studentka mechatroniki — przyszły technik turbin
22 yo — 172 cm
Awatar użytkownika
about
Powracająca po kilku miesiącach do Lorne Bay studentka mechatroniki, która próbuje zacząć życie na nowo.
39.

Ostatnie spotkanie Hudsona i Raine, choć już jakiś czas temu, nie przebiegło najprzyjemniej. Od kłótni, przez jeszcze większą kłótnię i w końcu rozmowę o byciu zdradzonym, Barlowe nie wspominała tego wieczoru najprzyjemniej, a przez natłok zajęć i kolejnych wydarzeń i wypadków w jej życiu, nie miała nawet czasu się do niego odezwać i sprawdzić czy wszystko okej, a przez to, ze nie wiedziała czy między nimi jest w porządku, jakoś dziwnie było po prostu wysłać mu śmieszny filmik na instagramie, czy mema.
Tym razem przejeżdżała jednak przez Fluorite View i niewiele myśląc, postanowiła zatrzymać się na podjeździe Duke'ów, parkując na nim mustanga, pożyczonego od Sameen po tym, jak jej własny samochód został zgnieciony gdzieś na złomowisku, o czym nie chciała w ogóle pamiętać.
Podeszła do wejściowych drzwi i zapukała kilkukrotnie, rozglądając się to w jedną, to w drugą stronę. Mgliście pamiętała, że kiedyś już tu była, najwyraźniej jednak przed pamiętną nocą, podczas której rozstali się z Colem na imprezie. Dom, w którym to się stało, znajdował się zaledwie kilka budynków dalej, a sama Raine od pamiętnej posiadówki więcej się w nim nie pojawiła, chociaż słyszała, że imprezy dalej były tam dość częste i dostawała nawet jakieś zaproszenia, ale nie chciała ryzykować więcej spotkania Demosa. Nawet jeśli nie tak dawno sama stanęła u progu jego domu, pod wpływem alkoholu i zapasem trunku przy sobie.
- Cześć - powiedziała, kiedy w drzwiach stanął Hudson, zapewne zaskoczony tą wizytą. - Przejeżdżałam obok i pomyślałam, że zajrzę - uśmiechnęła się lekko, wzruszając ramionami. - Brzmi to trochę jak głupia wymówka, co? - dokładnie tak w filmach ludzie pojawiali się nagle w swoim życiu, ale w tym wypadku była to prawda i miała nadzieję, że między ich dwójką nie będzie zadnych niezręczności. - Nie przeszkadzam?

Hudson Duke
raine barlowe
nata#9784
me, myself & I
18 yo — 178 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
   Ostatnimi czasy wyłączył się z życia kompletnie. Swój czas albo spędzał poza domem, spacerując i robiąc jakieś głupoty, albo siedząc w swoim pokoju przykryty kołdrą i oglądając seriale, które chciał nadrobić. Nie miał ochoty na cokolwiek, bo chociaż ból spowodowany rozstaniem mijał, to jednak coś nie pozwalało mu się cieszyć życiem tak jak dawniej. Miał tylko nadzieję, że nie była to jakaś depresja, tylko chwilowy zjazd humoru, który tylko przeciągał się nieco dłużej. Był przekonany, że uda mu się w końcu stanąć na nogi. Z resztą musiał to zrobić, bo przecież jego ojciec niedawno wrócił ze szpitala, a Hudson zachowywał się w stosunku do niego jak kompletnie obcy. Nie wiedział, czy odbył z nim w ogóle jakąś normalną rozmowę, ale co miał mu niby powiedzieć? Oczywiście cieszył się z jego powrotu do zdrowia, może nie pełnego, ale przynajmniej był żywy i w miarę samodzielny. Nie wiedział, jak będzie wyglądać jego powrót do pracy, niemniej jednak nie było to teraz najważniejsze. Nie chciał jednak wkręcać się ze staruszkiem w rozmowy na temat tego, co ostatnio stało się w życiu młodego Duke’a, bo jak miałby powiedzieć o imprezie i rozstaniu i ogólnie o wszystkim?
   Nie spodziewał się gości. Leżał spokojnie w łóżku, kiedy usłyszał podjeżdżający na podjazd samochód. Wiedział doskonale, że nie mógł to być nikt z rodziców, więc wyjrzał szybko przez okno. Pojazd jednak był mu nieznany, więc nie miał pojęcia, kto to mógł być. Logicznym było, że nie powinien w takiej sytuacji otwierać drzwi, jeśli nie wie się, z kim miało się do czynienia. Szybko jednak pomyślał, że mógł to być hydraulik, o którym wspominała jego matka. Niechętnie zszedł więc po schodach i równie niechętnie otworzył drzwi. Ostatnim co chciał, to użeranie się z jakimś facetem, który mówiłby mu o jakichś rurach, uszczelkach i kolankach o których Hudson nie miał zielonego pojęcia. Jakież więc było jego zaskoczenie, gdy jego oczom ukazała się Raine.
   – Trochę tak – powiedział, ale nie dało się ukryć, że ulżyło mu, że była to panna Barlowe, a nie jakiś obcy facet. Od razu wpuścił dziewczynę do środka. – Nie przeszkadzasz, czekam na hydraulika – machnął ręką, chcąc pokazać że czekanie to nie należało do wyjątkowo zajmujących czynności. – Nie wiedziałem, że masz nowy samochód – zauważył.
Raine Barlowe
sumienny żółwik
Hudson
studentka mechatroniki — przyszły technik turbin
22 yo — 172 cm
Awatar użytkownika
about
Powracająca po kilku miesiącach do Lorne Bay studentka mechatroniki, która próbuje zacząć życie na nowo.
- Naprawdę, nie jestem żadną stalkerką - uniosła obie ręce do góry, jakby chciała pokazać, że nie trzyma w dłoni szpiegowskiej kamery, ani lornetki, żeby wypatrywać obecności jakiegoś konkretnego Hudsona w domu. - O, a co się zepsuło? Coś poważnego? Może mogę spojrzeć? - zainteresowała się od razu, bo uwielbiała takie majsterkowanie i przy ojcu, który w rodzinie Barlowe był typową złotą rączką, nauczyła się całkiem sporo rzeczy, zanim jego wiek i choroba nie sprawiły, że momentami już nawet średnio kontaktował, ale zdążył wpoić w swoją najmłodszą córkę parę przydatnych rzeczy, dzięki czemu większość domowych napraw wykonywała sama, co zdecydowanie przyczyniało się do jej oszczędności. - Chociaż nie, nie wożę w bagażniku skrzynki z narzędziami - a w pickupie woziła, owszem, ale postanowiła nie zagracać samochodu Sameen swoimi wszystkimi sprzętami i utrzymywać go w takim stanie, jakby miała w każdej chwili być gotowa do oddania. Przecież nawet ostatnio, kiedy spotkały się w szpitalu, już oddawała jej kluczyki i gdyby tylko Galanis tego nie odmówiła, wróciłaby do jeżdżenia rowerem.
- Oj nie, to się nie wydarzy jeszcze dość długo - pokręciła głową, odwracając ją na chwilę w stronę bordowego Jaguara. - Moja przyjaciółka potrzebowała... - urwała, bo po ich spotkaniu w szpitalu trochę o tym myślała i ta cała sytuacja z użytkowaniem nieswojego samochodu, kiedy właścicielka była w mieście, zaczynała przestawać mieć dla niej sens. - To mojej przyjaciółki, ale chwilowo nim jeżdżę, bo mój jest kupką złomu gdzieś na wysypisku - powiedziała zamiast tego, a też było to przecież jak najbardziej zgodne z prawdą, a jak już w końcu spotkają się na spokojnie z Sameen i będą miały chwilę, żeby na spokojnie porozmawiać, to sobie wszystko wyjaśnią, jednak nie było co zajmować się teraz podobnymi rzeczami, kiedy stała przed Hudsonem i chyba nie do końca wiedziała co więcej może powiedzieć.

Hudson Duke
raine barlowe
nata#9784
me, myself & I
18 yo — 178 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
   – Wiesz, nawet nie przyszło mi to do głowy – powiedział, kiwając lekko głową. Kogo jak kogo, ale nie obwiniałby Raine o to, żeby chciała stalkować akurat jego. Aktualnie wiódł tak nudny żywot, że nie trzeba było go śledzić, by wiedzieć, gdzie się znajduje. Większość swojego życia spędzał bowiem w swoim pokoju albo wychodził na spacery. Nie chadzał jednak po podejrzanych miejscach, więc też nie ściągał na siebie żadnych kłopotów. Raine miała szczęście, że zastała go w domu, a nie na którejś z jego wycieczek.
   – Znasz się na hydraulice? – zapytał, spoglądając na dziewczynę niepewnym wzrokiem. Wiedział, że zajmowała się turbinami wiatrowymi, ale nie miał pojęcia ile wiedziała o hydraulice i rurach. Oczywiście na studiach mogła się takich rzeczy uczyć. No i chłopak nie pomyślał o tym, że wszystkiego mógł ją nauczyć ojciec, bo jego własny z całą pewnością nie majstrował przy żadnych uszczelkach. – Nie wiem dokładnie, co się dzieje, pewnie coś z ciśnieniem, bo jak odkręcimy kran w kuchni, to na piętrze w łazience nie ma wody – wyjaśnił. On sam nie znał się na takich sprawach w ogóle. Jedyne co wiedział o wodzie to to, co nauczył się o niej na chemii i o prawach fizyki z nią związanych – prawo wyporu i coś o naczyniach połączonych… O, wiedział jeszcze, że astronauci zanim wylecą w kosmos, mają zajęcia w basenach, żeby ogarnąć jak poruszać się przy zmniejszonej grawitacji. – Może nie bawmy się w złote rączki – zaśmiał się, bo oczami wyobraźni widział już jak się topią, chociaż nie wątpił w umiejętności hydrauliczne przyjaciółki.
   – A ta twoja przyjaciółka nie potrzebuje swojego samochodu? – zastanowił się. On sam nie oddałby swojego samochodu, no chyba że miałby drugi zastępczy. No ale ludzie mieli różne pomysły i robili co chcieli. Nie lubił mieszać się w czyjeś życia, a tym bardziej oceniać to, co robili, jeśli te akcje nie dotyczyły bezpośrednio jego osoby.
   – Wchodź, wchodź. Chcesz coś do picia? – zaprosił przyjaciółkę do środka. Przecież nie mogli stać w korytarzu.
Raine Barlowe
sumienny żółwik
Hudson
studentka mechatroniki — przyszły technik turbin
22 yo — 172 cm
Awatar użytkownika
about
Powracająca po kilku miesiącach do Lorne Bay studentka mechatroniki, która próbuje zacząć życie na nowo.
- Może nie do końca na hydraulice i nie powiedziałabym, że jestem jakoś mocno zaawansowana w tym wszystkim, ale jak to drobna usterka to mogę spojrzeć - większość ludzi nie potrafiła samodzielnie naprawiać wszystkiego w swoim domu, bo w końcu byli od tego fachowcy, ale Raine doskonale wiedziała ile czasu i pieniędzy można zaoszczędzić, jeśli ktoś miał choćby podstawowe pojęcie. Jej tata był z gatunku tych, którzy wszystko wolą zrobić sami i zaszczepił w niej to poczucie, ze chce być samodzielna, potrafiła więc też robić niektóre z bardziej "męskich" zajęć, chociaż wcale nie uważała, że trzeba im przyczepiać jakąś etykietę. - O, myślałam, że raczej jakieś poluzowane kolanko, ale z tym to nie wiem czy bym sobie dała radę - uśmiechnęła się lekko, bo w takich wypadkach rzeczywiście lepiej wezwać kogoś, kto zna się lepiej na rzeczy, a taką osobą niestety ona sama nie była, więc nic dziwnego, że jej propozycja pomocy została odrzucona.
- Miała dużo wyjazdów poza Lorne Bay, więc jej tu po prostu nie było, a teraz... teraz w sumie ja nim jeżdżę, ona ma jakiś drugi - naprawdę musiała jej ten samochód w końcu oddać, ale ostatnim razem jak sobie o tym przypomniała, siedziały w szpitalnej poczekalni po tym, jak siostra Raine próbowała się zabić, wiec nie był to najlepszy moment na rozliczanie się z samochodów, przy czym Sameen zapewniła ją wtedy, że nie chce na razie jego zwrotu i z jakiegoś powodu Barlowe posłuchała. - Niee, chyba niczego nie potrzebuję - pokręciła powoli głową. - Albo wody? - temperatura zaczynała się coraz bardziej podnosić, a wiosna była już bardziej odczuwalna niż nawet miesiąc temu, więc szklanka zimnej wody byłaby zbawienna. - Twoich rodziców nie ma w domu? - chyba i tak rzadko bywali, więc jej pytanie było nieco bezsensowne, ale nie wiedziała jak zacząć normalną rozmowę z Hudsonem i musiała przyznać, że czuje się trochę niezręcznie,

Hudson Duke
raine barlowe
nata#9784
me, myself & I
18 yo — 178 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
   Hudson nigdy nie zaprzątał sobie głowy domowymi sprawami. Zawsze byli od tego inni. Oczywiście sprzątał swój pokój i coś tam potrafił ugotować, ale jeśli chodziło o ogrodnictwo czy majsterkowanie, to z całą pewnością wolał pozostawić te sprawy osobom, które się na tym znały. On spodziewał się, że jeszcze pogorszy to, co chciałby naprawić. Nie czuł się z tym jakoś źle, chociaż czasami pojawiały się osoby, które pytały go, czy nie czuje się źle z tym, że musi wzywać fachowców do wszystkiego. No ale przecież od tego byli, prawda?
   – Coś z ciśnieniem, nie wiem od czego to zależy – powiedział. Być może wina leżała w pompie, ale gdyby tak było, to inne osoby też powinny skarżyć się na podobne problemy, a z tego co było mu wiadomo, to nikt na jego ulicy nie wzywał ostatnio hydraulików, którzy mogliby to sprawdzić. Domyślał się również, że gdyby to była wina pompy, to pojawiłoby się jakieś ogłoszenie. Inną przyczyną była przytkana rura, która blokowała przepływ wody. Westchnął cicho.
   – Rozumiem, to miło z jej strony – powiedział, kiwając delikatnie głową. Nie wiedział, czy sam byłby w stanie oddać swój samochód komukolwiek, ale z drugiej strony na pewno lepiej byłoby mu znaleźć osobę, która by go wszędzie woziła. On był kiepskim kierowcą i zdecydowanie lepiej było mu siedzieć na fotelu pasażera i rozglądać się na wszystkie strony świata. Nie dałby rady skupić się na samej jeździe.
   – Chodź, zaraz przyniosę – wskazał dziewczynie, żeby usiadła sobie w salonie gdzieś w wolnym miejscu, a on sam poszedł szybko do kuchni, gdzie do dwóch szklanek nalał świeżej wody, z którą wrócił do Raine. Przy okazji zgarnął jeszcze pokrojoną cytrynę z lodówki, bo on uwielbiał pić wodę z cytryną.
   – Nie, gdzieś pojechali, a ja zostałem sam – uśmiechnął się słabo. Lubił zostawać sam w domu, bo miał spokój i prywatność. Mógł sobie robić co tylko chciał i nikt mu w tym nie przeszkadzał. – A co u ciebie? – zapytał, bo był prawdziwie ciekawy tego, co działo się w życiu dziewczyny.
Raine Barlowe
sumienny żółwik
Hudson
studentka mechatroniki — przyszły technik turbin
22 yo — 172 cm
Awatar użytkownika
about
Powracająca po kilku miesiącach do Lorne Bay studentka mechatroniki, która próbuje zacząć życie na nowo.
- Od wielu rzeczy - odpowiedziała z uśmiechem, bo... cóż, była to prawda. Mogło się popsuć coś w całej sieci dostawczej, mogło tylko u Hudsonów, a z takimi rzeczami może rzeczywiście lepiej było polegać na opinii doświadczonego fachowca, który brał też pełną odpowiedzialność za to, co mógł zepsuć. Raine bardzo mocno szanowała ludzi, którzy ten swój fach mieli w ręku, bo choć jej studia były bardzo rozbudowane, a większość osób z dyplomem jakiejkolwiek uczelni potrafiła pogardliwie spojrzeć na mechanika, czy murarza, to tak naprawdę bardzo niewiele umiała po tych dwóch latach mechatroniki, oprócz typowych podstaw. Chciałaby wiedzieć więcej i móc więcej, ale to nie do końca działało w ten sposób i musiała jeszcze trochę poczekać, aż prawdziwie będzie mogła powiedzieć, że się na czymś w życiu zna. - Tak, tak, bardzo miło, ale to chyba najbardziej kochana osoba, jaką znam - przyznała, bo naprawdę sądziła, ze Sameen jest prawdziwym aniołem wśród ludzi i nie miała zielonego pojęcia o jej mrocznej stronie, która raczej zburzyłaby cały światopogląd Raine, bo w końcu jak taka miła osoba jest w stanie odebrać komuś życie?
- Na długo? - dopytała, bo nie wiedziała, czy to tylko wyjazd na zakupy, czy może gdzieś na konferencję naukową do innego miasta. Mama Barlowe zawsze była na miejscu, nawet kiedy Raine była jeszcze malutka i dopiero kiedy choroba taty zaczęła się pogłębiać, wszystko w ich życiu się poprzestawiało, a z czasem dziewczyna poczuła, że trochę traci kontakt z rodzinnym życiem, a dzięki temu wyprowadzka była czymś prostszym. - O, nawet nie wiem od czego mogłabym zacząć - podziękowała skinieniem głowy za szklankę z wodą i utkwiła w niej swoje spojrzenie. - To był dość burzliwy miesiąc, właściwi pod każdym względem - Cole, Lorcan, Primrose - dużo się tu zadziało i dziewczyna naprawdę nie była już pewna jak mogłaby streścic Hudsonowi poszczególne wydarzenia z jej życia.

Hudson Duke
raine barlowe
nata#9784
me, myself & I
18 yo — 178 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
   – O, no widzisz – powiedział. On nie znał się na hydraulice. W sumie to na wielu rzeczach się nie znał. Oczywiście udałoby mu się czegoś nauczyć z Internetu, ale z rzeczami takimi jak prąd czy woda nie chciał się bawić i kombinować. Znał swoje mocne strony i majsterkowanie nią nie było. Ale na swoje usprawiedliwienie mógł powiedzieć, że był porządny i lubił sprzątać, tak samo było z gotowaniem, bo chociaż nie potrafił upichcić wszystkiego, to z odpowiednim przepisem i składnikami udawało mu się przyrządzić wszystko co chciał. Nie był więc taki znów beznadziejny. Nie uważał się też za takiego. Szanował jednak umiejętności wszelkich specjalistów. Oczywiście wychowywał się w rodzinie lekarzy. Medycyna płynęła w jego żyłach i on sam również wybierał się właśnie na ten kierunek. To i fakt, że był bogaty mógł niektórym zasiać w głowach myśl, że chłopak uważał się za lepszego od ludzi, którzy nie poszli na studia. Nie była to prawda. Wiedział, że studia nie były dla każdego, a na świecie nie było potrzeba samych doktorów i profesorów. Każdy zawodowiec i osoba specjalizująca się w jakimś fachu, począwszy od mechaników a skończywszy na osobach sprzątających była potrzebna. Tak działało społeczeństwo i aby działać, potrzebował każdego zawodu.
   – Dobrze jest mieć kogoś takiego – stwierdził, kiwając z przekonaniem głową. On sam miał swoich przyjaciół, ale tylko kilku mógł traktować jako wyjątkowych. Nie chciał umniejszać pozostałym, ale przecież nie można było przyjaźnić się ze zbyt wieloma osobami. Takie relacje nie były zbyt trwałe, bo nie wkładało się w nie tyle pracy i energii. Miał bowiem przeczucie, że im bardziej zażyła relacja i im dłużej lub bardziej intensywnie się ją pielęgnowało, to później stawały się one trwalsze i bezpieczniejsze.
   – Nie wiem, nie mówili gdzie się wybierają… wiesz, mój tata się niedawno wybudził ze śpiączki i nic nie pamięta – powiedział, bo nie wiedział, czy Raine zdaje sobie sprawę z tego, że ojciec chłopaka miał wypadek i był w śpiączce, a teraz zmagał się z amnezją. Sytuacja nie była łatwa, a Hudson nie rozmawiał o tym praktycznie z nikim, a rodzina była też dość prywatna, więc nie zdziwiłby się, gdyby Raine nie wiedziała co się u Duke’ów działo. – No ale chyba nie boisz się moich rodziców, co? – zaśmiał się. Raczej nikt tutaj nie będzie dziewczyny gonić z bronią, że im syna bałamuci, skoro rodzice doskonale wiedzieli, że dawała mu korki.
   – Teraz musisz opowiedzieć – stwierdził, siadając na fotelu naprzeciwko dziewczyny.
Raine Barlowe
sumienny żółwik
Hudson
studentka mechatroniki — przyszły technik turbin
22 yo — 172 cm
Awatar użytkownika
about
Powracająca po kilku miesiącach do Lorne Bay studentka mechatroniki, która próbuje zacząć życie na nowo.
- Nie do końca wiem co ona we mnie widzi, ale owszem, jest to całkiem przyjemne - uśmiechnęła się, bo naprawdę nie miała pojęcia, czemu Sam jest dla niej taka dobra, kochana. Była po prostu dobrą osobą, a Raine cieszyła się, że może mieć ją w życiu, tak pomocną i rozsądną, podświadomie też szukała jej aprobaty, a jednak jej życie było w ogromnej rozsypce, w momencie, gdy Galanis miała dobrze płatną pracę i właściwie wszystko rozpracowane. Przynajmniej w oczach Raine tak to wszystko wyglądało i tez pomimo pewnych nieścisłości, nie podważała wcale historii jej życia, bo miała w sobie coś takiego, co sprawiało, że automatycznie jej ufała, czegokolwiek by nie powiedziała.
- O, nie wiedziałam, o matko - nie wydawalo się jej, żeby już o tym słyszała, ale tym bardziej był to temat dla niej istotny, bo pan Barlowe spędzał swoje życie w domu spokojnej starości, a przez chorobę nawet nie poznawał już swojej rodziny i dzięki temu, jak i dzięki kilku innym wydarzeniom z ich rodzinnego życia, bardzo doceniała tę ojcowską postać. - To cieszę się, że jest lepiej - bo może nie wiedziała do końca co mu dolegało, ale wybudzenie ze śpiączki i wyjazd były raczej dobrą wiadomością, nawet jeśli nie wrócił jeszcze do pełni sił. - Nie, twoja mama jest zawsze dla mnie miła, nie chciałabym być niegrzeczna i się nie przywitać - uśmiechnęła się szeroko w odpowiedzi, bo miała już kiedyś okazję poznać rodziców Hudsona, a wiadomo jak to jest z rodzicami znajomych - chce się przy nich być jeszcze milszym niż zwykle.
- Hmm... to może... no nie wiem, zacznę od tego, że jestem singielką. Nie wiem na którym byłeś etapie, ale spotykałam się z kimś przez jakiś czas i... cóż, nie zgraliśmy się i myślę, że to była dobra decyzja - była dumna z siebie, że z takim wzglednym spokojem może sie do tego odnosić. - A co do Cole'a, cóż, tu sprawa się dużo bardziej komplikuje, bo doszłam do wniosku, że to wszystko to nie była tylko i wyłącznie jego wina, a on powiedział, że byłam dla niego najważniejsza - bo jestem nie chciało jej jakoś przejść przez gardlo, nie w tym kontekście.

Hudson Duke
raine barlowe
nata#9784
me, myself & I
18 yo — 178 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
   – Och przestań, nie bądź już taka skromna – pokiwał głową. On sam pewnie z całą pewnością potrafiłby wymienić kilka cech, którymi odznaczała się Raine i które powodowały, że ludzie ją lubili. Wbrew pozorom nie trzeba było się wysilać, by być lubianym. W opinii Hudsona tkwiło bowiem przekonanie, że właśnie ludzie, którzy nie są lubiani muszą się starać. Oczywiście chodziło o ogół ludzi. Każdy miał bowiem osobę, której się nie lubiło z jakiegoś konkretnego powodu. Czasami, i Hudson był temu winny, nie przepadało się za kimś, bo dana osoba miała inny sposób bycia, który chłopaka okropnie irytował i pomimo utrzymywania w miarę przyjaznych stosunków, Duke nie mógł wytrzymać w towarzystwie tej osoby zbyt wiele czasu. Była to paskudna cecha. Hudson starał się jej wyzbyć, ale zrozumiał, że zmuszanie się do polubienia kogokolwiek przynosiło odmienne efekty. Raine lubił, bo ją z kolei ciężko było nie lubić. Była miła, pomocna i towarzyska i jednocześnie nie wmuszała swojej obecności i swojego towarzystwa na innych, bo takie usilne próbowanie z kimś przebywać było męczące. No i już sam fakt tego, że pojawiła się u Hudsona w domu pokazywał, że była dobrą przyjaciółką.
   – No, na szczęście już wraca do siebie, chociaż z pamięcią jeszcze nie jest najlepiej – powiedział. Nie znał się na amnezji i nie miał pojęcia, co działo się w głowie jego ojca, więc nie naciskał na nic i nie forsował staruszka informacjami i pytaniami. Nawet się nie obraził, gdy jego ojciec przyszedł do domu i nie ogarnął, że Hudson jest jego synem. Powoli się chyba jednak do tego faktu przyzwyczaja. Oni wszyscy zaczynają się przyzwyczajać, bo jednak wypadek, śpiączka i teraz amnezja wywróciły życia ich wszystkich do góry nogami. No ale wszystko drobnymi kroczkami zmierzało w dobrym kierunku.
   – No a czyja to niby miała być wina, nie wydaje mi się, żebyś mówiła, że go do czegoś zmuszałaś, więc… – zastanowił się, bo może źle pamiętał. On sam zdążył już dojść do wniosku, że o zdradę swojego byłego chłopaka mógł obwiniać tylko jego i swoją byłą przyjaciółkę, bo ta doskonale wiedziała, że całuje się z zajętym chłopakiem. Oczywiście scenariusze mogły być różne i tylko z tego względu Hudson obwiniał ją mniej niż byłego. Niemniej jednak doskonale wiedział, u kogo leżała większość winy.
Raine Barlowe
sumienny żółwik
Hudson
studentka mechatroniki — przyszły technik turbin
22 yo — 172 cm
Awatar użytkownika
about
Powracająca po kilku miesiącach do Lorne Bay studentka mechatroniki, która próbuje zacząć życie na nowo.
- Bardziej chodzi mi o to, że, no wiesz, jest jednak starsza i no, na innym etapie życiowym - zaśmiała się, bo to bardziej pod tym względem nie wiedziała czemu Sameen chce z nią utrzymywać kontakt. Raine ledwo co wyprowadziła się z domu, żyła dość skromnie i nie do końca poukładanie, miała dużo dramatów, związanych z nierozsądnymi decyzjami i jednocześnie była bardzo dojrzałą dziewczyną, głównie przez wzgląd na to, że sama się utrzymywała, jednocześnie studiując, ale też dużo jej brakowało takiego prawdziwego życiowego doświadczenia, żeby móc w pełni uważać się za dorosłą. Sam miała jednak bardzo poukładane życie i szczerze? Raine kiedyś chciałaby być taka jak ona. Szkoda tylko, że nie wiedziała, że wcale nie jest jakimś agentem podróży, tylko zabójcą na zlecenie.
- O, to chyba dobra wiadomość, co? Nie wszystko można mieć od razu, ale ważne, że jest poprawa! - u jej ojca poprawa była niemożliwa, więc myśląc z tej perspektywy Barlowe skakałaby wręcz z radości, że wszystko jest w coraz lepszym stanie. Wydawało się jej też, co prawda na podstawie filmów, tylko i wyłącznie, że problemy z pamięcią po częstszym wypadku były dosyć typowe, ale nie chciała na ten temat mówić nic więcej, bo może też Hudson wolałby nie wchodzić w głębsze szczegóły z tym wszystkim związane.
- No nie zmuszałam, ale on w sumie też mnie nie zmuszał - wzruszyła ramionami, trochę bezradnie. - Po prostu nigdy nie mieliśmy tej rozmowy i jakby, no wiesz, to nie może być stuprocentowo jego wina, że się nie domyślił co ja bym chciała, nie? - westchnęła głośno, bo szczerze? Sama nie wiedziała co ma o tym wszystkim myśleć. Najłatwiej jej było jak Cole'a po prostu nienawidziła, a po jakimś czasie o nim zapomniała, bo poblokowała jego numer i konta na portalach społecznościowych, a chociaż byli praktycznie sąsiadami, udało im się na siebie nie wpaść. Przynajmniej do czasu, bo wtedy chłopak zaczął się inaczej zachowywać, próbował ją przeprosić i nagle już nie była taka pewna, czy może go nienawidzić, bo ogólnie nie do końća była zdolna do podobnych odczuć, nie, kiedy nie miała naprawdę poważnego powodu.

Hudson Duke
raine barlowe
nata#9784
me, myself & I
18 yo — 178 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
   – No proszę cię, jesteś starsza raptem o kilka lat, to prawie ten sam etap – prychnął lekko. Oczywiście dzieliło ich kilka lat, niemniej jednak Hudson nigdy tego nie dostrzegał. Dla wielu osób cztery lata, które ich dzieliły, mogły sprawiał problem, ale nie dla blondyna. On wychodził z założenia, że przecież wiek to tylko liczba, zwłaszcza jeśli dwoje osób zachowuje się w stosunku do siebie odpowiedzialnie i przyzwoicie. Blondyn traktował dziewczynę jak swoją przyjaciółkę, nawet jeśli ich relacja nie była wyjątkowo zażyła. W końcu mieli swoich bliższych przyjaciół, a tych nie powinno się mieć za dużo, bo relacja traciła na wartości. Oczywiście Hudson nie wykluczał tego, że jego relacja z dziewczyną ulegnie zmianie na lepsze, chociaż jeszcze nie tak dawno temu mało brakowało, a oboje przestaliby ze sobą rozmawiać.
   – Najważniejsze że żyje i że się obudził – powiedział. Amnezja była uciążliwa, bo nie było to miłe uczucie, gdy ojciec nie poznawał własnego dziecka ani też żony, ale do wszystkiego się przyzwyczajał. Hudson nie chciał na ojca naciskać, więc nie zalewał go ogromem historii z ich wspólnej przeszłości. Jego matka była lekarzem, więc chłopak wychodził z założenia, że kobieta wie, co robić. Lekarz, który prowadził ojca Hudsona w szpitalu mówił jednak, że wyjście z amnezji może trwać krótko albo też bardzo długo, dlatego obecnie najlepszym lekarstwem był czas i jeśli spojrzeć na to z boku, to nie mogło być lepiej. W końcu wypadek mógł się skończyć zupełnie inaczej.
   – No a ty co niby zrobiłaś? O ile się nie mylę, to on cię zdradził, tak? Czy coś pomieszałem? – zapytał wyraźnie zdezorientowany. On sam też przechodził przez ten sam etap obarczania siebie samego o to, co się wydarzyło. Dopiero niedawno zaczął dostrzegać, że nie zawinił. Nie mógł przecież kontrolować tego, co robili inni ludzie, nie miał na to wpływu.
   – Wiesz, gdzieś wyczytałem, że dwa razy nie wchodzi się do tej samej rzeki – odpowiedział. – Co planujesz teraz z nim zrobić? – zapytał zainteresowany. Napił się kilka niewielkich łyków swojej herbatki, która przyjemnie rozgrzała mu gardło.
Raine Barlowe
sumienny żółwik
Hudson
ODPOWIEDZ