lorne bay — lorne bay
100 yo — 100 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky
And as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
twórcza foka
lorne bay
brak multikont
barman/współwłaściciel — Moonlight Bar
24 yo — 187 cm
Awatar użytkownika
about
zawodowo skręca blanty, jeszcze lepiej jeździ na desce, a surfuje tak, że się za nim kurzy, do tego polewa piwa w rodzinnym barze, a Lyra go pocałowała
28.

Nigdy nie widział jak rośnie ananas, okej? Rodzina Fitzgeraldów nie słynęła raczej z rolniczych zapędów, więc i sam Ryder nie zagłębiał się raczej w temat i potrafił strzelić prawdziwą gafę. Do niedawna na przykład myślał, ze natka pietruszki i sama pietruszka to dwie różne rośliny. W końcu w jaki sposób jedno i drugie było jadalne, a nać z marchewki do wyrzucenia? Był przekonany, że to tylko taka głupia nazwa zwyczajowa, chociaż niespecjalnie wpływało to na życie chłopaka, bo i tak nigdy nie kupił w sklepie ani jednego, ani drugiego, więc przynajmniej nie zrobił w ten sposób z siebie idioty.
Kiedy więc pojawiła się okazja, żeby odwiedzić to miejsce, bo z jakiegoś powodu potrzebowali w Moonlight Barze świeżutkiego owocu, prosto z uprawy - prawdopodobnie do wypróbowania nowego drinka, czy przygotowania syropu, zgłosił się na ochotnika, żeby podjechać na miejsce i dopełnić wszelkich formalności, a skoro już wcześniej umawiał się z Winchesterem, zapytał, czy ten nie będzie miał nic przeciwko.
- A właściwie to jak ci idą te wszystkie przemyślenia o przeszłości? - zapytał Duncana, gdy wysiadali z taksówki nieopodal wjazdu na farmę. Podążając za tabliczkami, pokierował ich do wejścia, gdzie któryś z pracowników wyjaśnił, że właściciel musiał pilnie pojechać do Cairns i jeśli nie przeszkadza im czekanie, mogą rozejrzeć się wokół, byleby się nie pogubili, a że już byli na miejscu, Ryder postanowił za nich dwóch, że trochę sobie pozwiedzają, zamiast od razu wracać i marnować tylko czas i pieniądze na przejażdżkę taksówką. - Nie wiem, to jakoś do nich nie pasuje, powinny być na jakimś krzaku. W książkach nie były na krzakach? - zapytał, kiedy stanęli już przed polem, które ciągnęło się daleko, daleeeko we wszystkie strony i choć Fitzgerald wcześniej wygooglował jak to powinno wyglądać, dalej uważał, że coś jest nie tak.

Duncan Winchester
ryder fitzgerald
nata#9784
21 yo — 178 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
   Duncan niewiele wiedział o ananasach. Wiedział oczywiście jak wyglądały i smakowały oraz w jakimś programie widział, że rosły one na ziemi. Gdyby tego nie obejrzał, to zapewne żyłby dalej w przekonaniu, że ananasy rosną na jakichś krzakach czy też palmach. No ale nie każdy musiał być przecież znawcą w każdej dziedzinie. Cieszył się jednak, że ten konkretny sekret matki natury poznał, zanim było mu dane przyjechać na farmę ananasów, dzięki czemu uniknął wygłupienia się. Nie miał nic ciekawego do robienia w domu, więc gdy tylko nadarzyła się okazja do wyjścia, to z niej skorzystał bez zastanowienia.
   – Staram się nie myśleć o przeszłości zbyt dużo – odpowiedział, marszcząc się. Zawsze takie pytania zmuszały go do rozpamiętywania, czego aktualnie robić nie chciał, więc szybko odpędził od siebie te myśli. – Postanowiłem jednak, że będę odrobinę bardziej spontaniczny, żeby nie myśleć zbyt dużo o tym, co będzie – powiedział dumnie, bo dla niego było to dość ambitne postanowienie. Już sam fakt, że musiał pomyśleć o byciu spontanicznym pokazywał, że chyba za bardzo lubił siebie kontrolować. Wszystko jednak drobnymi kroczkami.
   – Nie mam pojęcia, nie tak dawno myślałem, że rosną na jakichś palmach, czy coś… – stwierdził, wzruszając ramionami. Oczywiście zaciekawiony był przyrodą i naturą do tego stopnia, że gdy miał okazję, to rozglądał się. Robił tak też i teraz, niemniej jednak nie widział w ananasach niczego ciekawego. – A czemu akurat potrzebujesz świeżego ananasa, a nie takiego ze sklepu? Różnią się właściwościami? – zapytał, uśmiechając się podstępnie, bo oczywiście domyślał się, że miedzy ananasem prosto z ziemi i ananasem prosto z półki sklepowej nie było zbyt wielu różnic, no ale może Ryder go zaraz czymś oświeci.
Ryder Fitzgerald
przyjazna koala
Duncan Winchester
barman/współwłaściciel — Moonlight Bar
24 yo — 187 cm
Awatar użytkownika
about
zawodowo skręca blanty, jeszcze lepiej jeździ na desce, a surfuje tak, że się za nim kurzy, do tego polewa piwa w rodzinnym barze, a Lyra go pocałowała
- O przeszłości, czy przyszłości? - dla Rydera może i nie było zbyt dużej różnicy, bo nie chciał myśleć ani o jednym, ani o drugim, ale nie wiedział na czym w końcu chciał się skupić Duncan. Fitzgerald uważał, że zarówno rozpamiętywanie zdarzeń z przeszłości, jak i martwienie się na zapas tym, co dopiero może się wydarzyć i nawet nie wiadomo, czy dojdzie do skutku, niczego człowiekowi nie daje, oprócz tego nieprzyjemnego uczucia zaciskającego się żołądka, który potrzebny był ludziom do rzeczy ważniejszych, niż stresowanie się, bo jedzenie akurat w życiu było rzeczą niezbędną i chłopak mówił o tym zawsze głośno i wyraźnie. - I co takiego spontanicznego na razie zrobiłeś? A może zrobisz? Czekaj, czekaj, niech pomyślę. O, tatuaż, powinieneś sobie zrobić tatuaż! - Ryderro nie posiadał żadnych zdobień na ciele, oprócz nienagannych rysów twarzy, rzecz jasna, więc wydawało mu się to być jakąś odrobiną szaleństwa. To nawet dziwne, że nigdy jeszcze nie skusił się na żadną sesję, chociaż patrząc na to, że jego ostatnia "sesja", tym razem malarska, skończyła się bez obrazu, za to z obmacaniem, kradzieżą blanta i pozostawieniem w stanie absolutnego zaskoczenia, nie zapowiadało się, żeby szybko miał to zmieniać.
- O, palma też by była dużo sensowniejsza, nie wiem, z ziemi to jak jakieś ziemniaki! - jeszcze żeby cały owoc był schowany, a wystawały tylko zielone listki, to okej, mógłby to zrozumieć, ale tak? Patrząc na jego poziom kontaktu z naturą i tak było dobrze, że nie myślał, że ananasy pochodzą tak naprawdę z puszki. - Eee, nie wiem w sumie - wzruszył ramionami. - Ja tu tylko jestem wypełnić zadanie. O, myślisz, że mnie wysłali po coś bezsensownego, bo przygotowują mi urodzinową niespodziankę w Moonlight? - to nic, ze Ryder urodziny miał w kwietniu, brzmiało to całkiem sensownie, nieprawdaż?

Duncan Winchester
ryder fitzgerald
nata#9784
21 yo — 178 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
   – O przyszłości myślę, przeszłości już nie zmienię, więc nie ma co się nią przejmować – wzruszył lekko ramionami, bo rzeczywiście wychodził z założenia, że nie było sensu nad rozpamiętywaniem tego, co było kiedyś. Owszem, czasami można się było zadręczać niektórymi wyborami albo myśleć o tym, co by było, gdyby wybrało się coś innego, ale na nic się to teraz mogło przydać. Przeszłość była nieistotna. Jeśli chodziło o przyszłość, to sprawa malowała się zupełnie inaczej. Warto było o niej myśleć, bo od wyborów zależało całe życie. Nie uznawał robienia czegoś na szybko i na spontana, bo nigdy nie można było przewidzieć, co z tego wyniknie. Przecież można było sobie tym zmarnować całe życie.
   – Tatuaże to nie dla mnie – westchnął. Oczywiście z chęcią by sobie jakiś zrobił, ale nie wiedział, czy by się tym nie znudził. No i tatuaż zostawał z człowiekiem na długo, bo usuwanie go było niesamowicie bolesne. Nie miał pojęcia, czy dałby radę coś takiego zrobić. – Ostatnio zarezerwowałem bilet do Wielkiej Brytanii – powiedział. Zrobił to całkiem spontanicznie, chociaż pozostawił sobie sporo czasu na ogarnięcie tego, co będzie tam robić, gdzie spać i inne takie rzeczy. O wyjeździe do UK myślał już oczywiście od dłuższego czasu, bo dawno tam nie był. Nie chciał zapomnieć swojej drugiej ojczyzny, a taka wyprawa pozwoliłaby mu się rozejrzeć trochę po miejscowych kancelariach.
   – No ale dzięki temu że rosną na ziemi, nie trzeba się męczyć, żeby je zerwać – zaśmiał się, bo rzeczywiście było to ogromne ułatwienie. Nie widział ani siebie, ani Rydera, wspinających się po palmie po świeżego ananasa.
   – I akurat wysłaliby cię po ananasa, żeby zrobić niespodziankę? Mogliśmy pojechać do sklepu i kupić ananasa tam, nikt nie umie odróżnić świeżego od sklepowego – westchnął, kręcąc głową z niedowierzaniem, że wcześniej na to nie wpadł.
Ryder Fitzgerald
przyjazna koala
Duncan Winchester
barman/współwłaściciel — Moonlight Bar
24 yo — 187 cm
Awatar użytkownika
about
zawodowo skręca blanty, jeszcze lepiej jeździ na desce, a surfuje tak, że się za nim kurzy, do tego polewa piwa w rodzinnym barze, a Lyra go pocałowała
Ryder też uważal, że nie było się co rozwodzić za bardzo nad przeszłością, ale skoro sam Duncan o tym wspomniał, wolał się upewnić, o co dokładnie mu chodziło, bo już lepiej planować to, co będzie kiedyś, niż rozpamiętywać to, co już było. I z takim nastawieniem sam Ryder starał się podchodzić do swoich współlokatorskich relacji, które aktualnie nie do końca istniały, zostawał mu więc już tylko Kasper, o wdzięcznym nazwisku i zbyt duże rachunki, żeby mogli je udźwignąć we dwójkę. Czy więc w takim razie będą się kiedyś musieli wyprowadzić z Fluorite View 133? Było to coś, o czym zdecydowanie powinni pomyśleć, ale sprawa była chyba jeszcze zbyt świeża, żeby o tym myśleć. - A co jest dla ciebie? Kolczyk w nosie? Tlenione blond włosy? - uważnie przyjrzał się twarzy Winchestera, żeby zobaczyć, czy coś takiego w ogóle by mu pasowało i... cóż, skończyło się na tym, że w sumie nie wiedział sam. Ale miał gdzieś w telefonie tę samą apkę, którą sprawdzał sobie czy warto zapuścić wąsa i to akurat przecież zadziałało wręcz bezbłędnie! - O, a jedziesz sam, czy z bratem? - takie wielkie podróże musiały być fascynujące. Ryder nigdy nie wyjeżdżał poza Australię i byłoby to dla niego kompletną nowością, a równocześnie czymś bardzo ekscytującym, w końcu kto nie chciałby podróżować? Wszyscy chcieli, dlatego każdy wstawiał to w swój tinderowy opis.
- No tak, dla ludzi spoko, ale czy rośliny specjalnie nie chcą rosnąć w takich mniej dostępnych miejscach, żeby ich właśnie nie zrywać? - może akurat ananasy nie miały naturalnego zagrożenia w postaci jakichś... cóż, Fitzgerald nie wiedział jakie zwierzę wcinało ananasy i nie miał pojęcia czy to, co powiedział, było sensowne, bo jeszcze kojarzył, że jakieś nasiona właśnie były rozsiewane przez ptaki, które wczesniej zjadły owoce. Ale to chyba i tak nie było teraz najważniejsze. - Nie wiem, mam ogarnąc tutaj jakieś formalności, może jednak chodzi o coś ważniejszego, tylko nie słuchałem na zebraniu? - a głupio mu było ciągle dopytywać co się dzieje, wiadomo, jako współwlasciciel Monlight powinien być bardzij ogarniety.

Duncan Winchester
ryder fitzgerald
nata#9784
21 yo — 178 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
   Uśmiechnął się lekko, widząc się z kolczykiem w nosie. Wyglądałby niepoważnie, chociaż nie tak znów tragicznie. Miał jednak wrażenie, że takie modyfikacje ciała, chociaż bardzo mu się podobały, to nie do końca były w jego stylu. No może przekuje sobie kiedyś ucho, bo w sumie czemu nie. No ale to sobie jeszcze potrzyma na swojej to do list, na której już kilka rzeczy się uzbierało. Pytanie tylko, kiedy zdecyduje się na to, by to wszystko spełnić.
   – Nie byłbym dobrym blondynem, myślę że lepiej mi w ciemnych włosach – stwierdził, znów łapiąc się na tym, że wszystko sobie analizował, ale przecież nie było to nic złego. W końcu lepiej było unikać błędów, niż robić je pod wpływem chęci bycia spontanicznym. Chyba nigdy nie pozbędzie się tego swojego analizowania. No nic…
   – Jadę sam, brat wyjechał do ameryki po coś – stwierdził. Lorcan wyjechał. Oczywiście mówił mu, że chodzi o jakieś szkolenia, które ma odebrać w USA w ramach jakiejś wymiany czy współpracy między rządem Australii a Stanów Zjednoczonych, niemniej jednak nie wtajemniczał go w szczegóły. Albo też wtajemniczał, ale Duncan nie słuchał o tym. Wychodził z założenia, że im mniej wie o pracy swojego brata tym lepiej. Nie musiał się bowiem stresować wszystkimi niebezpieczeństwami, które mogły go spotkać. No ale przez to z wyjazdem do Wielkiej Brytanii musiał poradzić sobie sam. Było to dla niego całkiem niezłym wyzwaniem, więc nie narzekał. – Możesz ze mną lecieć, będę spać u cioci – powiedział. Uznał, że miło było zaproponować taki lot, ale w sumie nie wiedział, czy Ryder będzie chciał wybrać się w taką podróż. Wszystko oczywiście brzmiało super przyjemnie, ale takie wycieczki wiązały się z przygotowaniami, którymi trzeba było się zająć. On sam nie miał problemów z przylotem do UK, bo posiadał odpowiedni paszport oraz obywatelstwo kraju, w końcu się tam urodził.
   – Wiesz, no nie zawsze. Na biologii nauczycielka mówiła coś o jakichś roślinach, których nasiona muszą być zjedzone i przejść przez układ pokarmowy jakichś zwierząt, żeby mogło coś z nich wykiełkować – powiedział. Nie lubił uczyć się o roślinach, ale to akurat zapamiętał, bo wydawało mu się to szalenie ciekawe, że niektóre rośliny kiełkowały po tym, jak jakieś zwierzę je wydaliło. Coś tam było też o jakiejś drogiej kawie, której ziarna zbierało się z odchodów zwierząt. Nie pamiętał jak się ona nazywała, ale w sumie może warto było to ogarnąć, żeby tego przypadkiem nie wypić.
   – Wiesz, czasem trzeba się skupić bardziej – uśmiechnął się. Oczywiście chłopak nie musiał się zmieniać. W końcu żył on i bar również stał, więc jego styl życia wychodził mu całkiem nieźle.
Ryder Fitzgerald
przyjazna koala
Duncan Winchester
barman/współwłaściciel — Moonlight Bar
24 yo — 187 cm
Awatar użytkownika
about
zawodowo skręca blanty, jeszcze lepiej jeździ na desce, a surfuje tak, że się za nim kurzy, do tego polewa piwa w rodzinnym barze, a Lyra go pocałowała
- Ale próbowałeś, ze wiesz, że to by nie było to? - zapytał od razu, bo może przegapił ten moment w życiu Duncana, kiedy chłopak miał takie jasne włosy? Od razu wyobraził go sobie z tlenionym blondem, ale takim w stylu boysbandów z przełomu wieków i jeszcze nażelowanymi fryzurami, och, coś takiego w wykonaniu Winchestera chciałby zobaczyć bardziej, niż szalony kolczyk! - Poza tym wiesz, masz krótkie włosy, więc zawsze mógłbyś ściąć - Fitzgerald co prawda przyzwyczaił się do swoich trochę dłuższych kosmyków, do przeczesywania ich dłońmi, do tego, że może się nimi bawić, kiedy mu się nudzi, a często lubił coś trzymać w rękach dla samego zajęcia, więc pewnie czułby się maksymalnie nieswojo, gdyby musiał być łysy, ale jeśli wpadłby na podobny pomysł, to chyba aż tak bardzo nie żałowałby swoich włosów. W końcu to tylko włosy, odrosną.
- A, okej - zabrzmiało to tak naturalnie i gładko, jakby wyjazdy na inny kontynent były dla Duncana codziennością , gdzie Ryder nigdy nie wyjechał poza granice Australii i sama ta idea wydawała mu się być mocno abstrakcyjna. - I teraz mieszkasz sam? - to w ogóle musiało być dziwne uczucie! Ryder zawsze mieszkał z wieloma osobami - najpierw w rodzinnym domu Fitzgeraldów, później z przyjaciółmi przy Fluorite View i kiedy został sam z Kasprem, czuł się po prostu bardzo dziwnie, bo nagle było jakoś tak ciszej i kiedy przyjaciel wychodził na studia, czy do pracy, Ryder nie miał się nawet do kogo odezwać, a przyzwyczajony był jednak do tego, że nawet kiedy chciał chwili spokoju, było to wręcz niemożliwe do wykonania. - Mowisz, jakby to było takie nic - zaśmiał się, bo dla niego wypad na drugi koniec świata jawił się raczej jako jedna wielka wyprawa, a nie takie hop siup. Nie miał paszportu, ne wiedział do ilu krajów może wjechać bez żadnej dodatkowej wizy i jak się w ogóle bookuje bilety na samolot, bo to wszystko było dla niego dosć obce. - Oho, jak będziesz mial swoj bar to pogadamy - żartobliwie popatrzył na niego groźnie, bo miał doskonale wiedział, że mógłby się bardziej przyłożyć do swojej pracy, ale jednocześnie kiedy rodzeństwo zajmowało się wszystkim, to jakoś tak nie miał na to weny, po co sobie niepotrzebnie zaprzątać głowę?

Duncan Winchester
ryder fitzgerald
nata#9784
21 yo — 178 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
   – Mam wyobraźnię, wiem, że nie będę wyglądać okej – powiedział. Umiał to sobie wyobrazić, poza tym zawsze bardziej podobał się sobie w ciemnych włosach. Miał dość wyraźny wizerunek na siebie samego. – Kiedyś kuzyn mi powiedział, że mam brzydki kształt głowy, taki płaski na czubku… – stwierdził. Oj był okropnym człowiekiem. Sam się dziwił Ryderowi, że ten jest w stanie z nim wytrzymać. Nawet Duncan sam z siebie zaczął myśleć, że wysysa z ludzi ich energię życiową. Musiał się zmienić jakoś. Może powinien znaleźć jakiegoś dobrego coacha, który nauczyłby go być rozrywkowy i nieco bardziej pozytywny?
   – Aktualnie mieszkam sam – powiedział. Nie przeszkadzało mu to w ogóle. Lubił samotność i swoje towarzystwo, a także był już do tej samotności przyzwyczajony. W końcu mieszkał z Lorcanem gdy tylko jego starszy brat się usamodzielnił, a przez to, że jest on od Duncana starszy, to chłopak już niemal pół swojego życia spędził z nim. No i starszy z Winchesterów miał zawód, który nie raz wymagał od niego dłuższych wyjazdów, więc Duncan musiał zadowolić się pustym domem. Na szczęście miał też swoje zwierzaki, dzięki którym nie było aż tak nudno. – Możesz mnie odwiedzać czasem, jeśli się stęsknisz – zaśmiał się. Nie miał pojęcia, czy akurat jest osobą, za którą się tęskniło, ale może jednak?
   – Wyjazd do UK jest dla mnie dość prosty, mam tam połowę swojej rodziny – powiedział. Jak więc można się domyślać zawsze miał kogoś, u kogo mógł się zatrzymać. No i można się też zastanawiać, dlaczego chłopak nie pozostał w Wielkiej Brytanii. Dla niego to tez jest zagadką, że zdecydowano się go umieścić akurat w rodzinie mieszkającej w Australii, ale nie narzekał na to. Podobało mu się tu i raczej nie chciałby zamieniać państwa na deszczową Anglię, chociaż wizja śniegu w okresie świąt Bożego Narodzenia była dla niego niesamowicie kusząca.
   – No, jak będę mieć swój bar lub cokolwiek swojego, to będę się na tym skupiać, znasz mnie przecież – odpowiedział. No i przecież każdy kto znał Winchestera wiedział, że chłopak nie należał do tych, którzy nie przykładają uwagi do rzeczy, którymi się zajmują.
Ryder Fitzgerald
przyjazna koala
Duncan Winchester
barman/współwłaściciel — Moonlight Bar
24 yo — 187 cm
Awatar użytkownika
about
zawodowo skręca blanty, jeszcze lepiej jeździ na desce, a surfuje tak, że się za nim kurzy, do tego polewa piwa w rodzinnym barze, a Lyra go pocałowała
- A to nie każdy ma taki płaski? Łyse głowy są w ogóle strasznie śmieszne i jeszcze jak ludzie mają te takie króciutkie włoski, te wiesz jakie! - Ryder co prawda takich nie miewał, jeśli nie liczyć jego wąsa, ale było coś śmiesznego w łysych głowach i zawsze bez skrępowania pytał się ludzi (o ile nie byli takimi kompletnie obcymi przechodniami na ulicy) czy może sobie dotknąć. Dodatkowo z taką fryzurą nie trzeba było nosić czepka na zamkniętym basenie, a Ryder doskonale wiedział jak to jest pakować swoje niesforne i przydługie loki pod lateksowy materiał (albo gumowy, nie miał pojęcia czym się to różni). No i pewnie niedługo znów trochę czasu spędzi w takim zamkniętym obiekcie, bo La Nina uderzała w Australię w tym roku na tyle silnie, że woda w oceanie była po prostu zimna, więc chociaż Ryder surfowania nie odpuszczał, nie było ono tak przyjemne, jakby chciał, a już samo pływanie nie było przyjemne ani trochę.
- Ale musi być dziwnie tak samemu nagle, jak nikt się do ciebie w tym domu nie odzywa, o jaaa - Fitzgerald sobie takiego obrotu spraw ani trochę nie wyobrażał. Okej, u niego też się trochę podziało, dziewczyny się wyprowadziły i został sam z Kasprem, więc nie była to najłatwiejsza i najprzyjemniejsza sytuacja, ale dalej miał chociaż tego jednego przyjaciela, nie wyobrażał sobie jak to będzie jak on się na przykład wyprowadzi. Nie do pomyślenia! Miał niby jeszcze Lyrę, u której ostatnimi czasy spędzał całe dnie wręcz, czasem też zostawał na noc, ale to po prostu nie było to samo. I choć lubił próbować nowych rzeczy, to z tą zmianą nie radził sobie chyba najlepiej. - Staryy, ty masz taką chatę, że mógłbym wziąć Kasa pod pachę i się przeprowadzić! - zaśmiał się, chociaż w domu Winchesterów to pewnie by się bał, że coś zepsuje, bo niestety nie można go było zostawiać samego z czymkolwiek, co chociaż miało podejrzenie, że może być cenne.
- Śmiesznie, moja kontynentalna rodzina pewnie też gdzieś sobie żyje, tak na drugim końcu świata - kontynentalna? Nie wiem, pewnie w Australii się jakoś mówi na europejczyków, a przecież rodzina od strony prapradziadka kiedyś przypłynęła w te rejony, później poznał się on z babcią i tak Fitzgeraldowie zadomowili się tutaj, mieszając się z miejscową krwią. - Woah, co to za docinki, no wiesz co stary? - może i nie był najbardziej przejmującym się człowiekiem na świecie, ale hej, tak się nie mówiło!

Duncan Winchester
ryder fitzgerald
nata#9784
21 yo — 178 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
   – A wiesz, że nie wiem… może – powiedział. Nigdy się w sumie nie przyglądał na to, jaki kształt czaszki mają inni ludzie, ale być może kryło się w tym jakieś ziarnko prawdy. Niemniej jednak Duncan i tam miał lekki kompleks na punkcie bycia łysym. Nie podobał mu się taki styl. Nie wiedział, jak to się działo, ze ktoś golił sobie głowę z własnej woli na kompletne zero, bo oczywiście są ludzie, którzy z jakichś powodów tracą swoje włosy i nie mogli nic na to poradzić. No i nie mówiąc już o tym, jak śmiesznie to wyglądało, gdy ktoś był łysy ale miał bujny zarost, jak gdyby wszystkie włosy zmieniły swoje położenie. Na samą myśl o tym, chciało mu się śmiać. No ale z drugiej strony, jak nie miało się włosów na głowie, to miało się odrobinę mniej problemów, jak chociażby mycie ich, suszenie i stosowanie coraz to nowszych specyfików.
   – Czasami bywa dziwnie, zwłaszcza w nocy, ale nie jest tragicznie – stwierdził. Oczywiście mieszkanie samemu nie należało do najprzyjemniejszych, bo samotność czasami dawała się we znaki, ale w takich momentach byli przecież znajomi. Duncan i tak miał dużo obowiązków, więc nie zawsze był w stanie oddać część swojego czasu dla innych. No i dodatkowo był do tej samotności już przyzwyczajony. – Już nie przesadzaj, dom jak dom – wzruszył ramionami. No cóż, miał szczęście, że mieszkał w dobrej dzielnicy i w ładnym domu, w którym nie każdy mógł sobie pozwolić mieszkać. On był już do takich warunków przyzwyczajony, więc pewnie nie dostrzegał tego, co miał. – Możecie się przeprowadzić – zaśmiał się, bo wiedział i tak, że Ryder by tego nie zrobił.
   – Powinieneś sobie sprawdzić swoje DNA i zobaczyć jakiego DNA masz najwięcej – zastanowił się. W Australii było dużo ludzi, którzy pochodzili od dawnych więźniów, którzy zostali tutaj sprowadzeni, więc większość z tych osób miało pewnie korzenie europejskie, więc Ryder zapewne właśnie do tej grupy się zaliczał.
   – Ale jakie docinki? Samą prawdę mówię – powiedział. Może faktycznie wypalił to niepotrzebnie, ale no… na niektórych rzeczach trzeba było się skupić. Ryder chyba nie chciał, żeby przez jego nieuwagę czy roztargnienie bar przestał funkcjonować. No a poza tym, Duncan traktował Fitzgeralda jak dobrego przyjaciela, więc nie czuł potrzeby wzbraniania się przed takimi spostrzeżeniami. Lepiej było to chyba usłyszeć od kogoś, komu zależało na danej osobie niż od obcych.
Ryder Fitzgerald
przyjazna koala
Duncan Winchester
barman/współwłaściciel — Moonlight Bar
24 yo — 187 cm
Awatar użytkownika
about
zawodowo skręca blanty, jeszcze lepiej jeździ na desce, a surfuje tak, że się za nim kurzy, do tego polewa piwa w rodzinnym barze, a Lyra go pocałowała
- A słyszysz czasem jakieś głosy i się zastanawiasz co to może być? Tak, no wiesz, jakieś dziwne chrobotanie na dole? - w takich sytuacjach samotne mieszkanie musiało być wręcz przerażające. Co prawda może Fitzgerald nie był specjalnie strachliwy, a do tego miał naprawdę dobry sen, ale tak jakoś sobie nie wyobrażał, że budzi się w nocy sam w domu i nie ma tam nikogo, kto by mógł mu powiedzieć, że to tylko jakieś dziwne urojenia, a nie Kevin sam w Lorne Bay, bez edycji świątecznej. - Nie chcę cię straszyć jak coś - ale pewnie z bratem, który (chyba) w swojej pracy mógł posługiwać się bronią było bezpieczniej? Albo może Duncan trzymał taki wielki kij bejsbolowy pod łóżkiem? Kto wie, kto wie?
WInchester chyba naprawdę nie zdawał sobie sprawy, że większość ludzi mogła zaledwie pomarzyć o mieszkaniu w takiej posiadłości, jaką miał on sam. - Żebyś się jeszcze nie zdziwił - zażartował, bo sam nie chciałby chyba mieszkać w Pearl Lagune, a Fluorite View odpowiadało mu w stu procentach, albo nawet więcej!
- Ale po co mam sobie sprawdzać DNA? - zmarszczył brwi, kilkukrotnie mrugając. - W sensie, no wiem skąd pochodzę - w końcu przy każdym rodzinnym spotkaniu rodzina Fitzgeraldów lubiła wspominać jak to pradziadek zawitał w Australii ze swoim rodzeństwem, a potem poznał babcię Aborygenkę. I to już wystarczało Ryderowi do tego, żeby wiedzieć, że jest po prostu mieszanką różnych kultur, a czy wiedza których konkretnie była taka ważna? Nie przykładał zbyt dużej wagi do pochodzenia i tego typu rzeczy, więc czy miał w sobie niemiecką krew, czy irlandzką, albo rosyjską, nie miało dla niego najmniejszego znaczenia, bo i tak pewnie nie potrafiłby pokazać tych państw na mapie. No, może z Rosją by mu się udało, w końcu ten kraj zajmował pół świata, więc ciężko było się pomylić. - No, nie przypominam sobie, żebym cię prosił o porady z prowadzenia biznesu - wzruszył ramionami, bo owszem, nie był może pracownikiem miesiąca w Moonlight, ale doskonale wiedział, że właśnie na to może sobie pozwolić dzięki reszcie rodzeństwa, która mogła się zająć barem i robiła to dużo lepiej.

Duncan Winchester
ryder fitzgerald
nata#9784
ODPOWIEDZ