dziennikarka — Cairns Post
26 yo — 168 cm
Awatar użytkownika
about
Dziennikarka w The Cairns Post pisząca nudne rubryki. Jeździ czerwonym skuterem, bawi się w detektywa amatora i dorabia w szpitalu, żeby wspomóc ukochaną rodzinę.
Nie obudziła się z kacem. Nie tym zwykłym, bo moralny cisną ją w głowę tak mocno, że gdy raz się obudziła, to już nie mogła zasnąć. W myślach analizowała cały wczorajszy wieczór, to jak wpakowała się w koło adoracyjne wątpliwego jakościowo towarzystwa i jak została przez nich wkopana w coś, czego nie zrobiła. Ucieczka też nie wyszła najlepiej, bo choć próbowała, tłum skutecznie ją zatrzymał. Nawet nie rozumiała, jak to się stało, że nie udało jej się przecisnąć przez stado nabuzowanych testosteronem furiatów. Z drugiej strony, czy to nie właśnie tak umierali ludzie zadeptani w dzikim tłumie? Ci co nie mogli uciec, bo nie umieli przebić się przez rzeszę rozhisteryzowanych jednostek?
Czemu o tym myślała?
Z ciężkim westchnieniem wstała z łóżka i przeczesała włosy, które wczoraj umyła pod prysznicem zarekomendowanym przez Autumn. Dobrze się stało, bo teraz przynajmniej nie śmierdziała więzieniem, chociaż czuła, że mentalnie capiła nim na kilometr. Teraz była kryminalistką. Mogła zacząć robić sobie tatuaże w kształcie łezki.
Widząc swój nieduży plecak przy łóżku, sięgnęła po niego i sprawdziła telefon. Tylko rzuciła okiem na powiadomienia, ale nie czytała wiadomości. Liczyło się tylko to, że napisała do Otisa z informacja, gdzie dzisiaj nocowała. Jasne, nie pilnowali się w tych kwestiach, ale tym razem chciała aby wiedział, że była u Autumn.
Wrzuciła komórkę z powrotem do plecaka i ostrożnie wstała na równe nogi sprawdzając swój stan. Rzeczywiście nie miała kaca, więc mogła w tej kwestii mogła odetchnąć. Ostatni raz pochyliła się do plecaka, wyjęła tabletki przypisane przez lekarza i wyszła z pokoju. Kiedy tylko otworzyła drzwi poczuła przyjemny zapach kawy i słodkiego śniadania.
- Dzień dobry – przywitała się z siostrą odpowiedzialną za kuchenne wonie. Nie była tylko pewna, czy Autumn to całe gotowanie w ogóle wyszło. A może kupiła w sklepie coś gotowego? – Wcześnie wstałaś – stwierdziła podchodząc do blatu, skąd bez pardonu wzięła butelkę wody oraz szklankę. Może i nie bywała tutaj często, ale mniej więcej pamiętała rozmieszczenie szafek. Szklankę znaleźć umiała. Woda stała na wierzchu, więc to nie była ogromna filozofia. – Jeszcze raz przepraszam za wczoraj. – Usiadła przy stole tuż po tym, gdy nalała sobie wody. – Naprawdę nie wiem, jak to się stało. W jednej chwili stałam przy barze a w drugiej tłum pchał mnie w stronę policji. – To po prostu się stało i wcale nie było trudno w to uwierzyć, bo Calie miała duże predyspozycje do wpadania w kłopoty. – Dziękuję, że dzisiaj wzięłaś wolne. – Posłała siostrze delikatny uśmiech i z blistra tabletek wycisnęła tylko jedną, którą od razu zapiła wodą. – To od lekarza. Żeby przyśpieszyć odbudowę, czy coś.. – Machnęła ręką nieco od niechcenia, bo już niedługo przestanie je brać i cała ta sytuacja stanie się jedynie wspomnieniem. – Może gdzieś razem pojedziemy? Na przykład na plażę? Pośmiejemy się z dziwnych ludzi, a potem zrobimy wszystko to na co mamy ochotę? – zapytała sugerując ewentualny plan na dzisiaj. – Ale możemy zacząć od jakiegoś durnego filmu. W ramach rozluźnienia. – Wszystko byleby uniknąć rozmowy, o której wczoraj rozmawiały. Z jednej strony tego potrzebowała a z drugiej bała się mówić o swoich uczuciach, które wczoraj wylała prosto na Autumn niczym kubeł zimnej wody.

autumn goldsworthy
mistyczny poszukiwacz
Lorde
strażaczka wkrótce na wolnym — LORNE BAY FIRE STATION
30 yo — 173 cm
Awatar użytkownika
about
Thought I'd end up with Dale
But he wasn't a match
Wrote some songs about Luke
Now I listen and laugh
Even almost got married
And for Colton, I'm so thankful
Autumn obudziła się dosyć wcześniej – jej zegar biologiczny chyba był już przyzwyczajony do wczesnego wstawania. Nawet wtedy, gdy nie musiała iść do pracy. W normalnych okolicznościach odwróciłaby się na drugi bok i spróbowałaby ponownie zasnąć, ale myśl, że Calie jest za ścianą sprawiła, że Autumn odruchowo zapragnęła wstać i upewnić się, że jej siostra wciąż tam jest, że nie uciekła i tylko smacznie spała. Autumn martwiła się – nie tyle tym, że Cal mogłaby uciec i wrócić do siebie, bo to chyba byłoby całkiem bezsensowne rozwiązanie po tym jak chwilowo udało im się zażegnać spór wczorajszej nocy – bardziej tym, że Calie może cierpieć na bezsenność po tym wszystkim.
Niepotrzebnie jednak się martwiła, bo choć ona już nie miała zasnąć, Calie spała jakby ktoś rzucił na nią zaklęcie. Autumn tylko odetchnęła z ulgą na ten widok. Przez jakiś czas przeglądała Instagram, później maile, a później starała się oglądać filmiki na wyciszeniu. Aż w końcu postanowiła wstać i przygotować śniadanie, bo wydawało jej się, że już dłużej nie wytrzyma tak leżąc bez sensu. Nie była do tego przyzwyczajona, a zwłaszcza nie w dni, w które normalnie by pracowała. Związała tylko włosy w koński ogon i nie kłopocząc się przebraniem się z piżamy – uznała, że taki chill dzień w piżamce jednak jej się należy – przeszła do kuchni i zaczęła przeglądać lodówki i półki. Składników było akurat tyle, by przyrządzić naleśniki z dżemem albo nutellą, w zależności od preferencji. W każdym razie Autumn wyjęła na blat zarówno konfitury jak i nutelllę. Liczyła, że do czasu aż przyrządzi śniadanie, Calie się obudzi, a nawet jeśli nie to naleśniki były o tyle praktyczne, że można je było jeść na zimno. Sama w międzyczasie przeglądała telefon i niezbyt podobało jej się to, ile wiadomości się na niej znajdowało. I od kogo – bowiem w ostatnim czasie męczyły ją trochę wyrzuty sumienia spowodowane… właściwie sama nie wiedziała czym tak do końca, bo przecież nie chciała nikogo zranić. Choć faktycznie zraniła. Odłożyła telefon z impetem, gdy usłyszała kroki i przywołała na twarzy uśmiech, gdy ujrzała Calie. – Hej – powiedziała krótko. – Och, wiesz, z przyzwyczajenia. Nie potrafię już chyba długo spać… – oznajmiła ze wzruszeniem ramion. Trochę jej tego brakowało, tego leniwego wylegiwania się. Niedbale rzuciła dwa naleśniki na wolny talerz i złożyła je w trójkąty. – Siadaj i jedz. Zaraz będzie więcej – powiedziała, podając jej do rąk śniadanie.
Westchnęła tylko, słysząc jej słowa i odprowadzając ją wzrokiem do stołu. – W porządku. Cieszę się, że przynajmniej miałyśmy tyle szczęścia, by nie wpaść na Dale’a na posterunku – mruknęła z krzywym uśmiechem. Bo w istocie miały szczęście! Dale był pierwszą nastoletnią miłością Autumn i gdyby ktoś powiedział jej wtedy, gdy miała siedemnaście lat, że ten sam chłopak, który kradnie z nią samochody i pobił typa z gangu będzie kiedyś w przyszłości policjantem, Autumn wyśmiałaby tego kogoś. Ale z drugiej strony, gdyby ktoś powiedział jej wtedy, że ona sama będzie strażakiem… pewnie też by nie uwierzyła. Tak czy inaczej, Autumn obecnie bardzo starała się unikać Dale’a, co niestety ich profesje chyba nieco utrudniały. Tym razem jednak udało im się na niego nie wpaść i choć tyle pozytywnego Autumn dostrzegała w tej sprawie. – Okazało się, że mam całkiem sporo niewykorzystanego wolnego – powiedziała szczerze i wzruszyła ramionami, ale odwzajemniła uśmiech siostry. Skinęła głową, lustrując wzrokiem tabletki, ale niczego nie skomentowała. Rozumiała doskonale, że rekonwalescencja organizmu z polecania lekarza była istotna i cieszyła się, że choć o to Calie faktycznie zadbała. I że ktoś zadbał o nią w tym temacie. Poderwała zaraz też głowę, bo plaża wydawała jej się świetnym pomysłem. – O, możemy pojechać na plażę – oznajmiła Autumn i uśmiechnęła się szeroko. Zawahała się jednak po chwili, spoglądając czujnie na siostrę. Wiedziała, że powinny porozmawiać, ale stwierdziła, że lekkie odwleczenie tego w czasie nie zaszkodzi. – Okej, zjedzmy, obejrzyjmy coś i potem możemy się przejechać na plażę. Oglądałaś już ’Love Hard’ na Netflixie? – spytała i wzrokiem odnalazła pilot, który zaraz wskazała siostrze, by ta obsłużyła się i włączyła im jakiś film.
Calie Goldsworthy
dziennikarka — Cairns Post
26 yo — 168 cm
Awatar użytkownika
about
Dziennikarka w The Cairns Post pisząca nudne rubryki. Jeździ czerwonym skuterem, bawi się w detektywa amatora i dorabia w szpitalu, żeby wspomóc ukochaną rodzinę.
- Nie pamiętam, kiedy ostatnio coś oglądałam – oznajmiła zgodnie z prawdą. Filmy nie przynosiły jej ukojenia. Próbowała, ale nie mogła się na nich skupić. Wolała więc zatracić się w pracy albo w długim imprezowaniu, co czyniła dość skutecznie. Gdyby nie awantura w barze zapewne piłaby do białego rana zważając na to, że dzisiaj miała wolne w redakcji. Możliwe, że przedłużyłaby tę bibę aż do dzisiejszego wieczora, żeby mieć tych parę godzin na wytrzeźwienie i doprowadzenie do porządku zanim pojawiłaby się w pracy. To wystarczało. Praca i picie. Zdawało test, dopóki nie musiała zmagać się z emocjami i poczuciem pustki, które zostawił po sobie nieznany z płci zarodek. Już nawet nie myślała o Apollo. Gdzieś tam w środku za nim tęskniła, ale bardziej czuła do niego żal o to, że tak nagle zniknął i nawet nie przejął się jej stanem. Miał w dupie ją i dziecko. Czemu więc miałaby teraz za nim płakać? A płakała. Na początku wylała dużo łez, lecz z czasem zaczęła robić to tylko z powodu poronienia. Apollo odszedł na dalszy plan. Jego bycie i niebycie nie stało się już tak bolesne, jak to, że Calie zawiodła jako osoba.
Liczyła jednak, że pierwsza lepsza produkcja obejrzana z siostrą, z którą wspólnie mogły ją komentować, będzie małym przełomem na wielu poziomach.
- Czy mogę jeść na kanapie? – zapytała, co z pozoru mogło wydawać się głupie, ale tragiczne było to, że w ogóle musiała nie znając nawyków ani zasad w domu Autumn. Czy naprawdę aż tak bardzo się nie znały? Od kiedy starsza wyprowadziła się z domu rodziców widywały się rzadkiej, później Calie dostała pracę, zamieszkała z Otisem i praktycznie spotykały się tylko podczas oficjalnych obiadów w rodzinnym domu. Mijały się, bo.. Calie nie znała powodów, ale jednym z nich było to, że osobiście miała wrażenie, iż siostra za nią nie przepada. Że Autumn jako ta buntownicza strona nie lubiła dobrej, ciepłej, ułożonej i dobrze uczącej się Calie, która nigdy nie dostała kary od rodziców. Była trochę jak złote dziecko i Cal czuła, że Aut ma jej to za złe.
Włączyły film, kiedy już obie siedziały na kanapie. Jadły w ciszy maziając naleśniki nutellą albo dżemem i zajadając się nimi tak, jakby nie jadły przez ostatnie dwa dni. Przynajmniej Calie tak wyglądała, czego winą był kac i konieczność pochłonięcia tyle słodkiego ile się dało oraz leki, przez które wariowały hormony i czuła się na nich jak przed okresem, kiedy dopadał ją głód nie do zapełnienia. Jak tak dalej pójdzie, to zaraz zacznie płakać, że przytyła..
- Idę o zakład, że ten facet też jest fake’owy – zdecydowała się wreszcie coś powiedzieć mając na myśli ciacho, w którym na odległość zakochiwała się główna bohaterka. – Jak myślisz? – Spojrzała na siostrę, której wzrok tkwił na telefonie leżącym tuż obok. Calie wcześniej zwróciła uwagę, że ten wibrował dość często, ale Autumn nie podejmowała się prób odczytania powiadomień. Teraz też po prostu patrzyła z góry na swą komórkę i wyglądała tak, jakby nad czymś dumała. – Nie obrażę się, jeśli odpiszesz. – Nie poczuje się w żaden sposób zignorowana przez siostrę, która i tak dużo zrobiła biorąc dodatkowe wolne. – Chyba, że.. nie chcesz odpisywać? – zapytała ostrożnie tracąc zainteresowanie filmem na rzecz siostry, o której rozmowa była zdecydowanie łatwiejsza od tego, co sama wczoraj wykrzyczała na policyjnym parkingu. – Ktoś cię nęka? – Taka opcja również istniała, co dodatkowo pobudziło się Calie oraz jej instynkt dziennikarski, bo już była gotowa napisać o tym kimś surowy artykuł przestrzegający innych. Normalnie pierdolnie tak wielkie ogłoszenie na stronie gazety, że ów osoba będzie się wstydziła pokazać na ulicy.

autumn goldsworthy
mistyczny poszukiwacz
Lorde
strażaczka wkrótce na wolnym — LORNE BAY FIRE STATION
30 yo — 173 cm
Awatar użytkownika
about
Thought I'd end up with Dale
But he wasn't a match
Wrote some songs about Luke
Now I listen and laugh
Even almost got married
And for Colton, I'm so thankful
No coś ty… To w jaki sposób odpoczywasz? – Jeśli chodzi o Autumn, to jeśli akurat nie odsypiała, to najczęściej leżała w swoim szlafroku pod kocem i oglądała seriale i filmy. Cokolwiek, co przynosiło jej odmóżdżenie tudzież czystą rozrywkę. Od czasu do czasu oglądała jakieś kryminały, ale tylko się wkurzała, bo widziała w nich mnóstwo nieścisłości i nie musiała nawet być detektywem by pewne niedociągnięcia dostrzegać. I nagle uzmysłowiła sobie, że już podejrzewa, w jaki sposób Calie odpoczywa, bo przecież poprzedniej nocy chyba dała jej tego namiastkę. Skrzywiła się nieco, zdając sobie sprawę jak bardzo niefortunne to było pytanie. Bowiem uświadomiła sobie, że prawdopodobnie Cal wcale nie odpoczywa, bo wręcz panicznie boi się zostać sam na sam ze swoimi myślami. Ona tak właśnie by się czuła w tej sytuacji. Mimo wszystko nie wycofała się i tylko zerknęła przeciągle na siostrę.
Po chwili nałożyła też sobie górę naleśniczków, bo jednak nigdy nie szczędziła sobie jedzenia, wiedząc, że kalorie są w jej życiu i zawodzie ważne. Do tego nutella. Właściwie to było ulubione śniadanie Autumn, ale rzadko sobie na nie pozwalała. W tygodniu przed pracą rzadko kiedy tak naprawdę wyrabiała się z robieniem czegokolwiek poza kanapkami – a później i tak jadła dopiero w remizie strażackiej to, co było na stanie. Albo czasami coś zamawiali – od święta, bo raczej każdy starał się objąć swój dyżur gotowania. Głównie żywiła się makaronem, ale póki co nie mogła narzekać. Słysząc to pytanie ze strony siostry, posłała jej spojrzenie niemal niedowierzające. – Jasne, że tak. Nie musisz o to pytać – zaznaczyła. Bo czemu miałaby mieć coś przeciwko? Nagle Autumn uśmiechnęła się lekko. – Wiesz… to tylko moje mieszkanie a nie dom rodziców, gdzie zawsze musiałyśmy jeść przy stole. Pamiętasz jak mama zawsze zwracała mi uwagę… i Otisowi też w zasadzie, że nie powinniśmy podpierać się łokciami o stół jak jemy? – Autumn parsknęła śmiechem. Zabrała się z własnym talerzem i dołączyła do siostry. Teraz już nie trzymała łokci na stole podczas obiadów, bo zazwyczaj jadła na szybko, trzymając talerz w powietrzu. Nigdy też nie miała za złe niczego Calie, na pewno nie tak, jak ona sama sądziła. Autumn wiedziała, że rodzice ją kochają bezinteresownie. Nawet wtedy, gdy sprawiała im kłopoty.
Zdążyłam przeczytać opis… chcesz wiedzieć? – spytała z miną niewiniątka, bo jasne, że mogły sobie spekulować, ale akurat opis niewiele zdradzał tylko zarysowywał generalnie fabułę filmu, więc Autumn wcale nie czuła się jakoby miała zaspoilować siostrze cokolwiek, jeśli się teraz wypowie. Aczkolwiek na moment oderwała wzrok od ekranu telewizora, bo ponownie jej telefon z mocą zawibrował. Spojrzała przelotnie na Cal, gdy ta się odezwała. – No… chyba nie chcę – oznajmiła ze wzruszeniem ramion. – Tochę też nie wiem co odpisać – powiedziała szczerze i ciężko westchnęła. Zaraz też parsknęła śmiechem. – Nęka? – powtórzyła z rozbawieniem i parsknęła śmiechem. – Nie… No coś ty. Po prostu… – zawahała się lekko i przez chwilę oglądała scene w filmie. – Po prostu ktoś się o mnie bardzo martwi – dodała po chwili i tylko wzruszyła ramionami. Chyba nie świadczyło to o niej dobrze, że teraz nie odpisywała temu komuś, kto tak się martwił.

Calie Goldsworthy
dziennikarka — Cairns Post
26 yo — 168 cm
Awatar użytkownika
about
Dziennikarka w The Cairns Post pisząca nudne rubryki. Jeździ czerwonym skuterem, bawi się w detektywa amatora i dorabia w szpitalu, żeby wspomóc ukochaną rodzinę.
Wolałaby przemilczeć pytanie zadane przez Autumn. Łatwiej było kłamać niż przyznać się do tego, że bycie sam na sam ze sobą to więcej niż mogła znieść. Że tak naprawdę bycie teraz samą to ostatnie czego chciała chyba, że była pijana albo miała kaca. W obu tych stanach nie dało się myśleć ani przejmować przeszłością. Nie tak wcale daleką i niestety mocno odciskającą się na sercu Calie, a jak wiadomo narząd ten był najdelikatniejszą częścią ciała jeżeli chodził o uczucia.
- Sama wiesz jak – odpowiedziała wreszcie na widok długiego spojrzenia siostry i od razu opuściła wzrok. Wstyd, który teraz kryła był jasny w przekazie, bo tyczył się minionej nocy oraz przyznania do tego, że dużo imprezowała. Wcale tego nie lubiła. Zabawa była dobra, ale imprezowanie dzień w dzień nie było w jej stylu.
Zachodzenie w ciąże u bycie z chujowym chłopakiem też nie było jej w stylu – a tu proszę! Do wszystkiego można dojrzeć, a raczej popełnić tych parę błędów, za które teraz płaciła. Za które było jej wstyd, nawet za Apollo, chociaż to on był beznadziejny a nie ona.
- Robiliście to notorycznie. – Uśmiechnęła się pod nosem. – W większości na złość mamie. – Ale to było ‘po złości’ z miłości. Takie droczenie się z sympatii. – Aż matka prosiła ojca o pomoc a ten zachowywał się tak, jakby go wyrwała ze snu. Zastanawiałaś się czasem co wtedy miał w głowie? Gdy tak siedział i miał zamyślone spojrzenie? Zgaduje, że odtwarzał sobie ostatnio mecz. – Bo o czym innym mogliby myśleć faceci? Oczywiście o seksie, ale jednak rozmawianie o tym, że ojciec myśli o ruchanku byłoby dla Calie dziwne. Ludzie i oczywiste, ale nigdy nie wspomniałaby o tym na głos, bo słowa nie wypowiedziane pozostawały tajemnicą aż do końca życia (niech współżycie małżeńskie starszych Goldswrothy pozostanie tajemnicą).
- Nie. Zaraz i tak się wszystkiego dowiem. – Przynajmniej tak zakładała widząc, jak główna bohaterka pakuje się, żeby polecieć do swego internetowego chłopaka. Jeżeli Calie miała rację, to zaraz się przekona, ale to akurat nie było teraz takie ważne w porównaniu ze wciąż wibrującym telefonem siostry.
Wbiła spojrzenie w Autumn i uważnie ją obserwowała. Dziwnie reagowała na wspomnienie o wiadomościach, chociaż z drugiej strony, skąd Calie mogła o tym wiedzieć skoro praktycznie się nie znały. Wystarczyło cofnąć się odrobinę w czasie do pytania o jedzenie na kanapie, które świadczyło o małej wiedzy, którą obie posiadały na swój temat.
- A jest czym się martwić? – W tej chwili młodej nie interesowało, kto był po drugiej stronie telefonu a z jakiegoś powodu ów osoba mogłaby się martwić o Autumn. Wpadła w kłopoty? Przeskrobała coś? – Hej, siedzi z tobą młodsza siostra, która się zapijaczyła, jest taką ofermą, że nie umiała uciec przed policją i siedziała w areszcie za wandalizm, chociaż w życiu nie ukradła ani jednego cukierka ze sklepu. – Przyznała się do swoich uczynków oraz win. Przyznała też do tego, że ostatnio dużo piła i że im dłużej była sama tym gorzej się czuła. Otworzyła się przed siostrą i liczyła, że ta zrobi to samo. – Coś się stało? Autumn.. proszę, skoro mamy zacząć normalnie ze sobą żyć, to musimy rozmawiać. Szczerze. – Ta relacja nie mogła być jednostronna. Wtedy nie przetrwają tygodnia.

autumn goldsworthy
mistyczny poszukiwacz
Lorde
strażaczka wkrótce na wolnym — LORNE BAY FIRE STATION
30 yo — 173 cm
Awatar użytkownika
about
Thought I'd end up with Dale
But he wasn't a match
Wrote some songs about Luke
Now I listen and laugh
Even almost got married
And for Colton, I'm so thankful
Powstrzymała wzdrygnięcie się, ale rozgoryczonego spojrzenia już nie. Niewiele się pomyliła w swoim osądzie i dlatego natychmiast pożałowała, że w ogóle zadała to pytanie, zamiast ugryźć się w język. Autumn westchnęła i dla dobra ich obydwóch postanowiła nie ciągnąć tego tematu w obawie, że ten miły poranek może zamienić się w wywlekanie prywatnych brudów. Zresztą, Autumn miała poczucie, iż pomimo wczorajszych wykrzyczenia sobie pewnych win, sytuacja wcale nie była jeszcze wystarczająco opanowana. Ba, nawet nie podejrzewała, by była stabilna, a wolała nie ryzykować, iż Cal na trzeźwo wyjdzie i trzaśnie drzwiami. Obiecała bratu, że będzie cierpliwa, i że będzie tą starszą siostrą, która ustępuje i jak na Autumn, to trzeba jej przyznać, że radziła sobie bardzo… poprawnie. Niekomentowanie było chyba bardziej rozsądnym wyjściem.
Natomiast na te wspominki, Autumn uśmiechnęła się szeroko, a następnie wpakowała sobie do ust spory kawałek naleśnika. Jej też po głowie przebiegły głupie myśli, gdy Calie zadała to pytanie i nieomal Autumn się zakrztusiła. Niemniej, opanowała się i przytaknęła od razu. – Tak, na pewno. Albo o tej liście zakupów, którą podyktowała mu matka – dorzuciła od siebie i tylko wzruszyła ramionami. – Cieszę się, że… mieszkam sama – powiedziała nagle, niby nawiązując do poprzedniego tematu rodziców, a jednak… dając upust jakiejś luźnej myśli, która pojawiła się w jej głowie.
Nie zdradziła też siostrze fabuły filmu tylko skinęła głową, znowu zajadając się naleśnikami. I zaraz też pewnie śmiała się głośno, gdy bohaterka już dotarła na miejsc i ojciec bohatera powiedział jej w twarz, że to nie jest normalne zachowanie – przelatywanie przez pół kraju do nowopoznanego mężczyzny poznanego zresztą na aplikacji randkowej – i Autumn miała ochotę mu przyklasnąć, bo dzięki bogu, ale jakiś bohater jest świadomy absurdu sytuacji.
Oderwała się dopiero, gdy dostała wiadomość. Spojrzała na siostrę trochę z niezrozumieniem, gdy ta zapytała czy ten ktoś ma się czym martwić. Camden martwił się tym, że to ona – Autumn – martwiła się o Calie i trochę go chyba przez to… olewała. A przynajmniej w taki sposób to argumentowała. – Nie ma – odpowiedziała zgodnie z prawdą i skupiła wzrok na ekranie telewizora. Parsknęła jednak śmiechem na ten rachunek sumienia młodszej siostry i tylko spojrzała na nią wymownie. – Okej, Calie, spokojnie. Nic się nie stało. Naprawdę. Mój… Uhm… Camden martwi się o mnie, bo odwołałam w ostatnim czasie nasze spotkanie. Spotkania w zasadzie. I to wszystko – oznajmiła ze wzruszeniem ramion. – A martwi się o mnie, bo już tak ma. Jest moim najlepszym przyjacielem i zwyczajnie niepokoi go moja nieobecność w pracy – dodała jeszcze wyjaśniająco. – Ale nie nęka mnie. – Posłała siostrze uśmiech i postanowiła to podkreślić dla spokoju ducha wszystkich.

Calie Goldsworthy
dziennikarka — Cairns Post
26 yo — 168 cm
Awatar użytkownika
about
Dziennikarka w The Cairns Post pisząca nudne rubryki. Jeździ czerwonym skuterem, bawi się w detektywa amatora i dorabia w szpitalu, żeby wspomóc ukochaną rodzinę.
Naturalną reakcją było zainteresowanie się problemami innymi. Dzięki temu człowiek nie myślał o swoich, co obie siostry w tym momencie stosowały. Jedna interesowała się drugą naprzemiennie byleby nie musieć rozmawiać o sobie, co jak na razie nie przyniosło złej w skutkach kłótni. Po wczorajszym Calie nieco się uspokoiła, bo wystarczająco mocno sama siebie krytykowała za to wszystko co działo się w ostatnim czasie. Była zła na siebie za brnięcie w związek z Apollo, za nieuwagę z zabezpieczeniem, poronienie i to, że nie umiała poradzić sobie z emocjami w jakiś normalny sposób. Że poszła w cug, chociaż i tak nadal nieźle się trzymała. Gdyby nie afera z aresztowaniem nikt by nawet nie wiedział, że dużo imprezowała.
- Czemu odwołałaś spotkania z nim? – zapytała postanawiając, że skoro już zapytała o A to mogła również o B wnikając w coraz to większe szczegóły i czepiając się słówek. Musiała, bo Autumn najwyraźniej nie chciała wszystkiego wyjaśniać albo nie wiedziała jak. Może się wstydziła? Tylko, że Calie patrząc na siostrę nie miała wrażenia aby starsza miała się czego wstydzić. Głównie dlatego, bo to ona wstydziła się przed Autumn.
- W takim razie.. – Zamyśliła się na moment i ponownie rzuciła okiem na komórkę siostry. – ..czemu mu nie odpiszesz? Napisz, że zajmujesz się swoją nieodpowiedzialną młodsza siostrą. – Posłała jej wesoły uśmiech starając się brzmieć na taką, która mogła już na ten temat sobie żartować. Ciężko jednak żartować na temat czegoś, co wynikało z ostatnich nieprzyjemności. Inna sprawa, że Calie pić nie powinna głównie ze względu na przyjmowane leki, które miały pomóc organizmowi dojść do siebie po nagłej stracie. – Na swój sposób to urocze, że się o ciebie martwi, ale czasami może to być przytłaczające. – Nawet ze strony zmartwionego przyjaciela, którego troska mogła sprawiać, że człowiek czuł się osaczony.

autumn goldsworthy
mistyczny poszukiwacz
Lorde
strażaczka wkrótce na wolnym — LORNE BAY FIRE STATION
30 yo — 173 cm
Awatar użytkownika
about
Thought I'd end up with Dale
But he wasn't a match
Wrote some songs about Luke
Now I listen and laugh
Even almost got married
And for Colton, I'm so thankful
To była w zasadzie ulubiona taktyka Autumn, która jednak z reguły wolała słuchać innych i interesować się problemami swoich bliskich i ewentualnie pomagać im z szukaniem rozwiązań. To było zdecydowanie łatwiejsze niż opowiadanie o sobie. Zresztą, Autumn żyła w przekonaniu, że nie ma w jej życiu obecnie żadnych problemów. Bo jeśliby wyciąć kwestię Camdena, co do którego uczuć nie potrafiła zinterpretować tak do końca oraz Dale’a, który uparcie się gdzieś tam koło niej kręci i przypominał jej o widmach z przeszłości… to tak, zdecydowanie Autumn nie miała żadnych problemów. Wolała natomiast skupić się na relacji z siostrą, aniżeli próbie rozwiązania kłopotów z mężczyznami.
W odpowiedzi na zadane pytanie Autumn tylko wzruszyła ramionami. Prawda w zasadzie była tuż przed nią, ale starsza Goldsworthy szczerze się wahała zanim udzieliła odpowiedzi. – Chciałam być blisko – odparła ostrożnie i tak wymijająco jak tylko była w stanie. Wzięła głęboki oddech. – Poza tym chyba tak naprawdę… w głębi duszy nie miałam na to ochoty – oznajmiła z ponownym wzruszeniem ramion i później już opadła wygodnie na oparcie kanapy, licząc, że temat ten będzie już zakończony. Nie do końca chciała o tym rozmawiać z jednego prostego powodu – sama nie miała pojęcia, co ma o tym wszystkim, co się działo pomiędzy nią a Camdenem myśleć. Uśmiechnęła się jednak do Calie i przygryzła lekko dolną wargę. – Mogę mu napisać, że spędzam dzień z siostrą, fakt – stwierdziła z lekkim rozbawieniem. Na pewno nie zamierzała teraz podkreślać, że Calie była nieodpowiedzialna, skoro tak dobrze im szła ta rozmowa. I dzień, póki co zapowiadał się raczej pozytywnie i Autumn miała nadzieję, że taka postać rzeczy zwyczajnie się utrzyma. – To prawda – przyznała jej wreszcie rację, uciekając wzrokiem, bo czasem trochę tak się czuła z Camdemem. Przytłoczona. Szczerze go uwielbiała, ale nie chciała niczego zmieniać, bo zwyczajnie bała się utracić przyjaciela, a jednak Camden był jej takim trochę słoneczkiem. Przy nim nie musiała myśleć o tym, co ją dręczyło. Przynajmniej tak było do momentu tego felernego wyznania.
Autumn milczała przez chwilę, wpatrując się w ekran i oglądając film. W końcu jednak nie wytrzymała i zerknęła na Calie. – Słuchaj… – zaczęła łagodnie. – Tak odnośnie spraw przytłaczających… Chyba będziemy musiały ostatecznie pogadać o tym, co się stało w nocy. I nie tylko – odezwała się wreszcie i nawet poprawiła się na swoim miejscu. Przygarnęła poduchę do piersi i lekko ją objął, spoglądając na Cal.
Calie Goldsworthy
dziennikarka — Cairns Post
26 yo — 168 cm
Awatar użytkownika
about
Dziennikarka w The Cairns Post pisząca nudne rubryki. Jeździ czerwonym skuterem, bawi się w detektywa amatora i dorabia w szpitalu, żeby wspomóc ukochaną rodzinę.
To prawda.
Calie liczyła na bardziej rozbudowaną odpowiedź. Starała się ją wymusić długo wpatrując w siostrę, ale ta wbiła spojrzenie w ekran dosadnie pokazując, że nie chciała dalej o tym rozmawiać. A jednak młoda się upierała. Chciała wiedzieć więcej świadoma, że pytaniami zmusiłaby Autumn to przenalizowania całej sytuacji. Być może spojrzałaby na to nieco innym okiem albo opowiadając o swoich skomplikowanej relacji z przyjacielem, nagle by ją olśniło. Różnie bywało. Calie nieraz podczas wywiadów dostrzegała w ludziach pewien błysk, jakby dopiero podczas rozmowy docierały do nich pewne fakty. Nie wymuszała na nich wyjaśnienia, ale w takich chwilach rozumiała, jak magiczną moc miała rozmowa. Jak silne i odmienne były wypowiedziane słowa w porównaniu z tymi, które kotłowały się w głowie.
Rozmowa pomagała - zdecydowanie.
Nie było to jednak coś, co należało wymuszać. Jeżeli Autumn rzeczywiście nie chciała dalej mówić o Camdemie, to Calie uszanuje jej wolę. Przynajmniej na razie, bo nie obiecywała, że później nie poruszy tego tematu.
Powróciła do oglądania zauważając, że na talerzu wciąż miała kawałek naleśnika. Zjadła go i odstawiła szkło na stolik myśląc jeszcze o dolaniu sobie wody, ale zanim podjęła się jakichkolwiek ruchów, usłyszała głos siostry przebijający się przez dialogi w filmie.
- I nie tylko.. – powtórzyła cichym pomrukiem i zrezygnowała ze stawania po wodę. Wbiła plecy w oparcie kanapy i długo zastanawiała się nad tym, od czego miałaby zacząć. – Pamiętasz, jak kiedyś Otis mówił na mnie „medium”, bo moja empatia jest nad wyraz.. silna? – Cieszyła się równie mocno, kiedy inni się radowali. Smuciła razem ze znajomymi i przeżywała wszystko to co oni. A to dopiero były uczucia obcych ludzi. Dokładając do tego jej właśnie tworzyła się mieszanka wybuchowa. – Nie wyłączę ich. To nie takie proste. – Wyłączyć uczucia i ogromną empatię, którą darzyła ludzi. – Nauczyłam się żyć z tymi wszystkimi emocjami i czasami wiem, jak sobie z nimi radzić a czasami po prostu mnie one przytłaczają. Wtedy nie wiem co robić, bo mam dość płakania, złości i wszystkiego innego, co można czuć.. Tego po prostu jest dużo i chyba picie mi pomaga. Picie i imprezowanie. – Bo będąc wśród ludzi mogła skupić się na nich zamiast na sobie. – Boję się być sama. Zwłaszcza teraz, bo mam wrażenie, że się uduszę. Udławię emocjami i ogarnie mnie pustka, która została po.. Charlie. – Uznała, że wybór unisexowego imienia będzie najlepszy, o ile dobrym można nazwać nazywanie czegoś, co zaledwie było zarodkiem w jej ciele. - Wiem, że to głupie, bo jeszcze nie byłam gotowa na dziecko i nie chciałam go mieć, a jednak za nim tęsknie. Paranoja. - Westchnęła ciężko, odchyliła głowę do tyłu i spojrzała na sufit. Nie potrafiła wyjaśnić swoich mieszanych uczuć. Jednak co innego było wiedzieć, że dziecka się nie chciało a co innego, gdy okazywało się, że nie mogło się go mieć.

autumn goldsworthy
mistyczny poszukiwacz
Lorde
strażaczka wkrótce na wolnym — LORNE BAY FIRE STATION
30 yo — 173 cm
Awatar użytkownika
about
Thought I'd end up with Dale
But he wasn't a match
Wrote some songs about Luke
Now I listen and laugh
Even almost got married
And for Colton, I'm so thankful
Autumn znała to spojrzenie – zapewne, gdy były dzieciakami albo już nawet nastolatkami, Autumn wielokrotnie dawała się złapać na to czujne i przenikliwe spojrzenie. Tyle, że nie były już dziećmi od dłuższego czasu i kobieta przez chwilę zastanawiała się czy rzeczywiście powinna mówić cokolwiek więcej na temat Camdena, o którym przecież do tej pory wspominała stosunkowo niewiele. To prawda wyrażało w zasadzie wszystko, co Autumn chciałaby na głos wypowiedzieć. To niechętne przyznanie racji było już ciosem samo w sobie. Bo czasem naprawdę ogarniało ją przytłoczenie. – Chodzi o to… – zaczęła niepewnie, dając wreszcie za wygraną. Ciężko westchnęła i spojrzała wreszcie na siostrę. Nawet nie do końca wiedziała od czego zacząć. – O matko, sama nie wiem, okej – wyparowała wreszcie nieco impulsywnie. – Jestem destrukcyjną jednostką, która uznała, że po Dale’u nie zasługuje na szczęście, więc spychałam uczucia Camdena tak, żeby ich nie widzieć – wyznała chyba po raz pierwszy całkowicie szczerze. I to przed Calie jako pierwszą osobą. I przed samą sobą trochę też. – A kiedy już dłużej się nie dało, bo rzucił mi nimi w twarz, to odwróciłam się i zwiałam – powiedziała z westchnieniem w dużym skrócie. Przypomniała jej się ta rozmowa w szpitalu i znów ukłuło ją poczucie rozgoryczenia. I skrzywiła się nagle, kręcąc głową. – Bo nie byłam gotowa na związek z nim – zakończyła ten swój wywód stanowczo, uzmysławiając sobie, że właśnie dlatego czuła się tak bardzo przytłoczona jego uczuciami.
Skinęła głową, przypominając sobie te momenty. – Wydaje mi się, że jesteś po prostu osobą wysoko wrażliwą – wtrąciła z uśmiechem. WWO w końcu było potwierdzoną terminologią i jeśli ktoś z ich rodzeństwa zasługiwał na to miano to była to właśnie Calie. Bo na pewno nie Autumn ze swoją odpornością na pewne rzeczy i widoki. Słuchała już potem siostry w skupieniu i tylko pokiwała głową. Aż jej się serce ścisnęło, gdy słyszała o tym wszystkim. Z westchnieniem sięgnęła po dłoń siostry. – To nie jest rozwiązanie – oznajmiła stanowczo. Już przechodziła przez coś podobnego, gdy Blake miała problemy z alkoholem i nie zamierzała przechodzić przez to ponownie. Uścisnęła krótko jej palce i powiedziała stanowczo: – Potrzebujesz terapii. Rozmowy z kimś, kto będzie ci umiał pomóc – oznajmiła i uśmiechnęła się łagodnie. Miała tylko nadzieję, że ta szczera rozmowa nie przerodzi się w kłótnię. – I nie jesteś sama. Masz mnie, Otisa, rodziców, swoich przyjaciół. Zawsze, gdy poczujesz nasilenie emocji albo gdy poczujesz się samotna po prostu zadzwoń do kogoś. Albo… przyjedź na nocowanie – dodała jeszcze, bo nie żartowała, gdy mówiła, że będzie lepszą siostrą. Zamierzała się nieco bardziej postarać i mieszkanie Autumn stało dla siostry otworem. Uśmiechnęła się na imię Charlie – podobało jej się. – To nie jest głupie i to nie jest paranoja. Masz prawo do tęsknoty – zaprzeczyła od razu, bo naprawdę tak uważała.
Calie Goldsworthy
dziennikarka — Cairns Post
26 yo — 168 cm
Awatar użytkownika
about
Dziennikarka w The Cairns Post pisząca nudne rubryki. Jeździ czerwonym skuterem, bawi się w detektywa amatora i dorabia w szpitalu, żeby wspomóc ukochaną rodzinę.
Ze spokojem wpatrywała się w siostrę słuchając wszystkiego co miała do powiedzenia na temat swego przyjaciela. To nie była łatwa sprawa, co Calie doskonale czuła. Jak wcześniej wspomniała była bardzo empatyczna i potrafiła sobie wyobrazić jak musiała czuć się Autumn po Dale’u i później, kiedy odpychała od siebie dobre rzeczy tylko po to, żeby znów ich nie stracić. Mogła mówić co chciała twierdząc, że nie zasługiwała na szczęście. Calie przeczuwała jednak, że najbardziej obawiała się ich utraty, co już kiedyś miało miejsce i musiało bardzo zaboleć. Tak bardzo, że kiedy nadarzyła się okazja na coś dobrego, to Autumn zwiała.
- A teraz jesteś? – zapytała wyłapując czas przeszły w zdaniu „nie byłam gotowa na związek” i jakby nigdy nic położyła rękę na dłoni siostry, zacisnęła palce i przesunęła kciukiem po ciepłej skórze.
Jako rodzeństwo bardzo się kochali, a jednak tego typu rozmowa między nimi zdarzało się rzadko. Już wcześniej obie wyraziły to, jak nietypowo czuły się praktycznie się nie znając. Niby były rodziną, a jednak najmłodsza unikała starszej i na odwrót. Ich katalizatorem był Otis, ale go tutaj nie było, więc muszą się nauczyć ze sobą funkcjonować, rozmawiać i wspierać, jak teraz. Calie czuła, że to przełom. Niewielki, ale to dobry wstęp do ich przyszłych spotkań, których może być więcej, o ile obie tego zechcą.
- Tak, zapewne masz rację – przytaknęła na temat terapii i wcale nie zamierzała się złościć za tę sugestię. Ostatnio było z nią źle i musiała jakoś to ogarnąć. Może też nieco zmienić swe dotychczasowe podejście do niektórych spraw, jak chociażby ciągłego przywiązywania się do ludzi. Widać, jak to się źle dla niej kończy (czego idealnym przykładem był związek z Apollo).
- Jeszcze nie mówiłam o tym rodzicom – przyznała cicho, bo wcześniej prosiła, żeby rodzeństwo się nie wygadało. Chciała powiedzieć o tym sama, a jednak ciągle się bała, że ujrzy w oczach rodzicieli zawód, którego do tej pory nie widziała. Od małego starała się być tą, która nie wpadała w kłopoty i nie rozczarowywała staruszków. Jak widać, kiedyś to się musiało stać. – Poszłabyś do nich razem ze mną? – Poprosiła, bo czuła, że sama sobie z tym nie poradzi. Musiała mieć wsparcie i choć to ona będzie stać na pierwszej linii ognia, to o wiele lepiej poczuje się ze świadomością, że gdzieś tam z tyłu była Autumn.
- Byłabyś świetną ciocią. – Uśmiechnęła się do siostry. – Przepraszam za to, co wczoraj powiedziałam. – Możliwe, że już to zrobiła, ale chciała się powtórzyć. – Po prostu staram się nie być dla nikogo ciężarem i wiem, że to moja wina, bo nie mówię o swoich uczuciach otwarcie jak inni. – A jednak wczoraj podczas kłótni z siostrą łatwo było zrzucić wiele rzeczy właśnie na nią i całą resztę. Prawda jednak leżała gdzieś po środku i dopiero teraz, kiedy obie nie były już nabuzowane przez nadmiar emocji, mogły to sobie wyjaśnić.
Zrobiły to. Pojechały też na zaplanowaną rano wycieczkę a wieczorem, przy kolejnym filmie, wyznały sobie parę innych spraw, co otworzyło im drzwi do wspólnego koegzystowania. Nie potrzebowały już Otisa. Chwilami tak, ale parę takich spotkań i nauczą się być siostrami bez mediatora w postaci brata.
To był dobry czas, po którym Calie postanowiła skorzystać z propozycji siostry i kiedy czuła się gorzej, przyjeżdżała do niej na noc. Oglądały filmy, rozmawiały, siedziały w milczeniu albo grały w Uno (pierwsza gra, która wpadła mi do głowy, ale to w sumie mogło być cokolwiek heh).

z/tx2 autumn goldsworthy
mistyczny poszukiwacz
Lorde
ODPOWIEDZ