żeglarz — cały świat
30 yo — 187 cm
Awatar użytkownika
about
Maybe my soulmate died, I don't know. Maybe I don't have a soul.
branwell forsberg

The road so far


Trzydziestoletni wdowiec. Ponad rok temu jego żona utonęła podczas zawodów żeglarskich o Puchar Ameryki. Właśnie wtedy Bran zawiesił swoją karierę i zamknął w domu, w Pearl Lagune.

CODE: Zaznacz cały

[gra2][gra2img][img=ADRES OBRAZKA][/gra2img]
[gra2no]#1[/gra2no]
[gra22][gra2st]ZAKOŃCZONA/TRWA[/gra2st]
[gra2inf][b]Rozegrana z:[/b] Z KIM
[b]Miejsce:[/b] [url=ADRES URL]GDZIE[/url]
[/gra2inf]
opis opis opis opis opis
[/gra22][/gra2]
żeglarz — cały świat
30 yo — 187 cm
Awatar użytkownika
about
Maybe my soulmate died, I don't know. Maybe I don't have a soul.
1.
ZAKOŃCZONA

Rozegrana z: cecilia trelawney
Miejsce: dom brana

Wyszedł z pokoju i poszedł na dół, bo kiedyś czuł, że może się tutaj poruszać swobodnie, a teraz wcale tak nie było. Musiał to zmienić, oboje musieli się do siebie dopasować, skoro Cecilia już tutaj zamieszkała, żeby ustabilizować swoją sytuację życiową. – Cześć – odpowiedział po prostu, próbując uniknąć oficjalnej atmosfery. – Jasne, dzięki – odpowiedział i podszedł do szafki po swój kubek, który postawił obok. – Zrobimy listę zakupów? Może po południu… wybralibyśmy się do sklepu? – zaproponował. – Albo mogę sam to zrobić – wzruszył ramionami. Jeśli miałaby się czuć nieswojo, biorąc jakieś produkty z półki, to mógł to załatwić sam, jeśli powiedziałaby mu, czego potrzebuje.
żeglarz — cały świat
30 yo — 187 cm
Awatar użytkownika
about
Maybe my soulmate died, I don't know. Maybe I don't have a soul.
2.
TRWA

Rozegrana z: cherry whitehouse
Miejsce: ulica

Spacerował w obrębie swojej dzielnicy, jednak z daleka od plaży. Wolał skupiska ludzi w centrum miasteczka, robiących zakupy. Obserwował ich. Żył przez ponad rok w izolacji, więc chciał zobaczyć jak wygląda normalność. Sam nie wiedział, dlaczego zareagował, kiedy zobaczył dziewczynę kopiącą oponę samochodu. Impulsywnie ruszył w jej kierunku i czuł, że to dobra decyzja, kiedy zauważył jak silnie zirytowana rzuca telefonem o chodnik. Pomógł jej pozbierać elementy. – Nie wiem czy jeszcze kiedykolwiek go użyjesz – powiedział, posyłając w jej kierunku jakąś pierwszą próbę uśmiechu. – Mogę pomóc? – zapytał, wskazując podbródkiem sflaczałą oponę.
ODPOWIEDZ