barman/współwłaściciel — Moonlight Bar
24 yo — 187 cm
Awatar użytkownika
about
zawodowo skręca blanty, jeszcze lepiej jeździ na desce, a surfuje tak, że się za nim kurzy, do tego polewa piwa w rodzinnym barze, a Lyra go pocałowała
33.

To chyba po prostu nie był jego miesiąc. Albo jego rok. Może po sylwestrze wszystko wróci do normy, wszystko będzie dobrze? Chciałby w to wierzyć. Chciałby się obudzić i pomyśleć sobie, że to tylko głupi sen, jeden z tych, które były aż nazbyt realistyczne i bezsensowne. Ale kiedy siedział samotnie na kanapie w pustym domu doskonale wiedział, że to nie jest to. Został sam, a ta samotność nie oznaczała niczego dobrego. Zawsze miał wokół siebie dużo ludzi, jego przyjaciele byli przecież od zawsze i na zawsze, ale wszyscy po kolei odchodzili. Najpierw Gemma, później Raja, a na końcu Kasper. I choć chciał zadzwonić do Lyry to wiedział, że tu też się zjebało, więc rozłożony na kanapie palił już chyba drugiego, albo trzeciego blanta, trzymając palec nad przyciskiem "wyślij". Powinien do niej napisać? Cholera, udawali, że nic się nie stało, a jednak fakt, że nie rozmawiali ze sobą od kilku dni oznaczał, że się stało, owszem. I pewnie nie powinien jej teraz zawracać głowy, więc rzucił telefon na poduszki gdzieś obok siebie, próbując się skupić na ekranie telewizora i jakimś reality show, z którego nic nie rozumiał, nawet nie był pewien, czy dźwięk jest po angielsku.
Początkowo nie usłyszał nawet dzwonka do drzwi, albo może nie zwrócił na niego uwagi, ale kiedy się powtórzył, westchnął tylko głośno, bo przecież niemożliwe, żeby był sam w domu. Niemożliwe, a jednak, nadal się nie przyzwyczaił do tej myśli, ale zamiast podnieść tyłek, wyciszył telewizor i krzyknął: - Otwarte! - chociaż nikogo się nie spodziewał, bo nie zdawał sobie sprawy, że wiadomość została wysłana, ale może tak właśnie miało być?

Lyra Raynott
ryder fitzgerald
nata#9784
sprzedawczyni — sportspower lorne bay
22 yo — 171 cm
Awatar użytkownika
about
Rzuciła studia z dietetyki, jej kariera gimnastyczki skończyła się po wypadku, więc póki co pracuje w sklepie sportowym, robi sporo głupot i została dziewczyną Rydera.
  • 15.
Lyra popatrzyła gościa, który stał przy barze i zamawiał właśnie popcorn, bo za dziesięć minut mieli wchodzić do sali, gdzie grali film, a potem raz jeszcze na wyświetlacz własnego telefonu, w którym otwartą miała ostatnią wiadomość od Rydera. Cholera.
Czy wahała się chociaż przez moment?
Oczywiście, że nie. Podeszła do Dave'a... albo Deana, wcale nie była tego taka pewna, by zakomunikować mu, że jednak nie wybierze się z nim na film. Wcisnęła mu w dłoń swój bilet, stwierdzając, żeby zaproponował to któreś z kręcących się po galerii pań, a potem odwróciła na pięcie, odchodząc szybkim krokiem. Miała szczęście, że gdy tylko dotarła na przystanek, podjechał autobus, którym mogła dostać się do Fluorite View. Opadając na wolne siedzenie, biła się z myślami. Od kilku dni, czyli od momentu, gdy Ryder wyszedł z jej mieszkania po tym nocnym pocałunku, nie rozmawiali. To nie było dla niej łatwiej i brakowało jej obecności Fitzgeralda, czy nawet wymiany wiadomości, ale nie bardzo wiedziała, jak przerwać ciszę. Zachowywać się, jak gdyby nigdy nic czy może właśnie dążyć do tego, by o tym porozmawiali? Upływ kolejnych dni jednak nie sprawił, że Lyra stała się mądrzejsza, a raczej budził w niej coraz więcej wątpliwości. Ale przecież... tej wiadomości nie mogła zignorować, tak przynajmniej to sobie tłumaczyła, gdy dreptała przez chwilę w miejscu pod drzwiami domu, zanim wreszcie nacisnęła dzwonek do drzwi. Raz. A potem drugi. Nawet wcześniej, gdy było między nimi normalnie, nie miała w zwyczaju wchodzić tu jak do siebie ze względu na Gemmę. Dlatego chwyciła za klamkę i weszła do środka dopiero, gdy usłyszała to zawołanie. Trochę na czuja ruszyła w stronę salonu i tak jak się spodziewała, to tam zastała Rydera. Zatrzymała się w pewnym oddaleniu od kanapy, na której siedział.
Dostałam twojego smsa – obwieściła na wstępie, choć dopiero po chwili zrozumiała, jak głupio to zabrzmiało. I czy świadczyło o niej źle, że rzuciła wszystko i przyjechała tutaj? – Jesteś sam? – A może urządzał tu jakąś imprezę i zupełnie przez przypadek wysłał tę wiadomość? Lub pod wpływem impulsu? Zupełnie odruchowo zerknęła w stronę korytarza, jakby spodziewając się, że kogoś zaraz tam ujrzy.

Ryder Fitzgerald
lyra raynott
Ola
barman/współwłaściciel — Moonlight Bar
24 yo — 187 cm
Awatar użytkownika
about
zawodowo skręca blanty, jeszcze lepiej jeździ na desce, a surfuje tak, że się za nim kurzy, do tego polewa piwa w rodzinnym barze, a Lyra go pocałowała
- Jakiego smsa? - spojrzał podejrzliwie na Lyrę, powoli odwracając głowę w jej stronę. Lyra. Skąd ona się tutaj wzięła? Zdążył zapomnieć o wysłanej wcześniej wiadomości, otumaniony może kilkoma buchami za dużo. Migający w tle obraz na telewizorze na chwilę rozproszył jego uwagę, którą na powrót przyciągnęło kolejne pytanie. - Ta, taki już mój los - wzruszył ramionami, niby zupełnie obojętnie, co w ogóle nie było do niego podobne. Owszem, Ryder nie zwykł przejmować się każdym najdrobniejszym szczegółem i dużo rzeczy puszczał w niepamięć, ale ta nostalgia i smutek nie pasowały do jego obrazu. Zwykle bywał uśmiechnięty, nad wyraz pozytywny, tylko że zdał sobie sprawę z tego, że naprawdę jest sam. Najpierw Gemma, później Raja, potem pocałunek z Lyrą, a na końcu Kasper. Oczywiście, że miał też innych znajomych, ludzi, których w przypływie entuzjazmu nazywał przyjaciółmi, ale nie pomyślał o tym, że chciałby teraz doświadczyć obecności któregokolwiek z nich. Oprócz niej, bo nawet nie do końca świadomie, ale wysłał tego smsa.
Sięgnął po swój leżący obok telefon i sprawdził wiadomości. No tak. Cholera. - Sorry - mruknął, wygaszając ekran. Bo choć z jednej strony chciał, żeby przyjechała, to... nie chciał, żeby przyjechała? Od kilku dni nie mieli ze sobą kontaktu, a ostatnie, czego mu było teraz potrzeba to jakieś niezręczności. Nie lubił też mówić o swoich uczuciach i chyba nie chciał rozmawiać o swojej obecnej sytuacji mieszkaniowej. Zamiast tego poklepał miejsce obok siebie na kanapie i oparł się o nią wygodniej. Przynajmniej wyglądało na to, że wygodniej. - Siadasz? - zapytał, rezygnując z jakichkolwiek wyjaśnień i na powrót wbił wzrok w ekran telewizora, niemo wyświetlającego kolejne sceny z reality show. Jakby mimochodem rzucił, żeby wpadła jak będzie miała ochotę, a nie wysłał właśnie wiadomość, która zabrzmieć mogła nieco bardziej dramatycznie.

Lyra Raynott
ryder fitzgerald
nata#9784
sprzedawczyni — sportspower lorne bay
22 yo — 171 cm
Awatar użytkownika
about
Rzuciła studia z dietetyki, jej kariera gimnastyczki skończyła się po wypadku, więc póki co pracuje w sklepie sportowym, robi sporo głupot i została dziewczyną Rydera.
Lyra nie potrzebowała wiele czasu, by zorientować się, że sytuacja była dość nietypowa i że z Ryderem działo się coś dziwnego. Nie chodziło o to, że był zjarany, raczej, że sprawiał wrażenie apatycznego, przybitego i to było na tyle oczywiste, że Raynott naprawdę zaczęła się martwić.
Jesteś chory? Boli cię coś? – wystrzeliła pytaniami, bo próbowała rozeznać się tym, z czego kompletnie nic nie rozumiała. Tak, kiedy ostatni raz się widzieli, też nie śmieszkowali, było między nimi nieręcznie, ale Ryder... był po prostu Ryderem, a nie chłopakiem, który ani trochę aktualnie nie przypominał samego siebie. Normalnie bez wahania podeszłaby bliżej, szturchnęła go lekko, próbowała żartować, a nie stała w miejscu jak kołek. Problem tkwił w tym, że od kilku dni już nie było normalnie i jakkolwiek mocno Lyra chciałaby się oszukiwać, wiedziała dobrze, że tamten pocałunek coś zmienił. Musiała wprawdzie ustalić, jak mocno, ale to było trudne, skoro od kilku dni się z nim nie kontaktowała.
Siadasz?
Czy to nie tak, że już po przekroczeniu progu podjęła decyzję? Że nawet jeśli była w niej jakaś chęć, by powiedzieć mu, że ktoś na nią czeka i wpadła tylko zobaczyć, co się dzieje to naturalnie nigdy by tego nie zrobiła. Bo Ryder był wciąż jej przyjacielem, jedną z najważniejszych osób, a Lyra zawsze miała w sobie duże poczucie odpowiedzialności za bliskich.
Dlatego w końcu się ruszyła, opadając na kanapę obok Rydera. Zamiast jednak na niego, spoglądała na telewizor.
Co to jest? Nie wiedziałam tego wcześniej – odezwała się po upływie minuty czy dwóch, kiedy ta cisza między nimi zaczęła jej ciążyć, choć dotychczas nie miała z tym problemów. Powoli obróciła głowę w jego stronę. To nie tak, że naprawdę chciała gadać o jakimś reality show, ale od czegoś przecież musiała zacząć.

Ryder Fitzgerald
lyra raynott
Ola
barman/współwłaściciel — Moonlight Bar
24 yo — 187 cm
Awatar użytkownika
about
zawodowo skręca blanty, jeszcze lepiej jeździ na desce, a surfuje tak, że się za nim kurzy, do tego polewa piwa w rodzinnym barze, a Lyra go pocałowała
- Nie, nic mnie chyba nie boli - wyciągnął przed siebie ramiona, jakby wzrokowo chciał zbadać czy mu coś dolega, ale wyglądało na to, że wszystko jest w porządku. Jak o tym pomyślał, to poczuł mrowienie w potylicy, swędzenie nosa i drętwienie lewej nogi, ale to nie były żadne symptomy chorobowe, ot zwyczajny stan po zapaleniu, czasem po prostu bywał nadwrażliwy, ale jeszcze przed chwilą nie myślał zupełnie o niczym, więc nawet nie zdawał sobie sprawy, że ma jakiekolwiek części ciała. Nie dopytał skąd w ogóle te pytania przyszły jej na myśl. Nie powiązał ich ze swoją wcześniej wysłaną wiadomością i nie zdobył się na żadne wyjaśnienia, które chyba jednak był jej winien. Siedział dalej na kanapie i tylko trochę zesztywniał, kiedy Lyra opadła na miejsce obok niego. Nie włączył jednak dźwięku, pilot był bliżej niej, a on... cóż, po prostu jakoś nie zdobył się na to, żeby się ruszyć.
- Nie wiem, jakieś reality show, chyba jakieś pary i muszą zdecydować kto z kim będzie, a na końcu są do wygrania pieniądze - nieświadomie opisał fabułę dosłownie każdego programu, który teraz leciał w telewizji, czy innych programach streamingowych. - Możesz włączyć dźwięk jak chcesz, tam jest pilot - pokazał ręką, odwracając głowę w stronę dziewczyny, ale napotkał jej spojrzenie. Lyra. Czemu tutaj właściwie była? Ah, bo ją zaprosił, czy raczej wysłał wiadomość, która nic nie wyjaśniała. I czy zamierzał teraz siedzieć i oglądać jakiś program z nią obok? Może gdyby na nią nie spojrzał to tak, ale teraz... - Kasper się wyprowadza - powiedział właściwie szeptem, bo głos miał nagle jakiś zachrypły, załamujący się. Wypalił to jakby zapytała o to jaki mają dzień tygodnia, albo co jadł dzisiaj na obiad, albo jakby chciał powiedzieć coś o pogodzie, a nie o tym, że jego najlepszy przyjaciel znika z jego życia.

Lyra Raynott
ryder fitzgerald
nata#9784
sprzedawczyni — sportspower lorne bay
22 yo — 171 cm
Awatar użytkownika
about
Rzuciła studia z dietetyki, jej kariera gimnastyczki skończyła się po wypadku, więc póki co pracuje w sklepie sportowym, robi sporo głupot i została dziewczyną Rydera.
Lyra poczuła się odrobinę zbita z pantałyku. Prawda jest taka, że gdyby coś Rydera bolało, gdyby dokuczały mu jakiekolwiek fizyczne dolegliwości, wiedziałaby, jak na to zareagować. Miałaby coś konkretnego do zrobienia, mogłaby po prostu zacząć działać, zamiast, tak jak teraz, zastanawiać się, co dalej robić z tym fantem. Wiercić Fitzgeraldowi dziurę w brzuchu i dopytywać, czy może raczej odpuścić, czekając, aż sam zechce się z nią podzielić tym, co wyraźnie go gryzie.
Może to byłoby prostsze, gdyby tak dotkliwie nie czuła, że w ciągu tych kilku dni wyrosła między nimi ściana. A Lyra, choć względnie wysoka, nawet podskakując, nie mogła zajrzeć co jest ponad nią. I nawet siedząc tuż obok Rydera, czuła, jakby w tym konkretnym momencie dzieliły ich lata świetlne. Bolało ją to, nawet jeśli starała się robić dobrą minę do złej gry i była w tym wszystkim szczerze wściekła na samą siebie. Miała go stracić przez własną głupotę? Traciła już relacje, które w ten czy inny sposób były dla niej ważne, ale... nigdy aż tak.
Aha. To znaczy, że poznają się dopiero w programie i tworzą się związki? I pewnie wygrywa ta para, która wytrzyma ze sobą najdłużej – zgadywała, chyba tylko po to, żeby cokolwiek mówić. Ale tak naprawdę nie interesowało jej to ani trochę; a już na pewno nie na tyle, żeby sięgnąć po pilota i włączyć dźwięk. I już otwierała usta, by powiedzieć to Ryderowi, kiedy ten ją ubiegł, przekazując informację, której się kompletnie nie spodziewała. Zamarła, próbując ją przetworzyć, bo nigdy nie spodziewała się, że coś takiego usłyszy.
Przecież to był Kasper. On i Ryder byli nierozłączni. Zatem jak mogło dość do czegoś takiego?
Obróciła się delikatnie, by siedzieć zwróconą w stronę Fitzgeralda i nawet nie poświęciła uwagi temu, że jej kolano dotknęło jego uda.
Dokąd się wyprowadza? – zapytała ostrożnie, bo nie miała pojęcia, czy chodzi o wyprowadzkę do innego domu, mieszkania, na inną ulicę, czy może... nie, o tym nawet jeszcze nie chciała myśleć.

Ryder Fitzgerald
lyra raynott
Ola
barman/współwłaściciel — Moonlight Bar
24 yo — 187 cm
Awatar użytkownika
about
zawodowo skręca blanty, jeszcze lepiej jeździ na desce, a surfuje tak, że się za nim kurzy, do tego polewa piwa w rodzinnym barze, a Lyra go pocałowała
- Tam też są jakieś kabiny, takie rzeczy - wzruszył ramionami, bo coś mu się skojarzyło, że wchodzili do jakichś klatek, ale czy nie każdy program wyglądał teraz tak samo? Tropikalna wyspa, żeby każdy mógł pokazać jakie ma pięknie zbudowane ciało, albo przynajmniej ciepły klimat, żeby też się móc rozebrać. Eleganckie ubrania, idealny makijaż, perfekcyjnie ułożone włosy i mikrofony, które ściągały ludziom doły od bikini z tyłków. Miało być niby naturalnie, ale jednak wychodziło bardzo nienaturalnie, wszystko było wyreżyserowane i wszystko miało pokazać atrakcyjność, przemianę i wybranie tej jednej jedynej osoby na podstawie dwóch dni spędzonych razem nad hotelowym basenem. Ryder w ogóle niespecjalnie wierzył w takie romantyczne rzeczy, ale to już w ogóle był dla niego bullshit, sam więc nie wiedział czemu w ogóle się podobnymi rzeczami katował.
- Nie wiem - wzruszył ramionami i odchrząknął, bo czuł, że zaraz załamie mu się głos. - Daleko, czy to ma znaczenie? - Ryderowi wystarczył fakt, że wyprowadzał się z Fluorite View 133, z Lorne Bay, nawet z Queensland i bez znaczenia, czy miałby wpadać do miasteczka co drugi weekend, czy po prostu dzwonić na Face Time co drugi dzień, miało go nie być na miejscu, kiedy Ryder najbardziej potrzebował przyjaciela. Czy to po wypadku, czy po prostu, żeby pogadać, czy żeby rozwiązać wszelkie medyczne dolegliwości. Przyzwyczaił się do tego, że Guillebeaux był zawsze obok, zawsze, zanim jeszcze się urodzili, że zawsze świętowali razem swoje urodziny i urządzali nawzajem nocowania, a ich matki cieszyły się z ich przyjaźni. To był prawdziwy bromance, taki nie do podrobienia i Ryder nie wstydził się mówić, że Kaspra kocha. Nie wstydził się tego, że czasem się przytulali, że wiedzieli o sobie wszystko, bo był dla niego niesamowicie bliską osobą, bratem z innej matki, ale teraz miało go nie być wcale i Fitzgerald po prostu nie wiedział jak to będzie.

Lyra Raynott
ryder fitzgerald
nata#9784
sprzedawczyni — sportspower lorne bay
22 yo — 171 cm
Awatar użytkownika
about
Rzuciła studia z dietetyki, jej kariera gimnastyczki skończyła się po wypadku, więc póki co pracuje w sklepie sportowym, robi sporo głupot i została dziewczyną Rydera.
Lyra chciała powiedzieć coś, co pocieszyłoby Rydera, chociaż tak naprawdę zdawała sobie sprawę z tego, że prawdopodobnie nie ma takich słów. Była jeszcze jedna rzecz – dziewczyna niewiele wiedziała o tak bliskiej relacji, poza tymi, które mogła obserwować z boku. Nie miała w swoim życiu kogoś, kto byłby dla niej tak absolutnie ważny i kogo znałaby od początku swojego życia. Przyjaciele z dzieciństwa w pewnym momencie po prostu przestawali nimi być, a inne, które zawierała później, raz się udawały, raz nie. Nawet jej przyjaźń z Chandrą opierała się głównie na relacji na odległość, bo odkąd poznały się kilka lat temu, więcej godzin przegadały na FaceTimie niż na żywo, chociaż przyjaciółka już od jakiegoś czasu była w Lorne Bay. Ona dobrze funkcjonowała w takim systemie, chociaż – musiała uczciwie przyznać – że rozmowy na kamerce nie oddawały tego, że mogła siedzieć z Ginsberg, oglądać głupie filmy i popijać wino.
Przykro mi, Ryder – powiedziała szczerze, nawet jeśli nie do końca potrafiła wejść w jego skórę i wyobrazić sobie podobną sytuację. – Nie będę ci teraz gadać o tym, że to nie koniec świata, że jest internet i dobry dojazd w zasadzie wszędzie, bo pewnie nie to chcesz teraz usłyszeć. – Nie wiedziała tylko co innego mogłaby mu powiedzieć. Co zrobić, żeby na jego twarzy pojawił się znajomy uśmiech. I teraz bardziej niż kiedykolwiek zaczęła odczuwać, jak beznadziejnym jest człowiekiem, że nawet w takich chwilach nie potrafi zachować się jak przyjaciółka. I chyba jedyne, co mogła mu zaoferować, tak po prostu, to swoją obecność. Ale czy to naprawdę musiała mówić na głos, skoro pojawiła się niedługo po tym, jak do niej napisał? Cholera, to wszystko wydawało się tak skomplikowane, a Lyra czuła się zwyczajnie zagubiona.
Jadłeś coś dziś w ogóle? – To pytanie samo jej się wyrwało, zanim w ogóle by je przemyślała. Ale czuła, że musi coś zrobić i chyba równie dobrze mogłaby zacząć od żarcia.

Ryder Fitzgerald
lyra raynott
Ola
barman/współwłaściciel — Moonlight Bar
24 yo — 187 cm
Awatar użytkownika
about
zawodowo skręca blanty, jeszcze lepiej jeździ na desce, a surfuje tak, że się za nim kurzy, do tego polewa piwa w rodzinnym barze, a Lyra go pocałowała
- No, mi też jest przykro - bo było! Był na Kaspra wściekły, jak mu to powiedział, potem nie mógł zrozumieć, potem próbował sobie wmówić, że to nie jest prawda, a na koniec był jakiś taki... żaden. Oczywiście, że było mu przykro, cholernie przykro, bo nie wiedział jak to jest żyć bez Kaspra. Może to było trochę dramatyczne stwierdzenie, ale jeśli w życiu Rydera była jakaś stałość, to właśnie Guillebeaux. Jego rodzeństwo było starsze, nawet sporo starsze, więc nie mieli wcale bliskich relacji, rodzice zginęli kilka lat temu, a rodzina przyjaciela była dla niego rodziną, on był dla niego rodziną, Razem wchodzili w dorosłość, razem robili pierwsze pranie, razem próbowali poderwać pierwszą dziewczynę, dokładnie tę samą, ale razem też z niej zrezygnowali, na rzecz przyjaźni. I teraz, jak gdyby nigdy nic, Fitzgerald musiał nauczyć się funkcjonować bez znajomego głosu, który dopytuje, czy dorzucił swoją część czynszu, czy pamięta, że ma na popołudnie do pracy, czy go gdzieś nie podrzucić samochodem. - Ta, wiem, internet, FaceTime, takie tam - nowi znajomi w nowym miejscu, nowe zajęcia, coraz mniej czasu na kontakt i stopniowo coraz rzadsze rozmowy. Tak to właśnie widział, nie łudził się, że będzie jak do tej pory, bo po prostu nie będzie.
- Cośtam tak - nie było chyba stanu, w którym Ryder nie pomyślałby o czymś do jedzenia. Teraz nie odczuwał głodu, ani ochoty na nic, ale odruchowo poszedł do kuchni zaraz po przebudzeniu, choć nie potrafił sobie przypomnieć co takiego zjadł. - Jak chcesz, to pewnie coś jest w lodówce - bo pomyślał o tym, że może była głodna i dlatego zapytała. Nie ruszył się jednak z miejsca, wzruszywszy tylko ramionami, bo tak samo, jak on czuł się jak u siebie w jej mieszkaniu, mogła ona. Nawet zapomniał, że wcale się tu tak pewnie nie czuła, ze względu na sytuację z Gemmą. Cóż, ona też już tu nie mieszkała, problem z głowy.

Lyra Raynott
ryder fitzgerald
nata#9784
sprzedawczyni — sportspower lorne bay
22 yo — 171 cm
Awatar użytkownika
about
Rzuciła studia z dietetyki, jej kariera gimnastyczki skończyła się po wypadku, więc póki co pracuje w sklepie sportowym, robi sporo głupot i została dziewczyną Rydera.
Jakaś część niej miała ochotę nim potrząsnąć, kazać mu się wziąć w garść, może zadzwonić do Kaspra, pogadać z nim, zamiast takiego bezczynnego siedzenia tutaj, ale nic takiego nie zrobiła. Może to było dość kiepskie porównanie, ale po swoim wypadku trzy lata wcześniej, wpadła w dość podobny stan. Nawet kiedy już wróciła do domu, kiedy rehabilitacje zaczynała dawać efekty, Lyra ciągle miała wrażenie, jakby prawdziwe życie toczyło się gdzieś obok, a ona nagle z niego wypadła. W jej przypadku czas pomagał tylko doraźnie, ale może u Rydera będzie lepiej?
Dokładnie, Ryder. I takie tam. Przyjaźnie czasem właśnie tak funkcjonują – powiedziała trochę ciszej, delikatnie wzruszając ramionami. Znała opowieści, kiedy ludzie poznawali się przez internet i rodziła się między nimi silna relacja, pomimo tego, że nigdy nie widzieli się na żywo. Oczywiście, że to nijak nie miało się do sytuacji Rydera i Kaspra, którzy znali się całe życie, ale to chyba pokazywało, że wszystko się da, jeśli tylko dwie strony tego chcą. – Wiem, że będzie ci ciężko bez Kaspra, nie wątpię w to. Ale nie zostajesz z tym wszystkim sam – zapewniła, wbrew temu, co stwierdził wcześniej. Tak, sytuacja między nimi była dziwna, niejasna i niezręczna, ale nie zamierzała go zostawiać.
Kiedy Ryder jej odpowiadał, komórka Lyry zawibrowała. Sięgnęła po nią, zerkając na wyświetlacz, gdzie pojawiła się informacja o nowej wiadomości od Deana (albo Dave'a) z pytaniem, czy jeszcze wróci. Usunęła ją bez odpowiedzi i zaczęła się podnosić z kanapy.
Zaraz wracam – rzuciła, przechodząc do kuchni. Dziwnie się tutaj czuła, skoro jeszcze niedawno nie była tu mile widziana i chociaż teraz chyba nikt nie zamierzał zgłaszać pretensji, nie umiała tak do końca pozbyć się tego uczucia. Próbowała jednak i pobuszowała z lodówce, znajdując parę rzeczy, z którymi mogła zrobić kanapki. W końcu przełożyła je na talerz i wróciła do Rydera.
Jedz – powiedziała, siadając z powrotem obok niego, w pewnym oddaleniu jednak, ponieważ między nimi postawiła talerz z kanapkami.

Ryder Fitzgerald
lyra raynott
Ola
barman/współwłaściciel — Moonlight Bar
24 yo — 187 cm
Awatar użytkownika
about
zawodowo skręca blanty, jeszcze lepiej jeździ na desce, a surfuje tak, że się za nim kurzy, do tego polewa piwa w rodzinnym barze, a Lyra go pocałowała
Nie zdobył się nawet na komentarz do tego, że może i funkcjonowały, ale on nie miał na to ochoty. Doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że dla Lyry właśnie tak działała jej znajomość z Chandrą i że może to przypadku niektórych ludzi działa. No właśnie, niektórych, bo z tego co wiedział, a chyba wszyscy zdawali sobie sprawę, że o Ginsberg akurat nie za bardzo miał ochotę wiedzieć cokolwiek, dziewczyny poznały się na żywo, ale potem przez dłuższy czas utrzymywały znajomość tylko przez internet. Ryder nie był osobą, która odpisywała zawsze na wiadomości, pamiętała o zadzwonieniu w konkretny dzień i ogólnie lubiła pisać. Często rzucał telefon gdzieś w kąt w trakcie takiej rozmowy i wracał do niej po miesiącu, kiedy przypomniał mu się śmieszny mem, jednak jego przyjaźń z Kasprem opierała się bardzo na fizycznej obecności, siedzeniu obok siebie w milczeniu, czy po prostu wspólnym spędzaniu czasu, więc nie mógł sobie wyobrazić jak dałoby się to przenieść do internetu.
- No pewnie nie, bo muszę coś wymyślić z mieszkaniem - wzruszył ramionami, niby obojętnie, ale prawda była taka, że go to przerastało. To nie on podpisywał umowę najmu, nie on pilnował wszystkich rachunków, czy tego, żeby w lodówce zawsze było masło. On tylko przelewał część pieniędzy zaraz po wypłacie i funkcjonował mocno w oparciu o pomoc kogoś innego. Trochę było to jak opieka, przyjaciele zawsze dbali o rzeczy, które jemu wylatywały z głowy, więc nawet nie wiedział co teraz - powinien znaleźć coś nowego sam, czy też raczej poszukać jakichś współlokatorów? Nie wyobrażał sobie wyprowadzki z Fluorite View, ten dom miał w sobie wiele wspomnień, ale zdawał sobie sprawę z tego, że bez przyjaciół już nigdy nie będzie w nim tak samo. - Spoko - odpowiedział tylko i kiedy Lyra zniknęła za którymiś drzwiami, odciszył telewizor, potwierdzając swoje przypuszczenia, że program nawet nie był po angielsku. - Dzięki, ale... - ale nie był chyba głodny. Wziął talerz na kolana i chwycił za jedną z kanapek, przypatrując się jej dokładnie, sam nie wiedział dlaczego. - To co tam? - zapytał, czując nagle, że powinien się jakoś zainteresować tym, co dzieje się w tym momencie u Raynott, skoro nie widzieli się już kilka dni, zupełnie do nich niepodobnie.

Lyra Raynott
ryder fitzgerald
nata#9784
sprzedawczyni — sportspower lorne bay
22 yo — 171 cm
Awatar użytkownika
about
Rzuciła studia z dietetyki, jej kariera gimnastyczki skończyła się po wypadku, więc póki co pracuje w sklepie sportowym, robi sporo głupot i została dziewczyną Rydera.
Masz już jakiś pomysł na to? – spytała. Lyra dopiero w tym roku wyniosła się na swoje. Wcześniej cały czas mieszkała w domu rodzinnym, co z pewnością miało swoje plusy i minusy. Plusem było to, że wieloma rzeczami nie musiała się przejmować. Nie musiała myśleć o rachunkach, konieczności wezwania hydraulika czy wymyślenia obiadów na cały tydzień. Właściwie w tamtym okresie niewiele musiała. Jej jedyną odpowiedzialnością było skupienie się na studiach, ale nawet to koniec końców jej niespecjalnie wyszło, skoro – była już tego niemal pewna – nie zamierzała na nie wracać.
Była też ta druga strona medalu. Spojrzenia mamy, gdy wracała zbyt późno, jej cierpiętniczy wyraz twarzy, który mimo wszystko poruszał jakieś struny w Lyrze, co ani trochę jej się nie podobało. Nie chciała się wiecznie tłumaczyć i potrzebowała jakiegoś własnego miejsca. Traf chciał, że znalazła je kilka mieszkań dalej od lokum Alberta, ale była już na swoim. Miała tę niezależność, o którą walczyła. Czasem zapominała o terminie czynszy, zaskakiwała ją psująca się pralka, zwłaszcza po wyprowadzce współlokatora, ale nie zamieniłaby to na powrót do domu.
Podciągnęła kolana, opierając na nich brodę i wlepiła wzrok w telewizor, udając niesamowicie zaabsorbowaną tym, co było na ekranie, nawet jeśli nie rozumiała ani słowa, dopóki Ryder nie zadał jej pytania. Ledwo zauważalnie wzruszyła ramionami.
A, no w sumie to nic ciekawego – skwitowała, bo z jakiegoś powodu nie mogła sobie wyobrazić bardziej kiepskiego momentu do wspomnienia o tym, że ostatnio znów zgubiła klucze do mieszkania i tym razem serio musi w końcu wymienić te nieszczęsne zamki, bo niedługo – zgodnie ze słowami Chandry – całe Lorne Bay wbije jej na chatę albo że była na wizycie kontrolnej u lekarza, który ją operował i wcale nie miał dla niej wieści, na jakie liczyła przy każdej wizycie. – Głupie to strasznie – mruknęła, mając na myśli program, więc sięgnęła po pilota, przerzucając kanały w poszukiwaniu czegoś innego.

Ryder Fitzgerald
lyra raynott
Ola
ODPOWIEDZ