komandor porucznik, prawnik — Australian Defence Force
34 yo — 166 cm
Awatar użytkownika
about
The woman who follows the crowd will usually go no further than the crowd. The woman who walks alone is likely to find herself in places no one has ever been before.
Josephine & Thomas
#2 rozmowa telefoniczna

Nie wiedziała, czy odbierze. Musiał, ostrzegła go, że zadzwoni. NIeczęsto zdarzało jej się czegoś od niego wymagać, ich relacja zwykle była bardziej symbiotyczna, oboje coś z niej czerpali, rzadko kiedy zdawała się tak jednostronna jak dzisiaj. Potrzebowała jednej z historii ciągnącego się za nim nieszczęścia, dla rozproszenia własnych myśli. Sama była już trochę podchmielona, ale nie całkiem, chciała, żeby umysł pozostał w granicy zdrowej trzeźwości - nie chciała całkiem wypierać się ostatnich wydarzeń, tylko je zagłuszyć, odrobinę, ale zachować zdrowy stan. Mimo promili we krwi, wydawała się nie w sosie. Siedziała na tarasie swojego mieszkania na deskach, rozwalona jak żaba, a wyglądała jak ta, która rozjechał walec. Z dłonią wpleciona we włosy rzuciła już kilka przekleństw pod nosem, a w słuchawce zabrzmiały dopiero dwa sygnały.
Co robisz, kurwa? Thomas... choćbyś miał się zerwać z pod prysznica, kurwa, odbierz....
Marudziła pod nosem, ale tak naprawdę nie była zła na niego, na dobijające puste echo z głośnika telefonu, nie... była zła na życie, na armię, na siebie, z jakiegoś powodu najbardziej właśnie na siebie.
Zanim jeszcze usłyszała jego glos po drugiej stronie, zeszła już całkiem do parteru, kładąc się na deskach. Jej głośny oddech wyraźnie było słychać w słuchawce, tak jak jego nierówne tempo.
_ Ty pojebie... - odezwała się akurat wtedy kiedy odebrał, jeśli to właśnie znaczyła nagła cisza po drugiej stronie.
Równie dobrze mogła stracić sygnał...

Thomas Winfield
ambitny krab
Joe
radca prawny — w ratuszu w Lorne Bay
38 yo — 188 cm
Awatar użytkownika
about
Były wojskowy, który w ostatnim czasie zmienił swoje życie o 180 stopni. Rozstał się z żoną, przeprowadził, znalazł pracę, ale wciąż jest tym samym fajnym facetem, świetnym kumplem i najlepszym bratem na świecie.
Nieszczęść było w jego życiu pod dostatkiem, więc zdecydowanie mógłby obdzielić nimi kilkunastu mieszkańców miasta. Jeśli tylko Joe oczekiwała jakieś mrożącej krew w żyłach historii o tym, co tym razem udało mu się spierdolić i jak mu z tym źle, to nie musiała czekać zbyt długo. Mężczyzna na pewno zaraz o wszystkim jej opowie, oczywiście pod warunkiem, że znajdzie swój telefon.
Dzwonił. Pewnie, słyszał, że dzwonił, ale nie potrafił zlokalizować swojej komórki, chociaż z każdą chwilą miał wrażenie, że dzwonek telefonu odzywa się z coraz większym natężeniem, musiał więc być blisko. Tak blisko, że prawie go zmiażdżył, kiedy chciał usiąść na kanapie, by przez moment, na spokojnie, zastanowić się, gdzie wsadził komórkę. Okazało się, że wsadził ją, a owszem, to tylnej kieszonki swoich spodni, stąd wrażenie, że dźwięk dzwonka dochodził z bliska. Na szczęście nic się nie stało, wyświetlacz ani obudowa nie pękły i wkrótce już Thomas mógł odebrać.
Gdyby jednak wiedział, że usłyszy coś takiego, pewnie by tego nie zrobił.
- Wystarczyłoby Tom - odezwał się po dłuższej chwili. - Niech zgadnę, ty też masz menopauzę i dlatego każdy mężczyzna jest dziś twoim wrogiem. Ale spokojnie, to podobno przechodzi z wiekiem. Wiesz, przychodzi… jest… i nagle odchodzi.
Takiego sposobu rozpoczęcia rozmowy z nim używały zazwyczaj tylko dwie osoby: jego młodszy brat oraz żona. Ponieważ słyszał damski głos, doszedł do wniosku, że nie dzwoni do niego Luke. Chociaż kto wie, może znów się upił, trafił do Tajlandii, poddał się operacji zmiany płci i teraz w(y)zywa Thomasa na ratunek (mała podpowiedź, to raczej nie zadziała), ale szybko wykluczył tę wersję. Żonę również wykluczył. Ona by nie dzwoniła. Po prostu by do niego przyszła.
Wiadomo, żarcik. Widział przecież, czyje imię się wyświetla.
- No co tam, Joe? - spytał w końcu.

Josephine Collins
komandor porucznik, prawnik — Australian Defence Force
34 yo — 166 cm
Awatar użytkownika
about
The woman who follows the crowd will usually go no further than the crowd. The woman who walks alone is likely to find herself in places no one has ever been before.
To nie tak, że chciała go obrazić, obrażała cały wszechświat, a on akurat odebrał telefon, żeby jej w tym przeszkodzić. Jego słowa docierały do niej w sposób wybiórczy, trochę przytłumiony. W przeciętny dzień być może obraziłaby się za jego słowa, a przynajmniej udawała obrażoną, żeby mu odpyskować, ale dzisiejszy dzień nie był nawet zbliżony do normalności, dlatego odetchnęła w głośnik i wzruszyła ramionami, ale tego już przez telefon nie mógł zauważyć.
Coś w ten deseń.
Wcale, nie był nawet bliski zgadnięcia przyczyny jej nastroju, ale przyznanie mu racji było znacznie wygodniejsze, niż zmaganie się z prawdą i wyjaśnianie mu, że właśnie zmarł jej brat i to może być przyczyną jej złego samopoczucia. Nie chciała o tym wspominać, oczywiście nie mogła o tym myśleć, bo inaczej się nie dało, ale przez kilka minut nie chciała być siostrą w żałobie, wysłuchiwać grzecznościowych kondolencji, to nie tak, żeby ktoś miał do powiedzenia coś więcej niż tylko "Przykro mi", "Ach", "Wyrazy współczucia". Ludzie byli zaskakująco powtarzalni i żadne z nich tak naprawdę nie czuło żalu, ani przykrości, tylko zwykły dyskomfort, a jedyne czego mogli żałować, to, że spytali, "Co tam?". Thomas też spytał, na co Joe odczuła wręcz fizyczny ból, nawracającą migrenę przez nieprzespaną noc.
Menopauza, serio? - spytała mrużąc oczy i przykładając palce do skroni, a przynajmniej do miejsca, które w błędnej terminologii uznawano za skroń. — Myślisz, że ile ja mam lat?
Zmiana tematu była bardzo ważna. Nie zadzwoniła po to, żeby rozmawiać o niej. Zadzwoniła, żeby skoncentrować myśli przez chwilę na czymś innym niż tragedii, jaka odbywała się w jej domu. Oczami wyobraźni widziała zapłakaną matkę i chociaż sama nie płakała jeszcze wcale, miała wrażenie, że była bardzo bliska, żeby przekroczyć tą linię. Tylko z jakiejś przyczyny nie pozwalała sobie na pełną żałobę. Myślała, że może jej uniknąć, że jest silniejsza niż słabe, ludzkie emocje.
Ale czy była?
Odebrałeś smsa? Odbierz.
Nie czekała na odpowiedź, bo po barwnym powitaniu i rozmowie o niczym, podejrzewała, że tego nie zrobił, a ona nie miała nastroju niczego mu tłumaczyć. Odłożyła telefon obok swojej głowy, przerzucając go na głośnik i przysłaniając przedramieniem oczy, skupiła się na głosie Thomasa. Nie to, żeby na co dzień był szczególnie przyjemny. Chociaż bywał głęboki i męski, Thomas miał pewną irytującą manierę - nawet biologii, która szczodrze obdarzyła go pełną testosteronu intonacją głosu, śmiał się w twarz. Miał w sobie głupią, młodzieńczą energię, którą zabijał przyjemną surowość tonu, jaki w innych warunkach - powagi - mógłby się wydać Josephine atrakcyjny.
Dawaj, nie gadaliśmy od trzech tygodni. Jestem pewna, że w tym czasie doprowadziłeś do przynajmniej kilku tragikomedii.

Thomas Winfield
ambitny krab
Joe
radca prawny — w ratuszu w Lorne Bay
38 yo — 188 cm
Awatar użytkownika
about
Były wojskowy, który w ostatnim czasie zmienił swoje życie o 180 stopni. Rozstał się z żoną, przeprowadził, znalazł pracę, ale wciąż jest tym samym fajnym facetem, świetnym kumplem i najlepszym bratem na świecie.
- No, menopauza. Podobno to straszna rzecz.
Nie chciał już nawet mówić o tym, że prawdopodobnie miała ją właśnie jego żona, bo Elaine wytłumaczyła mu już wystarczająco mocno to, że menopauza i klimakterium to to samo i niekoniecznie miewa się ją w tak modym wieku.
- Nie wiem, dwadzieścia?
Oczywiście czarował. Gdyby Tylko Joe miała możliwość zobaczyć teraz jego twarz, to z pełnością dostrzegłaby uroczo falujące brwi mężczyzny. Tak naprawdę nigdy nie wnikał w kwestię jego wieku. Ba! W ogóle nie wnikał w kwestię wieku kobiet, które znał, bo i jakie to miało znaczenie? W końcowym rozrachunku i tak najważniejsze było to, czy dogadywały się z Thomasem. O, weźmy na przykład taką Collins. Dogadywała się z nim znakomicie, nawet jeśli czasem mogła odnosić nieco inne wrażenie. Winfield był po prostu facetem, nie wszystkie znaki i słowa pań odczytywał tak, jak one by sobie tego życzyły (to też dosadnie wytłumaczyła mu małżonka).
- Ciężko byłoby przygotować historię życia mojego brata - pozwolił sobie na delikatny żart. Śmieszki z Luke'a były jednym z ulubionych zajęć Toma. Zdaje się, że wiedzieli o tym wszyscy jego znajomi. Mimo to Winfield miał w zanadrzu jeszcze kilka innych opowieści, zdecydowanie takich, które mogłyby postawić w złym świetle jego samego. - Czy historia o tym, jak wmawiałem żonie, że ma klimakterium, że szaleją jej hormony, bo zmienia się klimat na świecie, będzie wystarczająco komiczna? Bo jeśli nie, to mam w zanadrzu jeszcze inną, o tym, jak jeden karczek chciał mnie pobić w pubie, bo przypadkowo oplułem go drinkiem. Ale to naprawdę nie była moja wina!
To była wina Luke'a! Od razu widać, że to brat wiecznie sprowadza na niego kłopoty. Mimo to Tom nie zamieniłby go na żadnego innego. Całą gromadkę kochał równie mocno, ale chętnie opowie Collins kilka ciekawych rodzinnych historii, żeby tylko poprawić jej jakoś humor.

Josephine Collins
komandor porucznik, prawnik — Australian Defence Force
34 yo — 166 cm
Awatar użytkownika
about
The woman who follows the crowd will usually go no further than the crowd. The woman who walks alone is likely to find herself in places no one has ever been before.
Josephine była odporna na ten oczywisty czar, ale mimo wszystko uśmiechnęła się słabo, na co dzień może nawet byłaby rozczulona tym, że nie przestawał próbować rozsiewać wokół siebie tej nonszalancji – dzisiaj jednak doceniła tylko pozytywną energię, jaką wprowadzał w tę rozmowę. Wyłączyła nawet głośnik i przerzuciła telefon z jednej ręki do drugiej, żeby uważnie skupić się na jego słowach. Pomijając wszystkie zabawne tony, chwyciła się uwagą jednej, poruszonej kwestii.
Pomińmy żonę. Jestem prawie pewna, że nie będzie chciała poruszać tematu swojej menopauzy czy klimakterium z randomową koleżanką. Powiedz mi... jak przypadkiem można opluć kogoś w barze?
Nie wierzyła w jego brak winy, ale na razie jeszcze się z tym nie zdradziła. Podniosła się natomiast z powrotem do pozycji siedzącej, uznając, że jednak ten scenariusz jest w stanie na chwilę ją zabawić.
I jak wiele było tych karczków w barze, że musiałeś trafić akurat na jednego z nich? Masz z tego zdjęcia?
Zadała więcej pytań niż sama się po sobie spodziewała, ale noc była długa, a cisza obciążała jej psychikę, dlatego nie chciała pozwolić, żeby ta zapadła między nimi.
Jesteś cały? — dodała po momencie, dopiero teraz się reflektując, że to powinno być pierwsze zadane przez nią pytanie. Mogła chociaż udawać, że troska, to było pierwsze, co przebiegło jej przez myśl, a z czym nie chciała się tak od razu wyrywać...

Thomas Winfield
ambitny krab
Joe
radca prawny — w ratuszu w Lorne Bay
38 yo — 188 cm
Awatar użytkownika
about
Były wojskowy, który w ostatnim czasie zmienił swoje życie o 180 stopni. Rozstał się z żoną, przeprowadził, znalazł pracę, ale wciąż jest tym samym fajnym facetem, świetnym kumplem i najlepszym bratem na świecie.
Odporna? Jak to? To był na świecie ktoś, kto potrafił oprzeć się jego urokowi? Tom wyczuł wyzwanie! Teraz będzie musiał zintensyfikować swoje wysiłki, żeby tylko Joe znów poczuła to radosne ściskanie w żołądku, kiedy w perspektywie czekało ją spotkanie lub rozmowa telefoniczna z Winfieldem. Wiadomo, był żonaty, więc ograniczą się tylko do zwyczajowych uprzejmości, ale nawet zwyczajowo uprzejmy Tom jest super.
- Powoli zaczyna do mnie docierać, że żadna kobieta nie chce poruszać tego tematu. Nie tylko ze mną, ale... No wiesz, w ogóle.
Nic dziwnego. Tego typu rozmowy same w sobie nie musiały być przyjemne, a jeszcze rozmowy z facetem... Z całą pewnością nie było w nich nic miłego. To trochę tak, jakby (nawiązując do reklam) kobieta chciała rozmawiać z mężczyzną o konarze, który nie płonie. Fuj! Takich rzeczy po prostu się nie robi.
- Ja też nie wiedziałem, że można, dopóki nie poszedłem z bratem do pubu, żeby obejrzeć mecz. No właśnie, mecz. Ja chciałem oglądać, a on chciał gadać, no i tak gadał, pieprzył takie głupoty, że niechcący wyplułem to, co miałem w ustach i wszystko poleciało na jakiegoś dresiarza ważącego 150 kilogramów.
To zabawne. Wszystkie żenujące sytuacje w życiu Toma miały miejsce akurat wtedy, kiedy był obecny przy nim Luke. Albo to jego wina (Luke'a oczywiście), albo młodszy brat po prostu przyciągał do starszego wszelkie nieszczęścia i plagi egipskie, co ani trochę nie było fajne.
- No... było ich kilku, a zdjęć niestety nie mam.
A szkoda. Może pokazałby je wszystkim jako przestrogę, że nie warto zadawać się z Lucasem, bo przynosi to tylko i wyłącznie skutki uboczne.
- Jestem. Na szczęście zdążyłem uciec, bo kiedy panowie zaczęli pytać, czy mam jakiś problem, a ja powiedziałem, że mam, zaczęło robić się gorąco i moglibyśmy już teraz ze sobą nie rozmawiać. Nie wiem, jak byś to zniosła psychicznie - uśmiechnął się sam do siebie.

Josephine Collins
ODPOWIEDZ