Isabel "Belly" Lizzie Lewis

— Środkowe miejsce w rodzinie nie jest, aż takie złe. Zawsze dzięki temu Belly wiedziała, jakich błędów nie popełniać. Uważała się za ulubienicę. Lubiła być córeczką tatusia, relacja z matką była słabsza. Ale i dla niej starała się być odpowiednią córką. Nawet jeśli czasem, zachowanie ich matki wołało o pomstę do nieba.

— Jak tylko skończyła liceum, poszła na studia. Za namowa ojca, postanowiła wybrać studia dziennikarskie. Nigdy o sobie samej nie decydowała, to zawsze ojciec planował jej przyszłość. Nie protestowała, ponieważ chciała go zadowolić.

— Kiedy dowiedziała się o chorobie ojca, nie mogła w to uwierzyć. Przecież przy niej zawsze był uśmiechniętym człowiekiem i na nic się nie skarżył. Wiadomo przy innych miał tą inną, okropną i bez żadnych skrupułów twarz. Czasem nawet Belly się jej obawiała, ale kiedy tak leżał w szpitalu i każdy go odwiedzał w czasie śpiączki, czuła się z tym źle. I to tylko dlatego, że ostatnia ich rozmowa była o jej narzeczonym, który nie był przez niego akceptowany.

— Nie lubi swojego pełnego imienia Isabel, woli jak wszyscy zwracają się do niej Belly. Polubiła te przezwisko, kiedy w dzieciństwie spędzała dużo czasu z kolegami. Zawsze mylili jej imię, aż w końcu zaczęli nazywać ją Belly.

— Czynnie bierze udział w imprezach charytatywnych. Najchętniej udziela się przy zbiórkach dla dzieci lub zwierząt.

— Choruje na hemofilię. Rany krwawią u niej nieco dłużej, a od czasu do czasu dostaje krwotoków z nosa. Przyzwyczaiła się do tego, chociaż na początku strasznie narzekała, że akurat ona musi na to chorować.

— Jest dość impulsywna, rządzą nią po prostu emocje. Dość łatwo ją zdenerwować, zwłaszcza kiedy nad czymś się mocno skupi. Tyczy też się to, kiedy pracuje nad pracą przy komputerze. Nie jedna klawiatura została rozwalona lub coś innego zostało zniszczone, pod wpływem złości.

— Często nie myśli o sobie, tylko o innych. Potrafi zmienić w ostatniej chwili swoje plany, tylko po to aby komuś pomóc. Niestety nie raz miała przez to problemy lub zrezygnowała z czegoś naprawdę ważnego. Jest to jej zaleta i jak jednocześnie wada. Nawet jeśli stara się to w sobie zmienić, nadal jej to nie wychodzi za dobrze.

— Pracoholiczka, ma to po swoim ojcu. Dość często zabiera pracę do swojego domu. Mimo, że nie musi tego robić, nie potrafi usiedzieć w miejscu. Dodatkowe papierki, które musi ogarnąć sprawiają, że czuje się lepiej. Oczywiście zna umiar, aby nie zaniedbać wszystkich wokół.

— Kwiaty to jej konik, rozpozna każdy rodzaj kwiatka. Powie co takiego oznacza dany kwiatek, na jaką uroczystość trzeba kupić jaki bukiet. Dodatkowo interesuje się wróżeniem z fusów. Inspiracja wzięła się z oglądanego przez nią filmu. Uważa to za niezłą zabawę. Talie kart jeszcze dla niej są za trudne, ale z czasem kto wie?

— Uwielbia gotować, przygotowywać dania na jakieś święta. Jak wpadnie w szał gotowania, nie ma z nią dosłownie kontaktu. Ignoruje nawet telefon, tak bardzo jest skupiona na tworzeniu czegoś dobrego. Najlepiej wychodzą jej ciasta. Najgorzej jest, kiedy uczy się nowego przepisu. Tam zawsze coś potrafi zepsuć.

— Ma słabość do alkoholu, a szczególnie do wina. Zdarza jej się czasem popalać.

— Ostatnio zaadoptowała małego kotka z ras ragdoll. Nazwała ją Marii. Jest jej oczkiem w głowie, nawet stworzyła dla niego mały kącik, gdzie są jego wszystkie zabawki.

19/07/2000

LORNE BAY

Studentka Dziennikarstwa | Stażystka

THE CAIRNS POST

pearl lagune

Zaręczona, Biseksualna

Środek transportu
Przemieszcza się głównie samochodem, czasem można spotkać ją na rowerze lub rolkach. Kiedy nie ma humoru, korzysta z komunikacji miejskiej.

Związek ze społecznością Aborygenów
-

Najczęściej spotkasz mnie w:
Najszybciej w domu. A jeśli nie to na plaży, parku lub w pracy.

Kogo powiadomić w razie wypadku postaci?
Joyce Lewis, narzeczony

Czy wyrażasz zgodę na ingerencję MG?
Tak. Bez trwałych urazów ciała i śmierci.

Isabel "Belly" Lizzie Lewis

Madelyn Cline