about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
x Przyszedł na świat w Cairns, ale to Lorne Bay od zawsze było jego domem. Matka była nauczycielką a ojciec chirurgiem. To właśnie w jego ślady od najmłodszych lat chciał pójść Kenneth, kontynuując rodzinną tradycję - bo również w poprzednich pokoleniach mężczyźni Martin wybierali właśnie ten zawód.
x Liceum przeszedł dość spokojnie i całkiem typowo - ot, poznał dziewczynę, z którą potem się ożenił, uczył się całkiem nieźle, a egzaminy końcowe zdał na tyle dobrze, że bez większych problemów dostał się na wymarzoną medycynę. Po drodze pojawił się na świecie jego syn, który dość szybko stał się oczkiem w głowie Kena.
x Lata mijały dość szybko - najpierw koniec studiów, potem staż i rezydentura. Jego syn dorastał, a on zdał egzaminy końcowe i w końcu mógł być tytułowany chirurgiem urazowym. Był z siebie cholernie dumny. Kochał swoją pracę, kochał swoją rodzinę.
x Nieregularny czas pracy, długie dyżury i ciągłe mijanie się z żoną sprawiło, że się od siebie oddalili. Jego syn był już niemal dorosły - nie było więc problemu z rozwodem. Zresztą, rozstali się w zgodzie, bez awantur czy kłótni o majątek. Po prostu się wypaliło i oboje byli z tym pogodzeni.
x Jego syn dość wcześnie postanowił się ożenić, ale nie miał nic przeciw - uwielbiał swoją przyszłą synową. Zasponsorował im nawet dom w prezencie ślubnym i był całkiem sporym kibicem ich związku. Zawsze ich wspierał, nigdy nie twierdził, że to za wcześnie, czy że to błąd. Sielankę przerwała śmierć jego syna. Wypadek samochodowy, właściwie nie było co zbierać. Ken bardzo to przeżył, ale był silny. Swoją synową zawsze traktował jak córkę, więc starał się trzymać też dla niej.
x Gdy okazało się, że będzie miał wnuczątko, ciężko było mu się ucieszyć. Często myślał o swoim synu, o tym jakim ojcem byłby dla malucha, który urodził się cały, silny i zdrów jak ryba. Rozumiał, że jego synowa wyszła ponownie za mąż, tak jak rozumiał jej późniejszy rozwód. Cały czas miał z nią kontakt. Cały czas ją wspierał, bo widział, jak ciężko jej było, szczególnie, że jego syn nie pozostawił po sobie wyłącznie żałoby, ale również całkiem sporo długów, które Ken pomógł spłacić synowej.
x W ciągu ostatnich kilku lat udało mu się awansować na ordynatora oddziału chirurgii urazowej w Cairns. Nadal chadza na grób syna i dba, żeby jego wnuczątko nie zapomniało o swoim ojcu. Nadal nosi po nim żałobę. Niebawem się dowie, że zupełnie niepotrzebnie...
x Liceum przeszedł dość spokojnie i całkiem typowo - ot, poznał dziewczynę, z którą potem się ożenił, uczył się całkiem nieźle, a egzaminy końcowe zdał na tyle dobrze, że bez większych problemów dostał się na wymarzoną medycynę. Po drodze pojawił się na świecie jego syn, który dość szybko stał się oczkiem w głowie Kena.
x Lata mijały dość szybko - najpierw koniec studiów, potem staż i rezydentura. Jego syn dorastał, a on zdał egzaminy końcowe i w końcu mógł być tytułowany chirurgiem urazowym. Był z siebie cholernie dumny. Kochał swoją pracę, kochał swoją rodzinę.
x Nieregularny czas pracy, długie dyżury i ciągłe mijanie się z żoną sprawiło, że się od siebie oddalili. Jego syn był już niemal dorosły - nie było więc problemu z rozwodem. Zresztą, rozstali się w zgodzie, bez awantur czy kłótni o majątek. Po prostu się wypaliło i oboje byli z tym pogodzeni.
x Jego syn dość wcześnie postanowił się ożenić, ale nie miał nic przeciw - uwielbiał swoją przyszłą synową. Zasponsorował im nawet dom w prezencie ślubnym i był całkiem sporym kibicem ich związku. Zawsze ich wspierał, nigdy nie twierdził, że to za wcześnie, czy że to błąd. Sielankę przerwała śmierć jego syna. Wypadek samochodowy, właściwie nie było co zbierać. Ken bardzo to przeżył, ale był silny. Swoją synową zawsze traktował jak córkę, więc starał się trzymać też dla niej.
x Gdy okazało się, że będzie miał wnuczątko, ciężko było mu się ucieszyć. Często myślał o swoim synu, o tym jakim ojcem byłby dla malucha, który urodził się cały, silny i zdrów jak ryba. Rozumiał, że jego synowa wyszła ponownie za mąż, tak jak rozumiał jej późniejszy rozwód. Cały czas miał z nią kontakt. Cały czas ją wspierał, bo widział, jak ciężko jej było, szczególnie, że jego syn nie pozostawił po sobie wyłącznie żałoby, ale również całkiem sporo długów, które Ken pomógł spłacić synowej.
x W ciągu ostatnich kilku lat udało mu się awansować na ordynatora oddziału chirurgii urazowej w Cairns. Nadal chadza na grób syna i dba, żeby jego wnuczątko nie zapomniało o swoim ojcu. Nadal nosi po nim żałobę. Niebawem się dowie, że zupełnie niepotrzebnie...
Środek transportu
Uwielbia swój motocykl i to na nim najczęściej się porusza. Oprócz tego posiada również kilka samochodów - generalnie pasjonuje się motoryzacją.
Związek ze społecznością Aborygenów
brak
Najczęściej spotkasz mnie w:
Szpitalu, na plaży, na placu zabaw z wnukiem.
Kogo powiadomić w razie wypadku postaci?
-
Czy wyrażasz zgodę na ingerencję MG?
Nie
Uwielbia swój motocykl i to na nim najczęściej się porusza. Oprócz tego posiada również kilka samochodów - generalnie pasjonuje się motoryzacją.
Związek ze społecznością Aborygenów
brak
Najczęściej spotkasz mnie w:
Szpitalu, na plaży, na placu zabaw z wnukiem.
Kogo powiadomić w razie wypadku postaci?
-
Czy wyrażasz zgodę na ingerencję MG?
Nie
Kenneth Martin
Jeffrey Dean Morgan
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky
And as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
And as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
witamy w lorne bay
Cieszymy się, że jesteś z nami! Możesz już teraz rozpocząć swoją przygodę na forum. Przypominamy, że wszelka niezbędna wiedza o życiu w niezwykłej Australii znajduje się w przewodnikach, przy czym wiadomości podstawowe odnajdziesz we wprowadzeniu. Zajrzyj także do działu miasteczko, by poznać Lorne Bay jeszcze lepiej.
Uważaj na węże, meduzy i krokodyle i baw się dobrze!