Urzędnik — Cairns City Council
29 yo — 192 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
Dziura pośrodku niczego. Miasteczko gdzie każdy był z każdym spokrewniony, 250 ludzkich dusz upchanych w lasku zabudowań, każdym następnym mniejszym od poprzedniego. Były też starsze, lepiej wyglądające zabudowania pochodzące z ery gorączki złota, jednakże ich wartość rynkowa spadła z latami ze względu na lokalizację. W głębi kontynentu, z dala od „prawdziwej” cywilizacji, gdzie większość mieszkańców była silnymi robotnikami z kopalni złota lub podstarzałymi emerytami którzy w tej mieścinie spędzili całe swoje życie. Ich dzieci uciekły do większych miast na wybrzeżu, zostawali tylko ci, którzy mieli na swoich barkach niepełnosprawnych członków rodziny lub próbowali odzyskać utraconą ziemię. Byli jeszcze zarządcy kopalń, ale stanowili mniejszość, której dobrze się wiodło, więc była widywana w miasteczku tylko czasami. Można było ich poznać po nowocześniejszym kroju ubrań.
Ciężko powiedzieć, co dokładnie zatrzymało w Ravenswood rodziców Arsena. Pozostanie w miasteczku po ukończeniu szkoły podstawowej oznaczało pewną edukacyjną śmierć, gdyż innych szkół zwyczajnie nie było. Za mało dzieci, a jazda do pobliskiego większego ośrodka była nieszczególnie przyjemna z drogą pełną dziur i mnóstwem rzucanego wiatrem piasku. Tylko najwytrwalsi dawali radę przetrwać do końca liceum i doczekać wyjazdu na studia.
Z tego względu Renner urodził się na małej farmie na obrzeżach zabudowań. Jego rodzina uprawiała pole i trzymała kilka owiec, świń i kur. Co więcej, rodzice Arsena byli prostymi ludźmi, których rutynę dnia wiele osób uznałoby za skrajnie nudną. Poza rannym wstawaniem by zająć się roślinami i zwierzętami niewiele się u nich działo. Z nudów wynajdywali sobie różne życiowe i towarzyskie dramaty. Oczywiście kończyło się to za każdym razem awanturami, szczególnie z powodu takich drobnych rzeczy jak to co ubrało się do kościoła albo co powiedziało przy sąsiadach. W tak małym mieście każdy i tak wiedział wszystko, co nie wpływało pozytywnie na poczucie prywatności. Z tego względu Arsen od początku był uczony by nie mówić za wiele by czegoś nie wypaplać, że lokalna opinia jest najważniejsza i każdy szczegół zostanie wykorzystany przeciwko tobie – chociażby z nudy, bo jedną z niewielu ekscytujących czynności które można robić pośrodku niczego, mając u boku tylko kilka osób na krzyż, jest plotkowanie o innych osobach ze społeczności.
W takich miejscach jak te ciężko było o kogokolwiek nieznajomego, więc dzieciaki od małego latały wolno. Arsen nie był w tej kwestii wyjątkiem, często wymykając się z domu, kiedy rodzice nie zaganiali go akurat do pomocy w gospodarstwie. Wymyślanie nowych zabaw wymagało najczęściej mnóstwa kreatywności, bo ile razy można było pójść łapać żaby przy pobliskim strumieniu? Ile razy można podkradać staruszce jabłka z sadu? Po pewnym czasie jedynym nowym elementem były lekcje w szkole, gdzie materiał jakoś przesuwał się do przodu. Może z tego względu początkowo nauka w małej klasie nie wymagała wiele wysiłku, gdy po prostu nie było niczego innego interesującego do robienia.
Pod koniec podstawówki Arsen już wiedział, że nie chce dalej żyć w rodzinnym miasteczku. Nienawidził tych dramatów z najmniejszych detali, które nie powinny nikogo interesować; nie podobało mu się rolnictwo ani hodowla zwierząt, szczególnie zaś związane z nimi problemy. Czy będzie susza, czy wystarczy deszczówki z poprzednich opadów, czy nie będzie plagi szkodników – te wszystkie kwestie decydowały o być albo nie być, były zmiennymi którymi gardził. Nie lubił babrania się w ziemi czy zwierząt gospodarskich; od małego marzył o życiu w mieście rodem z filmów, gdzie pracowałby w biurze i pił kawę w faktycznej kawiarni, a nie wodę w kantynie. Nie chciał skończyć jak swoi rodzice, bo wiedział, że są zarówno nieszczęśliwi oddzielnie, jak i wspólnie. Jedyną rzeczą która trzymała ich razem był brak ludzi, z którymi można byłoby pójść w tango pozamałżeńskie.
Z tego względu Arsen zaangażował się mocno w naukę. Gdy zaczęły się codzienne wyjazdy do szkoły poza mieściną, wstawał codziennie przed piątą rano, by zdążyć na busa. To właśnie w tym podskakującym po wertepach pojeździe spędzał dużą część dnia, siedząc samotnie na ławce pasażerskiej, starając się czytać mimo trzęsącego się przed oczami tekstu. Każda niższa ocena powodowała u niego gniew i frustrację, ponieważ wiedział, że bez stypendium nie uda mu się zrealizować swojego marzenia. Rodzicom nie zależało szczególnie na poprawie jego życia, woleliby pewnie żeby osiadł w tej samej miejscowości z jakąś córką sąsiadów i kontynuował ich bzdurny tryb życia, nie zawracając im głowy pieniędzmi na edukację. Przecież oprócz kosztów nauki i podręczników musieliby wydać jeszcze na koszty jego utrzymania, a na to ani nie było ich stać, ani nie uznawali tego za niezbędne.
Ze względu na powyższe zawsze spędzał większość swojego czasu na nauce, by uzyskać stypendium. Nie miał wielu przyjaciół, nie interesowały go romanse. Z tego względu często łapał kosę z innymi dzieciakami, szczególnie że od początku nie był „swój” – z małej mieścinki, nie miejscowy. Później wszyscy się przyzwyczaili do jego samotności i przestali zaczepiać, ale do tego czasu był skazany na nieprzyjemne uwagi pod nosem ze strony tych, którzy chcieli znaleźć słabe ogniwo.
W liceum zainteresował się szczególnie prawem i ekonomią. Często czytał o obecnej polityce rządu i stanów, zaczął myśleć również o wyborze kierunku studiów i… Jakoś tak wyszło, że wybrał administrację. Stypendium mocno ograniczało jednak wybór uczelni i w końcu wybrał uczelnię położoną w tym samym stanie, czyli James Cook University w Cairns. Dla innych mogłoby to być żadne osiągnięcie, dla niego jednak coś, na co mocno pracował przez całe życie, a co pozwoliło mu wyrwać się z Ravenswood i już najlepiej nigdy tam nie wrócić.
Życie w większym mieście jako student było drastycznie odmienne od wcześniejszego. Wszystko było jakby łatwiejsze – mimo że przez całe studia pracował żeby się utrzymać, nie musiał już wstawać nad ranem i tyrać jedynym busem do pobliskiego miasteczka, by uniknąć edukacji domowej, w której nie byłoby w ogóle książek od biologii a naczelną funkcję sprawowałaby Biblia. Co więcej, nie był już samotnym odrzutkiem – teraz był tym tajemniczym studentem administracji, który rzadko się uśmiecha, rzadko mówi i jest dość poważny. A mimo tego nie odstraszało to ludzi, nie robiło z niego ofiary, mimo że ciężko było wyjść ze skorupki własnych nawyków (co zresztą nie udało się do końca nawet teraz). Okazało się, że jeśli tylko chce, może stać się całkiem czarujący, a ludzie to kupią. Wystarczyło trochę się oswoić z tym, że studenci to inna grupa społeczna niż ludzie z Ravenswood i jakoś dał radę, zapewne ze względu na wytrwałość i spryt życiowy. W każdym razie ze zdziwieniem odkrył, że nie jest jedynie aspołecznym odludkiem i komunikacja wcale nie musi być tak trudna jak kiedyś, a wcześniejsze problemy wynikały z jego specyficznej sytuacji życiowej.
Po ukończeniu studiów zainteresował się lokalnymi ofertami pracodawców. Swoją przyszłość widział w lokalnej polityce. Może dlatego, że wójt zawsze był najbardziej szanowaną osobą w jego małej mieścinie, ale sam również chciał utożsamiać autorytet z dzieciństwa. W każdym razie tak znalazł się na wybrzeżu, w Lorne Bay.
Nigdy nie stronił od ciężkiej pracy, co pozwoliło mu na efektywną karierę w administracji miejskiej. Zaufanie przełożonych nie zostało jednak dobrze wykorzystane przez zachłannego Arsena, przekonanego że jeśli ty nie zjesz zwierzęcia to ono zje ciebie. Po pewnym czasie zaczął majstrować przy miejskich projektach które obsługiwał, tutaj udzielając wygranej w przetargu lokalnej firmie która nie poskąpiła pieniążków, tam podszeptując innej że powinna zainwestować w towar, którego podaż niedługo zostanie ograniczona uchwałą rady miejskiej. Całość była jednak zawsze solidnie spięta, co nie sprowadzało na niego żadnych podejrzeń – przynajmniej jak do teraz.
Czy coś lub ktoś zdoła wyleczyć go z chęci osiągnięcia sukcesu za wszelką cenę?
Arsen Renner
29 stycznia 1993 r.
Ravenswood, Queensland, Australia
Urzędnik
Cairns City Council
Opal Moonlane
Kawaler, panseksualny
Środek transportu
Arsen porusza się czarnym samochodem terenowym.
Związek ze społecznością Aborygenów
Arsen nie posiada aborygeńskich korzeni, jeśli już to jest potomkiem białych kolonizatorów.
Najczęściej spotkasz mnie w:
Cairns (szczególnie Cairns City Council), Opal Moonlane
Kogo powiadomić w razie wypadku postaci?
Obawiam się że nikogo, w mieście jest sam jak palec.
Czy wyrażasz zgodę na ingerencję MG?
Tak, z tym że proszę o brak trwałego okaleczania i śmierci postaci.
ARSEN RENNER
Armie Hammer
powitalny kokos
Arsen Renner
lorne bay — lorne bay
100 yo — 100 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky
And as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
witamy w lorne bay
Cieszymy się, że jesteś z nami! Możesz już teraz rozpocząć swoją przygodę na forum. Przypominamy, że wszelka niezbędna wiedza o życiu w niezwykłej Australii znajduje się w przewodnikach, przy czym wiadomości podstawowe odnajdziesz we wprowadzeniu. Zajrzyj także do działu miasteczko, by poznać Lorne Bay jeszcze lepiej. Uważaj na węże, meduzy i krokodyle i baw się dobrze!
twórcza foka
lorne bay
brak multikont
Zablokowany