studentka mechatroniki — przyszły technik turbin
22 yo — 172 cm
Awatar użytkownika
about
Powracająca po kilku miesiącach do Lorne Bay studentka mechatroniki, która próbuje zacząć życie na nowo.
- Jakbym się chciała zabić sama to zrobiłabym chyba coś takiego w domu, no wiesz, żeby w ogóle nie wkurzać ludzi na ulicy, że muszą to sprzątać - odpowiedziała beztrosko, jak gdyby rozmawiali o tym, czy woli pieczywo pszenne, czy razowe do swojego burgera. Ale Raine myślała trochę o śmierci - to nie tak, że szukała sposobu na skończenie ze sobą, ale za każdym razem, kiedy musiała stać w korku, bo ktoś jeździł zbyt brawurowo i spowodował śmiertelny wypadek, który blokował przejazd na całej drodze, myślała o tym, że był cholernie samolubny. Bo co innego ryzykować i nie martwić się o swoje życie, a co innego narażać ludzi na spóźnienia na uczelnię, czy do pracy. To samo tyczyło się tych ludzi, którzy rzucali się pod pociągi - czy oni w ogóle mieli świadomość jaka to musiała być trauma dla motorniczego? Najlepiej chyba było połknąć jakieś tabletki - ani nic nie bolało, ani widok nie był potem jakiś makabryczny. - A jak coś wozisz to jak, w plecaku? - nie, żeby Raine woziła dużo rzeczy, ale takie zakupy na przykład. Czasem miała ochotę na te soki tłoczone z jabłek, które sprzedawali w wielgachnych kartonach i na motocyklu chyba ciężko byłoby jej to zawieźć do domu. Bo powinno się raczej mówić motocykl, skoro motor to trochę dwuznaczne określenie, a ludzie siedzący w temacie używali tego pierwszego. Trochę jak Raine z turbinami i wiatrakami.
- A w ogóle musicie mieć prawdziwe? - zawsze się jej wydawało to trochę głupotą, żeby pracownicy fast foodów, albo jakichś ubraniowych sieciówek musieli nosić plakietki z imieniem. - To trochę tak, jak sprzedawcy nie czytają imion na karcie - dodała jeszcze, bo czasem jak trochę wypiła, to się lubiła wymądrzać. Ale ona w Hungry Hearts nie nosiła ani plakietki z imieniem, ani nie czytała tych z kart. - Mhm, koniecznie musisz sobie ze mną zrobić sesję zdjęciową, żebym jej mogła pokazać potem, ze sobie znalazłam fajniejszego - co prawda nie wiedziala jak mógł wyglądać potencjalny facet tej koleżanki, ale jeśli przypominał boskiego Adonisa, to najwyżej podkręci trochę urodę Olliego w Photoshopie i będzie dobrze. Nie, zeby mówiła o sesji na poważnie.

Ollie mytes
raine barlowe
nata#9784
me, myself & I
lorne bay — lorne bay
24 yo — 184 cm
Awatar użytkownika
about
Change my name, shave my head
Tell my friends that I'm dead
Odkąd zaczął jeździć motocyklem jego rodzice próbowali go przekonać, że to wcale nie jest taki dobry pomysł. Oczywiście, że byli nadopiekuńczy. Ale chyba chodziło też o zdrowy rozsądek. No i duży wpływ na to miało bycie jedynakiem. Pewnie gdyby mogli owinęliby go folią bąbelkową. Chociaż wtedy mógłby zagadywać do dziewczyn czy nie chcą dotknąć jego bąbelka. - Myślisz, że lepiej rodzinę przyprawić o traumę niż obce osoby? Mocno.. - podrapał się lekko po brodzie. W życiu nie chciałby, żeby osobą, która zobaczy go jako pierwsza martwego, był ktoś bliski. Lepiej nikogo o to nie przyprawiać, wiadomo. No ale jak już..
Nie wiedział czemu dziewczynę, której chyba brakowało towarzystwa, tak interesowała praktyczność jednośladu. Jak zadała mu kolejne dziwnie precyzyjne pytanie tylko przetarł twarz jakby go to trochę irytowało. Chyba wystarczająco ją już do tego zniechęcił. - No tak, ale jedyne co czasami wożę to zioło od mojej kumpeli. I wtedy i tak trzymam je w gaciach. - parsknął lekko śmiechem nie wiedząc w sumie czy to dobry pomysł mówić jej takie coś. Może należała do jakiejś młodzieżówki walczącej z narkotykami?
Miał dziwne wrażenie, że ona po prostu jest tym typem osoby do której od jakiegoś czasu nie był przyzwyczajony. Po prostu się interesowała co on tak naprawdę mówi. No ale była pijana, więc nic dziwnego.
Ollie wzruszył ramionami. - No niby nie muszą. Ale jak ktoś mówi do Ciebie innym imieniem to trochę zabija nastrój, co nie? - oparł się teraz o motocykl czekając jak zareaguje. Nie byłą w sumie winna niczemu, żeby był taki złośliwy. Ale był dla siebie trochę zbyt ostry i nie chciał swoim życiem obciążać kogoś innego.
Zwłaszcza nie chciałby robić sobie sesji zdjęciowej, która była tylko żartem ale na samą myśl o tym poczuł pot na karku. - To ma być komplement? Jeszcze nikt mnie tak nie próbował poderwać.. - uśmiechnął się nieznacznie przyglądając się dziewczynie. Ale nagle jakby przypomniał sobie coś i tak szybko jak uśmiech się pojawił, tak szybko zniknął. - Ale to raczej nie jest dobry pomysł, chyba po prostu brakuje Ci adrenaliny - skwitował odwracając wzrok od niej i wyciągając paczkę papierosów z kieszeni.

Raine Barlowe
sumienny żółwik
ollie mytes
studentka mechatroniki — przyszły technik turbin
22 yo — 172 cm
Awatar użytkownika
about
Powracająca po kilku miesiącach do Lorne Bay studentka mechatroniki, która próbuje zacząć życie na nowo.
- Rodzina i tak się przecież dowie, po co w to mieszać obcych ludzi? - bo jakoś nie pomyślała o tym, żeby znalezienie martwej osoby było większą traumą niż świadomość, że ktoś umarł. Dobra, może Raine nie myślała aż tak dużo o umieraniu, ale tak naprawdę to strata nie była jej taka obca. Od lat nad rodziną Barlowe wisiało widmo zaginionej najstarszej córki i ciężko byłoby udawać, że to w jakiś sposób na nią nie wpłynęło. Teraz jej tata mieszkał w domu spokojnej starości i kontakt z nim był mocno utrudniony, bo nigdy nie było wiadomo jaki trafi mu się dzień, a jej siostra niedawno próbowała się zabić, podcinając sobie żyły, a finalnie wyjechała z Lorne Bay na dobre i może tak było lepiej dla niej, skoro mogła się w końcu odciąć od swojego męża. Albo byłego męża. Nie wiedziała na jakim etapie stanęła ich sprawa rozwodowa. - Chyba wygodniej byłoby w jakiejś zewnętrznej kieszeni, bo wtedy w razie czego możesz szybko wyrzucić, jakby chciała cię zatrzymać policja - zauważyła dość przytomnie. Jak już się na coś uparła, ciężko ją było zniechęcić, a teraz bardzo chciała porozmawiać z tym... Olliem? Z Olliem, o jego motocyklu i o tym w jaki sposób przewoził na nim rzeczy. I zielsko jej ani trochę nie zaalarmowało, bo sama raz, albo dwa paliła, chociaż może nie była największą fanką i z jej słabą głową to w ogóle najlepiej było się trzymać od wszystkiego, co nie jest dwoma piwami, z daleka.
- Sam powiedziałeś, że ludzie tego nie czytają, więc pewnie nie nazywają cię żadnym imieniem - no chyba, że to miało być pomocne dla współpracowników, żeby przez pół roku nie wołać "ej ty", bo nie miało się okazji z kimś odpowiednio przedstawić i szansy na zapamiętanie. - Właściwie to go nie widziałam, więc równie dobrze może wyglądać najgorzej, więc jak założymy, że najgorzej to zero na dziesięć, a najlepiej to dziesięć na dziesięć, wychodzi dziedzina, gdzie x jest większe od zera, więc równie dobrze możesz być jedynką - Raine zdecydowanie lubiła przekładać zwyczajne sytuacje do matematycznych wzorów, albo fizycznych praw, więc zgrabnie umieściła w tym równaniu Olliego w jednej wielkiej niewiadomej. - Więc nie wiem czy to komplement - przekręciła głowę w bok, próbując teraz swoją matematykę przełożyć na codzienność. - Co ma wspólnego sesja zdjęciowa z adrenaliną? Myślisz, że modelki się tak stresują? - wcale nie pomyślała, że zagadywanie do obcego typa w nocy może być ryzykowne i do tego chłopak pije. - Mogę jednego? - niby nie paliła, ale czemu nie?

Ollie mytes
raine barlowe
nata#9784
me, myself & I
lorne bay — lorne bay
24 yo — 184 cm
Awatar użytkownika
about
Change my name, shave my head
Tell my friends that I'm dead
To, że Raine miała jakieś dziwne podejście do śmierci czuć było od samego początku. Może po prostu chciała pociągnąć, hehe, temat? Póki co to jej zachowanie wyglądało bardziej jak przegrany zakład w którym musi wyłudzić od niego swój numer. To chyba po prostu Ollie był za bardzo podejrzliwy. Może też jego pewność siebie ucierpiała w ostatnim czasie. No ale jakoś nad tym się nie zastanawiał, bo samorefleksja nie była jego mocną stroną.
Wzruszył lekko ramionami nie wiedząc co jej odpowiedzieć na to pytanie. On pewnie wolałby żeby go nikt nigdy nie znalazł i był zaginiony i jednocześnie jego ciało czilowało pod jakimś klifem. Gdyby pewnie umiał surfować to marzyłby o heroicznej śmierci na oceanie. A tak to był nudziarzem i chciał się przytulić do drzewa na motorze tylko.
- Ale jakbyś chciała mnie okraść z zioła to chociaż wzwodu dostanę - wzruszył ramionami po raz kolejny jakoś nie za bardzo przejmując się tym, że używanie słowa wzwód podczas pierwszej interakcji z kimś nie jest najlepsze. No ale gdyby był w dobrej formie psychicznej to by to wiedział, prawda? W sumie mógłby jej po prostu powiedzieć, że przecież jak policjant będzie chciał bu ściągnąć gacie to tak dziwnie by wyszło.
- To był taki żart, że jak Ci facet pomyli imię jak nad Tobą stęka, kumasz.. - musiał wzdechnąć (podkreśla mi to ale nie wiem jak poprawić) i poluzować ręce, które tak opadły w rezygnacji. Przez krótką chwilę był pewien, że może jej gadać takie głupoty i ona rozumie o co chodzi ale nagle okazało się, że jednak nie jest z nią tak dobrze. Z nim w sumie nie było tak dobrze i z jego matmą zwłaszcza. Jak Raine próbowała wyjść na mądrą on tylko siedział i patrzył się na nią w myślach czekając aż skończy już się nakręcać gadaniną. Tak naprawdę to przez przypadek to powiedział i bardzo nieswojo się z tym już czuł. - Nie, po prostu przyczepiasz się do obcego typa i pomyślałem, że to trochę adrenaliny daje. Ale spoko, dobrze, że to nie był żaden komplement, bo ciężej byłoby wymyśl jak Cię spławić - powiedział do niej odwrócony, bo właśnie wstał, bo chciał sobie wygrzebać coś z plecaka, który trzymał. Tak na dobrą sprawę to Raine nie widziała o co z tym chodzi, więc może to też pozostać tajemnicą. - No nie wiem, mam dwa szlugi, więc musiałbym jechać kupić kolejne. Aż tak Ci na tym zależy? - wywrócił oczami przyglądając jej się. No pewnie nie spodziewała się tego, że jej odmówi, i on w sumie nie miał tylko dwóch szlugów ale może to ją uchroni przed smutnym Olliem Mytesem?

Raine Barlowe
sumienny żółwik
ollie mytes
studentka mechatroniki — przyszły technik turbin
22 yo — 172 cm
Awatar użytkownika
about
Powracająca po kilku miesiącach do Lorne Bay studentka mechatroniki, która próbuje zacząć życie na nowo.
- Dziwne rzeczy cię pociągają, ale chyba każdy ma jakieś fetysze - zmarszczyła nos, bo jak myślała o kradzieży, bardziej wspominała napad, którego była świadkiem, zaledwie kilka miesięcy temu. Można by było pomyśleć, że takie wydarzenia ją czegoś nauczą i przestanie naiwnie szwendać się sama po nocy, szczególnie, kiedy była podpita i gdyby tylko Ollie chciał, mógłby ją porwać. Kto wie, czy ukradkiem nie wystukał na telefonie smsa do jakiegoś swojego podejrzanego znajomego, który już tu jechał ciemną furgonetką? W sumie fajnie by było mieć taką umiejętność obsługi telefonu bez patrzenia, ale pewnie łatwiej było jak telefony jeszcze nie były dotykowe. - Nie, nie kumam - pokręciła głową, jeszcze bardziej marszcząc nos, bo za cholerę nie mogła wymyślić o co temu chłopakowi chodziło. Bo dlaczego jakiś gangster, który się nad nią nachyla, żeby zadać ostateczny cios, miałby w ogóle znać jej imię? Czy gangsterzy byli tak naprawdę mili i pytali się swoich ofiar jak się nazywają, żeby je jakoś rozluźnić? Musiałaby najpierw spotkać takiego gangstera i zdobyć jego zaufanie na tyle, żeby jej coś poopowiadał o swojej profesji, a oni chyba nie do końca byli chętni do rozmów, więc może nie miało być tak łatwo?
- Nie wydaje mi się, żebym się przyczepiła. Bo w gruncie rzeczy mógłbyś już stąd pojechać - wzruszyła ramionami. Nie wyglądał na człowieka, który jakoś mocno przejmuje się samopoczuciem innych ludzi, czy stara się być miły, więc zakładała, że nie stoi tu jeszcze tylko dlatego, że wcale mu rozmowa z nią tak bardzo nie przeszkadzała, ale nie chciał przyznać, że przypadkowe spotkanie nie jest takie złe, jak by się mogło wydawać. No faceci to jakiś inny gatunek. - Nie, aż tak bardzo to nie. Możesz mi po prostu dać trzy buchy i mi wystarczy - w ogóle chyba musiała to gdzieś zgłosić, ale jej by się bardzo przydały takie papierosy, które można chwilę palić, a potem jednak zgasić, bo ona nigdy nie miała ochoty na całego. Najczęściej nie miała ochoty wcale i popalała na imprezach, jak już ktoś ją wyciągał na plotki na balkonie, ale czasem po alkoholu nabierała ochoty - tak jak teraz i gdyby Ollie dał jej całego, to w życiu by nie dopaliła do końca.

Ollie mytes
raine barlowe
nata#9784
me, myself & I
lorne bay — lorne bay
24 yo — 184 cm
Awatar użytkownika
about
Change my name, shave my head
Tell my friends that I'm dead
Czasami zdarza się tak, że prowadzisz z kimś rozmowę nawet nie wiedząc dlaczego. I nie wiesz nawet czy chcesz ją prowadzić, czy jest spoko i w ogóle. Po prostu tak jest i tyle. Ollie właśnie był między takim młotem i kowadłem. I to nie tak, że Raine nie była spoko. Pewnie gdyby poznał ją w dobrych warunkach to zarzuciłby jej jakąś tanią bajerką i się uśmiechnął. A tak to stał na przeciwko niej i zastanawiał się czy to wszystko ma w ogóle sens. Ona nie miała problemu z tym, że był zgryźliwy, wcale nie odpychało ją to, że szkoda mu papierosem ją poczęstować. Nuda.
Spojrzał na nią nie wiedząc co zrobić, sięgnął do paczki i wyciągnął papierosa. Mógłby jej go pewnie podać ale zdecydowanie coś mu się odcięło i po prostu go rzucił w jej stronę. - Łap - burknął nie wiedząc nawet czy ma swoją zapalniczkę czy nie. Zaciągnął się i jego twarz zaczęła wyglądać jakby się nad czymś mocno zastanawiał.
- Sorry, po prostu jestem wkurwiony życiem i pewnie nie powinienem swojej frustracji na ludzi wyładowywać. Ale na szczęście Ty się dzisiaj dobrze bawiłaś, to może nie będziesz tak źle wspominać tej jebanej burgerowni - powiedział taki głębokim głosem jak się zaciągnął papierosem czy coś. Nie wiem czemu to tak wymyśliłem. Znowu wciągnął powietrze i spojrzał gdzieś za Raine. - Gdzie mieszkasz? Myślę, że to zajebiście nieodpowiedzialne tak łazić po nocy i zaczepiać obcych typów. - powiedział nie zatrzymując się między słowami. - W sumie mówienie gdzie mieszkasz też ale mogę Ci zamówić ubera jak nie masz jak wrócić - zastanawiał się czemu właściwie tak go zaczęło to obchodzić.
Wcześniej cały czas się zgrywał i próbował ją do siebie zrazić, a teraz nagle mu się jakiś bohater z chuja urwany włączył. Może to, że zachowywała się tak niewinnie głupio? - No chyba, że czekasz aż ktoś po Ciebie przyjedzie to mogę poczekać z Tobą - przez chwile poczuł jak wszystkie wnętrzności mu się ściskają nie wiadomo z jakiego powodu. To znaczy on wiedział, no nie?

Raine Barlowe
sumienny żółwik
ollie mytes
studentka mechatroniki — przyszły technik turbin
22 yo — 172 cm
Awatar użytkownika
about
Powracająca po kilku miesiącach do Lorne Bay studentka mechatroniki, która próbuje zacząć życie na nowo.
Wykonała jakieś sto ruchów w jednej sekundzie, próbując złapać tego papierosa, bo chociaż to było wyjątkowo chamskie z jego strony, to chyba taki odruch, że jak ktoś coś niespodziewanie rzuca, to nagle się próbuje być jak ninja i złapać. No i się złamał. Połowa szluga smutno zwisała, kiedy złapała filtr między dwa palce, ale może to było właśnie dobrze, skoro wcale nie chciała zjarać całego, więc mogła oderwać odłamany kawałek i rzucić go gdzieś pod nogi, chociaż normalnie starała się nie śmiecić. - Mogę ogień? - no jasne, że jak przystało na sępiącą w nocy o papierosy dziewczynę, nie miała też swojej zapalniczki. Ale z jakiegoś powodu nie tupnęła nogą i sobie nie poszła. Cóż, musiała mieć spore pokłady cierpliwości w sobie najwyraźniej. Przynajmniej tego wieczora.
- W sensie, że jak ja się dobrze bawiłam, to muszę jakoś odpokutować za ten twój zły dzień? - nie znała go ani trochę, więc nie mogła oceniać co mu się takiego w życiu przytrafiło. I może po prostu dzisiaj wszystko leciało mu z rąk, jak ten papieros tuż po, a może dostał jakieś złe wiadomości, ale miał rację w tym, że nie powinien się na niej wyżywać za to, że podeszła i zapytała go o motocykl. - Kawałek stąd, w Lorne Bay - wzruszyła ramionami w odpowiedzi, bo przecież nie podała mu swojego pełnego adresu, prawda? Ten kawałek dalej też był mocno naciągany, bo rodzinne miasteczko od Cairns dzieliła jakaś godzina drogi, o czym doskonale wiedziała, dojeżdżając codziennie na uczelnię, kiedy jeszcze trwał rok akademicki. Tego dnia przyjechała autobusem, bo wiedziała, że nie ma co siedzieć na trzeźwo na posiadówce u znajomych z roku, a po alkoholu nigdy przenigdy nie prowadziła. Puściła mimo uszu, że zachowywała się nieodpowiedzialnie. Miała trochę flashbacki z rozmów z Lorcanem, kiedy ten próbował jej dać do zrozumienia, że nie powinna się szwendać po nocy, bo coś się jej stanie. Miało to pewnie dużo wspólnego z tym, że a) była cholernie naiwna i zawsze w ludziach widziala dobre intencje, jakieś pieprzone przeciwieństwo trust issues i b) tyle słyszała, że jako dziewczyna powinna to, czy tamto i zawsze próbowała robić na przekór. Może i była małym geniuszem, który siedział z nosem w książkach i dla rozrywki rozwiązywał zadania matematyczne, ale życiowo bywała głupiutka. - Mogę sobie sama zamówić ubera, na nikogo nie czekam - nawet miała to w planach, tylko jego motocykl ją rozproszył. - Ale ty chyba na kogoś czekałeś, skoro tak stoisz? - bo jak podeszła to wcale nie wyglądał jak gotowy do jazdy.

Ollie mytes
raine barlowe
nata#9784
me, myself & I
lorne bay — lorne bay
24 yo — 184 cm
Awatar użytkownika
about
Change my name, shave my head
Tell my friends that I'm dead
Wszystko co tylko chciał i próbował zrobić wychodziło zupełnie nie tak jak tego oczekiwał. Może dlatego, że nie oczekiwał od samego siebie za wiele? Cały czas śmierdząc burgerami, które wydawał nie mógł w końcu stawiać sobie wysokiej poprzeczki. Widząc jak dziewczyna teatralnie próbuje złapać tego papierosa poczuł, że to nie był najlepszy pomysł. Podszedł do niej powoli kręcąc głową i wyciągnął z paczki jeszcze jednego papierosa. Sięgnął ręką po poprzedniego i rzucił go na parkingowy asfalt. - Myślałem, że masz lepszy refleks, sorki, - powiedział cicho wyciągając zapalniczkę, którą też od razu odpalił dziewczynie.
Gdyby wiedział, że wcześniej nie paliła to pewnie by jej tego nie dawał. Sam chyba za bardzo lubił smak tytoniu, żeby się od niego odwracać. No ale w przypadku osób, które dopiero wchodziły w nałóg raczej nie szerzyłby najlepszej opinii.
- Nie, po prostu zapamiętasz fajniejsze rzeczy z dzisiaj niż to spotkanie - wzruszył ramionami zabierając od niej zapalniczkę i chowając. Szczerze mówiąc to jako narrator mam nadzieję, że nie połknęła powietrza albo nie zaczęła się dusić, bo to nie byłoby przyjemne. W końcu pierwszy raz pali szluga. A skoro mieszka kawałek stąd to lepiej, żeby nie musiała wracać dzisiaj do szpitala.
-Ja? - zapytał nagle zdziwiony, że ktoś pyta go o to co on tu robił. Dopalając papierosa zamyślił się na chwilę. - A tak.. Sprawdzałem telefon czy moja znajoma nie robi jakiejś imprezy albo coś. Nie wiem czy chce mi się jeszcze wracać i gapić w sufit nie mogąc zasnąć przez kolejne kilka godzin - odpowiedział do niej z niezbyt szczęśliwym uśmiechem, którego powód tylko on pewnie znał. Tak naprawdę to mógł pewnie Raine spotkać już wcześniej ale jak mogła już zauważyć raczej niezbyt chętnie wdawał się w interakcje z innymi ludźmi. A jak już to głównie sfrustrowany gadał niezbyt przyjemne rzeczy.
- Mógłbym Cię odwieźć ale nie mam drugiego kasku. To jest właśnie minus motocykla.. - dopowiedział klepiąc dłonią po kasku, który wisiał na uchwycie kierownicy.

Raine Barlowe
sumienny żółwik
ollie mytes
studentka mechatroniki — przyszły technik turbin
22 yo — 172 cm
Awatar użytkownika
about
Powracająca po kilku miesiącach do Lorne Bay studentka mechatroniki, która próbuje zacząć życie na nowo.
- Ej, tamten był okej - zaprotestowała, ale jak widać Ollie nie należał do kulturalnych ludzi i najpierw w innych czymś rzucał, potem wyrywał, aż się przez moment zestresowała, kiedy odpalał papierosa, tak jak się można zestresować, kiedy w sklepie szuka się karty płatniczej po wszystkich kieszeniach, w tym czasie kasjerka kończy zliczać wszystkie produkty i potem na raz trzeba zapłacić, trochę spakować zakupy do toreb i schować tę cholerną kartę w odpowiednie miejsce, a kolejny klient już czekał rozeźlony. Dokładnie ten sam poziom i rodzaj stresu. - Myślałam, że miałeś tylko dwa papierosy? - bo jeden w jego ustach, jeden na ulicy i jeden w dłoni Raine - to razem dawało trzy, nie trzeba było być, jak ona, studentem mechatroniki, żeby się tego doliczyć.
- Ale wiesz, że takie rzeczy się nie zerują? - zaciągnęła się delikatnie, bo nigdzie nie napisałam, że nigdy nie paliła, albo to jej pierwszy szlug, nie wiem skąd to wytrzasnąłeś, ale zdarzało się jej popalać na imprezkach. Daleko jej było do prawdziwego nałogowca, ale doskonale wiedziała, że nie może przesadzać, jeśli nie chce skończyć z salwami kaszlu. - Aha, a nie możesz wrócić do domu i pójść spać? - zapytała, jakby to była najprostsza rzecz na świecie. - To zielsko, które wozisz w majtkach, chyba pomaga - ją zawsze usypiało. Może to trochę dlatego, że najczęściej wcześniej piła jakieś piwo, albo drinka, ale potem kimała sobie beztrosko na kanapie, jak najbardziej wyluzowany na świecie człowiek. - Hm, a nie powiedziałabym, że wyglądasz na takiego odpowiedzialnego - kiwnęła głową zgodnie ze swoimi obserwacjami. Właściwie nie wiedziała co ma o nim myśleć, na trzeźwo pewnie łatwiej by jej go było zaliczyć do grona zadufanych w sobie dupków, a tak to miała jakieś wątpliwości. - A co, też mieszkasz w Lorne? - dopytała z ciekawości, dalej tak samo pogodna jak na samym początku i raz jeszcze przyłożyła papierosa do ust, ze zdziwieniem obserwując, że zdążył zgasnąć.

Ollie mytes
raine barlowe
nata#9784
me, myself & I
lorne bay — lorne bay
24 yo — 184 cm
Awatar użytkownika
about
Change my name, shave my head
Tell my friends that I'm dead
Cięzko było tak jednoznacznie mu zdecydować o co tak naprawdę chodzi. Im dłużej rozmawiał z Raine to odnosił wrażenie, że jest oceniany i wcale mu to nie pasowało. Nie tak, że specjalnie wyrabia sobie o nim zdanie ale czuł, że znowu jest w tym momencie gdzie kogoś zawodzi. Nic w sumie dziwnego skoro zdążył się zachować kilka razy na tyle zniechęcająco, że aż dziwne, że dalej tu stała. Powinien się właściwie temu dziwić skoro do tego dążył?
Wywrócił oczami chowając zapalniczkę. Nie powiedział jej, że ma więcej ani nie powiedział, że to był ostatni, więc niech się po prostu nie interesuje, bo będzie źle spać później. Nie chciał tego wcale komentować. - No ale tu nie chodzi o zerowanie, w ogóle nie kumasz o co mi chodzi - podrapał się po skroni, bo faktycznie musiał jej to chyba wytłumaczyć jakoś bardziej dosadnie. - Jak w ciągu jednego dnia spotka CIę coś spoko, a coś Cię wkurwi to normalny człowiek raczej pamięta tę lepszą rzecz, co nie? - jak zaczął to tłumaczyć to zdał sobie sprawę, że ta rozmowa nie ma sensu. Poznali się na parkingu, a on jej tłumaczył, że rozmowa z nim jest tragiczna, co do kurwy?
- Zresztą nieważne, to po prostu jakieś abstrakcyjne wnioski mojego chujowego humoru, normalnie jestem troche mniej wkurwiony - uśmiechnął się do niej tłumacząc trochę to, że właśnie sam się zajebał w swojej logice.
- Poza tym nie wiem czy powinnaś innych namawiać do zażywania narkotyków - wzruszył ramionami bo jakoś tak nie chciał chyba przyznać się sam przed sobą, że za dobrze się z nimi czuje. - Ale masz rację, pewnie powinienem się zbierać, tak jak i Ty. - kiwnął do niej zgadzając się, bo w sumie głupio tak stać i gadać o byle czym na parkingu, który zaraz pewnie będzie bardziej zatłoczony przez wychodzących kolejnych pracowników.
- No tak, dwa lata jakoś.. Ale dalej potrafię się tu zgubić, więc jakbym mieszkał tu od niedawna - odpowiedział tym razem już jak normalny człowiek, a nie obłąkaniec jakiś.

Raine Barlowe
sumienny żółwik
ollie mytes
studentka mechatroniki — przyszły technik turbin
22 yo — 172 cm
Awatar użytkownika
about
Powracająca po kilku miesiącach do Lorne Bay studentka mechatroniki, która próbuje zacząć życie na nowo.
- No nie wiem, powiedziałabym, że raczej na odwrót. Ludzie lubią się przyzwyczajać, że jest dobrze - wzruszyła ramionami, bo rzeczywiście, nie rozumiała jego toku myślenia. - Zobacz, jak byłeś mały, to mama na ciebie krzyczała, że masz bałagan w pokoju. I nikt wtedy nie zwracał uwagi, że dostałeś piątkę z matematyki, albo wypakowałeś zmywarkę - według Raine to było właśnie wręcz odwrotnie. Ludzie uwielbiali narzekać. I o ile te dobre rzeczy jakoś pozytywniej wpływały na odbiór negatywnych, to nawet były takie modele dawania feedbacku, o, kanapka. Najpierw coś miłego, potem coś złego, ale w najbardziej przyjazny sposób, a potem znów coś miłego. Czyli dwa razy więcej! Nauczyła się tego na jakimś głupim szkoleniu z umiejętności miękkich w kole naukowym i wtedy uważała, ze to jeden wielki idiotyzm, ale jak widać miało jakieś odniesienie co codziennego życia. - Ale tak bardzo trochę, czy trochę-trochę? - zapytała zaczepnie, boo w sumie była taka zaczepna od pierwszego zdania, które wypowiedziała w jego kierunku, ale za cholerę nie pamiętała już co to takiego było, bo miała wrażenie, że stali już obok siebie z godzinę, chociaż jej papieros nawet nie nadawał się do strzepnięcia tytoniu, zaciągnęła się nim więc znów, żeby nie przygasł.
- Ja do niczego przecież nie namawiam, to sam zacząłeś - a może jednak trochę namawiała? No nieważne, to on powiedział, ze wozi w gaciach zielsko, więc tylko podłapała temat, b chyba pomógłby na bezsenność, czy z czym tam on się musiał borykać. - Dwa lata? Czyli jesteś przyjezdny? Po co? - mało kto przyjeżdżał do Lorne Bay. Owszem, turyści tak, bo mieli piękne plaże, ale poza tym? Nie było tu żadnych dużych zakładów, nic z tych rzeczy, więc Raine nie bardzo widziała sens, żeby przenosić cale swoje życie, do tego w tak mlodym wieku, chyba, ze... - Studiujesz tu?

Ollie mytes
raine barlowe
nata#9784
me, myself & I
lorne bay — lorne bay
24 yo — 184 cm
Awatar użytkownika
about
Change my name, shave my head
Tell my friends that I'm dead
Czując się bardziej komfortowo w tej dziwnie wywiązanej rozmowie Ollie zaczął spacerować sobie tam i z powrotem. Zdawał sobie sprawę, że może to irytować jego rozmówczynię ale szczerze mówiąc to nad tym nie panował. Musiał coś robić, bo chyba był zbyt pobudliwy, żeby siedzieć na miejscu. - W sumie tak, masz rację.. - powiedział słyszalnie ponurym tonem. - Nawet jak spotkasz sięz zajebistą dziewczyną, to jeśli stracisz coś dużo ważniejszego, to nie będziesz nawet pamiętać co robiliście. - mówiąc to jego głos trochę się zawahał. Jakby nie chciał tego mówić. Patrzył przy tym cały czas w ziemię zastanawiajac się czy powinien w ogóle o tym głośno mówić. No ale może to pora akceptacji?
- Więc ogólnie rzecz biorąc to tylko trochę-trochę. Nie każdy ma fajne żyćko - odpowiedział jej uśmiechając się smutno. Kopnął nawet jakiś kamień, a raczej kamyk, który leżał mu pod nogami i wrócił do swojego kontemplowania i zastanawiania się nad sensem tego wszystkiego.
Może to świat był zły, a nie on? Nie zbywał jej ani przez chwilę ale jej słowa znowu jakoś stłumione docierały do jego mózgu. Miał czasami nieprzyjemną tendencję wyłączania się ale kiedy zapytała go po co to spojrzał na nią próbując się ocknąć. Spojrzał na nią i tak patrzył przez chwilę aż przypomniał sobie, że pytała go czy jest przyjezdny. Hmm, no tak.
- Nie słychać po moim akcencie? - zaśmiał się, bo ciągle słyszał, że mówi takim okropnym, brytyjskim akcentem. - Od dwóch lat tu mieszkam, rodzice dostali pracę, a ja... No nie miałem już co robić w Londynie. - wzruszył ramionami siłując się mocno z samym sobą, żeby wyjść na takiego wyluzowanego. BO w środku aż wrzało.
- Ogólnie to moi rodzice są wykładowcami tu ale ja jakoś nie chciałem studiować. Żyje sobie tak o, pracując w burgerze i zastanawiając się czy to ma jakikolwiek sens.. - dokończył robiąc powoli kolejną pętelkę w okoł motocykla. - A Ty? Tańczysz w klubie nocnym albo sprzedajesz na lewo organy? - zapytał patrząc w ziemię. Nie lubił za bardzo kontaktu wzrokowego.

Raine Barlowe
sumienny żółwik
ollie mytes
ODPOWIEDZ