pięściarz/instruktor karate dla dzieci — Dom Kultury
23 yo — 180 cm
Awatar użytkownika
about
Nielegalnie obija mordki różnym ludziom, żeby dostać szybką kasę i zapłacić rachunki, bo emerytura dziadka nie wystarcza. Uczy też dzieciaczki karate. I ma maks przyjazną mordkę, więc zna praktycznie każdego w tej dziurze.
Udał, że się zapowietrza. – Jesteś najgorsza! – zawołał ze szczerym śmiechem i odepchnął ją lekko. Mimo wszystko nie chciałby jej zrobić krzywdy, no i nie była jakimś tam jego zwykłym ziomkiem, żeby się z nią mocno przepychać, ale chciał jej zasygnalizować swoje oburzenie. Poza tym był zbyt miły i dawał się nabrać na tą jej minę niewiniątka za każdym razem. Odetchnął jednak z ulgą, gdy powiedziała, że nie jest zła i nie będzie, dopóki nie będzie musiała między nimi wybierać. – Luz, Sienna. Do czegoś takiego nie dojdzie. Wiem, że się przyjaźnicie i nie chciałabyś wybierać. Poza tym, jezu, o czym my gadamy. Ja też go lubię i przecież mnie znasz… W życiu nie załatwiłbym sprawy tak, że skończyłoby się na rozżaleniu, niechęci i generalnej obojętności. – No dobra trzeba przyznać, że z Perrym po troszku tak było, ale to było zupełnie co innego. Poza tym z Dexterem naprawdę chciał obgadać sprawę i wyjaśnić sobie pewne kwestie. – Nie będzie żadnych kwasów w ekipie – powiedział dobitnie, prawie tak jakby czytał jej w myślach, ale on po prostu sam potrzebował to zdanie sobie powiedzieć na głos.
Tak szczerze to powinnaś już dawno to zrobić – powiedział z troską, odnosząc się do zamontowania zamka w drzwiach, wcale nie żartując, bo wciąż miał na uwadze niedawne sytuacje z Lią. Sienna też powinna dbać o swoje bezpieczeństwo. Ale mimo wszystko i mimo swoich chwilowo poważnych myśli, kiedy go tak szturchnęła, to po pierwsze spróbował zrobić unik, a po drugie na moment objął tego skrzata niespodziewanie. Bo w istocie ulżyło mu, że między nimi gra. Jak już się od niej odsunął i usłyszał, jakie ma plany wobec Dextera, tylko jęknął głośno. – Niee. Po co? Żebym oberwał rykoszetem, że ci się wygadałem? Nie ma mowy. Nigdzie nie idę – oznajmił stanowczo i przewrócił oczyma. – Ale możesz mi później dać znać czy Dex przeżył – dodał mimo wszystko bardzo tym rozbawiony.
Sienna Hargreeves
studentka weterynarii, mechanik — lorne bay mechanic
22 yo — 161 cm
Awatar użytkownika
about
Bad nights causing teenage blues
Get down ladies, you've got nothin' to lose
No powiedzmy sobie szczerze, jakby ją Percy mocniej popchnął to by ją potem trzeba było ze ściany pewnie zdrapywać. W końcu obie siostry Hargreeves budowy były raczej krasnalej (ciekawe po kim) i w starciu z pięściarzem przeciwko sobie miały wszystkie prawa fizyki i logiki. Może Sienna powinna pójść w ślady Lii i również zacząć brać u niego jakieś lekcje samoobrony? Chociaż tak na dobrą sprawę, ją to wystarczyło podnieść do góry za ramiona i mogłaby sobie co najwyżej nóżkami powierzgać wtedy w powietrzu. Z drugiej strony, nawet bez wiedzy jak to porządnie zrobić i tak chodziła i pacała po głowie dwa razy większych od niej facetów. Czasami tylko musiała sobie jakiś stołeczek podstawić, jak dzisiaj kiedy postanowiła zaatakować Percy'ego. - Niby tak, ale... cholera, wiesz jak jest. Jak w grę zaczynają wchodzić te wszystkie sprawy... no uczuciowe i ekhem... nieuczuciowe też, to zwykle wszystko się zaczyna koncertowo jebać - westchnęła ciężko i potarła palcami skroń, bo chyba ją głowa od samego myślenia o tym zaczynała boleć. Nie bez powodu się wzbraniała rękami i nogami przed wszystkim, co by mogło niepotrzebnie namieszać... ale najwyraźniej to nie wystarczyło. - Trzymam cię za słowo, stary - skwitowała i posłała mu ciepły uśmiech, żeby już się tak nie przejmował bo mu się zaraz zakola zrobią.
- A po co niby? Mam na chacie dwóch rosłych chłopa, nie? No i może z nich straszne chojraki, ale w razie czego przynajmniej wrażenie robią odpowiednie - zażartowała sobie i zmarszczyła nos. - Z drugiej strony, to może ja przed nimi powinnam ten zamek zamontować, bo się czują u mnie jak u siebie - no dobra, częściej to ona im robiła nalot na pokój jak jej się kończyły czyste ciuchy, a znowu zapomniała wsadzić pranie, a jednak coś trzeba było na tyłek wsadzić. Tak czy siak, to Matthewsa też przytuliła jak mu się na te czułości zebrało. - No przecież nie powiem mu, że to ty... tylko że ty też swoje musiałeś odpokutować? - zasugerowała, marszcząc nosek. - Nie mogę obiecać, chociaż przeżył ze mną już dwadzieścia dwa lata, więc jest spora szansa, że jakoś się wykaraska - zaśmiała się.

percy matthews
sumienny żółwik
.
pięściarz/instruktor karate dla dzieci — Dom Kultury
23 yo — 180 cm
Awatar użytkownika
about
Nielegalnie obija mordki różnym ludziom, żeby dostać szybką kasę i zapłacić rachunki, bo emerytura dziadka nie wystarcza. Uczy też dzieciaczki karate. I ma maks przyjazną mordkę, więc zna praktycznie każdego w tej dziurze.
W ostatnim czasie wszystkie znaki na niebie mówiły Percy’emu, że być może powinien poczynić pewne, konkretne kroki w swojej karierze i dążyć do bycia profesjonalnym nauczycielem boksu. Skoro i tak już udzielał korepetycji wszystkim niewinnym młodym duszyczkom to może warto było ziścić owe marzenia? W każdym razie miałby już całych trzech uczniów, a to już coś! Aczkolwiek – trzeba uczciwie przyznać, że Sienna radziła sobie wcale nie najgorzej i zapewne jakby jej się lepiej uderzyło to mogłaby nawet zrobić komuś siniaka na czole. Jasne, że walka ze wzrostem oczywiście była dość nieskuteczna, ale wiadomo, że pewnie Sienna i na to miała jakieś sposoby. Jak chociażby korzystanie ze stołeczków. W każdy razie pomimo opinii osoby, która łatwo wpada w kłopoty i skora jest do bójek – chyba niektórzy mogliby tak właśnie powiedzieć o chłopaku – to Percy był raczej z natury przyjemniaczkiem i nic dziwnego, że od czasu do czasu okazywał sympatię Siennie właśnie za pomocą przytulasa. – A masz w tym jakieś doświadczenie? – zapytał z pozoru niewinnie, ale i maks podejrzliwie, bo Sienna mówiła zupełnie jakby z autopsji. Czy coś ominęło Percy’ego, gdy był w wirze po-zerwaniowym z Perrym? Albo kiedy wręcz unikał Sienny z powodu obecności Lii w jego życiu? Możliwe, że w istocie coś go ominęło, ale właśnie dawał szanse przyjaciółce, by mu to ładnie wyśpiewała.
Ale… dodatkowe środki ostrożności raczej nie zaszkodzą – powiedział wciąż poważnym tonem, bo jednak argument o dwóch rosłych chłopach niewiele tutaj wnosił. W końcu Lia też sama nie mieszkała, a stalker jakoś się do niej wkradł i ją zaatakował. I mając to na uwadze, znów posłał niemal ojcowskie spojrzenie. – To też – dodał już mocno rozbawiony, bo w sumie wyobraził sobie, że tamci nie znają za grosz słowa „prywatność”.
Westchnął głęboko, niemalże z bólem, świadomy tego, że prawdopodobnie Sienna i tak go wsypie przed Dexterem i będzie przypał. Ale już trudno, Percy przyjmie to na klatę.
Sienna Hargreeves
studentka weterynarii, mechanik — lorne bay mechanic
22 yo — 161 cm
Awatar użytkownika
about
Bad nights causing teenage blues
Get down ladies, you've got nothin' to lose
Jeśli to by oznaczało, że zamierzał skończyć z nielegalnymi walkami i zatrudnianiem jej w roli swojej prywatnej pielęgniarki, to całym serduchem poparłaby ten pomysł. Tak samo, jeśli byłoby to czymś, co rzeczywiście chciał w życiu robić, bo nie ulegało wątpliwości, że świetnie by się w tym sprawdził. No i umówmy się, skoro tylu ludzi przychodziło do niego, to wychodziło na to, że w Lorne Bay było zapotrzebowanie na tego typu usługi, także może nawet udałoby się mu coś na tym dorobić?
- Większe, niż chciałabym przyznać - mruknęła pod nosem i zaczęła skubać brzeg swojej koszulki. Zdecydowanie nie zamierzała mu powiedzieć, co odpierdoliła z Benjim, bo prędzej zapadłaby się pod ziemię, niż przyznała do tego komuś, ale... o Warrenie przecież wiedział. Wszyscy wiedzieli. Być może dlatego, że wystarczyła niewielka ilość alkoholu, a oni na każdej imprezie szli w ślinę, zapierając się potem uparcie, że to tylko dla funu i absolutnie nic nie znaczyło. - Znaczy wiesz, jeszcze nie zaczęło się jebać, ale czasem boję się, że... to tylko kwestia czasu zanim to wszystko jebnie? Bo wy faceci jesteście tacy delikatni - nie mogła się powstrzymać przed lekką ironią i dania kuksańca Percy'emu w ramię. Oczywiście, że nie sprecyzowała co ma dokładnie na myśli, bo choć mogłoby się wydawać, że Sienna była najmniej kobiecą kobietą na tym świecie, to jednak dalej była kobietą i czasem też musiała zaserwować porządne domyśl się.
- Ja pierdolę, gadasz tak jak gadałby mój ojciec jakby był normalnym ojcem. Nie musisz tu teraz nadrabiać za jego braki - przewróciła tylko oczami, bo serio jej tu teraz zaczynał ojcować. I od kiedy był taki przewrażliwiony na punkcie bezpieczeństwa, co? Czyżby to ta ostatnia walka dała mu się we znaki. - To po tej walce tak cię wzięło na środki ostrożności? Stało się coś, czego... no nie widać ci na gębie? - zaryzykowała z pytaniem, przyglądając mu się uważnie. Może rzeczywiście sprawy zaszły gdzieś za daleko i potrzebował pomocy, do której nie chciał się przyznać?

percy matthews
sumienny żółwik
.
pięściarz/instruktor karate dla dzieci — Dom Kultury
23 yo — 180 cm
Awatar użytkownika
about
Nielegalnie obija mordki różnym ludziom, żeby dostać szybką kasę i zapłacić rachunki, bo emerytura dziadka nie wystarcza. Uczy też dzieciaczki karate. I ma maks przyjazną mordkę, więc zna praktycznie każdego w tej dziurze.
Chyba wszyscy popierali ten pomysł, choć tak prawdę mówiąc, samemu Percy’emu niespecjalnie przypadał on do gustu. Odcięcie się od tego typu zastrzyków gotówki było dla niego momentami kłopotliwe. Czego doświadczył podczas przymusowego urlopu zdrowotnego – tak można to nazwać. Ale gdyby tylko się nad tym wszystkim nieco zastanowić, to chyba faktycznie mógłby coś zdziałać poprzez swoje treningi.
Naprawdę? – podchwycił i pacnął ją w dłoń, kiedy zauważył, że skupie brzeg swojej koszulki. Może naprawdę trochę jej ojcował, ale to chyba dobrze, nie? Czasami. Zwłaszcza, że ona – powiedzmy to sobie szczerze – matkowała im wszystkim tj. swoim kumplom. Posłał jej wymowne spojrzenie, bo oczywiście wiedział o Warrenie, ale przecież chyba nie mogła mówić o nim właśnie z takim zażenowaniem? Przecież to było coś do czego się chyba przyznawała, prawda? Następnie parsknął śmiechem i tylko potrząsnął głową. – Hargreeves, zapewniam cię, że jedyny facet w twoim otoczeniu, który ma delikatne serduszko to Jake i to o niego trzeba dbać. O resztę się nie musisz martwić – zażartował i nawet szturchnął ją znów delikatnie, czym się jej odpłacił. Dobra, on też miał delikatne serce i dlatego wciąż cierpiał, że nie może nazywać Perry’ego swoim chłopakiem, ale to była zupełnie inna sprawa. Poza tym znał Dextera i nie chciał go ranić! I nigdy by tego nie zrobił.
Sienna… Stara, po prostu chcę, żebyś była bezpieczna, ok? Nie żartuj z tego – powiedział i też przewrócił oczyma, ale zaraz paskudnie się do niej uśmiechnął, bo nie byłby sobą, gdyby tej gadki nie zbył jednak żartem. – Ale możesz mówić do mnie daddy, jeśli chcesz. – I oczywiście był gotowy, by zrobić unik, jakby znowu go chciała walnąć. Odchrzaknął jednak, bo znów zrobiło się poważnie. I znów przypomniało mu się o Lii. Odwrócił na moment wzrok. Nie chciał jej mówić o Lii – well… tak naprawdę to nie mógł. Wolał więc wkopać się i wyjawić jej kolejną tajemnicę, której początkowo nie zamierzał jej mówić. – Nie tylko… słuchaj, emm… miałem przerwę od walk, bo na ostatniej, cóż… typ próbował mnie chyba zabić. – Jak tak dalej pójdzie to wygada wszystko jak na spowiedzi. – Alee uszedłem z życiem, jak widać! – dodał szybko, widząc jej spojrzenie.
Sienna Hargreeves
studentka weterynarii, mechanik — lorne bay mechanic
22 yo — 161 cm
Awatar użytkownika
about
Bad nights causing teenage blues
Get down ladies, you've got nothin' to lose
- Ej, dziewczyn się nie bije! - udała oburzenie i popisowo rozmasowała swoją dłoń. Pal licho, że ona wszystkich swoich przyjaciół pacała po głowie bez przerwy i za mniejsze przewinienia, ale w końcu jej było wolno, tak? Ktoś musiał ich trzymać w ryzach, żeby przypadkiem do tych ich pustych łbów nie wpadły jakieś durne pomysły, a Sienna sama sobie przydzieliła tą rolę. Niemniej, nie matkowanie mieli teraz na tapecie, a ona naprawdę nie wiedziała jak ma mu to wyjaśnić - głównie dlatego, że do pewnych spraw bała się trochę przyznać nawet przed samą sobą. Owszem, nie miała żadnych oporów przed lizaniem się z Wattsem w miejscach publicznych i w głębokim poważaniu miała, co inni myślą na ten temat, ale przyznanie się, że podoba jej się to bardziej niż powinno i może chciałaby czegoś więcej to już trudniejsza sprawa. Bo przecież wcale nic nie chciała! To Warren sobie coś ubzdurał i teraz nie wiedziała jak z tego wyjść, najlepiej tak, żeby zjeść ciastko i mieć ciastko (czytaj nie stracić przy tym przyjaciela, ale dalej móc lecieć z nim w ślinę). - Z sercem Jake'a to trzeba się obchodzić w rękawiczkach i to beznadziejny przypadek, ale wy wszyscy jesteście tacy MIĘTCY - sama też go szturchnęła, w końcu nie mogła mu pozostać dłużna.
- Co cię tak na to wzięło, Matthews? - spojrzała na niego podejrzliwie, bo to zdecydowanie nie była ich typowa rozmowa. Nawet jeśli na końcu obrócił to wszystko w żart, to coś jej tu śmierdziało! - Fuuuuuj, nie! To za niski tekst, nawet jak na ciebie - zbliżyła wskazujący palec w stronę swojego gardła, zupełnie jakby chciała zwymiotować, żeby jasno mu dać do zrozumienia co sądzi na temat nazywania go swoim daddym. Może i miała bardzo mocne daddy issues, ale już nie przeginajmy! - ŻE CO PRÓBOWAŁ ZROBIĆ?! Ale jak to? Mów mi tu wszystko dokładnie, a nie tak zaczynasz i nie kończysz! - już się powinien nauczyć, że jego przyjaciółka za żadne skarby nie zadowoli się strzępkami informacji. - No uszedłeś, ale gadaj mi tu już, bo za długo się tym stanem nie pocieszysz! - no i na stół wjechała kolejna groźba ze strony tego krasnala, a on się martwił, że Sienna sobie nie poradzi.

percy matthews
sumienny żółwik
.
pięściarz/instruktor karate dla dzieci — Dom Kultury
23 yo — 180 cm
Awatar użytkownika
about
Nielegalnie obija mordki różnym ludziom, żeby dostać szybką kasę i zapłacić rachunki, bo emerytura dziadka nie wystarcza. Uczy też dzieciaczki karate. I ma maks przyjazną mordkę, więc zna praktycznie każdego w tej dziurze.
No tak – rzeczywiście – Percy chyba zapomniał, że co wolno było Siennie to niekoniecznie całej reszcie. W każdym razie na jej przesadne masowanie dłoni tylko wywrócił oczyma, żeby nie było, że się przejął jakoś bardzo jej udawaniem. Zresztą, w owym momencie mieli o wiele ciekawsze rzeczy do omówienia, a Percy widział wyraźnie, że coś tam w głowie Sienny się dzieje, ale ku jego niepocieszeniu nic z tego nie chciało się wydostać na światło dzienne. Ale Sienna nie pociągnęła tematu i wręcz go olała, a on nie był na tyle męczydupą, by faktycznie ciągnąć ją teraz za język. Aczkolwiek jeśli będzie potrzebował wymówki do zmiany tematu, to z pewnością to wykorzysta. Jak na dobrego przyjaciela przystało, wiadomo. — Wypraszam sobie — powiedział najpierw, ale potem dotarło do niego jak głupia to była linia obrony, więc spróbował inaczej. — Poza tym nie ma niczego złego w byciu wrażliwą osobą. — Sam nie wiedział czy teraz broni siebie, Jake’a czy raczej gatunek męski ogółem. W każdym razie posłał jej stanowcze, wymowne spojrzenie i liczył, że na tym owa dyskusja się zakończy.
Co? — zapytał niewinnie i skierował spojrzenie na sufit, nie chcąc odpowiadać. No, bo nie mógł jej powiedzieć, że jego objawy wzięły się z powodu Lii. Nawet chyba nie mógł jej się przyznać do tego, że zna tak dobrze jej siostrę. Zaraz zresztą zaczął się śmiać jak głupek, bo jej reakcja powiedziała mu wszystko. I przynajmniej chyba nieco odciągnęła ich od grząskiego gruntu, jakim był temat Lii.
Tylko, że o ile udało mu się uniknąć tematu starszej Hargreeves, o tyle już temat jego bliskiego spotkania ze śmiercią wpłynął właściwie na jego życzenie. Percy westchnął ciężko i spojrzał na nią niemal błagalnie. — Nie panikuj, okej? — zagadnął powoli i uniósł ręce w geście poddania się. — Słuchaj, to… po prostu dostałem cynk o walce z nieco innego źródła niż zwykle. Po prostu potrzebowałem nagle kasy, okej? No i pojechałem tam i było okej, ale nagle pojawiił się koleś, którego nie kojarzyłem i… facet był starszy, lepiej zbudowany i generalnie przypominał terminatora, okej? Za późno się zorientowałem, że walczył zbyt agresywnie — wyznał ze skruchą. Zabawne, że wtedy na ringu jedyne o czym myślał to, to, że Sienna go zabije za jego stan. A ostatecznie przecież i tak trafił do szpitala. — Przegrywałem i w sumie trochę odlatywałem, ale wtedy ktoś wyłączył prąd i udało mi się uciec. Odleciałem zupełnie w szatni, a potem obudziłem się w szpitalu — wyjaśnił, gładko omijając część, iż tym ktosiem była Lia.
Sienna Hargreeves
ODPOWIEDZ