MANAGER — THE PRAWN STAR
25 yo — 173 cm
Awatar użytkownika
about
Zamieszkuje dzielnicę Tingaree i jest w 1/3 Aborygenem. Pracuje jako manager w the prawn star , bo to tak ładnie wygląda w CV, a gdy nie udaje przemiłego chłopca to pomaga ojcu w szemranych interesach. Obecnie chodzi wściekły na cały świat, bo jego siostra wyjechała i zostawiła go w tej zapadłej dziurze.
[5]

Zeta Corrente nie umiał w przyjaźnie. Dla potwierdzenia tej tezy, znalazłoby się zapewne kilka przykładów – po pierwsze i najważniejsze Audrey Bree Clark, która niegdyś była dla niego niczym druga siostra, a później tak po prostu ją olał i kompletnie o niej zapomniał. Trochę ghosting. Później okazało się, że bez gróźb nawet nie potrafił zbudować dobrej sieci kontaktów. Bo takiego Jake’a zdecydowanie nie mógł nazwać znajomym – pomimo iż ten wykonywał dla niego różne pomniejsze i większe zlecenia, których on Zeta nie był w stanie ogarnąć samodzielnie, bo ograniczały go nieco skille hakerskie, to zdecydowanie Hargreeves nie należał do grona jego kumpli. W końcu… Zeta bardziej go dręczył i zastraszał, aniżeli rzeczywiście chciał z nim nawiązać jakąkolwiek koleżeńską więź. Ale hej, powiedzmy, że był czysty, bo za każdą taką szemraną akcję płacił mu tyle, ile sobie Jake zażyczył. No, chyba, że przesadził, to wtedy Zeta musiał go nieco sprowadzić do parteru. Ale poza tym Zecie raczej ciężko było nawiązać znajomości i faktycznie większość z tych, które posiadał, posiadał za sprawą Jeddy. A ona z kolei zniknęła niemalże bez słowa. Totalnie przy tym swoją nieobecnością i wyjazdem wkurzała Zetę, gdyż nie raczyła mu nawet odpisać na pytanie czy wszystko z nią okej. A różnie mogło być i ewidentnie wiele rzeczy wcale nie wskazywało na to, by cokolwiek było okej. Och… I miał jeszcze Insomnię, ale prawdę mówiąc, gdyby nie jej upór w poznawaniu się, to nie zyskałaby nawet tego uznaniowego miana koleżanki z pracy. No i był jeszcze Archer Brooks, który bezprecedensowo był jego najlepszym ziomkiem. Co prawda Archer był też dobrym kolegą Jeddy, ale w tym jednym wypadku był on bliższy Zecie a nie odwrotnie. Miano najlepszego ziomka zostało nawet zachowane po tym jak Archer potrącił – tudzież to Jedda wpakowała mu się pod kółka, nadal jest to kwestia sporna – jego siostrę. Poza tym Archer pojmował ideę braterstwa.
Zatem, kiedy Zeta narobił już wystarczająco głupot w ostatnim czasie – przy czym wciąż udało mu się zachować niepoobijaną twarz w tym tygodniu – postanowił, że warto będzie wykorzystać trochę ten łut szczęścia i spotkać się z Archerem na przysłowiowe jedno piwo. I jak przystało na wzorowego, miłego chłopca, na jakiego się kreował przed większością starszyzny; Zeta przyniósł dla pani Brooks przetwory domowej roboty od własnej matki i wymienił z nią krótkie acz względnie ciepłe przywitanie w progu. Dopiero po tym przeszedł do ogrodu za domem, gdzie czekał na niego Archer. – Siema – przywitał się krótko, obdarzając kumpla przelotnym spojrzeniem i wyciągnął już cztery browary, kładąc je gdzieś na trawce. – Jakoś tak tutaj spokojnie – stwierdził ze zmarszczeniem czoła, bo ze zdumieniem stwierdził, że chyba przywykł do kręcących się tu i ówdzie Brooksów.
Archer Brooks
doradca klienta — bendigo bank
24 yo — 180 cm
Awatar użytkownika
about
zaproś mnie na swój ślub, niech widzę jak inny cię będzie trzymał za rękę, niech cierpię, niech cierpię i już;
14.


W przeciwieństwie do swojego najlepszego przyjaciela, Archer dobrze radził sobie w relacjach międzyludzkich. Lubił ludzi. Lubił z nimi rozmawiać, gapić się na nich, spędzać z nimi czas. Ale takich ziomków od serca miał niewielu, bo spora ich część odwróciła się od niego po wypadku i kiedy leżał w szpitalu, niewiele osób interesowało się jego stanem zdrowia. Najczęściej w szpitalnej sali, nie licząc stada Brooksów, zjawiali się na przemian Zeta i Raine, z którymi Archie znał się praktycznie od zawsze. Znał również Jeddę, która była siostrą bliźniaczką Corrente, jednak to z nim miał zdecydowanie lepszy kontakt. Solidarność plemników i te sprawy. Bo każdy facet potrzebował w swoim życiu takiej męskiej przyjaźni i kogoś, kto da po mordzie, kiedy odpierdalało się jakąś głupotę.
Winona Brooks uwielbiała Zetę i pewnie gdyby nie fakt, że musiała wyjść z domu, gawędziłaby z chłopakiem w najlepsze, jednak wzywały ją obowiązki w postaci załatwienia kilku spraw na mieście. A zanim Corrente zjawił się w jednym z domów na osiedlu Fluorite View, Arch zamówił pizzę. Pyszną pepperoni z podwójnym, ciągnącym się serem. Oczywiście matka nalegała, żeby zjedli normalny obiad, ale do piwa z pewnością nie pasowały polędwiczki w sosie pieczarkowym i ryż.
- Siema - odparł, a że siedział na drewnianej podłodze tarasu, poklepał miejsce obok siebie, zachęcając przyjaciela do dołączenia. - Odkąd część z nas wyprowadziła się na swoje, to rzeczywiście zrobiło się trochę pusto. Czasami mijamy się niepostrzeżenie i nawet nie wiem, że ktoś był akurat w domu - to prawda, tylko nieliczni synowie mieszkali na stałe z panią Brooks, która trochę ubolewała nad tym faktem, ale musiała zrozumieć, że jej chłopcy byli już dorośli i nie mogli wiecznie siedzieć na garnuszku mamusi. Oczywiście dom pomieściłby ich wszystkich, w końcu przez wiele lat mieszkało w nim osiem, a czasem nawet dziewięć osób biorąc pod uwagę wujka Deacona. Na szczęście panią Brooks niezmiernie radował fakt, że najmłodszy syn wciąż z nią mieszkał i na razie nie zamierzał wynajmować niczego własnego.
- Jakieś wieści od Jeddy? - zapytał, a w powietrzu uniósł się charakterystyczny odgłos otwieranych butelek przy pomocy zapalniczki. Archie wiedział, że siostra Zety znienacka zniknęła z miasta i wiedział też, że na swój sposób przyjaciel tęsknił za nią, mimo że starał się tego nie okazywać. Ale Archer znał go nie od dziś, a nawet nie od wczoraj i wiedział, że chłopak przeżywał jej nieoczekiwane rozpłynięcie się w powietrzu.

Zeta Corrente
mistyczny poszukiwacz
-
MANAGER — THE PRAWN STAR
25 yo — 173 cm
Awatar użytkownika
about
Zamieszkuje dzielnicę Tingaree i jest w 1/3 Aborygenem. Pracuje jako manager w the prawn star , bo to tak ładnie wygląda w CV, a gdy nie udaje przemiłego chłopca to pomaga ojcu w szemranych interesach. Obecnie chodzi wściekły na cały świat, bo jego siostra wyjechała i zostawiła go w tej zapadłej dziurze.
Tak właściwie – co Zeta pewnie uświadomił sobie kiedyś całkiem przypadkiem – tylko z Archerem łączyła go taka prawdziwie bezinteresowna więź. Nie żeby Zeta należał do ckliwych gości, ale ta myśl byłaby go w stanie zapewne przyprawić o wzruszenie w jakiś gorszy dzień. I naprawdę chłopak doceniał ową przyjaźń z Brooksem, choćby ze względu na to, iż w jego świecie niezmiernie ciężko było nawiązać szczerą relację. No i rzeczywiście – poza Jeddą to tak naprawdę Zeta jeszcze tylko z opinią Archera się liczył. Bo tak to większość zdań ludzi miał w nosie.
Przypodobanie się dorosłym nie było takie znowu trudne. To było coś, co Zeta robił już od dobrych paru lat, grając swoją rolę u boku ojca jako doskonałego następcę w jego interesach. Ale panią Brooks lubił naprawdę – uważał, że niezwykłym wyczynem było wychowanie taką gromadę chłopców o przeróżnych charakterach. Zawsze przez to przypominała mu trochę Molly Weasley, a to jakby nie patrzeć było naprawdę pozytywnym skojarzeniem.
Opadł bezwiednie na miejsce obok kumpla, które ten mu wskazał, poklepując je. Zaciągnął się i poczuł zapach pizzy, za którą się rozejrzał. – Twoja mama musi być tym faktem niepocieszona – skomentował z rozbawieniem Zeta, domyślając się, że taka nagła cisza po wylocie z gniazda większości Brooksów mogła być uciążliwa dla kobiety. Ale on to rozumiał – tą potrzebę posiadania własnego kąta. Czego natomiast nie rozumiał to ucieczki bez powodu i bez większego pożegnania, o czym mu się przypomniało, gdy tylko Arch zapytał o jego siostrę bliźniaczkę. Momentalnie jego oblicze nieco się nachmurzyło. – Nie – odparł krótko acz z wyraźnym rozgoryczeniem i napił się łyka swojego piwa zaraz po tym, gdy je otworzył. – Nie kontaktowała się ani ze mną, ani z Nessą – Vanessa była ich kuzynką i choć Zeta wątpił, by Jedda zdradziła Młodej cokolwiek o swoim wyjeździe, to jednak gdzieś tam tliła się nadzieja, że być może się myli. – Wydaje mi się, że jej przyjaciółka Audrey coś wie, ale ta uparcie milczy – wymamrotał po chwili z niezadowoleniem, przypominając sobie, że panna Clark niezbyt była pomocna, podczas ich ostatniego spotkania. – Audi jest wściekła, bo kilka lat temu ją olałem i już się nie przyjaźnimy. Myślę, że się mści – dodał jeszcze i przewrócił oczyma, ponownie przechylając piwo.
Archer Brooks
doradca klienta — bendigo bank
24 yo — 180 cm
Awatar użytkownika
about
zaproś mnie na swój ślub, niech widzę jak inny cię będzie trzymał za rękę, niech cierpię, niech cierpię i już;
Skinął głową, dając przyjacielowi do zrozumienia, że owszem, mamie nie podobał się fakt, że jej dzieci dorosły i wyfrunęły z gniazda. Z początku Archer radował się tymi chwilami, kiedy bracia po kolei szli na swoje, bo w końcu mógł mieć własny pokój (zwykle musiał dzielić sypialnię z Alem) i skończyła się odwieczna bitwa o pilota do telewizora. Ale tym sposobem przesiadywanie w salonie na kanapie straciło cały swój czar. Nie było się z kim wyzywać, przepychać, nie było kogo podpieprzać do mamy, żeby zagwarantować rodzeństwu dożywotni szlaban. Smutno tak. A im Archer był starszy, tym bardziej uświadamiał sobie, jak bardzo związany był z braćmi, chociaż udawał, że wcale tak nie było.
Zacisnął usta w wąską linię, widząc niemrawą minę Zety. Cholera, mógł nie wspominać o jego bliźniaczce. Mógł po prostu zająć się piciem piwa i nie pytać. Ale Jedda była również jego koleżanką i może nie była mu tak bliska, jak Zeta, ale znali się dosyć dobrze i dobrze wychodziło im sporadyczne spędzanie wspólnego czasu.
- Mhm - mruknął pod nosem i zerknął na kumpla znad swojej butelki. - A Audrey miałaby powód, żeby ukrywać, dlaczego Jedda zniknęła bez wieści? To taki babska solidarność czy coś? Bez urazy, ziomek, ale jakbyś ty nagle musiał rozpłynąć się w powietrzu, a twoja rodzina martwiłaby się o ciebie, to nie trzymałbym gęby na kłódkę - przyjaźń rządziła się pewnymi prawami, ale były w tym również jakieś granice. No bo co, jeśli siostra Corrente miała kłopoty, bo wpakowała się w jakąś patową sytuację? Umówmy się, ludzie nie znikają ot tak, bo nachodziły ich jakieś durne kaprysy. Nic nie działo się bez przyczyny i każde takie ulatnianie się miało swoje drugie dno. - Jeżeli faktycznie Audrey się mści, to okazuje to w strasznie głupi sposób - dodał, bo niektórych spraw nie powinno się bagatelizować.
Archie znał Audrey. Oni też nie trzymali się już razem, a przynajmniej nie tak, jak kiedyś. Ale kiedyś wszystko było inaczej, teraz każdego goniły obowiązki, a różne relacje nie zdołały przetrwać kwestii czasu. Inaczej było z nim i Zetą. Oni to mogli ze sobą nie gadać, a i tak jeden wiedział, co dzieje się z drugim. I nie zawsze było kolorowo, a jednak ich przyjaźń była na tyle silna, żeby przebrnąć razem przez wszystkie wzloty i upadki.
- Podejrzewasz, gdzie może teraz być? - oczywiście pytał o Jeddę, nie o Audrey. On sam wielokrotnie zastanawiał się, gdzie mogła przebywać siostra przyjaciela. Czy dalej była w Australii, a może opuściła kontynent? Czy zrobiła to wszystko całkowicie świadomie czy ktoś ją do czegoś zmusił? Czy była bezpieczna i zamierzała jeszcze wrócić do Lorne? Tyle pytań, które niosły wiele wątpliwości i pozostawały bez odpowiedzi.

Zeta Corrente
mistyczny poszukiwacz
-
MANAGER — THE PRAWN STAR
25 yo — 173 cm
Awatar użytkownika
about
Zamieszkuje dzielnicę Tingaree i jest w 1/3 Aborygenem. Pracuje jako manager w the prawn star , bo to tak ładnie wygląda w CV, a gdy nie udaje przemiłego chłopca to pomaga ojcu w szemranych interesach. Obecnie chodzi wściekły na cały świat, bo jego siostra wyjechała i zostawiła go w tej zapadłej dziurze.
Zeta całkowicie by to zrozumiał – choć oczywiście na swój sposób, bo on z kolei bardzo cierpiał z tego powodu, iż oboje z Jeddą musieli w pewnym momencie szybko dorosnąć i spojrzeć na postać ojca z nieco szerszej perspektywy, i uświadomić sobie przykrą prawdę, że ich ojciec wcale nie jest nikim dobrym. Zeta tęsknił za tymi beztroskimi momentami, gdy bawili się w chowanego w lesie deszczowym albo gdy jako młodzi nastolatkowie jeździli na rowerach po dzielnicy. Tęsknił najbardziej za tym ostatnim rokiem w szkole średniej, kiedy jeszcze przyjaźnili się we trójkę (bo jeszcze z Audrey) i Zeta jeszcze nie został wciągnięty w sprawy ojca. Później ta relacja trochę się między nimi popsuła, ale wystarczyło, że Jedda zawsze gdzieś tam była. A gdy nagle jej zabrakło, to poczuł jakie to straszne uczucie pustki i strachu, gdy nie wie się, co się dzieje z ulubionym członkiem rodziny.
Podobno tak. To znaczy, Audrey sama twierdzi, że z jakiegoś niezbyt konkretnego powodu nie może mi powiedzieć co wie – odparł z rozgoryczeniem, aczkolwiek niewzruszony brakiem wiary w jego podejrzenia. Nieminej, uśmiechnął się lekko w kierunku przyjaciela. – No tak, bo ty zdecydowanie wykazujesz się czymś, co nazywa się zdrowym rozsądkiem, a czego Audi chyba brakuje – mruknął z niechęcią, bo bardzo nie podobało mu się to, co usłyszał od Audrey, podczas ostatniego ich spotkania, kiedy to dziewczyna twierdziła, że Jedda nie chciałaby, że Zeta wiedział gdzie jest i tak będzie dla niej lepiej. Uważał to za głupotę i był wściekły na byłą przyjaciółkę. Dlatego tym bardziej zgodził się z końcowym stwierdzeniem Archera odnośnie Audi i tylko skinął głową.
Na jego kolejne pytanie tylko wzruszył ramionami. – Nie. To znaczy wiem co takiego próbuje odnaleźć, ale nie mam pojęcia, gdzie w tej chwili mogłaby być – powiedział szczerze i z westchnieniem, potrząsnął głową. – Dobra, nie gadajmy o tym. Powiedz, że chociaż u ciebie dzieje się coś dobrego – powiedział w typowy dla siebie chłodny sposób, ale szczerze miał nadzieję, że chociaż do Archera Brooksa los się uśmiecha.

Bardzo przepraszam za przetrzymanie! <3 Archer Brooks
doradca klienta — bendigo bank
24 yo — 180 cm
Awatar użytkownika
about
zaproś mnie na swój ślub, niech widzę jak inny cię będzie trzymał za rękę, niech cierpię, niech cierpię i już;
- To głupie - stwierdził Archer bez chwili namysłu, ale za to całkowicie zgodnie z prawdą. - Że Audrey nie chce ci coś powiedzieć. Cholera, Zeta, przecież powinna ci powiedzieć, jeśli coś wie, bo tutaj chodzi o twoją siostrę - gdyby Brooksowi przyszło żyć w takiej niewiedzy, z pewnością odchodziłby od zmysłów. Nawet, jeśli któryś z braci wyjechałby z własnej woli, ale nawet wtedy każdy mówił dokąd zmierzał. Na przykład Alex, który wyjechał do Hiszpanii, ale każdy w rodzinie wiedział w jakim mieście się zatrzymał i co robił. No może, nie do końca, bo mamy lepiej było nie informować o wszystkim, żeby przypadkiem nie padła na zawał.
Pokiwał głową, dając przyjacielowi do zrozumienia, że nie miał zamiaru dalej ciągnąć tematu Jeddy. Nie pozostawało im nic innego, jak liczyć na to, że dziewczyna znajdowała się w bezpiecznym miejscu. I że miała doskonałe powody, aby zniknąć bez słowa wyjaśnień. Co nie zmieniało faktu, że po powrocie będzie musiała się grubo tłumaczyć.
- U mnie w porządku. Byliśmy z Raine na kilkudniowym urlopie w Nowej Zelandii i z początku myślałem, że może coś z tego będzie, ale jednak postanowiliśmy poprzestać na przyjaźni - uśmiechnął się, jednak bez zbędnego żalu. Tak było dobrze. - Lubię ją, ale sam rozumiesz, to nie to. Znamy się od zawsze i wolałbym, żeby tak pozostało. Chcę mieć w niej przyjaciółkę i mam nadzieję, że nie złamię jej tym za bardzo serducha - nie musiał się z tego tłumaczyć, ale chciał, skoro Raine i tak była nieaktywna. - Poza tym Alex wrócił na stałe do Lorne. Wiesz, ten brat trochę starszy ode mnie, z którym dzieliłem pokój, kiedy cała nasz siódemka mieszkała jeszcze z mamą. W pracy myślą czy nie rzucić na inne stanowisko i byłby wtedy starszym doradcą do spraw klientów biznesowych. Brzmi całkiem poważnie. A jak twoja joga? Masz może jakieś nowe sposoby na ból pleców? - praca za biurkiem miała swoje plusy i minusy. Plusami na pewno były wolne weekend, a minusem zwyrodnienia stawów, a warto pamiętać, że Archer miał uszkodzony kręgosłup po upadku z wysokości, stąd niedowład w jednej nodze, która już nigdy nie wrócić do pełnej sprawności.

Zeta Corrente
mistyczny poszukiwacz
-
MANAGER — THE PRAWN STAR
25 yo — 173 cm
Awatar użytkownika
about
Zamieszkuje dzielnicę Tingaree i jest w 1/3 Aborygenem. Pracuje jako manager w the prawn star , bo to tak ładnie wygląda w CV, a gdy nie udaje przemiłego chłopca to pomaga ojcu w szemranych interesach. Obecnie chodzi wściekły na cały świat, bo jego siostra wyjechała i zostawiła go w tej zapadłej dziurze.
Zeta posłał mu bardzo wymowne spojrzenie, bo przecież sam doskonale zdawał sobie z tego sprawę. Posłał mu spojrzenie mówiące „mnie to mówisz, stary?”. Przecież… jedyne, co chciał wiedzieć to czy z jego siostrą bliźniaczką jest wszystko w porządku. Co więcej, był wściekły na Audrey, że postanowiła tak bezceremonialnie ukrywać przed nim informacje dotyczącego jego siostry. Z ciężkim westchnieniem skinął więc tylko głową, potwierdzając, że w tym aspekcie się ze sobą zgadzają.
Uhh… – skomentował najpierw, bo choć sam nie miał tego typu dylematów czy problemów to jednak doskonale rozumiał powagę sytuacji zaistniałej z Raine. – Cóż… skoro do tego doszliście to może tak będzie lepiej, no nie? Przynajmniej nie będziecie blokować siebie nawzajem – oznajmił Zeta, bo choć niewiele wiedział o związkach, to jednak naprawdę wierzył w to, że jeśli dwójka dorosłych ludzi dojdzie odpowiednio do porozumienia, to żadne z nich na późniejszym etapie znajomości nie powinno mieć o nic pretensji do drugiego. – Czyli… sporo zmian. Gratulację, stary. Mam nadzieję, że z tym nowym stanowiskiem wiążę się też niezła premia – dodał z uśmiechem, bo wiadomo, że kaska jest ważna, bo za życie trzeba płacić. – Moja joga? Sam nie wiem, chociaż ostatnio na moich zajęciach pojawiła się całkiem fajna laska, ale opowiem ci o tym innym razem. Jeśli coś się rozwinie – oznajmił z rozbawieniem na samo wspomnienie Hazel. – Na ból pleców, mówisz? Cóż, masaż? Albo… zapraszam na moje zajęcia, z pewnością się odprężysz – zaśmiał się, aczkolwiek mówił całkowicie szczerze, bo jednak bycie instruktorem jogi nie było tylko jego przykrywką, bo chłopak naprawdę wkładał w to zajęcie całego siebie. Dokończyli pewnie jeszcze piwko i troszkę poplotkowali tak po męsku, oczywiście, i obiecali sobie, że następnym razem uda im się zgadać nieco szybciej. Później Zeta pożegnał się z panią Brooks, przyjął pewnie jakieś ciasto i wrócił do domu.
Archer Brooks

/zt x2
ODPOWIEDZ