[Janelle Reddick]

Janelle Sekani Reddick

@ Urodzona i wychowana w Lorne Bay. Studiowała w Sydney i parę lat pracowała w kancelarii ojca w Cairns. Dopiero od niedawna zatrudniona w Winston&Strawn w Lorne.
@ Głównie weekendami śpiewa i grywa w barach tym samym oddając czemuś, co bardzo kocha. Gdyby nie presja studiowania zapewne zostałaby muzykiem. Biednym, ale szczęśliwym.
@ Od powrotu do Lorne Bay w pełni angażuje się w pomoc aborygeńskiej społeczności, której udziela porad prawnych pro bono.
@ Bardzo towarzyska, ale wychowana w tradycyjnej afrykańskiej rodzinie, która wpoiła jej, że biali uprzywilejowani ludzie są z reguły źli i nietolerancyjni. Janelle nie przeszkadza praca z nimi lub znajomości, ale żadnego nie wpuściłaby na dłużej do swego życia.
@ Możesz być jej klientem, pracować razem w kancelarii lub w barze, wędrować po górach i wzajemnie się ratować. Kimś, z kim dobrze się dogadywała, ale z nieznanego powodu nagle ucięła znajomość.

Reagan Callaway

Ex narzeczona stawiająca warunek - ona albo rodzina Reddick. Łatwo się domyślić, kogo wybrała Janelle.

Alice Underwood

Pierwsza licealna kobieca miłość. Uczucie nieodwzajemnione. Przyjaciółka, która ją zawiodła.

Jebbediah Ashworth

Klient jakich mało.

Gwen Fitzgerald

Niedoszła szefowa

Harper Callaway

siostra ex narzeczonej

IMIĘ I NAZWISKO POSTACI - INNE

opis opis opis opis opis opis opis opis opis opis opis opis opis opis opis opis opis opis opis opis

[Pete Corowa]

Podrzucam Pete'a, może być jakąś jej wtyką w aborygeńskim świecie
Podrzucę też Gwen Fitzgerald, ona chętnie podkupiłaby ją do swojej kancelarii i pewnie próbuje tego przy każdym spodkaniu
Janelle Reddick

[Janelle Reddick]

Hej! Pete Corowa
Wtyka wśród Aborygenów na pewno się przyda. Zważając na to, że Janelle wygląda teraz jak mieszczuch w idealnie skrojonych eleganckich zestawach, to na pewno nie robi dobrego wrażenia na biedniejszych mieszkańcach dzielnicy. Kiedyś by to wiedziała, ale zbyt zajęta pracą i byciem poważną prawniczką nie dostrzegła, że w takim wydaniu nie zyska ich zaufania. Zapomniała jak to jest być w podobnej sytuacji i jak sama zachowałaby się, gdyby jakiś ważniak do niej przyszedł.
Widzę tu sytuację typu "należy przegonić tego cholernego urzędasa" i to właśnie dzieje się, kiedy Janelle po raz pierwszy przyjechała do rezerwatu. Młodsi jej nie pamiętali a do starszyzny nie dotarła od razu wygnana przez tych pierwszych. Obrzucali ją patykami, piaskiem itp. Z boku na pewno wyglądało to zabawnie i możliwe, że Pete nie raz widział podobną sytuacje. Na pewno naśmiewał się z prawniczki z początku też biorąc ją za jakąś bizneswoman szukającą zarobku albo urzędniczkę, ale szybko okazało się, że to nie prawda i od tamtej chwili Pete stał się najpierw pośrednikiem, a potem powoli wprowadzał Janelle do społeczności. Wiadomo, że nawet jeśli uda jej się zyskać zaufanie niektórych, to nie wszyscy będą chcieli rozmawiać z Reddick i tu też przyda się pomoc Pete'a.
Tak - jego rola jako wtyki pasuje idealnie.

Gwen Fitzgerald nie wiem jakim cudem przegapiłam istnienie drugiej kancelarii. Od samego początku byłam pewna, że jest tylko jedna. Co za wtopa. Ślepa jestem i tyle. Możliwe, że Gwen też była zatrudniając kadrową, bo Janelle zapewne chciała zatrudnić się w jej kancelarii, ale bardzo źle potraktowano ją podczas naboru. Najpierw kadrowa niespodziewanie zadzwoniła przypominając o spotkaniu za godzinę (o którym Janelle nie miała pojęcia), a potem jeszcze czekała kolejne trzy, aż wreszcie nikt się nie zjawił. Biedna asystentka również nie miała o niczym pojęcia i zapewne modliła się, żeby Reddick jej nie pożarła, bo na pewno wyglądała na złą czekając.. na nic. Kadrowa dała ciała, nie zorganizowała tego jak trzeba i jeszcze przy recepcji jakiś cep (pracujący w kancelarii - NPC) śmiał się z kolegą, że przydałaby im się w kancelarii świeża czekoladka. Kancelaria doskonała Oczywiście żaden z szefów o niczym nie wiedział w tym Gwen, która słyszała o nowej prawniczce w konkurencji, więc postanowiła do niej zagadać (czy to w sądzie czy w restauracji - whatever) a Janelle od razu się obruszyła i zrobiło się dziwnie. Reddick była zła a Gwen nie wiedziała za co. A wystarczyło tylko zatrudnić kompetentne osoby.

[Jebbediah Ashworth]

cześć, mogę ci do czegoś wcisnąć Jeba? może będzie konsultować sprawy spadkowe i jego kiepską sytuację życiową?
Janelle Reddick

[Janelle Reddick]

cześć, mogę ci do czegoś wcisnąć Jeba? może będzie konsultować sprawy spadkowe i jego kiepską sytuację życiową?
Janelle Reddick

Jaki spadek? Pięć alpak? Tak całkiem poważnie to Jeb może być pierwszym klientem, którego szef przydzielił jej po złości albo przekazał, bo sam miał go dość (albo po prostu uznał go za mało ważnego klienta). Także - tak - Jeb może liczyć na profesjonalizm, bo taka właśnie Janelle jest w pracy. Sztywno trzyma się zasad i granic, bo przez wpojoną niechęć i strach do białych ludzi stara się z nimi nie zżywać. Może być jednak trudno, kiedy Ashworth nagle zacznie opowiadać o swoje sytuacji życiowej, płakać nad swym marnym losem i gnić na kanapie z kolejną pustą butelką. Janelle nie lubi takich widoków. To marnotrawstwo potencjału i samego człowieka. A jak się zdenerwuje to zacznie mu gadać coś w stylu "Buu jestem białym uprzywilejowanym przystojnym mężczyzną w średnim wieku. Miałem młodą pannę, sam żyłem jak młodziak.. buu.. biedny ja.." (oczywiście próbując udawać jego ton głosu i mimikę).

[Jebbediah Ashworth]

cześć, mogę ci do czegoś wcisnąć Jeba? może będzie konsultować sprawy spadkowe i jego kiepską sytuację życiową?
Janelle Reddick

Jaki spadek? Pięć alpak? Tak całkiem poważnie to Jeb może być pierwszym klientem, którego szef przydzielił jej po złości albo przekazał, bo sam miał go dość (albo po prostu uznał go za mało ważnego klienta). Także - tak - Jeb może liczyć na profesjonalizm, bo taka właśnie Janelle jest w pracy. Sztywno trzyma się zasad i granic, bo przez wpojoną niechęć i strach do białych ludzi stara się z nimi nie zżywać. Może być jednak trudno, kiedy Ashworth nagle zacznie opowiadać o swoje sytuacji życiowej, płakać nad swym marnym losem i gnić na kanapie z kolejną pustą butelką. Janelle nie lubi takich widoków. To marnotrawstwo potencjału i samego człowieka. A jak się zdenerwuje to zacznie mu gadać coś w stylu "Buu jestem białym uprzywilejowanym przystojnym mężczyzną w średnim wieku. Miałem młodą pannę, sam żyłem jak młodziak.. buu.. biedny ja.." (oczywiście próbując udawać jego ton głosu i mimikę).

jakie pięć, co to potwarz ale tak, jak najbardziej mi pasuje, może mu tłumaczyć SWÓJ punkt widzenia i go wyciągać z depresji w którą wpadł po stracie Audrey, a potem przypadkowo się dowiedzieć, że będzie pastorem

[Ryder Fitzgerald]

Janelle Reddick pomimo różnicy wieku mogę podrzucić Rydera, który jest barmanem i współwłaścicielem Moonlight Baru. Jego rodzina ma jakieś dalekie powiązania z Aborygenami, o których niewiele wie, a on sam w ogóle jest wiecznym nieogarem z zawsze wciśniętym gdzieś blantem, więc jak masz ochotę na coś luźnego, to go polecam

[Janelle Reddick]

Janelle Reddick pomimo różnicy wieku mogę podrzucić Rydera, który jest barmanem i współwłaścicielem Moonlight Baru. Jego rodzina ma jakieś dalekie powiązania z Aborygenami, o których niewiele wie, a on sam w ogóle jest wiecznym nieogarem z zawsze wciśniętym gdzieś blantem, więc jak masz ochotę na coś luźnego, to go polecam

Hej Ryder Fitzgerald Tak się okazuje, że weekendami Janelle będzie grywać/śpiewać w Moonlight, więc tu na pewno w grę wchodzi znajomość. A skoro z Rydera taki wyluzowany to na pewno przyda się Reddick, która od pracy w kancelarii wyhodowała sobie kij w dupie.
Na dniach odezwę się po grę!

[Presley Prescott]

Janelle Reddick, podrzucam Presley na upierdliwą sąsiadkę. Mogą się nie lubić albo - w zasadzie jak tylko wolisz - mogą lubić się bardziej niż w ogóle powinny. Your choice, a potem pomyślimy co dalej

[Janelle Reddick]

Janelle Reddick, podrzucam Presley na upierdliwą sąsiadkę. Mogą się nie lubić albo - w zasadzie jak tylko wolisz - mogą lubić się bardziej niż w ogóle powinny. Your choice, a potem pomyślimy co dalej

Hej Presley Prescott
Akurat Janelle będzie mieszkać w apartamencie. Zarabia się hajsy, więc się wozi tyłek autem tatusia i wyleguje w za dużym mieszkaniu.
Okolica jest ta sama, więc może po prostu kiedyś Janelle się zagapiła i swym super autkiem najechała na Presley na hulajnodze/rowerze/pieszo. Niekoniecznie uderzyła, ale Prescott i tak upadła odruchowo próbując odskoczyć. Wyszła wielka afera, bo "jak ty babo jeździsz!". Na dodatek Janelle ubrana była jak do pracy, czyli garsonka na miarę i włosy wyprostowanie tak sztywno jak kij w tyłku, który sobie wyhodowała pracując dla ojca (kiedyś, bo teraz przeniosła się do Lorne, więc może jej ten kij zmięknie), więc wyglądała na taką co to bardziej patrzy w telefon albo w lusterko niż na drogę.. Ja bym taką dziunię zbluzgała.
Jakoś teraz Janelle załatwiła sobie dodatkową fuchę (bardziej jako rozrywkę) grania/śpiewania w Moonlight i tu nagła odmiana, bo na głowie czarny baranek a strój bardziej luźny i wyzwolony. Kobieta nie do poznania, ale za to ona sama zapamiętała Presley i na pewno tak łatwo nie dałaby się poderwać. Albo wręcz przeciwnie Presley ją rozpoznała i co z tym zrobi to jej.
Mogą sobie poużywać a jak to będzie to się zobaczy, bo jest między nimi duża przepaść klasowa. Janelle na to nie zwraca uwagi, ale wie jak teraz się nosi i gdzie chodzi (do fancy restauracji z poważnymi jednostkami, które wypowiadają się długo na ważne globalne tematy). Nieco też zapomniała, jak sama kiedyś żyła. Prawnikowanie wyprało jej mózg a pieniądze sprawiły, że nagle wszystko stało się łatwo dostępne.
W barze nosi się w miarę luźno, z zachowania ciężko jej wybić się ze sztywniackiego prawnikowania, zaś w tygodniu jest poważną i stanowczą kobietą w wypolerowanych pantofelkach.

[Presley Prescott]

Akurat Janelle będzie mieszkać w apartamencie. Zarabia się hajsy, więc się wozi tyłek autem tatusia i wyleguje w za dużym mieszkaniu.
Okolica jest ta sama, więc może po prostu kiedyś Janelle się zagapiła i swym super autkiem najechała na Presley na hulajnodze/rowerze/pieszo. Niekoniecznie uderzyła, ale Prescott i tak upadła odruchowo próbując odskoczyć. Wyszła wielka afera, bo "jak ty babo jeździsz!". Na dodatek Janelle ubrana była jak do pracy, czyli garsonka na miarę i włosy wyprostowanie tak sztywno jak kij w tyłku, który sobie wyhodowała pracując dla ojca (kiedyś, bo teraz przeniosła się do Lorne, więc może jej ten kij zmięknie), więc wyglądała na taką co to bardziej patrzy w telefon albo w lusterko niż na drogę.. Ja bym taką dziunię zbluzgała.
Jakoś teraz Janelle załatwiła sobie dodatkową fuchę (bardziej jako rozrywkę) grania/śpiewania w Moonlight i tu nagła odmiana, bo na głowie czarny baranek a strój bardziej luźny i wyzwolony. Kobieta nie do poznania, ale za to ona sama zapamiętała Presley i na pewno tak łatwo nie dałaby się poderwać. Albo wręcz przeciwnie Presley ją rozpoznała i co z tym zrobi to jej.
Mogą sobie poużywać a jak to będzie to się zobaczy, bo jest między nimi duża przepaść klasowa. Janelle na to nie zwraca uwagi, ale wie jak teraz się nosi i gdzie chodzi (do fancy restauracji z poważnymi jednostkami, które wypowiadają się długo na ważne globalne tematy). Nieco też zapomniała, jak sama kiedyś żyła. Prawnikowanie wyprało jej mózg a pieniądze sprawiły, że nagle wszystko stało się łatwo dostępne.
W barze nosi się w miarę luźno, z zachowania ciężko jej wybić się ze sztywniackiego prawnikowania, zaś w tygodniu jest poważną i stanowczą kobietą w wypolerowanych pantofelkach.

Oj, Presley na pewno zwyzywa ją za ten wybryk! Zwłaszcza, kiedy zauważy, że dziewczyna zamiast patrzeć na drogę, to wlepia gały w ekran telefonu. No wtedy to już skończą się przelewki, bo o ile Prescott niewiele ma wspólnego z odpowiedzialnością, to jednak życie jej miłe (innych również) i jeśli miałaby się wykończyć, to przez imprezowy tryb życia niżeli pod kołami samochodu
Raczej zapamiętałaby Janelle właśnie przez tę sytuację, więc nawet pod barankiem na głowie zdoła rozpoznać ją w Moonlight, pod pretekstem wewnętrznego urazu (nie tak dosłownie, oczywiście), choć tak naprawdę dobrze wie, że takiej twarzy się nie zapomina. Chyba przez to nie startowałaby do Janelle, prędzej w odwecie wylałaby na nią drinka (ups!), oczywiście PRZYPADKOWO.
A co dalej, to się zobaczy - Preska doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że startowanie do pani prawnik, to jednak dla niej za wysokie progi, choć pewnie mocno ją korci, żeby spróbować podbić, bo wiadomo, zakazany owoc i nieosiągalne zawsze smakują najlepiej
Daj znać, jakbyś chciała ogarnąć gierkę

Janelle Reddick

[Janelle Reddick]

Co z tą twarzą jest nie tak, że wszyscy chcą ją oblewać drinkiem? Trzeba uznać, że to po prostu dobra maseczka regenerująca skórę. Wódka konserwuje a sok słodzi. Janelle jakoś to przeżyje.
Niebawem się odezwę!

Presley Prescott