30 yo — 187 cm
Awatar użytkownika
about
30-letni właściciel siłowni, od urodzenia w Lorne Bay, mieszkający w bogatej dzielnicy i jeżdżący Lexusem. Pieniędzy nie żałuje na nic, zwłaszcza na przyjemności.
#2 + stylówka

Co robi facet, gdy potrzebuje się rozerwać i rozluźnić? Dzwoni do kumpla, proponuje mu wspólne picie, a potem wbija do niego z solidnym zapasem piwa. To naprawdę brzmiało jak dobry plan, musiał przyznać. Wiedział, że Patrick mu nie odmówi - po pierwsze nigdy nie odmawiał wspólnego picia, a po drugie - był chyba jednym z jego najlepszych kumpli i na pewno od tak nie wystawiłby Kellana w potrzebie. A to, że musiał się napić, to naprawdę była duża potrzeba i nie wolno było jej po prostu zbagatelizować!
Siedzieli u Patricka już jakiś czas, w sumie ciężko było stwierdzić jak długi. Ilości wypitych piw Kellan również nie liczył, ale jakie to miało znaczenie?
- Zróbmy coś fajnego! - zażądał w pewnym momencie, podnosząc się z kanapy, na której wcześniej siedział. Ruszył dziarsko w stronę wieży stereo, która umilała im czas muzyką i zapuścił Personal Jesus od Depeche Mode, kołysząc biodrami w rytm muzyki. Lubił tańczyć, ale taki nastrój uruchamiał mu się tak naprawdę wyłącznie wtedy, gdy dość dużo wypił. Naprawdę nie był pewien ile piw wlał w siebie tej nocy, ale nastrój zdecydowanie miał bardziej niż dobry i zamierzał się tym podzielić ze swoim kumplem.
- Zajarajmy coś. Masz coś do jarania? - wyglądał jakby już był zjarany, ale raczej nie było takiej opcji, skoro przyszedł do niego trzeźwy jak niemowlę i wstawił się dopiero tutaj, na miejscu.

Patrick Halliwell
powitalny kokos
Kellan Green
22 yo — 182 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
#2 - Ubiór

Patrick ostatnio miał dużo pracy, więc trochę rozrywki mu się przyda. Co prawda mogli wyjść gdzieś na imprezę, ale czasami na nich jest za tłoczno, że nawet nie da się normalnie porozmawiać. A tutaj mogą sobie się wyluzować i pogadać o wszystkim. W sumie to zdziwiło go to, że nie wolał jakieś dziewczyny do siebie zaprosić czy coś, tylko zaprosił kumpla. No, ale nie narzeka na to bo w sumie jemu się to też przyda. W dodatku też ostatnio się trochę nudził.
Patrick nie pił często, więc któreś z kolei piwo zaczęło już trochę na niego działać, ale udawał, że jest wszystko ok i dobrze się czuję.
- W sumie to nie pomyślałem, bo może wolałeś iść na imprezę czy coś... albo spotkać się z jakąś dziewczyną. - Stwierdził nagle po pewnych przemyśleniach upijając kilka kolejnych łyków piwa. Gdy nagle Kellan rzucił swoje żądanie.
- A co ty byś chciał zrobić ciekawego? - Spytał zaskoczony nagle marszcząc przy tym brwi. Po czym podążył za nim wzrokiem z lekkim zdziwieniem. Był ciekawy co on chcę takiego zrobić. Gdy nagle puścił muzykę i zaczął tańczyć zaśmiał się przyglądając się mu. Przez chwilę zastanawiał się czy ma do niego dołączyć czy nie, ale w końcu wstał i dołączył do jego tanecznych wygibasów.
- Wiesz, że nie robię tego często... znaczy tańczę.... - Zaśmiał się patrząc na niego po czym odpowiedział na jego kolejne pytanie dotyczące jarania.
- Wiedziałem, że o to zapytasz...Dlatego się przygotowałem. - Mruknął krótko wyciągając z szafki jointa. Po czym pokazał mu biorąc przy tym zapalniczkę.
- Paliłeś kiedyś po studencku? - Spytał w sumie z ciekawości unosząc lekko przy tym kącik ust, po czym podał mu jointa.

Kellan Green
powitalny kokos
---
30 yo — 187 cm
Awatar użytkownika
about
30-letni właściciel siłowni, od urodzenia w Lorne Bay, mieszkający w bogatej dzielnicy i jeżdżący Lexusem. Pieniędzy nie żałuje na nic, zwłaszcza na przyjemności.
Kellan lubił kluby, ale nie zawsze miał ochotę na tak duże imprezy. Czasem wolał po prostu trochę spokoju i towarzystwo osób - lub osoby, jak w tym przypadku - które sprawiały, że czuł się wolny. Jedną z takich osób był właśnie Patrick, z którym mógł robić właściwie wszystko i cokolwiek by to nie było, to wiedział, że jest to odpowiednie. Nie umiał tego wyjaśnić tak w sumie, ale nie przeszkadzało mu to; lubił taki stan rzeczy i cieszył się, że ma z kim dzielić to, co czuł.
- Ej, ej - podszedł do niego trochę bliżej, gdy ten zaczął gadać coś o innym sposobie spędzania czasu i uderzył go lekko pięścią w ramię. - Gdybym chciał spotkać się z jakąś laską, to bym się z nią spotkał. Luzuj. - uśmiechnął się do niego wesoło, wciąż robiąc jakieś wygibasy na prowizorycznym parkiecie zrobionym z podłogi i dywanu, na potrzeby dzisiejszego wieczora.
Ucieszył się, gdy chwilę później Patrick wrócił do niego z jointem i zapalniczką. Aż z radości objął go za ramiona i wyszczerzył zęby na propozycję chłopaka.
- Po studencku ci się zachciało, co? - zaśmiał się i klepnął go lekko gdzieś w okolice biodra, ciężko stwierdzić, czy niechcący czy zupełnie świadomie. - No dobra, dawaj. Nie paliłem, ale wiem jak to działa - parsknął krótko śmiechem.

Patrick Halliwell
powitalny kokos
Kellan Green
22 yo — 182 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
Kellan wydawał mu się typem imprezowicza, dlatego też zdziwiło go trochę kiedy chciał sobie tylko z nim za imprezować, ale jak wcześniej wspomniał ucieszyło go to bo mało kiedy mają okazję spędzić ze sobą dzień sam na sam jak na przyjaciół przystało. Patrick czuł się z nim podobnie, wiedział, że może mu się zwierzyć z wszystkiego. Właściwie to swój pierwszy coming out zrobił przed nim a nie przed swoją rodziną. Dziwne prawda? Może dla niektórych jest to dziwne, ale dla niego jak najbardziej normalne.
- Au... - Złapał się za ramię udając, że go to zabolało. - Będę mieć przez ciebie siniak - Mruknął do niego udając zranionego, po czym się zaśmiał.
- Zawsze można ci tu jakąś załatwić - Powiedział unosząc lekko jedną brew w górę po chwili namysłu dodał kąśliwie, ale żartobliwie.
- Nie, no która panna by cię zechciała... - Mówiąc to tańczył do rytmu muzyki wraz z nim. Zastanawiając się przy okazji czy on w ogóle ostatnio był w jakimś związku. W sumie to dlaczego on się zastanawia czy Kellan sobie kogoś znalazł, skoro Patrick od ponad roku był sam. I nie wiedział czy to w najbliżej przyszłości się zmieni. Ostatni partner bardzo go zranił i teraz zablokował się jakoś na nowe znajomości.
- Czemu by nie... w końcu po to są imprezy... - Zaśmiał się przyglądając się mu. Kiedy klepnął go w okolicy biodra ten tylko się uśmiechnął. Bo w sumie uważał, że Kellan traktuję go jak brata, więc nawet nie pomyślałby, że to jakiś podtekst.
- Ok... więc zaczynamy. - Wziął jointa i pociągnął go trochę. Po czym wyjął go z ust przybliżając się do niego.

Kellan Green
powitalny kokos
---
Zablokowany