barman/współwłaściciel — Moonlight Bar
24 yo — 187 cm
Awatar użytkownika
about
zawodowo skręca blanty, jeszcze lepiej jeździ na desce, a surfuje tak, że się za nim kurzy, do tego polewa piwa w rodzinnym barze, a Lyra go pocałowała
29.

- Cześć, jestem komarem. Do bycia komarem brakuje mi tylko rurki. Wiesz co? Wcale mnie nie wzięło, nic nie czuję, ale to jest lepsze niż piwo. To jest lepsze niż seks - te słowa sprawiły, że Ryder uznał, że impreza dobiegła końca i czas się zbierać. Był porządnie porobiony, tak samo jak wszyscy wokół, czy to zielskiem, czy alkoholem, nie było więc opcji, żeby ktokolwiek odwiózł go do domu, przez co postanowił wrócić do Lyry, bo miał bliżej, poza tym i tak bywał tam ostatnio praktycznie caly czas. Sytuacja w domu była dziwna, skomplikowana i wcale nie chciał się na niej skupiać, a w mieszkaniu Raynott było jakoś tak... prościej. Gdyby tylko nie jej przeklęta przyjaciółka, której nie znosił, to już w ogóle byłoby super. Tymczasem jednak otworzył sobie cichutko kluczem drzwi wejściowe, jeszcze ciszej i przy zgaszonym świetle wszedł do środka, a potem zrzucił plastikową butelkę na podłoge, jakimś cudem powodujjąc jeden wielki łomot. - Lyra, przepraszam! - zawołał szeptem, przez chwilkę zastygając w miejscu, ale nic, zero sygnału, że się obudziła.
Zajrzał do jej pokoju, ale jej nie było, pozapalał więc wszystkie światła i dalej nic, natomiast na szybką wiadomość odpowiedziała już całkiem sprawnie. Sama wyszła na jakąś imprezę, nie wraca dziś do domu, a Fitzgerald może się rozgościć. To też zamierzał zrobić, korzystając z nieobecności gospodyni w postaci wykorzystania jej łóżka. Nie chciało mu się nawet brać prysznica, ledwo umył zęby i ze szklanką świeżej wody na stoliku, położył się na pościeli w samych bokserkach, zakopując się pod kołdrą w jakiejś dziwacznie powyginanej pozycji, jak to ludzie pod wpływem alkoholu mieli w zwyczaju. I zasnął snem tak mocnym, że nawet kiedy kolejny tej nocy raz w drzwiach rozległo się chrobotanie kluczy w zamku, oraz próba cichego wejścia do środka, on nawet nie odwrócił się na drugi bok, leżąc dalej na brzuchu, z głową przekręconą w stronę ściany i tyłkiem ledwo przykrytym kołdrą.

Lyra Raynott
ryder fitzgerald
nata#9784
sprzedawczyni — sportspower lorne bay
22 yo — 171 cm
Awatar użytkownika
about
Rzuciła studia z dietetyki, jej kariera gimnastyczki skończyła się po wypadku, więc póki co pracuje w sklepie sportowym, robi sporo głupot i została dziewczyną Rydera.
  • 12.

Kiedy w końcu zdjęto jej gips, Lyra poczuła się dokładnie tak, jak ktoś, kto właśnie odzyskał wolność. Tak, musiała początkowo pilnować rehabilitacji i nie od razu przemęczać nogę, ale nawet do tego wszystkiego podchodziła z dziwnym entuzjazmem, a wszystko dlatego, że wiedziała, że wkrótce będzie mogła wrócić do stanu sprzed wypadku. Szkoda tylko, że wyłącznie tego wypadku.
Z tej okazji wybrała się do fryzjera (i nie był to Albert, bo pod względem swoich włosów nie ufała bratu, jeszcze by jej wyciął jakiś numer!), a potem kupiła sobie najkrótszą małą czarną, jaką znalazła w sklepie – przez moment nawet zastanawiała się, czy nie ta szmatka nie powinna być w dziale dziecięcym, choć po dostrzeżeniu, ile odkrywa uznała ostatecznie, że chyba jednak nie, by wieczorem w nią wskoczyć i udać się na imprezę, na które nie była wieki (przynajmniej tak to odczuwała). Naprawdę świetnie się bawiła i kiedy dostała smsa od Rydera, naprawdę wierzyła, że tę noc spędzi poza domem. Tym bardziej, że dopiero co zeszła z parkietu, na którym wywijała z całkiem przystojnym blondynem, który – jak usiłowała sobie powtarzać – ani trochę, wcale (!) nie był podobny do Fitzgeralda. Ale z każdym kolejnym tańcem jego urok mijał, a duszące perfumy zaczęły ją irytować. I wprost proporcjonalnie do ilości spożytego alkoholu, rosła również jej niechęć do typa, który ewidentnie miał ochotę na wspólny powrót do jego mieszkania.
I właśnie dlatego Lyra, której świat troszkę wirował, przez minutę lub dwie próbowała otworzyć drzwi do własnego mieszkania, na granicy świadomości myśląc o tym, że pewnie na kanapie (naiwna!) śpi Ryder. Dlatego po cichutku, na paluszkach, po drodze zrzucając szpilki, przeszła do swojej sypialni i niemal od razu rzuciła się na łóżko, marząc tylko o tym, by zapaść się w mięciutką pościel. I ogromnie się zdziwiła, kiedy zamiast miękkiego materaca, trafiła na coś twardego! Poderwała się gwałtownie i bardzo niezgrabnie, a świat znów zrobił fikołka przed jej oczami, aż Lyra wylądowała tyłkiem na dywanie.
Matko boska australijska, zaraz się porzygam – wybełkotała, jednocześnie próbując obciągnąć sukienkę, żeby jej chociaż majtek nie było widać. – Co ty robisz?! – zawołała oskarżycielsko, a zaraz potem czknęła.

Ryder Fitzgerald
lyra raynott
Ola
barman/współwłaściciel — Moonlight Bar
24 yo — 187 cm
Awatar użytkownika
about
zawodowo skręca blanty, jeszcze lepiej jeździ na desce, a surfuje tak, że się za nim kurzy, do tego polewa piwa w rodzinnym barze, a Lyra go pocałowała
Nic nie usłyszał z jej wejścia. Ani trochę! Zaczął nawet trochę pochrapywać, co chyba było dość ciężkie do wykonania, kiedy się spało w łóżku, ale właśnie śniła mu się taka pyszna lasagne, taka najlepsza na świecie, chrapanie zamieniło się więc w mlaśnięcie, a to z kolei w jakiś przyjemny pomruk, zagłuszony odgłosami wpadającej do mieszkania Lyry, bo chyba nazwanie tego wchodzeniem, byłoby zbyt dużym naciągnięciem. I już, już, kiedy miał brać pierwszego gryza tej pysznej pyszności, coś z całej siły uderzyło go w plecy, pozbawiając na moment tchu i sprawiając, że szeroko otworzył oczy ze zdumienia, w ciemności i tak niewiele widząc. - Co jes? - wymamrotał za to, zachrypniętym głosem i odwrócił się na plecy, a właściwie podniósł do pozycji siedzącej, żeby w ciemności wypatrzeć... tak, Lyrę.
- Mówiłaś, że nie wracasz! - jego ton był równie oskarżycielski, bo jak ona mogła tak go oszukać i wystraszyć! Serce biło chłopakowi jak oszalałe, a komunikaty z mózgu jeszcze nie rozeszły się po całym ciele, więc tak połowicznie tylko wiedział, co się wokół niego dzieje. - Co TY tu robisz? - zapytał w odwecie, podciągając przy tym kołdrę pod samą brodę, bo jednak nakryła go w łóżkowej sytuacji i to była pierwsza rzecz, jaka przyszła mu do głowy, kiedy to Raynott leżała na podłodze swojej własnej sypialni.
- Ale co, niedobrze ci? Będziesz rzygać? - zapytał jeszcze, trochę spokojniej, jak już dotarło do niego co powiedziała chwilę wcześniej, bo jeśli sytuacja była na tyle poważna, trzeba było działać jak najszybciej! Chodziło tu rzecz jasna o popędzenie do łazienki i przytrzymanie włosów, zanim będzie za późno, chociaż ostatnie, czego teraz chciał Fitzgerald to bieganie - najchętniej wróciłby do spania. - Czy się jednak kładziesz? - i ani trochę nie było mu w głowie jakieś ścielenie sobie łóżka w drugim pokoju, czy na kanapie. Powiedziała, że jej nie będzie, więc on tu zostawał. O, nawet zsunął się trochę do pozycji bardziej leżącej, niż siedzącej.

Lyra Raynott
ryder fitzgerald
nata#9784
sprzedawczyni — sportspower lorne bay
22 yo — 171 cm
Awatar użytkownika
about
Rzuciła studia z dietetyki, jej kariera gimnastyczki skończyła się po wypadku, więc póki co pracuje w sklepie sportowym, robi sporo głupot i została dziewczyną Rydera.
Lyra nie pomyślała, że może dobrym pomysłem byłoby wcześniej dać znać Ryderowi, że jednak wraca do domu, bo pewnie nie spodziewał się tego, że ktoś w środku nocy jednak spróbuje się wedrzeć do mieszkania. Ale była pijana, trochę potłukła sobie tyłek i tego rodzaju argumenty niekoniecznie do niej przemawiały.
Co JA tu robię?! – zapytała niedowierzaniem. – Wydawało mi się, że mieszkam!! – Nagle jej czoło przecięła poprzeczna zmarszczka. – No bo jesteśmy u mnie w mieszkaniu, nie? – Przez moment naprawdę przestraszyła się, że może wpakowała się do mieszkania komuś obcemu. Ale… w takim razie co robiłby tam Ryder? Czy on też nocował u kogoś przypadkowego? Coś jej się mimo wszystko w tym nie zgadzało, no i jednak udało jej się otworzyć drzwi swoim kluczem. Dlatego szybko się uspokoiła, a potem trochę zainteresował ją gest Fitzgeralda. Wprawdzie nie było aż tak ciemno, bo przez okna, których nie zasłaniały zasłony wpadał księżyc, ale w połączeniu w procentami, które krążyły w jej krwiobiegu, równie dobrze wzrok mógł płatać jej figle. – Czy ty jesteś nagi? W moim łóżku? – zapytała z mieszaniną zdumienia, ale też fascynacji. Wcale nie byłaby szczególnie zdziwiona tym stanem rzeczy. W końcu jej też zdarzało się sypiać nago, jeśli wiedziała, że jest w mieszkaniu sama. Przez to wszystko nawet trochę zapomniała, że ta wywrotka uruchomiła helikopter i było jej niedobrze. To znaczy – czy rzeczywiście było?
Nie wiem – burknęła, trochę jednak zdenerwowana całą sytuacją, tymi pytaniami i ogólnie faktem, że znajdowała się na podłodze, podczas gdy Ryder wylegiwał się w jej łóżku! Gdzie tu sprawiedliwość? Nawet ta propozycja nie wydawała się jej zadowalać. Za to Lyra uznała, że czas się podnieść i wtedy zdecyduje, czy będzie rzygać. To jednak okazało się trudniejsze niż myślała, bo z każdym poruszeniem jakąś częścią ciała, sukienka podjeżdżała do góry. W końcu Lyra wpadła na świetny pomysł, by przekręcić się na brzuch i podnieść do pozycji na czworaka. I wtedy usłyszała ten dźwięk.
Słyszałeś to? – odezwała się konspiracyjnym szeptem, który – tak gwoli ścisłości – wcale szeptem nie był. Może i dobrze, że jeszcze była nieświadoma tego, że właśnie poszedł szew w jej sukience i teraz co najwyżej jako szmatka do podłogi jej się przyda. W dodatku w tak strategicznym miejscu, że świetnie było widać jej różowe majtki. W gwiazdki.

Ryder Fitzgerald
lyra raynott
Ola
barman/współwłaściciel — Moonlight Bar
24 yo — 187 cm
Awatar użytkownika
about
zawodowo skręca blanty, jeszcze lepiej jeździ na desce, a surfuje tak, że się za nim kurzy, do tego polewa piwa w rodzinnym barze, a Lyra go pocałowała
- No ale miało cię nie być, więc pytam co tu robisz? - bezczelna, po prostu bezczelna! To on u niej pomieszkiwał, poświęcał się, żyły wypruwał, żeby co? Żeby mu teraz z pretensjami wyjeżdżała, kiedy spędzał sobie spokojnie noc w jej WOLNYM łóżku? Niedoczekanie, teraz to juz tym bardziej wiedział, że się z niego nigdzie nie rusza, e-e, nie było w ogóle mowy o czymś podobnym. - A planowałaś iść do jakiegoś innego mieszkania? - bo może, tak a nuż jednak planowała pójść i nocować u jakiegoś sąsiada, tylko nogi jakoś same poprowadziły ją pod jej własne drzwi, przez co tak prawie z automatu znalazła się w swojej sypialni, kiedy tak naprawdę miała być w innym miejscu?
- To są jakieś pomówienia, wcale nie jestem nagi! - odpowiedzial szybko, jeszcze bardziej się tą kołdrą opatulając, że już tylko czubek nosa mu wystawał i bujna czupryna rozczochranych włosów do tego wszystkiego. Ale miał na sobie bokserki! Chyba miał, bo teraz to juz sam nie pamiętał, czy też je w końcu założył, czy może i o nich zapomniał, więc wolał nie przekonac sie o tym, kiedy będzie przed nią stał nagusieńki i pewny siebie, że właśnie, że ma! - Czego nie wiesz? - zmarszczył brwi, bo to on tu nie wiedział co jest ciężkiego w odpowiedzi na zadane pytanie, szczególnie, że jeszcze parę godzin temu (o ile tyle rzeczywiście minęło, odkąd pojawił się w mieszkaniu Raynott i poszedł spać) był w tym samym stanie i jakoś udało mu się do łożka dobrnąć, czego pewnie będzie trochę żałował następnego poranka. - Na podłodze jednak śpisz? - zapytał niesamowicie mądrze, wychylając się trochę przez to łóżko, zeby zobaczyć co też dziewczyna wyczynia, a oczy powoli przyzwyczajały mu się do ciemności, więc rzeczywiście mógł dojrzeć coś więcej.
- Ten dźwięk? - parsknął śmiechem, widząc jej skonsternowany wyraz twarzy i strzępek materiału, swobodnie zwisający po boku, chociaz jeszcze chwilę temu wszystko ciasno opinało ciało Lyry. - Co jest? - tak bardzo się śmiał, że zapomniał o swojej bokserkowej zagwozdce i odkrywszy kołdrę, zsunął się powoli z łóżka, podając dziewczynie rękę, dalej ze śmiechem. - Czyli nie szłas dzisiaj na podryw? - bo jakoś tak doświadczenie mu podpowiadało, ze jak dziewczyny się spodziewały spania z kimś innym, to i inne majtki zakładaly. A może się mylił?

Lyra Raynott
ryder fitzgerald
nata#9784
sprzedawczyni — sportspower lorne bay
22 yo — 171 cm
Awatar użytkownika
about
Rzuciła studia z dietetyki, jej kariera gimnastyczki skończyła się po wypadku, więc póki co pracuje w sklepie sportowym, robi sporo głupot i została dziewczyną Rydera.
Poczuła się naprawdę skonsternowana, kiedy Ryder tak po prostu zarzucał jej, że wróciła do domu, choć miała tego nie robić. Może jednak rzeczywiście należało przespać się (z) u tego blondyna, którego imienia teraz nawet nie pamiętała. Tam przynajmniej nie czułaby się tak niemile widziana jak we własnym mieszkaniu!
Nie będę ci się tłumaczyć. I owszem, miałam spać u kogoś innego – powiedziała ŚMIERTELNIE na niego obrażona. A dokładnie była obrażona przez jakąś minutę i dwadzieścia pięć sekund. Bo tuż po upływie tego czasu uniosła na niego wzrok. – Aha, a to szkoda – skwitowała, szczerze zawiedziona tym faktem, że jednak nie miała w łóżku nagiego Rydera. Przecież to byłoby całkiem fajne. Przynajmniej Lyra by w tej kwestii nie narzekała.
Czy będę rzygać. Zastanawiam się – rzuciła, tak naprawdę nie poświęcając już tej myśli ani minuty. Była tym typem osoby, która nawet po dużej ilości alkoholu raczej nie wymiotowała (okej, było kilka wyjątków; mogłaby je policzyć na palcach jednej ręki, albo dwóch), ale za to zawsze na drugi dzień potężnie bolała ją głowa. Nawet nie chciała myśleć, co będzie za kilka godzin. Śmiech Rydera trochę ją zaskoczył, tym bardziej, że wciąż nie wiedziała, z czego właściwie się śmieje. Skorzystała jednak z pomocnej dłoni i chwyciła za nią, próbując podnieść się do pionu, co udało się dopiero przy drugiej próbie. Kiedy już stała, chciała sobie poprawić sukienkę i przesuwając po nią dłońmi zorientowała się, że ją rozerwała! Zmartwiła się – czyżby wzięła za mały rozmiar?
Ech, dobrze, że ją kupiłam na promocji – skwitowała. Gdyby wzięła ją za normalną cenę to byłoby jej strasznie szkoda, bo jak na kawałek szmatki była naprawdę droga. A przy tym piękna i diabelnie niewygodna. Zmarszczyła brwi, przetrawiając pytanie Rydera. A przetrawiała je równie szybko, jak organizm alkohol, czyli w tempie ślimaczym. – Dlaczego tak myślisz? – Z niejakim opóźnieniem dotarło do niej, że Ryder doskonale widział, co miała pod sukienką i ten komentarz być może właśnie tego dotyczył. – Ale... ale... przecież to moje najlepsze majtki w gwiazdki. Co ci się w nich nie podoba, za mało seksowne?! – Uniosła wojowniczo podbródek, ale tak naprawdę zrobiło jej się bardzo smutno. Nawet warga jej zadrżała, ale żeby się nie rozpłakać z powodu tego niepochlebnego komentarza odwróciła się plecami do Rydera. – Rozpinaj. – Miało zabrzmieć jak żądanie, a zabrzmiało bardziej jak prośba. Nic nie mogła poradzić na to, że te sukienki miały zamki w takich miejscach, że trzeba byłoby mieć strasznie długie ręce, żeby samemu do nich dostać. Nie chciała jej bardziej porwać, bo może jeszcze dało się ją uratować?

Ryder Fitzgerald
lyra raynott
Ola
barman/współwłaściciel — Moonlight Bar
24 yo — 187 cm
Awatar użytkownika
about
zawodowo skręca blanty, jeszcze lepiej jeździ na desce, a surfuje tak, że się za nim kurzy, do tego polewa piwa w rodzinnym barze, a Lyra go pocałowała
- Aha, no to czemu jednak nie? - bo niby miała się nie tłumaczyć, ale coś tam jednak powiedziała, a chyba nie było nic złego w tym, że Ryder chciał się dowiedzieć jaki był powód jej zmiany planów, prawda? - Czemu szkoda? - tu go nieźle zaskoczyła i jakoś tak się jeszcze bardziej zakopał w tej pościeli, bo już naprawdę nie wiedział, czy ma na sobie bokserki, czy nie, a dziwnie bardzo się tego tematu przyczepiła. - To jak się zastanawiasz, to chyba nic z tego nie będzie - zawsze pozostawało włożenie dwóch palców do gardła, co potrafiło być zbawienne, jeśli tylko ktoś wystarczająco potrafił przemóc się w tej początkowej fazie, chociaż Ryder akurat częściej palił niż pił i rzadko mieszał, więc akurat to dziwne uczucie w żołądku na drugi dzień było mu obce, no chyba, że chodziło o uczucie głodu, to akurat doskonale rozumiał i wiedział, że gorzej się chyba nie da czuć niż wtedy.
- Chyba nie bez powodu była na promocji - uśmiechnął się pod nosem, bo nie było to chyba takie wielkie nieszczęście, skoro Lyra była w swoim własnym mieszkaniu, a sukienka przetrwała całą imprezę, na której pewnie dużo tańczyła i się ogólnie ruszała, ale może niekoniecznie w ten sposób, jak przed chwilą wiła się na podłodze, próbując się podnieść na nogi. - No bo ten - nie do końca wiedział jak jej na to pytanie odpowiedzieć i się trochę zmieszał, bo to przecież nie tak, że miała jakieś brzydkie te majtki! - Nie no, gitówa, nie widziałem ładniejszych majtek w gwiazdki! - bo jego bokserki w gwiazdki (a jakże, miał takie!) były takie zwyklejsze, białe na granatowym tle. Teraz to też się wcale nie popisał, bo miał na tyłku zwykłe czarne, nawet bez żadnego napisu Ghlain Klain na pasku, więc nudne! - Czekaj, bo masz tu włosy - odgarnął je z karku, siłując się z suwakiem, który wcale nie był taki łatwy do rozpięcia i najwyraźniej mocniej się trzymał niż szwy! - Wy to się zawsze musicie tak ubrać, że facet nie wie jak coś zdjąć - westchnął głęboko, wrzucając Raynott do jednego wora ze wszystkimi dziewczynami, które zakładały jakieś ubrania ze skomplikowanym zapięciem. - Chociaż stanik masz normalny - dodał jeszcze, bo jak już rozpiął suwak, to właśnie to widział przed oczami. Żadnych podejrzanych haftek (chyba), zwyczajne zapięcie, z takim to by sobie poradzil!

Lyra Raynott
ryder fitzgerald
nata#9784
sprzedawczyni — sportspower lorne bay
22 yo — 171 cm
Awatar użytkownika
about
Rzuciła studia z dietetyki, jej kariera gimnastyczki skończyła się po wypadku, więc póki co pracuje w sklepie sportowym, robi sporo głupot i została dziewczyną Rydera.
No właśnie, czemu właściwie ostatecznie wylądowała u siebie, a nie w obcym mieszkaniu? Przecież przez chwilę było miło – było tak zwyczajnie, jak to na tego typu imprezach. A jednak, choć początkowo plany Lyry były oczywiste, w pewnym momencie uznała, że wcale nie ma ochoty spędzić tej nocy z ładniutkim blondynem. A raczej – nie z tym konkretnym blondynem.
Po prostu… odechciało mi się, wolałam wrócić do domu – wyjaśniła dość enigmatycznie. Czy miał z tym cokolwiek wspólnego ten sms od Rydera z informacją, że tej nocy będzie u niej? Cóż, nie mogła tak całkiem uczciwie powiedzieć, że nie.
Wzruszyła delikatnie ramionami.
Bo jesteś bardzo ładny, a oglądanie ładnych ludzi nago to przecież sama przyjemność – stwierdziła, jakby to była najbardziej oczywista rzecz pod słońcem. W normalnej sytuacji takie słowa nie przeszłyby jej przez gardło, nawet jeśli były prawdą, a nawet jeśli byłyby okraszone uśmiechem lub taką dozą rozbawienia, że nie mogłyby zostać uznane na szczere. Ale w tym momencie nic Lyry nie blokowało i nie myślała o konsekwencjach, które mogłyby za sobą nieść.
Odetchnęła z ulgą, słysząc słowa Rydera i od razu zrobiło jej się jakoś milej.
Czyli są w porządku? Mógłbyś uprawiać ze mną seks? – To wydawało jej się z jakiegoś powodu bardzo ważne, skoro już podjęli kwestię jej majtek. Generalne Lyra niespecjalnie przejmowała się takimi rzeczami jak bielizna na podryw. Uważała, że to i tak nie ma większego znaczenia, skoro koniec końców majtki zostaną z niej zdjęte.
Trochę się spięła, bo zawsze się bała, że w ten sposób ktoś przytnie jej włosy. To był jej koszmar z dzieciństwa i trauma do końca życia.
Przecież świetnie ci idzie! – Poczuła potrzebę pochwalenia go, bo rozbierał ją jak nikt. – Poza tym to byłaby żadna frajda, jakby tak wszystko było proste. Tak to przynajmniej musicie się trochę postarać przy rozbieraniu. – Gorzej, jak tak się człowiek przy tym zmęczy, że nie ma już siły na inne aktywności. Na szczęście Lyra, żeby zapobiec takim sytuacjom starała się wybierać bieliznę, którą łatwo ściągnąć. I nawet Ryder się z nią zgodził w tej kwestii. – I też go ostatnio kupiłam na promocji. Ładny, co? – A jaka była dumna z tego zakupu! Korzystając z okazji, że Ryder jej pomógł, prędko zsunęła z siebie górną część sukienki i odwróciła się znów do niego przodem. – Może nie w gwiazdki, ale ma za to dużo koronki. – I wypięła dumnie pierś, chcąc się ładnie zaprezentować. Cóż, skoro nie mogła obgadać tego zakupu z koleżankami, to padło na Rydera. Choć pewnie wolałaby mniej gadania, więcej robienia.

Ryder Fitzgerald
lyra raynott
Ola
barman/współwłaściciel — Moonlight Bar
24 yo — 187 cm
Awatar użytkownika
about
zawodowo skręca blanty, jeszcze lepiej jeździ na desce, a surfuje tak, że się za nim kurzy, do tego polewa piwa w rodzinnym barze, a Lyra go pocałowała
- No nie wiem, bo nie porobiłem dzisiaj pompek, ani nic - normalnie się wcale nie wstydził swojego ciała, po mieszkaniu często chodził tylko połowicznie ubrany, a do tego spędzał ogromną ilość czasu nad wodą, gdzie też siłą rzeczy był bez ubrań, ale jakoś dziwnie się czuł z tym, co teraz powiedziała Lyra, no ale może to przez to, że jak był zaspany to się nie czuł taki najpiękniejszy i się po prostu speszył takim komplementem ze strony dziewczyny? No nie mówiła mu na co dzień, że jest piękny, to i nie był przyzwyczajony. Pewnie Kas mu tylko mówił, bo on to w ogóle z jakiegoś powodu był dla Rydera taki kochany, teraz to tym bardziej, kiedy mieli już tylko siebie w mieszkaniu, powinni się bardziej na sobie skupić. - W sensie na podstawie majtek, tak? Czy mógłbym z dziewczyną w takich majtkach? - dopytał jeszcze, bo się trochę pogubił i już nie wiedział, czy mu Raynott rzuca specjalnie takie podchwytliwe pytania, czy rzeczywiście nie do końca wie jak brzmią wypowiedziane na głos. Sam niedawno się obruszył jak Raja wyśmiała jego pytanie o uprawianie seksu, więc tym bardziej nie chciał popełnić podobnej gafy, bo to by zrobiło z niego ogromnego hipokrytę!
- No dobra, tylko czasem jest tak, że tam rozpinasz, tu podnosisz, tam zdejmujesz, a czasem się po prostu w czymś zaplączesz - a zdarzyła mu się jedna sytuacja, kiedy zdejmując sukienkę ze swojej wybranki, zatrzymał się na jej szyi i tak o stała przed nim z materiałem zaplątanym gdzieś wokół głowy i próby ratowania zdecydowanie zepsuły nastrój. Nie powinno być za łatwo, ale nie powinno być też za trudno, jakiś taki odpowiedni balans by się przydał, o, dokładnie taki jak z zamkiem jej sukienki, którą też dziewczyna całkiem zgrabnie opuściła na podłogę, odwracając się w stronę Rydera przodem i już wcale mu gwiazdki nie były w oczach. - Ładny - przytaknął, patrząc się w jej biust, zamiast w oczy, chociaż uprzednio to chyba nigdy nie było problemem, ale nie chciał być niemiły i jak mu prezentowała koronki, to chciał po prostu im się dokładnie przyjrzeć, żeby móc wszystko ocenić, prawda? - Bardzo ładny, taki ten, stylowy - no nie wiedzial czy biustonosze poewinny być stylowe i on sam pewnie byłby tym typem chlopaka, który na walentynki idzie do sklepu z bielizną i pokazuje sprzedawcy dlońmi rozmiar, mówiąc, że szuka po prostu czegoś czerwonego. Oczywiście jeśli już w ogóle miałby kupować bieliznę. Ale teraz to tak nie do końca wiedział co innego powinien powiedzieć Lyrze, szczególnie, że jakoś te koronki wyjątkowo go zajęły.

Lyra Raynott
ryder fitzgerald
nata#9784
sprzedawczyni — sportspower lorne bay
22 yo — 171 cm
Awatar użytkownika
about
Rzuciła studia z dietetyki, jej kariera gimnastyczki skończyła się po wypadku, więc póki co pracuje w sklepie sportowym, robi sporo głupot i została dziewczyną Rydera.
Słysząc jego słowa, Lyra niemal natychmiast potrząsnęła głową. Zdecydowanie powinna ten temat już zakończyć i zostawić w spokoju, ale jakoś nie mogła.
To nic. Bez robienia pompek jesteś tak samo ładny – stwierdziła lekko, nawet nie podejrzewając, że swoimi słowami może go w jakikolwiek sposób peszyć. Rzeczywiście, na co dzień nie miała w zwyczaju kierować w jego stronę takich uwag, z bardzo prostego powodu – nie była pewna, czy jej to wypada skoro byli tylko przyjaciółmi. Być może normalnie nie było to nic dziwnego, po prostu Lyra ciągle bała się przekroczenia granicy, za którą jej zachowania czy słowa nie będą jedynie przyjacielskie. Wszystko dlatego, że nie chciała stracić Rydera i popsuć tego, co ich łączyło. Aż do dziś, kiedy to zupełnie o tym wszystkim nie myślała, być może po raz pierwszy od bardzo dawna odsłaniając się (dosłownie i w przenośni) aż tak bardzo.
No… nie – mruknęła wyraźnie skonsternowana. – Znaczy… to też, ale nie z jakąkolwiek. Ze mną. Czy mógłbyś go uprawiać ze mną – powiedziała, kładąc nacisk na ostatnie słowo. Dlaczego to w ogóle było takie ważne? Nie miała w zwyczaju uzależniać własnej wartości od tego tego, czy była atrakcyjna dla kogoś (okej, może czasem, w końcu nie była od tego zupełnie wolna) i czy chciałby uprawiać z nią seks. Wiedziała, że ludzie z różnych względów mogą się sobie nie podobać. A mimo to zadała to pytanie, które na trzeźwo było zabronione.
W ogóle cała ta sytuacja była nietypowa. Samo uświadomienie sobie, że przecież swoją naprzeciwko siebie prawie nadzy sprawiło, że Lyra poczuła nagłe uderzenie gorąca.
Wiesz co? – odezwała się cicho, bo było tyle rzeczy, które chciałaby w tym momencie powiedzieć Ryderowi. O tym, jak bardzo doceniała jego obecność po wypadku i o wielu innych rzeczach, których w żadnych innych okolicznościach nie mogła mu powiedzieć. Ale tych słów było bardzo dużo, a Lyra nawet nie wiedziała od czego zacząć. – Zresztą, nieważne – skwitowała wreszcie. Na tym powinna poprzestać, tak byłoby dobrze. Ale nie. Ona tymczasem przysunęła się bliżej Rydera i uniosła głowę, zbliżając swoje usta do jego i złączyła je w pocałunku.

Ryder Fitzgerald
lyra raynott
Ola
barman/współwłaściciel — Moonlight Bar
24 yo — 187 cm
Awatar użytkownika
about
zawodowo skręca blanty, jeszcze lepiej jeździ na desce, a surfuje tak, że się za nim kurzy, do tego polewa piwa w rodzinnym barze, a Lyra go pocałowała
Nie wiedział, czy Lyra go teraz podpuszcza, czy o co właściwie chodzi, więc wymamrotał pod nosem jakieś dzięki. O ile wąsa był stuprocentowo pewien - w końcu ten wyglądał wprost bezbłędnie, pasował do niego idealni i pytając ludzi o zdanie, nie oczekiwał niczego innego, niż potwierdzenia, że wygląda na maksa dobrze, o tyle z tym nagłym komentowaniem ciała Rydera było po prostu... no cóż, było inaczej niż zwykle, więc on po prostu nie wiedział jak ma zareagować, bo nie chciał zbyt pewnie przyjąć komplementu, żeby też dziewczyna nie parsknęła na to śmiechem. - Ale jak to z tobą? - okej, czyli nie tylko o majtki chodziło, ale też o samą Lyrę Raynott? I o niego? O jego, personalnie, Rydera Fitzgeralda? - Ale, że my? Że ja i ty? Że my? - musiał jeszcze dopytać, pokazując palcem to na siebie, to na nią, żeby mieć taką potwierdzoną pewność, zanim odpowie na to pytanie, którym, musiał przyznać, trochę go zmieszała i biedny nie do końca wiedział co powinien odpowiedzieć? Bo jedno to było to, co sobie mógł myśleć, a drugie to to, co powinien myśleć.
- No co? - zapytał, jak się go zapytała czy wie, bo nie wiedział, a ludzie tak zaczynali najczęściej, jak chcieli, żeby ich ktoś dalej dopytał. - Nie lubię jak się tak zaczyna, ale nie kończy - mruknął pod nosem, bo pewnie doskonale o tym wiedziała, ale też nie był jakoś szczególnie obrażony, bo się w ogóle nie mógł teraz skupić, jak mu pokazywała te koronki przed twarzą i nawet nie zauważył, że się do niego zbliża, a potem całuje.
Lyra pocałowała Rydera.
Zastygł początkowo w bezruchu, jak kamień, ani jej nie odepchnął, ani nie przyciągnął, nawet wstrzymał powietrze w płucach, tak bardzo zaskoczony jej gestem, że chyba na moment wprost nie potrafił myśleć racjonalnie nad tym, co się dzieje. Ale już po kilku sekundach, chociaż nie miał pojęcia jak ten czas płynie, w końcu się poruszył i usta dziewczyny wydawały mu się tak słodkie, że zamiast się odsunąć, dłoń ułożył w jej talii, pogłębiwszy pocałunek, dalej taki raczej niepewny i delikatny, niż pożądliwie żarłoczny, ale nie myślał o tym, nie myślał chyba o niczym.

Lyra Raynott
ryder fitzgerald
nata#9784
sprzedawczyni — sportspower lorne bay
22 yo — 171 cm
Awatar użytkownika
about
Rzuciła studia z dietetyki, jej kariera gimnastyczki skończyła się po wypadku, więc póki co pracuje w sklepie sportowym, robi sporo głupot i została dziewczyną Rydera.
Jak to z tobą?
Chyba żadna dziewczyna nie chciałabym usłyszeć takich słów i Lyra nie potrafiła nic poradzić na to, że zalała ją fala zawodu. Niby już to wszystko wiedziała, niby zdawała sobie sprawę, że ich relacja jest czysto przyjacielska, więc tego typu pytania z jej strony wydawały się nie w porządku, a jednak… jednak coś w środku zabolało.
Dobra, zapomnij. Zrozumiałam, że ze mną nie. – Wzruszyła niby to obojętnie ramionami, pomimo tego że z całej jej postawy biła gorycz. Bo co innego się domyślać, a co innego usłyszeć coś na własne uszy.
Ale nawet to nie powstrzymało jej przed tym, co zrobiła później.
Fakt, że właśnie całowała Rydera był kompletnie szalony. Dotąd Lyra jakoś powstrzymywała te swoje pragnienia i myśli, które galopowały w kierunku Fitzgeralda. Trzymała je na wodzy w imię obopólnego dobra, przestraszona tym, jaki zamęt w jej życiu mogłyby spowodować. Teraz chyba po raz pierwszy pozwoliła sobie za zupełną wolność w tym temacie. Nie myślała o tym, co będzie potem – niezależnie, czy dotyczyło ono czegoś, co miało wydarzyć się za pięć minut, za godzinę, czy też kolejnego poranka. Tak, na początku, kiedy ze strony Rydera nie było żadnej reakcji, przestraszyła się, choć nie na tyle, by natychmiast się wycofać, co wkrótce jej się opłaciło. I w momencie, w którym poczuła ręce chłopaka na swojej talii, odcięła się od wszystkich tego typu wątpliwości. Były tylko usta Rydera, które wydawały się epicentrum jej wszechświata, więc poświęcała im należytą uwagę. Zupełnie bezwiednie objęła go dłońmi za szyję, jakby w obawie, że zechce jej uciec. Ale umówmy się – w książkach zawsze rozpisywali się o tym super długich pocałunkach, ale przecież człowiek oddychać musiał i robić jakieś przerwy, żeby się nie udusić. Z tego samego powodu wkrótce Lyra oderwała się od Rydera.
No, to ten. Właśnie to – podjęła wcześniej urwaną kwestię, jakby to wszystko tłumaczyło. Cóż, całowanie było zdecydowanie prostsze od gadania. I znacznie przyjemniejsze.

Ryder Fitzgerald
lyra raynott
Ola
ODPOWIEDZ