lorne bay — lorne bay
100 yo — 100 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky
And as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
twórcza foka
lorne bay
brak multikont
studentka mechatroniki — przyszły technik turbin
22 yo — 172 cm
Awatar użytkownika
about
Powracająca po kilku miesiącach do Lorne Bay studentka mechatroniki, która próbuje zacząć życie na nowo.
70.

Choć przez ostatnie miesiące znajomość Eden i Raine rozwijała się coraz bardziej, a Barlowe w końcu mogła nazwać ją swoją koleżanką, nigdy nie były razem na imprezie. Większość lata Raine spędziła w pracy, albo gdzieś z Archerem, pomagała jednak też Eden przy jej nowej chatce w Sapphire River, dzięki której zostały sąsiadkami. Nieśmiało przypisywała sobie zasługi za namówienie jej do wyprowadzki od babci, przez co mogły na siebie wpadać przy codziennych zakupach spożywczych. I bardzo ją polubiła! Dlatego też, kiedy dostała zaproszenie na imprezę z okazji pożegnania lata, przeciągniętą o ponad miesiąc od kalendarzowej daty, zaproponowała wypad na Gahdun Island właśnie Eden.
Do dużego plecaka zapakowała ciepłą bluzę i prowiant, w postaci kilku butelek piwa, napoju energetycznego na kolejny poranek i czegoś na ognisko, bo miejsce choć piękne, było nieco odcięte od reszty świata, przez to też nie było mowy o nocnych powrotach, chyba, że postanowiłyby przepłynąć dystans, dzielący wyspę od kontynentu, wpław. Raine jednak była pływakiem wręcz beznadziejnym, a do tego bała się głębokości, więc impreza musiałaby być baardzo dobra, żeby skusiła się na zamoczenie czegoś więcej niż tylko stóp. - I jak coś, to ja też nikogo nie znam. To znaczy znam, ale mało, więc nie musisz się bać, że cię zostawię, czy coś - zapewniła swoją towarzyszkę, jak już stanęły na suchym lądzie po zejściu z promu. - Czekaj, ktoś wysyłał lokalizację - wyciągnęła swój telefon i otworzyła mapę, żeby dowiedzieć się w którym kierunku powinny iść. - Hmm, prosto, potem w prawo i w lewo, a potem plaża i to już niedaleko? - spojrzała na telefon, drogę przed nimi, a w końcu na Eden, przy okazji poprawiając ciążący jej na ramieniu plecak.

Eden Goldwirth
raine barlowe
nata#9784
me, myself & I
zrobi ci bukiecik — fleuriste
25 yo — 163 cm
Awatar użytkownika
about
Była niewysoka, nieśmiała, niepozorna i nierozmowna, jakby obawiała się być po prostu jakakolwiek.
  • 13.

Nie dało się ukryć, że z Eden nie był żaden typ imprezowy. Nawet kiedy studiowała i mieszkała jeszcze w Sydney, częściej można było ją spotkać w różnego rodzaju kawiarniach niż na przykład w klubach. Ale też nie było tak, że kompletnie nie pojawiała się na imprezach, bo kiedy już dostała zaproszenie, zwykle korzystała z okazji.
Ostatnio jednak tych okazji było mało; Eden zresztą nie była już studentką, nie miała takich znajomości, w ogóle zresztą aż tak dużo znajomych w Lorne nie miała. Jedną z bliższych jej osób była Raine, która niesamowicie dużo jej pomogła i właściwie dzięki której Eden w ogóle mieszkała w Sapphire River.
W porządku, mną się nie przejmuj jakby co – uśmiechnęła się, choć na pewno kamień spadł jej z serca, gdy usłyszała słowa Raine. Wiadomo, że jakoś tak człowiek automatycznie się stresował, gdy jako jedyny miał być zupełnie obcą osobą na imprezie, wśród ludzi, którzy znali się doskonale. A uciec nie miałaby dokąd, biorąc pod uwagę, że bała się wody, heh.
Popatrzyła nieco niepewnie na koleżankę, skubiąc szlufkę od niedużego plecaka, w którym również miała parę rzeczy, o których sądziła, że mogłyby się przydać na takiej imprezie. W tym jakieś smakowe piwo, bo akurat alkoholu pijała mało, więc pewnie po zwykłym szybko by odpadła z tej imprezy.
Mam nadzieję, że brzmi bardziej skomplikowanie niż ta trasa rzeczywiście będzie przebiegać – zaśmiała się, wyciągając szyję, by zerknąć na mapę, ale zaraz odwróciła się w – jak sądziła – kierunku, w który miały się udać. – To taka typowa studencka impreza? – Głupio mówić, ale w sumie nawet wcześniej bardzo nie dopytywała o szczegóły, skupiając się po prostu na samym wyjściu, a nie na tym, kto to organizuje i kto tam będzie.
sumienny żółwik
Ola
studentka mechatroniki — przyszły technik turbin
22 yo — 172 cm
Awatar użytkownika
about
Powracająca po kilku miesiącach do Lorne Bay studentka mechatroniki, która próbuje zacząć życie na nowo.
- No nie wiem, bo jakbyś chciała podpierać ściany, tak na przykład, to może być ciężko. No wiesz, bo nie ma ścian, tylko pewnie same krzaki, czy piach. O, jakbyś chciała gdzieś zniknąć na dłużej to mów mi od razu, żebym cię potem nie szukała, dobra? - właściwie w jakichkolwiek sprawach by chciała, bo Raine wcale nie była jakaś nadopiekuńcza, nie musiała zawsze dostać wiadomości, czy ktoś wrócił do domu, zanim poszła spać, ale akurat, głównie przez kilka wydarzeń z przeszłości, czasami wolała dmuchać na zimne. Niezależnie od tego, czy Eden szukałaby drewna do dorzucenia do ogniska, czy poszła na samotny spacer, albo wcale nie taki samotny, bo powód akurat wcale nie był dla Raine taki ważny, no chyba, że oznaczałoby to, że dziewczyna źle się bawi i Barlowe może coś z tym zrobić.
- Zawsze możemy znaleźć jakieś skróty, w sumie nie chce mi się dźwigać tego plecaka - poprawiła paski na ramionach, bo szklane butelki nieco jej tam ciążyły, całe szczęście, że wśród mnóstwa innych rzeczy, nie pobrzękiwały radośnie, jak to czasem miały w zwyczaju butelki piwa w torbach i plecakach ludzi, którzy w wiadomym celu szli na plażę. - To znaczy? - zmarszczyła brwi, ale zaraz zapatrzyła się w telefon, żeby jeszcze raz spojrzeć na trasę i ułożyć ją sobie w głowie. Nie miała idealnej orientacji w terenie, ale całkiem nieźle jej szło przekładanie mapy na realne drogi. Znów było to coś, co niektórych dziwiło, bo podobno męskie mózgi były do tego lepiej przystosowane, ale to raczej jej nie martwiło. W końcu dzięki temu ciężko było się jej zgubić! - Nawet nie wiem jak się ta potoczy, kto jest zaproszony i czy czegoś nie wymyślili, ale pewnie ktoś załatwił głośniki, więc może trafimy po muzyce - letnie imprezy miały to do siebie, że czasem pomimo kompletnego braku organizacji, były mocno zorganizowane i naprawdę dawały radę, a ich przebieg był dość ciężki do przewidzenia. - Ostatnio jak byłam na domówce z Archiem, znaleźliśmy zapas chipsów, to akurat największy plus domówek - całowali się też potem na balkonie i postanowili, że ten drobny element dodają do funkcjonowania swojej przyjacielskiej (!) relacji, ale to już mniejsza! - Za to w plenerze jest jakoś łatwiej się otworzyć na ludzi dookoła - z tym jednak Raine i tak nie miała problemu, dziarsko więc ruszyła w kierunku, wskazywanym przez nawigację.

Eden Goldwirth
raine barlowe
nata#9784
me, myself & I
zrobi ci bukiecik — fleuriste
25 yo — 163 cm
Awatar użytkownika
about
Była niewysoka, nieśmiała, niepozorna i nierozmowna, jakby obawiała się być po prostu jakakolwiek.
Chyba zrezygnuję z wchodzenia w krzaki, wiesz? Kiedyś oglądałam taki film, jak dziewczyna podczas imprezy weszła sobie do lasu na samotny spacer i została zamordowana. Potem okazało się, że każdy w tej grupie miał coś na sumieniu, a zabił ją jakiś jej kolega alby były chłopak. – Prawdopodobnie fakt, że nawet nie pamiętała, jakie właściwie było zakończenie, sugerował, że to nie był dobry film, tylko najpewniej jakiś typowy odmóżdżacz, który włączyła sobie dla zabicia czasu lub oglądała gdzieś w tle, wykonując inne obowiązki. Całe szczęście, że nie miała żadnego zawistnego byłego chłopaka, który mógłby chcieć jej cokolwiek zrobić. A przynajmniej nie była świadoma, że ktoś pała do niej tak negatywnymi uczuciami.
Możemy spróbować, chociaż muszę ci powiedzieć, że mam okropną orientację w terenie. Jestem wdzięczna losowi, że żyję w czasach z nawigacją w telefonie, bo w innym wypadku pewnie już z milion razy bym się zgubiła – przyznała. Nawet pomimo nawigacji to jej się zdarzało, szczególnie gdy występował problem natury technicznej i na przykład telefon z tego czy innego powodu nagle odmawiał posłuszenstwa. Czasem też – gdy mieszkała w Sydney – zdarzało jej się gubić w warunkach kontrolowanych, bo specjalnie wysiadała w nieznanej sobie dzielnicy miasta, by w ten sposób móc poznać Sydney od nieco innej strony i bardzo to lubiła.
Dość dawno nie byłam już na takiej imprezie, więc nawet nie wiem, czego się spodziewać – skwitowała. Domówki kojarzyły jej się dobrze. Właściwie zawsze wolała tego rodzaju imprezy niż na przykład wyjścia do klubów – nie potrafiła się jakoś w tym odnaleźć. – Ja jakiś czas temu tak się otworzyłam, że prawie przejechałam człowieka – wyznała, idąc tuż obok Raine i jakoś tak zdając się na jej prowadzenie. – Ale nic mu się takiego nie stało, nawet nie musiał jechać do szpitala. – A wiedziała to dobrze, bo od tamtego wypadku ponownie go spotkała. Na szczęście tym razem już nie stanowiła dla Freddiego zagrożenia życia (chyba).

Raine Barlowe
sumienny żółwik
Ola
studentka mechatroniki — przyszły technik turbin
22 yo — 172 cm
Awatar użytkownika
about
Powracająca po kilku miesiącach do Lorne Bay studentka mechatroniki, która próbuje zacząć życie na nowo.
- Jak masz taką słabą orientację, to może rzeczywiście trzymaj się bardziej ludzi, bo jeszcze pójdziesz w te krzaki i nie wrócisz, a ja zacznę oskarżać wszystkich po kolei, że cię tam zabili - i mimo, że mówiła teraz żartobliwym tonem, wolałaby, żeby jednak Eden nigdzie nie znikała, bo wtedy naprawdę przestraszyłaby się, czy coś podobnego nie miało miejsca. Wyobraźnia Raine w podobnych sytuacjach działała na najwyższych obrotach i potrafiła tworzyć niestworzone historie! - Tego, że jak ci się nie będzie podobało, to zawsze można popatrzeć na niebo, albo coś z tych rzeczy, ale z drugiej strony, musisz przeczekać do rana, czy tego chcesz, czy nie - a to niestety było mniej przyjemną perspektywą, bo Raine czasem miała dosyć imprezy i wolała wrócić do siebie, obudzić się w swoim łóżku i z ewentualnym kacem też mierzyć się w pojedynkę, a tu, jeśli nie będzie spała całą noc, a do tego wypije więcej, niż mała w plecaku, co nie było takie nieprawdopodobne, biorąc pod uwagę jej znikomą asertywność po alkoholu, powrót będzie ciężki. Ale przynajmniej miała ze sobą Eden, a taka niedola powinna je jakoś do siebie zbliżyć.
- Coo? Jak to? Ale samochodem? - szeroko otworzyła oczy, czekając na więcej szczegółów. Sama miała za sobą wypadek, podczas którego jej pickup wyzionął ducha po raz ostatni i już nic nie dało się z nim zrobić, oczywiście gdyby miała pieniądze, pewnie dałaby radę osiągnąć coś więcej, ale to było zanim zaczęła pracę w Hungry Hearts, do tego naprawa zwyczajnie przewyższała wartość samochodu, choć była do niego mocno przywiązana. - Uff, to dobrze! A nie chciał wzywać policji? To nie z twojej winy? - dopytywała dalej, bo niektórzy potrafili być dość uparci (czego momentami zazdrościła), choć pewnie gdyby wiedziała, że chodzi o Freddiego, może mogłaby pomóc załagodzić sprawę. - O, chyba słychać - na chwilę zamilkła i wyczekująco popatrzyła na Eden, jakby bez potwierdzenia, że i ona słyszy muzykę, nie mogłyby dalej iść w kierunku imprezy.

Eden Goldwirth
raine barlowe
nata#9784
me, myself & I
zrobi ci bukiecik — fleuriste
25 yo — 163 cm
Awatar użytkownika
about
Była niewysoka, nieśmiała, niepozorna i nierozmowna, jakby obawiała się być po prostu jakakolwiek.
Doceniała mimo wszystko fakt, że Raine by się przejęła, ale oczywiście nie chciała być powodem jakiejś dramy na imprezie.
Będę się trzymać blisko – obiecała z delikatnym uśmiechem, pomimo tego, że mówiła całkiem poważnie. Większość takich imprez przebiegała bez takich sytuacji, ale niestety najczęściej było tak, że wyobraźnia podsuwa nieprawdopodobne scenariusze, a człowiek tylko się nakręca. Pewnie duży wpływ na to miała właśnie popkultura i to, jak często wykorzystywano w filmach czy książkach podobne motywy. – No wiesz, zawsze można spróbować przepłynąć na drugi brzeg. Odpowiednia ilość alkoholu i pewnie mogłabym być na tyle odważna – zaśmiała się, tym razem już sobie zupełnie żartując. Niewykluczone, że były osoby, którym coś takiego mogłoby przyjść do głowy (choć wydawało się to skrajnie nieodpowiedzialne, biorąc pod uwagę dystans, który należałoby przepłynąć), ale dotychczas Eden nawet po alkoholu nie robiła jakichś takich głupstw. Całkiem możliwe, że wynikało to z faktu, iż ogólnie nie piła zbyt dużo, więc i okazji do przetestowania swojej rozwagi lub jej braku było zwyczajnie mało.
Niee, na szczęście nie. Tylko rowerem. Po prostu zagapiłam się i wjechałam w niego. Trochę tylko się potłukł, ale był naprawdę miły, wiesz? Nie dość, że nie chciał wezwać policji to jeszcze pomógł mi założyć łańcuch, który spadł. – Pomógł to trochę niedopowiedzenie, bo w zasadzie zrobił to za nią, poza tym jednak Eden mimo wszystko ciepło wspominała tą sytuację, a Freddie okazał się fajnym chłopakiem. Przecież miał prawo wtedy na nią nakrzyczeć, a tego nie zrobił. Zaraz po słowach Raine, Eden skupiła się na dochodzących odgłosach. – Tak! – zawołała. – I chyba całkiem nieźle się bawią. – Bo zdawało jej się, że prócz muzyki, słyszy także salwy śmiechu. Ale tak czy inaczej to oznaczało, że były już blisko. – To głupie, ale teraz trochę zaczynam się stresować – przyznała, kiedy z każdym krokiem zbliżały się do miejsca docelowego. A może było to zupełnie normalne, gdy wchodziło się w towarzystwo, którego się jeszcze nie poznało.

Raine Barlowe
sumienny żółwik
Ola
studentka mechatroniki — przyszły technik turbin
22 yo — 172 cm
Awatar użytkownika
about
Powracająca po kilku miesiącach do Lorne Bay studentka mechatroniki, która próbuje zacząć życie na nowo.
#1400 :dance:

- W moim przypadku przydałoby się jeszcze umieć pływać i nie bać głębokiej wody, a do tego mieć jakąś siłę w nogach i rękach - uniosła ramię, prezentując maleńki biceps, dzięki któremu potrafiła otwierać słoiki (albo raczej dzięki tym wszystkim technikom ostukiwania pokrywki), ale który nie zapewniłby jej podróży na drugi brzeg, nawet jakby była w kamizelce ratunkowej. Raine po alkoholu może i nie była mniej rozsądna, ale tyczyło się to bardziej podchodzenia do obcych ludzi w ciemnych uliczkach, albo pakowania w sam środek napadu na stacji benzynowej, nie zaś podejmowaniu aż tak niebezpiecznych wyzwań, chociaż tak ogólnie rzecz biorąc, swoje za uszami miała.
- O matko, to musiałaś jechać bardzo szybko, skoro potłukł się na rowerze! I jaki miły, nie wiedziałam, że takich ludzi się jeszcze spotyka. A potem tak po prostu się rozeszliście? - dopytywała dalej, bo chyba nawet ona sama nie byłaby tak skora do pomocy, gdyby ktoś po prostu w nią wjechał. Inna sprawa, jakby to się stało z jej winy, wtedy pewnie byłaby trochę bardziej potulna, ale do tej pory wypadek drogowy miała raz, a właśnie przez to, że nie chciała robić problemów i była miła, straciła sporo pieniędzy, a w efekcie swój samochód. - No co ty, nie stresuj się! - szturchnęła ją lekko w ramię. - Na całe szczęście nie znam za dużo snobistycznych ludzi, więc nie musisz się martwić, że będą sami sztywni, alb osądzający. Co najwyżej przygotuj się na dziwne poczucie humoru i naukowe żarty - te czasem bawiły bardziej niż powinny, ale jednak warunkiem koniecznym do zabawy było choć minimalne zrozumienie podstaw, w postaci różnych matematycznych wzorów, czy fizycznych praw.
Tymczasem zdążyły już dojść do miejsca głównej imprezy, gdzie wokół ogniska skupieni byli ludzie - jeszcze było dość wcześnie, więc nie było ich za dużo, co pozwoliło na szybkie przywitanie i przedstawienie się z tymi, których jeszcze nie znała - bez żadnych złudzeń, że te imiona w ogóle zapamięta. - Widzisz? Nie jest tak źle! - powiedziała już do Eden, kiedy odłożyły swoje plecaki i sięgnęły po butelki z piwem.

Eden Goldwirth
raine barlowe
nata#9784
me, myself & I
zrobi ci bukiecik — fleuriste
25 yo — 163 cm
Awatar użytkownika
about
Była niewysoka, nieśmiała, niepozorna i nierozmowna, jakby obawiała się być po prostu jakakolwiek.
W każdym razie Eden miała nadzieję, że żadnej z nich nie przyjdzie do głowy, by ewakuować się wcześniej w taki sposób. Bo lepiej i przede wszystkim bezpieczniej było po prostu poczekać na prom poranny. Zresztą nie chciała tak z góry zakładać, że będą się źle bawić, bo może będzie zupełnie przeciwnie.
Wiesz, że ja też? Byłam pewna, że na mnie nakrzyczy, a on zupełnie nic takiego nie zrobił. – Trzeba przyznać, że w ten sposób bardzo mocno zaimponował Eden, a jego uprzejmość i sposób bycia sprawiły, że natychmiast zapałała do niego sympatią. – Wtedy tak, ale potem okazało się, że jego ciocia mieszka w Sapphire i akurat był tam z wizytą, gdy popsuł mi się kran i… i w zasadzie znów mi pomógł. – Tym razem Goldwirth nawet trochę się zarumieniła, wyobrażając sobie jak to może brzmieć dla kogoś z boku. Zwłaszcza dla Raine, bo przecież w oczach Eden Barlowe była niezależna i niemal samowystarczalna, chyba dlatego było jej trochę głupio, kiedy to znów wychodziło, że jej w czymś ktoś musiał pomagać. Naprawdę chciałaby, żeby było inaczej, ale póki co nic się na to nie zanosiło.
Naukowe żarty mi nie przeszkadzają – zapewniła ze śmiechem, choć była to szczera prawda. – Oni wszyscy mają coś wspólnego z turbinami, jak ty? – zapytała nieco konspiracyjnym tonem, ale szczerze zainteresowana tą kwestią. Nie dopytała właściwie, czy to były głównie osoby z tego samego kierunku, czy ogólnie z uczelni. Może przy okazji dowie się czegoś nowego, tak jak często dowiadywała się od Raine?
I choć początek nie był łatwy, Eden czuła się skrępowana, w dodatku zapamiętała tylko nieliczne imiona, to po kilku minutach wyraźnie się rozluźniła.
Zdecydowanie nie jest! Chociaż zdołałam zapamiętać może że dwa imiona – zaśmiała się, upijając trochę piwa. – A właśnie – pochyliła się w stronę Raine – ta Linda czy tam Lisa – wskazała głową blondynkę z raczej sztucznym biustem, chyba przyprowadzoną przez któregoś ze studentów – to nie jest ta sama, która brała udział w tym programie, gdzie ludzie jadą na wyspę i mają tam stworzyć pary? – zaciekawiła się; normalnie Eden nie oglądała takich rzeczy, ale po powrocie z Sydney gdy jeszcze mieszkała z babcią odkryła, że Margaret to ogląda.

Raine Barlowe
sumienny żółwik
Ola
studentka mechatroniki — przyszły technik turbin
22 yo — 172 cm
Awatar użytkownika
about
Powracająca po kilku miesiącach do Lorne Bay studentka mechatroniki, która próbuje zacząć życie na nowo.
- Pomógł ci w naprawianiu kranu, co? No nieźle, a jak mu się odwdzięczyłaś? Będzie jakieś kolejne spotkanie? - dopytywała z charakterystycznym uśmieszkiem, z jakim się najczęściej przygląda koleżance, mówiącej o chłopaku. Czy sama Raine uważała, że to krzywdzące? Jeszcze jak! Nie było nic gorszego niż ciągłe pytania co będzie z tej przyjaźni i czy dwie osoby są rzeczywiście tylko przyjaciółmi (a tak naprawdę było dużo gorszych rzeczy), jeśli te dwie osoby zwyczajnie się przyjaźniły. Rumieniec Eden zrozumiała jednak bardziej jako zawstydzenie tą nową, nie do końca jeszcze odkrytą znajomością, nie jak zawstydzenie brakiem umiejętności w naprawianiu w swoim domu rzeczy. W końcu to Raine pomagała jej w niektórych zakupach i dzieliła się poradami co do potrzebnych rzeczy, a również użyczyła swojej wiertarki i umiejętności, żeby pomóc Goldwirth przekształcić chatkę w miejsce, które bardziej będzie wyglądało jak dom.
- Nikt tam nie ma tyle wspólnego z turbinami jak ja - odpowiedziała z szerokim uśmiechem, bo pod tym względem była odludkiem wśród ludzi ze swojego kierunku. - Większość ludzi chyba będzie z mechatroniki, ale to dalej dość szerokie pole do pokrycia, więc może nie dam sobie odciąć ręki, ale tym tematem nikt cię raczej nie powinien zanudzać. Co nie znaczy, że innymi nie - Raine doskonale zdawała sobie sprawę z tego, że inni ludzie nie są tak samo jak ona zainteresowani poznaniem świata od strony fizycznych praw i równań, a do tego w ogóle nie myślą o turbinach wiatrowych, dopóki ich nie widzą, wtedy nazywając je wiatrakami i że po prostu nie jest to dla nich nic interesującego.
- A to akurat proste. Raine, Eden - pokazała palcem na siebie, a potem na koleżankę i trochę zażenowana swoim słabym żartem, głośno się roześmiała, ściągając na nie uwagę kilku osób, które stały obok i pewnie liczyły na to, że będą świadkami jakiejś ciekawej opowieści. - Jakiego programu? O matko, ja naprawdę chyba jestem mocno w tyle, bo nie znam nic z tych rzeczy - czuła się jak boomer. Czy ktoś w ogóle jeszcze mówił boomer? - Harper ostatnio opowiadała mi o arty… o swojej pracy i jakiejś celebrytce, podobno bardzo znanej, ale nie miałam najmniejszego pojęcia kto to - ups, prawie się wygadała, że o artykule, przez który Harper została zwolniona z pracy, a przecież miała nie mówić nikomu. Nawet Fiodorowi, który był psem.

Eden Goldwirth
raine barlowe
nata#9784
me, myself & I
zrobi ci bukiecik — fleuriste
25 yo — 163 cm
Awatar użytkownika
about
Była niewysoka, nieśmiała, niepozorna i nierozmowna, jakby obawiała się być po prostu jakakolwiek.
Rumieńce na policzkach Eden wydawały się jeszcze intensywniejsze, a przecież nie wypiła na tyle, by to alkohol mógł być tego powodem.
Myślę, że byłby świetnym… kumplem – powiedziała ostrożnie, ale sama Eden nie chciała przyznać przed sobą, że czasem jej myśli mimowolnie odpływają w kierunku Freddiego, choć nie znali się zbyt dobrze. Co nie zmieniało faktu, że kiedy rozmawiali, Goldwirth miała wrażenie, jakby gadała z kimś, kto jest w jej życiu od lat. Nie do końca potrafiła to wyjaśnić, wolała się też nad tym zbyt długo nie zastanawiać. – Ale wiesz, jak to jest z takimi znajomościami. Wydaje się, że z kimś super się dogadujesz, ale zupełnie niespodziewanie z jakichś powodów kontakt wam się urywa. – Może to było to dorosłe życie, przed którym ludzie ostrzegali, kiedy było się dzieckiem? Każdy miał jakieś swoje sprawy, brak czasu, a niekiedy ich chęci. Kiedy Eden jeszcze studiowała, obracała się raczej w dość szerokim gronie znajomych, nie stroniła od ludzi i gdy jej przygoda na uniwersytecie dobiegła końca, była pewna, że przynajmniej część z tych kontaktów uda się zachować. Owszem, przez jakiś czas, ale prędzej czy później wszystkie się kończyły.
Zniosę to dzielnie – zapewniła ze śmiechem, bo tylko sobie żartowała. Nie było to dla niej w żaden sposób problematyczne i uwielbiała słuchać o rzeczach, na których przecież sama się kompletnie nie znała. – To dla mnie zawsze okazja do dowiedzenia się czegoś nowego. Ale przypuszczam, że ludzie raczej nie przychodzą na imprezy, żeby zdobywać wiedzę, co? Brzmi chyba trochę nudziarsko. – Jej to wprawdzie zupełnie nie przeszkadzało, ale może była osamotniona w tej myśli?
Moja babcia ogląda takie programy – wyjaśniła, aby Raine nie podejrzewała ją o tego typu zainteresowania. Generalnie chyba nie było w tym nic złego – każdy oglądał, co chciał – ale Eden nie orientowała się w tego typu programach telewizyjnych. – No i kto by to wszystko zapamiętał? Mam wrażenie, że każdy kolejny program produkuje co najmniej kilku celebrytów i influencerów, którzy mają swoje pięć minut, mniej lub gorzej wykorzystane. Pewnie jest to zrozumiałe, bo każdy by chciał wykorzystać chwilę sławy, ale nie zmienia to faktu, że dla zwykłych ludzi to bywa męczące. – Poniekąd dlatego Eden niewiele publikowała na swoich mediach społecznościowych. Zaglądała tam też od czasu do czasu, bo gdy już przejrzała profile znajomych, to dalej czekały ją głównie reklamy.

Raine Barlowe
sumienny żółwik
Ola
studentka mechatroniki — przyszły technik turbin
22 yo — 172 cm
Awatar użytkownika
about
Powracająca po kilku miesiącach do Lorne Bay studentka mechatroniki, która próbuje zacząć życie na nowo.
- Świetnym kumplem, co? No jakoś mi się nie wydaje – pokręciła pobłażliwie głową. Chociaż sama nie przepadała za podobnymi insynuacjami, jakoś nie mogła się w tym momencie powstrzymać. Eden wyraźnie widziała w tym chłopaku coś więcej niż zwyczajną znajomość, a gdyby jeszcze tylko Raine wiedziała kim on jest, tym bardziej próbowałaby coś od niej wyciągnąć i sugerowałaby im wzajemnie, że świetnie by do siebie pasowali. Normalnie się tak nie zachowywała, ale może to wszystko było winą niewiadomego statusu jej znajomości z Archerem i tego, że chciała czegoś więcej, jednak z pozoru byli tylko przyjaciółmi i nikim więcej.
- To chyba zależy. No wiesz, często jest ten moment, że ktoś na imprezie zaczyna rozmawiać o poważnych tematach na balkonie, albo w kuchni i wtedy każdy temat wchodzi – i czy to oznaczało, że ludzie byli nudni? Imprezy rządziły się swoimi prawami i sporo rzeczy, które się na nich działy, tam były zupełnie normalne, podczas gdy w „prawdziwym życiu” nie miały zupełnie racji bytu. – A ta pogoń za sławą to… no nie rozumiem. Nie chcę mówić, że to głupie, bo dla niektórych pewnie moje zainteresowania są głupie i niepotrzebne, a jakby nie patrzeć, dużo ludzi jest wkręconych w to, co się dzieje w sieci i można na tym zbić niemałą fortunę – wzruszyła ramionami na to, że rzeczywiście chyba dało się dorobić na wrzucaniu zdjęć do internetu. Barlowe się do tego nie nadawała – nie umiała pozować, ani wymyślać takich opisów, nie chciała też tworzyć jakiejś alternatywnej wersji swojego życia, jednocześnie nie chcąc zdradzać wszystkiego o prywatności.
Zaraz jednak dziewczyny trochę wmieszały się w jedną z powstałych grupek i całkiem szybko udało im się znaleźć wspólny język z imprezowiczami – szczególnie, kiedy alkohol trochę pomógł w rozluźnieniu, więc do rana dotrwały właśnie na rozmowach na nieoczywiste tematy, a kiedy pierwszy prom zaczął już kursować, wróciły do Lorne Bay.
KONIEC :(
raine barlowe
nata#9784
me, myself & I
ODPOWIEDZ