about
The woman who follows the crowd will usually go no further than the crowd. The woman who walks alone is likely to find herself in places no one has ever been before.
Josephine
Collins
about
The woman who follows the crowd will usually go no further than the crowd. The woman who walks alone is likely to find herself in places no one has ever been before.
Czerwiec 2022
The road so far
Trudny okres dla całej rodziny Collinsonów, dominują negatywne hasła - śmierć brata podczas służby, pogrzeb, upalne lato, czas dużej bolączki i wielkich strat. Próba charakteru, wyparcia żałoby i walka z kumulującymi się, nieznającymi ujścia emocjami i sposób radzenia sobie z nimi, a przynajmniej jego poszukiwania.
— Nie mogę tu być – prawie z końcem brzmienia tych słów odnajduje znów kierunek do oczu kapitana, jak zawsze niewiele może z nich wyczytać. Uśmiecha się gorzko, intuicyjnie prostując plecy, żeby zrównać się z nim różnicą wzrostów. Robi to machinalnie, podświadomie w jego obecności i tylko przez to nie wygląda tak żałośnie, jak się czuje.
— Zabierz mnie stąd.
— Zabierz mnie stąd.
ZAKOŃCZONA
Nie wiedziała, czy odbierze. Musiał, ostrzegła go, że zadzwoni. NIeczęsto zdarzało jej się czegoś od niego wymagać, ich relacja zwykle była bardziej symbiotyczna, oboje coś z niej czerpali, rzadko kiedy zdawała się tak jednostronna jak dzisiaj. Potrzebowała jednej z historii ciągnącego się za nim nieszczęścia, dla rozproszenia własnych myśli.
TRWAJĄCA
— Dziękuję.
Tak naprawdę ugryzła się w język, bo nie to chciała powiedzieć. Przez myśl przeszło jej, że za co kobieta jej współczuje? Znała Nathaniela tak samo dobrze, jak ona? Jak Ephraim? Wiedziała, jak to jest stracić brata? Gdyby naprawdę jej współczuła i gdyby rozumiała jej ból, nie wspomniałaby o tym słowem.
Tak naprawdę ugryzła się w język, bo nie to chciała powiedzieć. Przez myśl przeszło jej, że za co kobieta jej współczuje? Znała Nathaniela tak samo dobrze, jak ona? Jak Ephraim? Wiedziała, jak to jest stracić brata? Gdyby naprawdę jej współczuła i gdyby rozumiała jej ból, nie wspomniałaby o tym słowem.
TRWAJĄCA
about
The woman who follows the crowd will usually go no further than the crowd. The woman who walks alone is likely to find herself in places no one has ever been before.
Lipiec 2022
The road so far
Trudny okres dla całej rodziny Collinsonów, dominują negatywne hasła - śmierć brata podczas służby, pogrzeb, upalne lato, czas dużej bolączki i wielkich strat. Próba charakteru, wyparcia żałoby i walka z kumulującymi się, nieznającymi ujścia emocjami i sposób radzenia sobie z nimi, a przynajmniej jego poszukiwania.
Chwilę zastanawia się, czy chce zadać pytanie, które układa sobie w głowie. Podnosi spojrzenie z nad kuchennej wyspy i szuka wzrokiem jego sylwetki, twarzy, na końcu oczu. Milczy moment, zanim ostatecznie decyduje się spytać:
— Jak to robisz, Aiden? Jak zapominasz o Lotte?
— Jak to robisz, Aiden? Jak zapominasz o Lotte?
TRWAJĄCA
W końcu ktoś znajomy, jakaś przyjazna dusza. Lód topnieje w jej tęczówkach z wolna, wraz ze spojrzeniem, które błądzi od tych oczu, do ust, które układają się w kilka przyjaźnie zaakcentowanych sylab. Jej imię. I nazwisko. Pamięta ją. Nie powinno jej to dziwić. Ona też pamięta go lepiej, niż by tego chciała, niż zakładałaby, że będzie. Przypomina sobie kilka wspólnie spędzonych wieczorów, zwykle w tłumnym gronie, ale też kilka intymnych chwil, jakie dzielą. Zapisują się w nich niewinne chwile ciszy, zrozumienia i niegroźnego flirtu, zawsze w granicach przyzwoitości i samokontroli.
TRWAJĄCA
Nie spodziewa się spotkać tu nikogo, jednak skłamałaby, gdyby powiedziała, że z pełnym rozmysłem wybrała to drzewo na swoje miejsce sacrum w tym momencie. To przypadek, podobny, jak ten, który dotknął jego, spycha ją pod rozłożyste, gęste gałęzie, które jako jedyne spełniają w tym momencie rolę prowizorycznego parasola.
TRWAJĄCA
— Pomożesz mi ze sztangą? Potrzebuję asysty.
I kogoś kto podniesie jej kilogramy, których w naturalnych warunkach nie jest w stanie dźwignąć rękoma, ale jakich ciężar z łatwością unosiła na miednicy. Ot co, kobiece paradoksy podczas ćwiczeń. Zatrzymuje się więc przy ławeczce i spogląda na niego wyczekująco, wygląda jej w końcu na kogoś idealnego do tego zadania, /size]
I kogoś kto podniesie jej kilogramy, których w naturalnych warunkach nie jest w stanie dźwignąć rękoma, ale jakich ciężar z łatwością unosiła na miednicy. Ot co, kobiece paradoksy podczas ćwiczeń. Zatrzymuje się więc przy ławeczce i spogląda na niego wyczekująco, wygląda jej w końcu na kogoś idealnego do tego zadania, /size]
TRWAJĄCA