i mogli zaczynać. Oczekując na jej pojawienie się, Tim na moment włączył Instagrama, ale jego tablica dziś zapełniona była dowodami miłości i nie chcąc się dobijać - skoro już cały dzień udało mu się tak dobrze spędzić - wyłączył po chwili aplikację i skupił swoją uwagę na czymś zupełnie innym.
W końcu usłyszał dzwonek do drzwi, przemieścił się więc w kierunku wejścia i otworzył młodszej siostrze.
- Cześć młoda. Nikt cię jednak nie poderwał w ostatniej chwili? - rzucił wracając do salonu.

scarlet callaway
archeolożka — na świecie
27 yo — 168 cm
Awatar użytkownika
about
Autorka kryminałów i komedii kryminalnych, która powróciła do archeologicznych wyjazdów, bo stęskniła się za grzebaniem w ziemi. Leczy złamane serce, po mieszkaniu biega w okularach i w dresie oraz z butelką wina w ręku, próbując zwalczyć blokadę twórczą.
/cześć, jestem najgorszym graczem ever

Szczerze mówiąc, insynuacje ze strony brata niezmiernie ją bawiły. W końcu Scarlet jeszcze jakiś czas temu przeżywała rozstanie (tak naprawdę odcisk tego rozstania nadal był widoczny w zachowaniu Scar) ze swoim kilkuletnim parterem, a przedtem… raczej nie zwykła dzielić się swoim życiem uczuciowym z rodzeństwem. Głównie po to, by chronić swojego potencjalnego partnera przed rodzeństwem. Zaledwie dziesięć miesięcy temu wróciła ze złamanym sercem do Lorne Bay i od tamtej pory umawiała się na tylko niezobowiązujące randki, o których nie było sensu nawet wspominać. Z żadnym jednak z tych partnerów nie chciała wyjść na randkę w Walentynki. A skoro jej agent zdecydowanie odradził jej umawianie się z fanem, z którym zmatchowało ją na Tinderze – to znalazła sobie inne plany.
Walentynki to święto komercyjne i gdzie tylko Scarlet się tego dnia nie ruszyła wszędzie widziała banery, kwiatki, balony i promocje z okazji święta zakochanych. Aż do porzygu. Wstąpiła tylko na moment do sklepu, by dokupić jakieś przekąski i już została zaatakowana bijącym po oczach sercami i czekoladkami. Dobrze, że przynajmniej umówiła się z Timothym, a dnia następnego ze swoim agentem, bo inaczej dopadłoby ją przygnębienie i tęsknota za byłym partnerem na widok tych wszystkich manifestów miłości.
Miała swoje klucze, ale stwierdziła, że zbyt dużo czasu zajmie jej szukanie ich w odmętach torebki, więc nacisnęła krótko na dzwonek do drzwi, dreptając w miejscu. – Cześć! – zawołała, gdy tylko przekroczyła próg i gdy tylko zobaczyła brata przez jej twarz przemknął cień. W duchu pożałowała, że była na tyle leniwa, by nie wygrzebać kluczy spoczywających na dnie torebki, które przecież posiadała – i tym samym pofatygowała brata do ruszenia się do drzwi. Ale szczerze? Chyba liczyła na to, że jej siostrzenica otworzy drzwi. Natychmiast jednak przywołała szeroki uśmiech. – Daj spokój – żachnęła się, przewracając oczyma. – Mój agent twierdzi, że mam bana na randkowanie – dodała z westchnieniem. Nic sobie z tego oczywiście nie robiła, ale stwierdziła, iż warto wspomnieć o tym małym aspekcie przy okazji. Poprawiła sobie torbę z przekąskami na ramieniu i podążyła w głąb pomieszczenia. – Gdzie reszta gromadki? – spytała, rozglądając się wokół, bo było jakoś podejrzanie cicho w tej winnicy. Timothy Callaway
dyspozytor — Lorne Bay Fire Station
32 yo — 185 cm
Awatar użytkownika
about
Oddycham chmurami wspomnień.
Timothy oczywiście te wszystkie pytania zadawał żartobliwie. No i też nawet jako brat był w stanie obiektywnie stwierdzić, że Scarlet jest atrakcyjną kobietą. A jeśli nie myślał o tym zbyt wiele, to jego koledzy w przeszłości, zawsze dobitnie dawali mu do zrozumienia, że Scar jest ładna i podoba się facetom. W przeciągu tych paru lat, kiedy to się skończyło — bo teraz jego znajomi nie znają jakoś super jego rodziny — raczej nie mogło to się diametralnie zmienić.
A co do byłego, to może i mógłby być bardziej taktowny, ale jeśli chodzi o relacje z rodzeństwem, to jakoś mu tego brakowało. Nie chciał bagatelizować ich problemów, ale trochę sobie myślał, że gdyby ich życie wyglądało tak, jak wygląda jego, to dopiero poznaliby prawdziwe znaczenie słowa problemy, również te na płaszczyźnie sercowej.
- Mogłabyś nosić ze sobą klucze. - powiedział z udawaną dezaprobatą. Dobrze, że na parterze nie było żadnych przeszkód dla Tima, ale gdyby tak były progi w drzwiach, to albo naczekałaby się długo pod drzwiami, albo miałaby na sumieniu krzywdę starszego brata. W gruncie rzeczy zależało mu, żeby traktowano go z możliwie najmniejszą taryfą ulgową, więc tak podskórnie był nawet wdzięczny siostrze i wszystkim tym ludziom, którzy mieli te metaforyczne klucze do domu, a jednak pozwalali mu zachowywać się jak normalny, zdrowy człowiek i robić wszystkie te rzeczy, które są dla zdrowego, normalnego człowieka normalnością, nad którą nawet przez moment się nie zastanawiają.
- Przeskrobałaś coś czy to taka niespotykana taktyka marketingowa? - zapytał. Jedni pisarze tworzą medialne związki, tylko dlatego, żeby sprzedać więcej książek, to innym na przekór mogą tego zabraniać. Świat widział już wiele akcji promocyjnych, rynek pisarski też ostatecznie związany jest z produktem, więc pewnie rządzi się podobnymi prawami, jak ten samochodowy, kosmetyczny czy każdy inny.
- Mary z małą pojechały na jarmark z okazji walentynek. Jeszcze nie wróciły, więc muszę wystarczyć Ci ja. - wzruszył lekko ramionami. Tych paru pracowników, których zatrudniają, też poszło już do domów, więc nawet wokoło domu nikt się już nie kręcił.

scarlet callaway
archeolożka — na świecie
27 yo — 168 cm
Awatar użytkownika
about
Autorka kryminałów i komedii kryminalnych, która powróciła do archeologicznych wyjazdów, bo stęskniła się za grzebaniem w ziemi. Leczy złamane serce, po mieszkaniu biega w okularach i w dresie oraz z butelką wina w ręku, próbując zwalczyć blokadę twórczą.
W przeszłości pewnie Scarlet niejednokrotnie liczyła na to, żeby usłyszeć od kumpli swojego starszego brata, że jest ładna – i pewnie liczyła nawet na jakąś randeczkę – ale podejrzewam, że raczej nie było jej dane skonfrontować czegokolwiek z kumplami brata? Sama pewnie nie miałaby nic przeciwko, ale domyślała się, że pewnie były jakieś niepisane zasady, które obejmowały zakaz umawiania się z nią. Zresztą, musiała z ręką na sercu przyznać, że pewnie też troszkę by kręciła nosem, gdyby Tim zaczął podrywać którąś z jej szkolnych przyjaciółek. Teraz to trochę inna sprawa oczywiście.
Przepraszam! Mam je, po prostu… – urwała z wyraźną skruchą, bo faktycznie miała klucze w torebce, tylko nie chciało jej się za nimi grzebać. I trochę jej głupio było, gdy to sobie uświadomiła, ale szczerze miała nadzieję, że przeprosiny jej ładnych oczu w tym wypadku wystarczą. – Sorki, następnym razem sobie otworzę – obiecała po prostu, bo już nic innego jej w tym wypadku nie pozostało.
Weszła do środka i zamknęła za sobą drzwi i nieomal się nie roześmiała na pytanie brata. – Niczego nie przeskrobałam. Po prostu wydaje mu się, że to niebezpieczne, i jeszcze mu się wydaje, że jego zdanie ma w tej kwestii jakieś znaczenie – wyjaśniła z rozdrażnieniem, bo ta „troska”, a raczej wścibstwo jak uważała Scarlet ze strony Coltona momentami ją drażniło. Zgrabnie jednak wolała nie wspominać o tym, że ostatecznie i tak wychodzi z nim do kina. Choćby dlatego, że to nie była randka, a towarzyskie spotkanie i nie chciała by ktoś w jakikolwiek sposób to źle odebrał. Aczkolwiek w duchu musiała przyznać, że czasem naprawdę odnosiła wrażenie, że Colton stosuje na niej jakąś dziwnie obraną taktykę, której nie nauczyli go przecież na żadnym kursie zarządzania pisarzami, więc skąd ją do cholery wytrzasnął?
W zupełności mi wystarczysz. Po prostu się zastanawiałam – oznajmiła z rozbawieniem. – To co? Od czego zaczynamy? ¬– zapytała, przechodząc dalej, bo w istocie pierwszy film był dość istotny. Nie mogli odczuć po nim ani znużenia, ani zachwytu, żeby nie popsuć sobie kolejnych seansów.
Timothy Callaway
dyspozytor — Lorne Bay Fire Station
32 yo — 185 cm
Awatar użytkownika
about
Oddycham chmurami wspomnień.
Kumple Tima oczywiście nie mieli podejścia do żadnej dziewczyny z rodziny Callawayów, przynajmniej ci, których mężczyzna mógłby nazwać swoimi przyjaciółmi. Bo zawsze są też tacy, którzy kręcą się w twoim towarzystwie, ale tak naprawdę nie masz z nimi bliskiej relacji. Co do tych drugich, ich Timothy już nie byłby taki pewien. Odetchnąłby więc z ulgą, gdyby się dowiedział, że nikt taki nie kręcił się koło Scarlet, gdy oboje byli dorastającymi podlotkami.
- Nie przejmuj się. Tylko sobie robię żarty. - odpowiedział, widząc, że jego młodsza siostra poczuła skruchę. Wyglądało na to, że przejęła się bardziej, aniżeli Callaway podejrzewał, zwracając jej przed chwilą w żartach uwagę. Na pewno były sytuacje, w których chciałby, żeby ktoś go wyręczył albo po prostu przejął inicjatywę, ale w domu czuł się najswobodniej, jak to możliwe w jego sytuacji i też nie uważał, że rodzina będzie go miała za niezdarnego, bo coś zajmuje mu nieco więcej czasu niż w dawnych czasach, więc też nie chciał prawić morałów blondynce. Poza tym nawet jeśli już to nie uważał się za najwłaściwszą osobę do pouczania, to musi być jakaś własna empatia, połączona z tym, co wynieśliśmy z młodych lat z domu i szkoły.
- Dziwne. Pisarze nie są chyba traktowani jak celebryci i Twoje zdjęcia nie powinny raczej pojawić się na żadnym portalu plotkarskim. - wzruszył ramionami. Prawdę mówiąc, nawet gdyby Scar zaliczyła jakąś wpadkę, to opinia publiczna najpewniej w ogóle się tym nie zainteresuje. Może przez kilka dni będą krążyły plotki po miasteczku, ale o każdym kiedyś już się tutaj mówiło i zawsze kończy się to tak, że po kilku dniach pojawia się nowy temat i kolejna osoba wjeżdża na tapet.
Na świecie jest tylko niewielki odsetek pisarzy, których wypowiedzi obiegają cały świat. Jednak skoro dla Scarlet nie wszystko jest jasne w relacji z jej menadżerem, to Tim tym bardziej nie może znać motywacji człowieka sprawującego tę funkcję.
- Myślę, że od czegoś mocnego. Nie ma sensu zanudzić się już na początku. - stwierdził z kuchni, gdzie wyjął z lodówki zimne napoje.

scarlet callaway
archeolożka — na świecie
27 yo — 168 cm
Awatar użytkownika
about
Autorka kryminałów i komedii kryminalnych, która powróciła do archeologicznych wyjazdów, bo stęskniła się za grzebaniem w ziemi. Leczy złamane serce, po mieszkaniu biega w okularach i w dresie oraz z butelką wina w ręku, próbując zwalczyć blokadę twórczą.
No cóż, jakby nie patrzeć to pięć lat różnicy za nastolatka czy dzieciaka to jednak trochę sporo – ku niepocieszeniu Scar. Ale mimo wszystko nie dziwiła się, że starsi koledzy się za nią nie oglądali. Nawet jeśli uchodziła za atrakcyjną dziewczynę. Poza tym może to i dobrze – przynajmniej obyło się bez ewentualnych niepotrzebnych spięć między rodzeństwem.
Trochę jej ulżyło i faktycznie poczucie winy nieco zbladło po słowach starszego brata. Scarlet lubiła być pomocna i pewnie jawnie starała się odciążyć brata, gdy tylko mogła. I gdy jej na to pozwolił – bo wiedziała doskonale, że Tim podobnie jak ona, cenił sobie niezależność i samodzielność. To raczej normalne i nie powinno nikogo dziwić, że Tim zwyczajnie nie przepadał za wyręczaniem go. Scarlet kiedyś miała złamaną nogę i chodziła o kulach i nawet przy takim drobiazgu krępowało ją, gdy koledzy z klasy nosili jej książki i plecak. To było oczywiście maks miłe, ale jednocześnie ją wtedy krępowało. Teraz pewnie miałaby nieco inne podejście.
Nie chodzi o zdjęcia. Znaczy… o zdjęcia trochę też, bo mój agent martwi się, że gdybym poszła na randkę z tindera, to ktoś mógłby źle wykorzystać mój wizerunek w social mediach. Poza tym on myśli, że… – zawahała się krótko, nie wiedząc czy dobrym pomysłem będzie powiedzenie o tym bratu. – No wiesz… że ktoś mógłby mnie porwać, bo chciałby się dowiedzieć jakie będzie zakończenie jakiejś serii. Tak przykładowo. – Roześmiała się na znak, że to ewidentnie są bzdury wyssane z palca i nic podobnego raczej nie powinno jej spotkać. – Albo, że trafię na psychofana. Ale to totalna bzdura. Colton po prostu nie wierzy w ludzi – skwitowała Scarlet, wywracając oczyma. Zaraz jednak odchrząknęła. – Zresztą, nieważne, nie jestem tutaj, by rozmawiać o moim nudnym agencie – podsumowała ostatecznie, bo jednak temat Coltona mógł stać się z czasem faktycznie nudny. Dlatego z chęcią przeszła do rozmowy dotyczącej wyboru filmu i nawet sięgnęła po pilot, by coś wybrać. – Pomóc ci? – zawołała, słysząc, że Tim wyjmuje coś z lodówki. – Co powiesz na klasyk? Obecność? Albo... Zakonnica? – zaproponowała, przeskakując po katalogu filmów.
Timothy Callaway
dyspozytor — Lorne Bay Fire Station
32 yo — 185 cm
Awatar użytkownika
about
Oddycham chmurami wspomnień.
No właśnie, ta różnica wieku między nimi jest całkiem spora i właśnie na etapie dorastania była najbardziej widoczna. Teraz gdy są dorośli, wiek nie ma już żadnego zdania, a jeśli wziąć jeszcze pod uwagę teorię, że mężczyźni są mentalnie o kilka lat mniej dojrzali, niż ich rówieśniczki płci pięknej, to już w ogóle jakby byli bliźniakami. A obecnie ich osobne życia aż tak bardzo się już nie krzyżują, więc nie ma obaw, że jakiś znajomy Tima, zakręci się koło Scar.
- O, nie sądziłem, że świat pisarzy jest taki niebezpieczny. - powiedział z nieskrywanym rozbawieniem. Być może zachowanie menadżera Scarlet miało jakieś drugie dno, ale Timothy chyba nie był właściwą osobą, ażeby to drążyć. Od takich rozmów są raczej przyjaciółki. On po prostu skinął głową i zgodnie z prośbą blondynki, nie kontynuował już tematu agenta jego siostry.
Generalnie to Tim jakoś nieszczególnie był zaangażowany w kwestię pisarstwa swojej młodszej siostry. Ze względów rodzinnych przeczytał tylko jej debiut, bo szczerze mówiąc, nie jest szczególnym pasjonatem książek. Zdecydowanie woli prostszą rozrywkę, a więc filmy i seriale, ewentualnie komiksy. A jeśli idzie o kulturę wysoką, to chyba najbardziej lubi wystawy różnego rodzaju dzieł sztuki, choć prawda jest taka, że odkąd osiadł w Lorne Bay, to nie miał zbyt wielu okazji do wypadu do muzeum czy galerii sztuki. Wracając do tematu Scarlet, to zakładał sobie — być może mylnie — że skoro ta nadal podtrzymuje swój etat w administracyjnych strukturach lokalnej uczelni, to wpływy ze sprzedaży książek nie pozwalają jej jeszcze utrzymywać się wyłącznie z pisania.
- Jak chcesz. - wzruszył ramionami, aczkolwiek blondynka mogła tego nie dostrzec. Bardzo sprawnie mógł sobie wszak poradzić sam, wystarczyłoby położyć tylko jakąś tackę na kolanach, a na niej ustawić wszystko, co potrzebne i o ile nie zderzy się niespodziewanie z futryną, to powinien wszystko przetransportować bez najmniejszego szwanku. Jeśli jednak siostra postanowiła mu pomóc, to żadna taca nie była potrzebna. Ona po prostu przeniosła, to co może się rozbić, a on pozostałe rzeczy ułożył sobie na kolanach. Timothy stara się nie robić problemu z tego, że jest niepełnosprawny, zresztą osobowość nie pozwoliłaby mu na takie bycie w pełni zależnym od innych ludzi. Właśnie dlatego bardzo cenił sobie te momenty, w których był w domu zupełnie sam. W odróżnieniu od milionów ludzi na świecie cieszył się z też, że może codziennie pracować, a to, że wykonuje pracę, która jest istotna dla innych ludzi, to dodatkowy plus.
- Eee... no to Obecność. - stwierdził.


scarlet callaway
archeolożka — na świecie
27 yo — 168 cm
Awatar użytkownika
about
Autorka kryminałów i komedii kryminalnych, która powróciła do archeologicznych wyjazdów, bo stęskniła się za grzebaniem w ziemi. Leczy złamane serce, po mieszkaniu biega w okularach i w dresie oraz z butelką wina w ręku, próbując zwalczyć blokadę twórczą.
Jeśliby się zdarzyło, że jakiś znajomy Tima podrywałby Scarlet to pewnie tylko przez przypadek! W końcu od jakiegoś czasu Scarlet przebywała już na stałe w Lorne Bay, a Tinder nie był jej obcy. No i mogłaby się założyć, że któryś z kumpli Timothy’ego nadal był singlem z odzysku, a pewnie niejeden był całkiem atrakcyjny i dobrze ustawiony. Póki co jednak nie zapowiadało się na to, więc Tim mógł spać spokojnie, bo ani ona, ani prawdopodobnie Harper nie celowały w kumpli starszego brata. Nawet, pomimo że Scarlet faktycznie miała jakieś ciągotki do starszych od siebie mężczyzn.
No, bo nie jest – burknęła i przewróciła oczyma. A przynajmniej nie zdarzyło się, żeby Scarlet się sparzyła kiedykolwiek. Właściwie była bardziej anonimowa niżby faktycznie chciała. I też nie kontynuowała tego tematu, bo już wystarczająco się zirytowała na samą myśl o nim. A jeśli chodziło o honorarium ze sprzedaży książek – może nie była to jakaś zatrważająca kwota, ale wystarczało na pensję Coltona i na czynsz za pokój. A na życie to już odmienna kwestia. Dzięki jednak połączeniu dwóch prac, Scarlet żyła jednak na poziomie, który był dla niej całkiem w porządku i nie mogła na nic narzekać. Choć musiała przyznać, że mieszkanie w rodzinnej winnicy – jak miało to miejsce na początku jej przeprowadzki do Lorne Bay – było dla niej znacznie wygodniejsze finansowo. Zwłaszcza odkąd jej najnowsza powieść nie mogła wyjść na światło dzienne. Zastanawiała się też nad powrotem z innego powodu, którym był Tim. Odkąd jej starsza siostra wyfrunęła z domu, Scarlet czuła się trochę winna, że jako pierwsza tak po prostu zwinęła manatki i poszła mieszkać do wynajmowanego mieszkania. Jasne, niby zawsze ktoś był i wpadał do domu, ale Scarlet miała wrażenie, że ona chyba też powinna. Zwłaszcza, że przecież rodzina była powodem, dla którego wróciła do Lorne Bay. Przeszła, więc za nim, bo chciała mu pomóc. I według jego zarządzania, wzięła wszystko, co mogło zostać narażone na zderzenie z podłogą i lustrując wzrokiem kuchnię, rzuciła ostatnie spojrzenie bratu i powróciła do salonu.
Świetnie – oznajmiła i rozsiadając się wygodnie, odpaliła film. – A tak w ogóle… co u ciebie? Naprawdę nie miałeś randki na dzisiaj, czy po prostu ulitowałeś się nad swoją samotną siostrzyczką? – zagadnęła mimochodem, uważając na to, by nie wypaplać czegoś o złamanym sercu, bo tego Tim nie musiał wiedzieć. Rozsiedli się, więc wygodnie przed ekranem i odpalili kolejno horrory, później Scarlet wróciła do siebie i tak spędzili Walentynki.
Timothy Callaway

/zt x2
ODPOWIEDZ