studentka mechatroniki — przyszły technik turbin
22 yo — 172 cm
Awatar użytkownika
about
Powracająca po kilku miesiącach do Lorne Bay studentka mechatroniki, która próbuje zacząć życie na nowo.
9.

Serio przekreślisz lata przyjaźni z powodu pierdolonego nieporozumienia?
Słowa Cole'a rozbrzmiewały w jej głowie, kiedy wyszedł na korytarz, głośno zaznaczając, że nie jest w najlepszym nastroju. Ciekawscy podsłuchujący postali jeszcze chwilę, mając nadzieję, że w szparze niedomkniętych drzwi dostrzegą może coś więcej, niż tylko smutną postać zranionej dziewczyny, ale nikt z nich nie znał Raine na tyle, żeby móc bez większego przejęcia podpytać dziewczynę o to, co się stało. Szepty, wcale nie takie ciche, niosły już wiadomość, że poszło o coś ostrego, co poniektórzy złośliwcy śmiali się z naiwności Barlowe, a ona odwrócona w stronę okna nie zauważyła nawet, kiedy po jej policzkach zaczęły ciec łzy.
Ciepły strumień przecinał policzki dziewczyny, a ciągłego pociągania nosem nie dało się raczej pomylić z niczym innym. Sama nie do końca zauważyła kiedy usiadła na łóżku, nie wiedząc też nawet w którym pokoju się znajduje i kto jest jego właścicielem, bo chociaż kojarzyła mieszkańców z Fluorite View 133 z niejednej imprezy, z żadnym z nich nie była na tyle blisko.
W pewnym momencie usłyszała dźwięk otwierających się drzwi i zaczęła gorączkowo ocierać oczy, jakby cokolwiek mogło sprawić, że ktoś nie poznałby się w jej zapłakanej twarzy. - Ten pokój jest zajęty, znajdź sobie inny - zawołała, powoli się podnosząc i szukając pod ręką czegoś, w co mogła wytrzeć nos, bo nie chciała, żeby absolutnie wszyscy zobaczyli, że płakała. Wystarczyło już, że chłopak wystarczająco upokorzył ją przed nią samą, a dodatkowe osoby zamieszane w to wszystko były jej zupełnie zbędne. - No, znajdź sobie inny pokój do migdalenia, nie ma tu na co patrzeć - mruknęła rozdrażniona, w końcu nie ona jedna wpadła na odnalezienie kawałka prywatności w zaciszu pokoju kogoś z gospodarzy.

gemma macfarland
raine barlowe
nata#9784
me, myself & I
studentka, która pracuje — w biurze
23 yo — 160 cm
Awatar użytkownika
about
kiedyś zostanie pełnoprawnym inżynierem i coś będzie tworzyć, a póki co psuje sobie życie uczuciowe i zarabia ogarniając papierki w dziale HR
#9

A Gemma… Gemma w tamtym czasie też nie była w zbyt dobrym miejscu, wciąż z bardzo mocno złamanym sercem przez Finna i wciąż… wciąż zła. Zła na siebie, zła na cały świat, zła na niego i na jego kontuzję. I pewnie na sam los także, bo to właśnie on zrzucił mu na głowę tamten wypadek i cóż. I w ten sposób zabił ich związek. I dlatego potrzebowała odreagowania w postaci imprezy, która tutaj… no zawsze mogła się rozkręcić, więc i tym razem nie było z tym trudno. Tyle że Gemma nie do końca była duszą towarzystwa, dlatego zwinęła blanta i zamierzała sobie wyczilować w pokoju i dać sobie… no po prostu chwilę na poprawę nastroju. Albo na jeszcze większy dół, bo jak wiadomo, z ziołem nigdy nie można być tak na sto procent pewnym jak się to skończy. I z alkoholem zresztą też, ale chyba sobie nie do końca ufała i zamiast się spić, wybrała właśnie blanta. Chciała go wypalić kulturalnie w swoim pokoju, ale jak się okazało, jednak ktoś tam był.
- Interesujące, mam ci powiedzieć gdzie trzymam gumki przed zabawą? - zapytała, w pierwszej chwili pewna, że ktoś tutaj wpadł się ruchać, bo i tak przecież bywało na imprezach. Ale jak weszła zobaczyła tylko dziewczynę i do tego… no jej głos brzmiał dziwnie, więc zmarszczyła lekko brwi.
- Mam takiego przystojniaka, chcesz go poznać w małym trójkącie? - zapytała, nawet odrobinę rozbawiona, że Raine też uznała, że przyszła tutaj na ruchanie. Ale zamknęła drzwi i tylko pomachała swoim blantem, unosząc brwi. Nie chciała jej pytać czemu płacze, a przynajmniej… jeszcze nie. Bo może zaraz uzna, że chyba jednak brunetka potrzebuje jakiejś pomocy i trzeba komuś skopać dupę. Kto wie, tak też czasem bywało.
przyjazna koala
-
studentka mechatroniki — przyszły technik turbin
22 yo — 172 cm
Awatar użytkownika
about
Powracająca po kilku miesiącach do Lorne Bay studentka mechatroniki, która próbuje zacząć życie na nowo.
- A co mnie to interesuje? - fuknęła na niechcianego przybysza, w ogóle nie wpadając na to, że Gemma mogla mówić o swoim pokoju i być tak samo złą, że ktoś w nim siedzi, kiedy chciałaby pobyć sama. Raine czasem zastanawiała się, jakby to było mieszkać z dużą grupą znajomych, mieć zawsze się do kogo odezwać i od kogo ukraść jedzenie z lodówki, a jednocześnie cieszyła się, że nie ma warunków do urządzania takich imprez. Ludzie zawsze przyprowadzali ze sobą dodatkowych gości, niektóre rzeczy magicznie ginęły, inne się psuły, a do tego nikt nie rozumiał, że gdzieś nie powinno się wchodzić, tak jak Barlowe wpakowała się bez pukania do pokoju któregoś z domowników i jeszcze uważała to za swoją miejscówkę. - Co? Chyba cię poje… aaaa - już jej chciała ze wściekłością odpowiedzieć, że jak chce sobie zaliczać trójkąty to nie z Raine, bo nie była nawet w nastroju na takie żarty, ale spojrzała na trzymanego w dłoni blanta i zrozumiała, że chyba nie do końca o to jej chodziło. - Sorry, pomyślałam o... no cóż, wiesz co powiedziałaś, więc wiesz co pomyślałam - żart w końcu był dość jednoznaczny jak wypowiedzi niektórych ludzi i pozostawało tylko mieć nadzieję, że dziewczyna nie z każdej okazji robiła aluzję do tego typu komentarzy, bo inaczej musiałaby mieć bardzo smutne życie.
- A, niech będzie - skinęła w końcu głową, bo w sumie nie dało się już spaść bardziej na dno tego wieczoru, to może chociaż uda się jej w drugą stronę? Chociaż tak naprawdę miała skuna w ustach raz, może dwa, nie paliła też papierosów i średnio umiała się zaciągać, więc niewiele z takiego śmiesznego fajka rzeczywiście na nią podziała, a nawet jeśli, to co, Cole zabierze ją na policję za spożywanie narkotyków? Jebać!
raine barlowe
nata#9784
me, myself & I
studentka, która pracuje — w biurze
23 yo — 160 cm
Awatar użytkownika
about
kiedyś zostanie pełnoprawnym inżynierem i coś będzie tworzyć, a póki co psuje sobie życie uczuciowe i zarabia ogarniając papierki w dziale HR
Tak właściwie to Gemma nawet się zaśmiała cicho z jej oburzenia, bo w końcu to był jej pokój, a baba się rządziła, jakby to był jej własny dom! Więc tak, rozbawiło ją to i jednocześnie rozbudziło iskierkę sympatii do osoby kryjącej się w cieniu, której jeszcze nie rozpoznawała za bardzo. Ale to nic, zaraz to nadrobi.
- Aaaaa - powtórzyła za nią, z rozbawieniem już większym. A to był plus! W końcu przyszła tu w parszywym nastroju, a dziewczynie udało się przez to przebić.
- Muszę wypalić tego blanta zanim dam ci się podrywać - rzuciła z lekkim rozbawieniem i podeszła bliżej - jesteś Raine, nie? - dopytała, bo tak niby ją kojarzyła, ale tu chyba jeszcze nie aż tak dobrze, więc czemu nie, mogły zrobić jakieś oficjalne przedstawienie się! Poza tym w imprezowym szale łatwo się poznać, a potem upić i zapomnieć, więc możliwe że kiedyś już były psiapsiami na jakiejś imprezie.
- Wszystko gra? - spojrzała na nią kontrolnie, siadając i wyciągając z szuflady zapalniczkę. - Nie trzeba komuś tam skopać tyłka? Bo mam baseball jak coś - przyznała, wkładając blanta do ust i rozpalając go. A potem zaciągnęła się raz, odsunęła go od ust i spojrzała na nią pytająco - nie wiem czy etykieta mówi, że gospodyni powinna rozpocząć i dobrze rozpalić, czy jednak oddać gościowej i jej pozwolić to zrobić.. w każdym razie… - no ups, i tak już rozpaliła, więc podała jej blanta, z uroczym uśmiechem na ustach. Nie sięgał oczu, bo te wciąż były smutne, ale oj tam oj tam, może zaraz się rozweseli. A może nie, może będą się tutaj chować w ciszy, palić na smutno i nie wiadomo co jeszcze robić. Nie miała planów jakiś konkretnych, ale póki co nie miała ochoty wracać na imprezę, gdzie byli wszyscy i świetnie się bawili. Dobrze dla nich, dla niej nie do końca.
przyjazna koala
-
studentka mechatroniki — przyszły technik turbin
22 yo — 172 cm
Awatar użytkownika
about
Powracająca po kilku miesiącach do Lorne Bay studentka mechatroniki, która próbuje zacząć życie na nowo.
- Tak, Raine - skinęła głową, a kiedy dziewczyna podeszła bliżej, rozpoznała w niej jedną z gospodyń dzisiejszej imprezy. - O, Gemma, czy ja jestem... to twój pokój? - zapytała zmieszana, bo może nie były przyjaciółkami, przynajmniej nie dłużej, niż przez kawałek któregoś z wieczorów, kiedy wspólnie kolejkowały pod łazienką, albo kiedy pomagała im sprzątać po jakiejś domówce, bo często już nad ranem, kiedy wszyscy rozchodzili się do swoich domów, albo niesieni alkoholowym stanem usiłowali doprowadzić się do stanu względnej używalności, chwytała za worek na śmieci i ramię w ramię z nieuśpionym jeszcze gospodarzem zbierała plastikowe kubeczki i opakowania po chipsach, chociaż w ten sposób wynagradzając im całą resztę porządków, a w przypadku Fluorite View 133, imprezy bywały na tyle grube, że sama Raine pomagała tylko doraźnie.
- Nooo... - mruknęła, siadając obok na łóżku i wpatrując się w stojącą przed nimi ścianę. Chyba nie dało się za bardzo ukryć, że niewiele było w porządku, nie było więc sensu ściemniać. - Nie do końca - dokończyła, żeby nie zostawiać jej z wątpliwościami. - Właśnie zerwałam ze swoim chłopakiem, który, jak się okazało, wcale nie był moim chłopakiem - wzruszyła ramionami, intensywnie mrugając, żeby łzy, które jeszcze przed chwilą spływały jej po policzkach, znów nie napłynęły do oczu. - Czemu faceci są tacy beznadziejni? - rzuciła jeszcze z goryczą, doskonale słyszalną w głosie, bo chociaż wiadomo, że nie była to wina wszystkich mężczyzn na świecie, łatwiej jej teraz było generalizować, żeby tak oczywistym nie było, że to ona była idiotką w tej całej sytuacji. - Lepiej chyba wyszło, bo jeszcze nigdy nie rozpalałam - uśmiechnęła się blado, łapiąc jointa między palce i powoli zbliżyła go do ust, leciuteńko zaledwie się zaciągając, bo jak na swoje kilka razów, nauczyła się tego, że drapanie w gardle po zbyt mocnym buchu nie do końca było czymś przyjemnym. - Dzięki, ale jak coś, mogę sobie iść - nie chciała jej przeszkadzać w samotności, albo w tym, cokolwiek chciała tutaj zrobić, bo jednak to ona była intruzem i może powinna po prostu pójść już do domu?
raine barlowe
nata#9784
me, myself & I
studentka, która pracuje — w biurze
23 yo — 160 cm
Awatar użytkownika
about
kiedyś zostanie pełnoprawnym inżynierem i coś będzie tworzyć, a póki co psuje sobie życie uczuciowe i zarabia ogarniając papierki w dziale HR
A Gemma uniosła brwi i nawet delikatnie się skłoniła. - Tak, dokładnie, to ja, a ty wylądowałaś właśnie w mojej prywatnej komnacie. Zwykle trzeba mi najpierw postawić kilka drinków, żebym tutaj kogoś zaprosiła.. albo chociaż kolację - dodała i mrugnęła do niej zaczepnie. Żartując sobie, oczywiście.
Chyba. Raczej.
- Ojoj - odpowiedziała, kiedy ta wspomniała, że potem nie do końca. A potem, kiedy usłyszała dalszą część, powoli pokiwała głową i westchnęła cicho. - To co to za frajer, który nie wiadomo czyim jest chłopakiem? - zapytała, unosząc brwi, bo hej no, co to w ogóle za retoryka? Jak można myśleć, że się z kimś nie jest, kiedy druga osoba jest pewna, że się jest?
- Chciałabym znać odpowiedź na to pytanie, bo wtedy wiedziałabym jak się przestać przejmować moim własnym beznadziejnym eks - rzuciła, zaciągając się i podając jej blanta, wstrzymując oczywiście przez moment dym w swoich płucach. Potrzebowała tej niewielkiej przyjemności.
- Może przy następnym cię nauczę - zaoferowała, z lekkim rozbawieniem. Chyba potrzebowała takiej babskiej chwili, zamiast wielkiej imprezy. A gdzie była Raja, kiedy była potrzebna? Jak zwykle jej nie było, eh.
- Jak chcesz to możesz, ale nie musisz - przyznała, przechylając lekko głowę w bok, a potem poprawiając poduszkę na łóżku i układając się na niej w pozycji półleżącej. Popielniczkę i tak miała na szafce nocnej, w zasięgu wzroku - ale możesz też zostać. Możemy o czymś pogadać, albo nie wiem, pomilczeć o czymś - podsumowała, klepiąc lekko miejsce obok siebie, żeby wiedziała, że jak coś, to może skorzystać z miejsca obok. Gemma miała dość spore łóżko, więc bez problemu się Raine zmieści obok.
przyjazna koala
-
studentka mechatroniki — przyszły technik turbin
22 yo — 172 cm
Awatar użytkownika
about
Powracająca po kilku miesiącach do Lorne Bay studentka mechatroniki, która próbuje zacząć życie na nowo.
- Wychodzi na to, że jest niczyim - rozłożyła ręce na boki, bo skoro dopiero co przyłapała go na podrywaniu innej dziewczyny, to chyba nie był w żadnym związku? A może jednak była jakaś koleżanka, która zupełnie nieświadoma prawdziwego obrazu sytuacji, tak samo jak Raine była przekonana, że są razem? Cała ta akcja była zdrowo popieprzona i w gruncie rzeczy teraz nawet nie interesowało jej z kim jest, z kim planuje być i co w ogóle chce robić. Dla niej mógł przestać istnieć, nie miałaby nic przeciwko, gdyby zniknął z jej życia i nie przypominał o sobie, oraz o tym jak ona sama była głupia, widokiem jego twarzy. - Oh - czyli nie była jedyna w takiej beznadziejnej sytuacji nie-związkowej? - Przykro mi - dodała jeszcze, bo chociaż jeszcze była na świeżo ze wszystkimi emocjami, już mogła przypuszczać, że trochę czasu zajmie jej, zanim przestanie przejmować się Demosem, przepracuje sobie wszystko w głowie i zapomni. I to jeszcze bardziej ją dobijało, że nie dość, że zepsuł jej zdecydowanie zbyt dużo czasu w życiu, to jeszcze nie dało się teraz tego tak po prostu zapomnieć.
- Jeżeli będzie następny raz - uśmiechnęła się lekko i zaraz zmarszczyła brwi, bo w jej głowie zabrzmiało to chyba nieco inaczej. - To znaczy, nie chodzi o ciebie, ja po prostu raczej nie palę - sprecyzowała, żeby Gemma nie wyczuła od niej jakiejś niechęci, bo w sumie nie była niczemu winna, a to Raine wpadła jej do pokoju i jeszcze próbowała ją z niego wyrzucić, trochę chamsko jak na relacje gościa z gospodynią. - A co wolisz? - zapytała po chwili wahania, wsuwając się głębiej na łóżko, opierając głowę obok głowy Gemmy i odwróciła głowę w jej stronę, próbując wyczytać z twarzy dziewczyny jej nastrój. Ewidentnie nie chciała być w tłumie ludzi na imprezie, a ku temu pewnie miała jakiś powód, pytanie tylko czy będzie chciała o nim porozmawiać, czy raczej przemilczeć sprawę?
raine barlowe
nata#9784
me, myself & I
studentka, która pracuje — w biurze
23 yo — 160 cm
Awatar użytkownika
about
kiedyś zostanie pełnoprawnym inżynierem i coś będzie tworzyć, a póki co psuje sobie życie uczuciowe i zarabia ogarniając papierki w dziale HR
- Ma to sens - przyznała, chociaż dalej nie wiedziała kogo miała unikać. Albo komu podkładać nogi, napluć do drinka, kogo przypadkiem zamknąć na dworze, jak wyjdzie na fajkę, tak żeby nie mógł wrócić. Gemma znalazłaby jeszcze kilka innych sposobów na zemstę na facecie za łamanie serca jej koleżance. Nic tak nie łączyło ludzi, jak złamane serce w tym samym czasie, więc chyba śmiało mogła ją tak teraz nazywać.
- Tak, chociaż u ciebie jest łatwiej, możesz się zemścić flirtując z innymi. Albo zostając lesbijką - zaproponowała, bo cóż, wątpiła, że Finna to jakoś ruszy. No dobra, wiedziała że go ruszy, ale jednak to ona z nim zerwała, bo nie chciała mu dalej pozwalać na takie traktowanie, jakie wobec niej regularnie stosował, więc gdyby teraz flirtowała z każdym pod jego nosem, to wyszłaby na skończoną sukę. Bycie w szczęśliwym związku to coś innego, ale na to ani nie była gotowa, ani nie miała za bardzo możliwości, bo nie miała nawet nastroju do randkowania.
- Zobaczymy czy za moment nie zmienisz zdania - rzuciła z lekkim uśmiechem, przechylając lekko głowę w bok i zaciągając się po raz kolejny. Lubiła sobie leżeć i patrzeć na swój sufit, był bardzo ładny. A ona spędziła tutaj wiele godzin rozkminiając różne rzeczy w swoim życiu.
- Zabrzmi to dziwnie jak powiem, że mam ochotę zrobić coś głupiego? - zapytała, a potem powoli obróciła głowę, żeby na nią spojrzeć z pytaniem wymalowanym na twarzy. Sama co prawda jeszcze nie wiedziała co takiego, albo... no powoli zaczynała sobie uświadamiać co takiego, ale jeszcze nie zdecydowała, czy aby na pewno to zrobi, czy jednak się wycofa.
przyjazna koala
-
studentka mechatroniki — przyszły technik turbin
22 yo — 172 cm
Awatar użytkownika
about
Powracająca po kilku miesiącach do Lorne Bay studentka mechatroniki, która próbuje zacząć życie na nowo.
- Zostając lesbijką? A to lesbijką się zostaje? - uśmiechnęła się, chyba pierwszy raz od wyjścia Cole'a z pokoju tak szczerze. Nigdy nie zastanawiała się nad swoją orientacją, nigdy nie była szczególnie kochliwa, ale za większością dziewczyn po prostu nie przepadała i mogła się pochwalić szerszym gronem męskich przyjaciół raczej, pewnie po części przez zainteresowania, które wpasowywały się przez całe jej dziecięce życie bardziej w kanon chłopięcych zajęć. Wydawało się jej jednak, jej, niedoinformowanej, że to coś, z czym się rodzi, ale jakby się dłużej zastanowić, nigdy nie próbowała, więc nawet nie wiedziała jakby to było z kobietą, a może to było tak samo jak z leworęcznymi osobami, że uczeni używania prawej ręki, przez lata nawet nie wiedzieli jak powinni to robić.
- No nie wiem, czy tak w jednym momencie się wszystko zmienia - rzuciła bezmyślnie, bo ewidentnie wygadywała głupoty. Jeszcze pół godziny temu miala chłopaka, a teraz? Cóż, teraz już go nie miała i dosłownie wszystko się pozmieniało w jej sytuacji związkowej na ten moment, więc nie miała żadnej racji. - Co takiego głupiego? - dopytała od razu, odwracając głowę w stronę Gemmy i wpatrując się w nią z szeroko (jeszcze) otwartymi oczami, bo nie miała pojęcia co dziewczynie chodzi po głowie, a chciałaby się jednak dowiedzieć jakie mają dalsze plany na wieczór, oprócz leżenia na łóżku i wpatrywania się w sufit. Nie, żeby Raine potrzebne były w ogóle atrakcje, na dziś już chyba miało jej wystarczyć, a może właśnie wcale nie?
raine barlowe
nata#9784
me, myself & I
studentka, która pracuje — w biurze
23 yo — 160 cm
Awatar użytkownika
about
kiedyś zostanie pełnoprawnym inżynierem i coś będzie tworzyć, a póki co psuje sobie życie uczuciowe i zarabia ogarniając papierki w dziale HR
- Od razu życie byłoby łatwiejsze, nie? - zapytała z rozbawieniem, zerkając na nią. No ale niestety, to tak nie działało, bo gdyby działało, to o wiele więcej lesbijek chodziłoby po tym świecie, mając dość tych fagasów dookoła. No i by się jednak mniej dzieciaków zabijało, których nie akceptowali rodzice i wmawiali im nienawiść do samego siebie, za to kogo kochają… no ale to już inna sprawa, o której oczywiście Gemma teraz nie zamierzała myśleć, skoro miało być tutaj między nimi ładnie i przyjęcie, i miały się odcinać od problemów i zmartwień. Były za młode na to, zaczną się marszczyć i będą musiały wydawać hajsu na zabiegi cofające czas, no bez sensu. Są lepsze sposoby wydawania hajsu.
- A nie? - zapytała, bo w sumie… chwile wcześniej myślała, że ma chłopaka, teraz wiedziała że jednak nie. To była zmiana. Jej relacja z Colem się nagle zmieniła, jej humor też. Wszystko mogło się bardzo szybko i bardzo łatwo zmienić. Stety albo niestety.
- Ale to chyba dobrze, nie? Jak gówniane uczucie cię dopadnie, to zmiana się bardzo przydaje. Zmiana otoczenia, zmiana farby na ścianie, zmiana pracy, zmiana nastroju przez magiczny skręt zieleniny - wymieniła i zaciągnęła się powoli. Sama też miała gówniany nastrój i chciała go zmienić, no i im szybciej tym lepiej. Nie chciała się smucić i płakać za Finnem, bo wystarczająco łez mu poświęciła przez te wszystkie lata związku i bycia-nie-bycia razem. - Hm - mruknęła cicho i nieco się do niej zbliżyła, oceniając jej reakcje i dając jej szansę się odsunąć, czy tam nazwać ją wariatką. A potem, kiedy ta tego nie zrobiła - pocałowała Raine. Delikatnie, ale czule, bo sama chyba też tego potrzebowała właśnie teraz. Odrobiny delikatności i czułości.
przyjazna koala
-
studentka mechatroniki — przyszły technik turbin
22 yo — 172 cm
Awatar użytkownika
about
Powracająca po kilku miesiącach do Lorne Bay studentka mechatroniki, która próbuje zacząć życie na nowo.
Kiwnęła tylko głową, bo fajnie byłoby sobie wybrać na kogo się bardziej leci, szczególnie, jak na przykład zdrowy rozsądek podpowiadał, że jakiś facet powinien się znaleźć poza radarem na westchnięcia, a jednak pomimo tego, nie można było przestać o tym myśleć. O ile piękniej by było, gdyby ta logicznie myśląca część mózgu miała czasem trochę więcej władzy nad zauroczeniami i tym wszystkim, co ludzie zwykli nazywać sercowymi sprawami. Raine od małego była świadoma, że serce jest w ciele od pompowania krwi, a nie kochania, więc starała się do romantycznych uniesień podchodzić z dużą dawką zachowawczości, najczęściej jednak, cóż, wychodziło jak zwykle.
- Chyba się przydaje, ale nie wiem, chyba bym musiała wyjechać gdzieś baaardzo daleko, żeby przez chwilę zapomnieć. O matko, chyba rozumiem te wszystkie dramatyczne wyjazdy w filmach, kiedy główni bohaterowie nagle znikają bez słowa! - właśnie do niej dotarło, że te głupie i nielogiczne rzeczy, które robiły postacie we wszelkich dziełach, cóż, może wcale nie były tak głupie i nielogiczne, po prostu wcześniej zupełnie nie mogła ich zrozumieć? - Hmm? - powtórzyła za nią, trochę pytająco, bo nie wiedziała o co chodzi i kiedy Gemma pochylila się w jej stronę, sama się przybliżyła, początkowo będąc przekonaną, że to jakiś bardzo tajemniczy sekret, o którym nie powinny z nikim rozmawiac i dlatego tak właśnie podeszła do tematu, ale... ale nie.
Początkowo zastygła w bezruchu, nie wiedząc zupełnie jak zareagować. Nigdy nie była jedną z tych dziewczyn, które buziakami w usta wyrażały sympatię do swoich koleżanek, nigdy, prócz przypadkowego i przelotnego całusa, nawet nie miała styczności z kobiecymi wargami, a jednak kiedy Macfarland ją pocałowała... cóż, to było tak miłe, delikatne i przyjemne, że po krótkiej chwili, sama nie wiedziała kiedy, odnalazła dłonią twarz dziewczyny, jej wnętrze przytulając do policzka Gemmy i nie odsunęła się ani trochę, najwyraźniej również miała ochotę na coś głupiego.
raine barlowe
nata#9784
me, myself & I
studentka, która pracuje — w biurze
23 yo — 160 cm
Awatar użytkownika
about
kiedyś zostanie pełnoprawnym inżynierem i coś będzie tworzyć, a póki co psuje sobie życie uczuciowe i zarabia ogarniając papierki w dziale HR
O tak, to prawda, radar w tej kwestii też był bardzo zawodny. Ale jednak najbardziej zawodny był dla wszystkich ofiar morderstw. Tak jakby chociaż w tym ewolucja nie mogłaby się wykazać i nie ostrzegać ludzi, że elo, ta osoba może odebrać ci życie. Co z tym mitycznym instynktem samozachowawczym? Zwierzęta wiedzą kiedy uciekać przed trzęsieniem ziemi i innymi kataklizmami, a kobiety pakowały się prosto w ich sidła - w toksyczne związki i łapy seryjnych morderców. Coś zawiodło na całej linii!
- Tak, tylko że jedziesz i nie zostawiasz swojej głowy na miejscu, tylko ona jedzie z Tobą. Dlatego w tych wszystkich filmach dziewczyny mają potem załamania nerwowe i po wszystkim znów lądują w punkcie wyjścia - uzupełniła, z lekkim rozbawieniem. - Chociaż to byłoby kuszące, chociaż raz tak wszystko rzucić i pojechać… nie wiem, do Gruzji, żeby nie było banałów jak z Eat pray love - mruknęła z rozbawieniem, bo nie, Gemma nie chciała podążać śladami znanymi z takich oklepanych filmów i wędrówek miliona osób, które się nimi zainspirowali. O wiele lepiej było robić swoje rzeczy. I dlatego właśnie Gemma uznała, że weźmie sprawy w swoje ręce. Czy raczej usta. I poczekała aż Raine zareaguje, dając jej szansę na odsunięcie się lub wyrażenie sprzeciwu, bo była dobrze wychowaną kobietą. Ale kiedy ta odwzajemniła pocałunek, pogłębiła go nieco, bardziej się w niego angażując. Przesunęła dłoń na włosy dziewczyny, przeczesując je palcami i zsuwając się powoli dłońmi na jej kark, żeby tam je delikatnie przeczesywać paznokciami. I kiedy po chwili się oderwała od jej ust, delikatnie się uśmiechnęła.
- I co powiesz na takie głupoty? - zapytała, zaciągając się skrętem, a potem odkładając go na bok, na popielniczkę, bo miała inne rzeczy do roboty teraz. Bo ułożyła się nieco bliżej Raine, opierając dłonią obok jej głowy i zawisła nad nią, szykując się do kolejnych i bardziej zdecydowanych pocałunków.
przyjazna koala
-
ODPOWIEDZ