Budowlaniec — Na razie wolny strzelec
34 yo — 194 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
Miasto posiadające operę, w której co roku wymienia się piętnaście tysięcy pięćset żarówek - to właśnie stąd pochodzi Romuald. Przynajmniej tak sobie przyjął, bo tak naprawdę nie wie czy jego korzenie znajdują się w Sydney. Wie na to na pewno, że jego imię nie zostało wybrane przez rodziców. Romuald Buffet, urodzony osiemnastego sierpnia tysiąc dziewięćset osiemdziesiątego ósmego roku został bowiem zostawiony na wycieraczce jednego z sierocińców z liścikiem, w którym krótko opisano datę jego narodzin i stan zdrowia. Nie pozostawiono żadnych dokumentów, nie dano namiarów na prawdziwych rodziców, a policja nie mogła ustalić czyim szkrabem był ten podrzutek. Został więc pod opieką tamtejszych pracowników. Początkowo sądzono, że będzie to trwało jedynie kilka tygodni, więc nadano mu "robocze" imię Romuald. Nikt nie pomyślał, że te "kilka tygodni" zamieni się dokładnie w dziewięćset dziewięćdziesiąt trzy tygodnie i parę dni. Inne dzieci przychodziły i odchodziły z sierocińca, a Buffetowi zawsze coś musiało stanąć na drodze do adopcji. A to jego przyszła niedoszła matka zmarła, a to ktoś inny się rozmyślił, a jeszcze ktoś inny rozchorował się i nie mógł zaopiekować się dzieckiem.

W wieku trzynastu lat Romuald przestał już liczyć na to, że opuści ośrodek przed osiągnięciem pełnoletniości i właśnie w tym momencie jego życie zaczęło się zmieniać. Zrozumiał, że musi zacząć dbać o siebie sam, więc przykładał się bardziej do nauki i starał się nabyć jak najwięcej przydatnych umiejętności. Kiedy nie pomagał w ośrodku, łapał się prac dorywczych tylko po to, żeby "mieć w ręku jakiś fach", jak to mawiał jego nauczyciel techniki. Czy się udało? Najwyraźniej. Młodzieniec zaczął od malowania płotów i czyszczenia basenów, później nauczył się tak prostych rzeczy jak budowa altanek, reorganizacja ogródków i ogólne prace przydomowe. Kiedy trochę podrósł dopuszczono go do malowania ścian, kładzenia paneli i wykończenia domów. Pracował na dachu, pracował w piwnicach, kręcił kolankiem, machał młotem. Okazało się, że bycie pomocnikiem budowlańca wcale nie jest takie złe, ale nie jest też tak łatwe jak się wydawało. Mimo tego Romuald lubił się tym zajmować, bo sprawiało, że o wielu rzeczach po prostu nie musiał myśleć. No i bądźmy szczerzy... Który nastolatek nie czuje się jak superbohater wywalając ścianę kilkukilogramowym młotem?

W wieku dwudziestu jeden lat Romuald opuścił Sydney i wyruszył przed siebie. Nie wiedział zbytnio gdzie i po co, ale wiedział, że chciał się wyrwać ze środowiska, w którym spędził tyle czasu. Nie chciał ograniczać swoich doświadczeń do jednego sierocińca i miasta, nie chciał, żeby jedyne co go określało, to miano "sierota". Może było w tym trochę wołania o pomoc i atencję, ale nigdy do tego się nie przyznał. Zamiast tego wolał szwendać się po Australii i łapać się jakichkolwiek prac dorywczych pozwalających mu na zarobienie wystarczającej ilości pieniędzy, żeby się gdzieś przespać, zjeść i wyruszyć dalej. Nigdzie nie potrafił usiedzieć dłużej niż kilkanaście tygodni. Nie potrafił zakochać się w żadnej miejscowości, nie umiał nawiązać znajomości, dla których mógłby poświęcić swoją wolność, ale za to kochał radość z odkrywania nowych ludzi i nowych rzeczy. Tłumaczył sobie to tym, że zbyt długo siedział w jednym miejscu i zbyt długo bał się zrobić kolejny krok, żeby teraz się hamować. Prawda jest natomiast taka, że Romuald to człowiek, który zraził się do dłuższych ludzkich kontaktów i nie wierzył, że są one możliwe. Według niego to, że ludzie znikają ze swojego życia jest rzeczą naturalną i dlatego nie ma sensu nawiązywać poważniejszych znajomości.

W swoich poszukiwaniach za miejscem, w którym mógłby osiąść trafił na dwa lata do Wielkiej Brytanii i na kolejne półtora roku do Stanów Zjednoczonych, ale nie podobała mu się tamtejsza atmosfera i brak wielkich pająków. Za to, pomimo wszystkich swoich uprzedzeń, zdążył się podczas tych podróży raz zaręczyć i po miesiącu się rozstać, jeszcze bardziej utwierdzając się w przekonaniu, że na tym świecie nie ma nic trwałego. Koniec końców wrócił do Australii, a na dłużej korzenie zapuścił dopiero w Lorne Bay, choć w jego przypadku oznacza to tylko tyle, że mieszka w tym samym miasteczku już siódmy miesiąc i na razie nie zamierza się wyprowadzać! Zdecydował, że będzie budował, naprawiał i odnawiał tutejsze domy, przy okazji rozwijając swoją pasję do mechaniki. Pomimo ponad trzydziestki na karku nadal nie umie zdecydować czego chce od życia i kiedy tego chce. Żyje bardziej jak dwudziestolatek, który wyszedł świeżo ze studiów, aniżeli ustatkowany materiał na ojca. Czy mu to przeszkadza? Nie. Kompletnie nie zdaje sobie sprawy, że można inaczej, ale hej! Właśnie dzięki temu tak dobrze dogaduje się z ludźmi i jest uznawany za przyjazną, niezwiązaną niczym duszę. Ciekawe tylko czy osiądnięcie w Lorne Bay wyjdzie mu na dobre.
Romuald Buffet
18.08.1988 rok
Sydney
Pracownik budowlany
Wolny strzelec
OPAL MOONLANE
Hetero kawaler
Środek transportu
Zielony rower górski oraz biały motocykl BMW R1200C.

Związek ze społecznością Aborygenów
Brak związku, bo Aborygeni są mu całkowicie obojętni.

Najczęściej spotkasz mnie w:
Dom, przydrożne bary, na ulicy jak śmignie obok motocyklem.

Kogo powiadomić w razie wypadku postaci?
Nikogo.

Czy wyrażasz zgodę na ingerencję MG?
A co mi tam. Pewnie, że tak
Romuald Buffet
Peter Porte
powitalny kokos
ziaba
lorne bay — lorne bay
100 yo — 100 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky
And as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
witamy w lorne bay
Cieszymy się, że jesteś z nami! Możesz już teraz rozpocząć swoją przygodę na forum. Przypominamy, że wszelka niezbędna wiedza o życiu w niezwykłej Australii znajduje się w przewodnikach, przy czym wiadomości podstawowe odnajdziesz we wprowadzeniu. Zajrzyj także do działu miasteczko, by poznać Lorne Bay jeszcze lepiej. Uważaj na węże, meduzy i krokodyle i baw się dobrze!
twórcza foka
lorne bay
brak multikont
ODPOWIEDZ