about
Zdobywca Oscara. Lokalny duch. Koneser kokainy.
1. Urodził się w Lorne Bay jako jedyny syn chilijskich imigrantów. Przeprowadzka z Chile do Australii była pomysłem pana Soto. Zamiast posiadać prawdziwy, amerykański sen, jego interesowały australijskie stepy. Bóg jeden wiedział czemu. Mateo miał 7 lat kiedy tata oznajmił, że zostawia swoją żonę dla innej kobiety. Do dzisiaj pamieta jak matka przeżywała odejście ojca. Obiecał sobie, że nigdy nie sprawi tego samego zawodu swoim dzieciom. Jak dowiemy się w dalszej części biografii, srogo zawiódł.
2. Kariera aktora nigdy nie była w jego planach. Nie uważał, żeby miał odpowiednią twarz do telewizji czy kin. Na swój pierwszy casting poszedł w towarzystwie kumpli, którzy uznali, że wzięcie udziału w przesłuchaniu jest czymś czego w życiu trzeba spróbować. Udało się. Koledzy zalapali się na statystow, a Mateo dostał czwartoplanową rolę. Grał wiecznie zjaranego i handlującego narkotykami kumpla głównego bohatera serialu. Nie była to dobrze platna praca, ale lepsze to niż nic, a Mateo na planie bawił się naprawdę dobrze. Wystąpił w kilku odcinkach australijskiej opery mydlanej. To wystarczyło, żeby zainteresowały się nim agencje.
3. To nie tak, że od razu ktoś zobaczył w nim człowieka z potencjałem na gwiazdę międzynarodowa. Był raczej idealnym kandydatem do ról czwartoplanowych. Często grywał przyjaciela głównego bohatera, członka gangu, handlarza narkotykami, albo złodzieja aut czy kogoś kto napada główną bohaterkę filmu czy serialu. Nadal aktorstwa nie traktował poważnie, raczej jako coś dzięki czemu sobie dorabiał, a co jednocześnie wyrywało go z rutyny.
W międzyczasie zakochał się, wziął ślub i spłodził swojego pierwszego syna. Jego ukochana długo było obecna w jego życiu. Przyjaźnili się zanim zostali parą. Stojąc na ślubnym kobiercu i patrząc na piękną kobietę, którą nazywał swoją przyjaciółką, Mateo czuł, że podejmuje najlepsza decyzję w swoim życiu. Był szczęśliwy.
Niecały rok po ślubie spodziewali się swojego pierwszego dziecka.
4. Krótko po narodzinach Haydena dostał główną rolę w filmie, który przyniósł mu prawdziwy rozgłos. W tym samym momencie Mateo rzucił wszystkie dotychczasowe zajęcia, którymi się zajmował, żeby utrzymać rodzinę. Zmienił imię i nazwisko na Matthew Comstock i postanowił na poważnie zająć się aktorstwem. Interesowało go tylko i wyłącznie kino niezależne. Nagradzanym i udanym debiutem był film o dwóch mężczyznach, którzy przemierzali Australię na motocyklach. Po tym występie, Matt mógł przebierać w scenariuszach i castingach. Sypały się nawet propozycje z dalekiego zachodu.
W końcu, z ciężki sercem zdecydował się na przyjęcie roli w miniserialu kręconym w Ameryce. Wiedział, że wiąże się to z rozłąka z żoną i synem, ale żeby zarobić jak najlepsze pieniądze był gotowy na to poświęcenie.
5. Przyznaję to z ciężkim sercem, ale po postawieniu stóp na amerykańskim planie filmowym, Matt dosyć szybko zapomniał o tym, że ma żonę i dziecko. Obrączkę z palca zdjął już pierwszego dnia i bardzo szybko ją "zgubił". Parę dni później już rozpoczął romans z kobietą, która w nowej produkcji grała jego małżonkę. Chemia byłą podobno niezaprzeczalna. Na planie i na ekranie. Romans oczywiście ukrywali w tajemnicy, ona też miała męża. Ich sekretny związek nie trwał długo, bo kilka tygodni po zakończeniu zdjęć do prasy wyciekła informacja o ich romansie. Było podejrzenie, że producenci zrobili to umyślnie, w celu zainteresowania widzów produkcją. Dla Matta nie był to idealny chwyt marketingowy. Jego małżeństwo się skończyło. O prawa do opieki nad synem nawet nie walczył. Miał świadomość tego, że sprawę przegra, bo małżeństwo skończyło się przez niego. Zaczął płacić tylko alimenty, a syna widywał sporadycznie. Właściwie to rzadko. Bardzo rzadko. Prawie wcale.
6. Nie mając niczego stałego co by go wiązało z Australią przeprowadził się na stałe do Ameryki, gdzie zajął się rozwijaniem swojej kariery. Grał w wielu produkcjach. Tych, które odnosiły sukcesy i tych które były niewypałami. Nie zarabiał Bóg wie jakich pieniędzy, ale mógł sobie pozwolić na luksusowe życie. Kino niezależne nie było tak dochodowe jak typowe blockbustery, a jego role w takich filmach nie interesowały. Prawda jest taka, że nie dostawał też propozycji, żeby do jakiegokolwiek dołączyć. Nie przejmował się tym. Po kilku miesiącach jego związek z kochanką się rozpadł. Ta ostatecznie zdecydowała się na ratowanie swojego małżeństwa. Mattowi nie przeszło to przez myśl. Wiedział, że ten most jest spalony. Kontynuował więc swoje beztroskie życie, kawalera w Hollywood.
7. Zakochał się po raz drugi. Wdał się w romans ponownie z koleżanką z planu. Tym razem oboje byli singlami więc obyło się bez większych skandali. Wzięli ślub po dwóch miesiącach, bo tego związku Matt był pewien jak niczego innego. Zupełnie jakby nie czuł tego samego za pierwszym razem kiedy stawał na ślubnym kobiercu. Kilka tygodni po zawarciu drugiego związku małżeńskiego, Matt zaczął pracę nad filmem, który dosyć szybko został okrzyknięty najgłośniejszym kandydatem do Oscara. Przedstawiał historię samotnego ojca, pielęgniarza pracującego w zakładzie opiekuńczo-leczniczym. Rzeczywiście dostał nominację, a jeszcze później, w wieku trzydziestu jeden lat, został zdobywcą Oscara. Tego dnia nie zmieniła się tylko jego kariera, ale też całe życie.
8. Podczas jednej z przerw reklamowych, podeszła do niego kobieta, która tej samej nocy była nominowana do najlepszej roli drugoplanowej. Wymienili uprzejmości o tym jak podziwiają swoją pracę i są swoimi fanami. Moment został uwieczniony przez jakiegoś fotografa, a owe zdjęcie Matt ma w swoim domu w ramce. Był to moment, w którym poznał miłość swojego życia. I teraz bez zbędnych sarkazmów, ale poczuł to czego nie czuł przy każdym swoim poprzednim (a nawet i obecnym) związku. Sam zapach jej perfum, delikatne muśnięcie dłoni, a Comstock już wiedział, że każdy jego poprzedni związek był pomyłką.
Afterparty spędził w jej towarzystwie. Obecna żona Matta była tak bardzo pewna ich związku, że nie miała nic przeciwko temu, żeby Matt najważniejszego dnia w swojej karierze nie spędzał w jej towarzystwie. Wymienili się numerami, a następne tygodnie, Comstock obmyślał, jak powiedzieć żonie, że chce rozwodu. Nie był za dobry w te klocki, więc wykorzystał, że żona akurat była w Kanadzie gdzie pracowała nad nowym projektem. Spakował się, zostawił jej list, a sam przeprowadził się do Nowego Jorku gdzie mieszkał jego nowy obiekt uczuć.
9. Rozwiódł się dosyć szybko i bezproblemowo. Okazało się, że żona od dawna nie czuła się pewnie odnośnie jego uczuć do siebie i swoich do niego. Obecnie jest w związku małżeńskim z kobietą i mają dwójkę dzieci. Matt utrzymuje z nią kontakt do dziś i uważa ją za jedną z najlepszych przyjaciółek jakie ma. Dla Michelle, swojej nowej wybranki zrezygnował tymczasowo z kariery. Nie dlatego, że go o to prosiła. Wspierał ją w jej karierze, a że ta wymagała nieustannych podróży, to Matt uznał, że będzie podróżował z nią.
Po dwóch latach związku wzięli ślub, a następnie kupili dom w Australii. To Michelle naciskała na to, żeby kupli dom w Lorne Bay. Była osobą rodzinną i zależało jej na tym, żeby Matt nawiązał ponowny kontakt ze swoim synem. Nie mogła przeżyć tego, że Comstock tak po prostu odciął się od swojego jedynego dziecka.
Oboje byli pewni tego, że będą chcieli mieć dziecko. Odkładali to jednak w czasie ze względu na jej karierę. Matt był pewien tego, że z Michelle będzie do końca świata, więc uważał, że na wszystko mają czas. Sam w międzyczasie wrócił do aktorstwa. Zagrali nawet wspólnie w dwóch filmach. Zaczęli snuć plany o założeniu firmy, żeby stać się producentami filmowymi. Plany te musieli jednak odłożyć na później. Michelle zaszła w ciąże.
Byli najszczęśliwszymi ludźmi na świecie. Na każdym kroku promowali rodzinę i rodzinny styl życia. Michelle robiła to mając wyrzuty sumienia, bo cały czas miała na uwadze to, że Matt miał już syna i swoim zachowaniem niejednokrotnie udowodnił, że nie jest odpowiednią osobą do promowania takiego życia. Nie miała jednak wątpliwości do swojego małżeństwa.
10. Nawet nie spodziewał się tego, że wkrótce miał się zacząć najgorszy okres jego życia. Walkę z chorobą przegrała jego pierwsza żona. Wiadomość tę przyjął ze smutkiem i bólem serca. W końcu była jego pierwszą miłością i najstarszą przyjaciółką jaką miał. Mimo, że ich ścieżki rozeszły się już dawno temu i Matt nie brał czynnego udział w życiu jej czy nawet swojego syna. Za namową Michelle, próbował nawiązać kontakt z chłopakiem i chciał mu dać do zrozumienia, że nie jest sam, że nadal ma ojca. Oczywiście te próby skończyły się fiaskiem. Matt nawet go nie obwiniał.
Kilka miesięcy później smutek i żałoba zostały zastąpione wielką radością. Matt i Michelle zostali rodzicami małej Amelii. Niestety ta radość również nie trwała zbyt długo. Kilka godzin po porodzie, dziewczynka, która z pozoru wydawała się silna i zdrowa, zmarła. Powodem okazał się błąd po stronie lekarza. Matt do dzisiaj nie wie co konkretnie się stało. Cała ciąża przebiegała bezproblemowo. Michelle była młoda i zdrowa, nie było żadnych oznak tego, że ciąża w jakikolwiek sposób mogła zostać zagrożona. Tego dnia Comstock stracił nie tylko córkę, ale też żonę. Michelle nie mogła sobie poradzić ze stratą. Czuła, że zawiodła. Nic nie miało dla niej sensu. Chodzenie po domu sprawiało jej ból, nawiedzały ją wspomnienia rozmów i planów, które snuli z Mattem kiedy wyobrażali sobie, że tutaj wychowają swoją córkę. Wycofała się z życia prywatnego, dni spędzała siedząc na tarasie lub w zamknięciu w pokoju, który miał być pokojem Amelii. Po paru miesiącach nie wytrzymała i popełniła samobójstwo.
Od tamtego dnia minęło prawie pięć lat. Matt porzucił aktorstwo, porzucił nawet życie. Nie opuszcza swojego domu. A przynajmniej stara się tego nie robić. Szczęśliwcy mogą go zobaczyć jak wyciąga pocztę ze skrzynki, albo jak w szlafroku wędruje do najbliższego supermarketu. Wycofał się z życia publicznego i dotrzymuje obietnicy, którą złożył żonie, że nie zwiąże się z nikim do końca życia. Oczywiście nigdy tej obietnicy nie złożył. Po prostu podtrzymuje to, że Michelle była miłością jego życia. Gdyby nie agent, który nigdy nie zrezygnował to zapewne Matt od paru lat byłby już martwy.
- Naprawdę nazywa się Mateo Soto. Ze względu na robienie kariery zmienił imię i nazwisko. Właściwie to został o to poproszony. Agent poinformował go, że nie zrobi kariery z takim imieniem i nazwiskiem.
- Obecnie jego stały outfitem są różne wariacje pidżam lub dresów przyozdobione różnymi wariacjami szlafroków.
- Zawsze nosi okulary przeciwsłoneczne.
- Od śmierci żony nie opuścił terenu swojej posiadłości. Ma zatrudnioną obsługę, która dba o to, żeby się poprawnie odżywiał i co jakiś czas skorzystał ze sprzętu treningowego w domu. Mimo wszystko nie jest w najlepszej kondycji. Ta sama obsługa dostarcza mu też kokainę.
- Gdyby nie agent, który mimo wszystko się od niego nie odwrócił, to zapewne Matt już dawno byłby martwy i z pewnością nie miałby kontaktu z drugim człowiekiem.
2. Kariera aktora nigdy nie była w jego planach. Nie uważał, żeby miał odpowiednią twarz do telewizji czy kin. Na swój pierwszy casting poszedł w towarzystwie kumpli, którzy uznali, że wzięcie udziału w przesłuchaniu jest czymś czego w życiu trzeba spróbować. Udało się. Koledzy zalapali się na statystow, a Mateo dostał czwartoplanową rolę. Grał wiecznie zjaranego i handlującego narkotykami kumpla głównego bohatera serialu. Nie była to dobrze platna praca, ale lepsze to niż nic, a Mateo na planie bawił się naprawdę dobrze. Wystąpił w kilku odcinkach australijskiej opery mydlanej. To wystarczyło, żeby zainteresowały się nim agencje.
3. To nie tak, że od razu ktoś zobaczył w nim człowieka z potencjałem na gwiazdę międzynarodowa. Był raczej idealnym kandydatem do ról czwartoplanowych. Często grywał przyjaciela głównego bohatera, członka gangu, handlarza narkotykami, albo złodzieja aut czy kogoś kto napada główną bohaterkę filmu czy serialu. Nadal aktorstwa nie traktował poważnie, raczej jako coś dzięki czemu sobie dorabiał, a co jednocześnie wyrywało go z rutyny.
W międzyczasie zakochał się, wziął ślub i spłodził swojego pierwszego syna. Jego ukochana długo było obecna w jego życiu. Przyjaźnili się zanim zostali parą. Stojąc na ślubnym kobiercu i patrząc na piękną kobietę, którą nazywał swoją przyjaciółką, Mateo czuł, że podejmuje najlepsza decyzję w swoim życiu. Był szczęśliwy.
Niecały rok po ślubie spodziewali się swojego pierwszego dziecka.
4. Krótko po narodzinach Haydena dostał główną rolę w filmie, który przyniósł mu prawdziwy rozgłos. W tym samym momencie Mateo rzucił wszystkie dotychczasowe zajęcia, którymi się zajmował, żeby utrzymać rodzinę. Zmienił imię i nazwisko na Matthew Comstock i postanowił na poważnie zająć się aktorstwem. Interesowało go tylko i wyłącznie kino niezależne. Nagradzanym i udanym debiutem był film o dwóch mężczyznach, którzy przemierzali Australię na motocyklach. Po tym występie, Matt mógł przebierać w scenariuszach i castingach. Sypały się nawet propozycje z dalekiego zachodu.
W końcu, z ciężki sercem zdecydował się na przyjęcie roli w miniserialu kręconym w Ameryce. Wiedział, że wiąże się to z rozłąka z żoną i synem, ale żeby zarobić jak najlepsze pieniądze był gotowy na to poświęcenie.
5. Przyznaję to z ciężkim sercem, ale po postawieniu stóp na amerykańskim planie filmowym, Matt dosyć szybko zapomniał o tym, że ma żonę i dziecko. Obrączkę z palca zdjął już pierwszego dnia i bardzo szybko ją "zgubił". Parę dni później już rozpoczął romans z kobietą, która w nowej produkcji grała jego małżonkę. Chemia byłą podobno niezaprzeczalna. Na planie i na ekranie. Romans oczywiście ukrywali w tajemnicy, ona też miała męża. Ich sekretny związek nie trwał długo, bo kilka tygodni po zakończeniu zdjęć do prasy wyciekła informacja o ich romansie. Było podejrzenie, że producenci zrobili to umyślnie, w celu zainteresowania widzów produkcją. Dla Matta nie był to idealny chwyt marketingowy. Jego małżeństwo się skończyło. O prawa do opieki nad synem nawet nie walczył. Miał świadomość tego, że sprawę przegra, bo małżeństwo skończyło się przez niego. Zaczął płacić tylko alimenty, a syna widywał sporadycznie. Właściwie to rzadko. Bardzo rzadko. Prawie wcale.
6. Nie mając niczego stałego co by go wiązało z Australią przeprowadził się na stałe do Ameryki, gdzie zajął się rozwijaniem swojej kariery. Grał w wielu produkcjach. Tych, które odnosiły sukcesy i tych które były niewypałami. Nie zarabiał Bóg wie jakich pieniędzy, ale mógł sobie pozwolić na luksusowe życie. Kino niezależne nie było tak dochodowe jak typowe blockbustery, a jego role w takich filmach nie interesowały. Prawda jest taka, że nie dostawał też propozycji, żeby do jakiegokolwiek dołączyć. Nie przejmował się tym. Po kilku miesiącach jego związek z kochanką się rozpadł. Ta ostatecznie zdecydowała się na ratowanie swojego małżeństwa. Mattowi nie przeszło to przez myśl. Wiedział, że ten most jest spalony. Kontynuował więc swoje beztroskie życie, kawalera w Hollywood.
7. Zakochał się po raz drugi. Wdał się w romans ponownie z koleżanką z planu. Tym razem oboje byli singlami więc obyło się bez większych skandali. Wzięli ślub po dwóch miesiącach, bo tego związku Matt był pewien jak niczego innego. Zupełnie jakby nie czuł tego samego za pierwszym razem kiedy stawał na ślubnym kobiercu. Kilka tygodni po zawarciu drugiego związku małżeńskiego, Matt zaczął pracę nad filmem, który dosyć szybko został okrzyknięty najgłośniejszym kandydatem do Oscara. Przedstawiał historię samotnego ojca, pielęgniarza pracującego w zakładzie opiekuńczo-leczniczym. Rzeczywiście dostał nominację, a jeszcze później, w wieku trzydziestu jeden lat, został zdobywcą Oscara. Tego dnia nie zmieniła się tylko jego kariera, ale też całe życie.
8. Podczas jednej z przerw reklamowych, podeszła do niego kobieta, która tej samej nocy była nominowana do najlepszej roli drugoplanowej. Wymienili uprzejmości o tym jak podziwiają swoją pracę i są swoimi fanami. Moment został uwieczniony przez jakiegoś fotografa, a owe zdjęcie Matt ma w swoim domu w ramce. Był to moment, w którym poznał miłość swojego życia. I teraz bez zbędnych sarkazmów, ale poczuł to czego nie czuł przy każdym swoim poprzednim (a nawet i obecnym) związku. Sam zapach jej perfum, delikatne muśnięcie dłoni, a Comstock już wiedział, że każdy jego poprzedni związek był pomyłką.
Afterparty spędził w jej towarzystwie. Obecna żona Matta była tak bardzo pewna ich związku, że nie miała nic przeciwko temu, żeby Matt najważniejszego dnia w swojej karierze nie spędzał w jej towarzystwie. Wymienili się numerami, a następne tygodnie, Comstock obmyślał, jak powiedzieć żonie, że chce rozwodu. Nie był za dobry w te klocki, więc wykorzystał, że żona akurat była w Kanadzie gdzie pracowała nad nowym projektem. Spakował się, zostawił jej list, a sam przeprowadził się do Nowego Jorku gdzie mieszkał jego nowy obiekt uczuć.
9. Rozwiódł się dosyć szybko i bezproblemowo. Okazało się, że żona od dawna nie czuła się pewnie odnośnie jego uczuć do siebie i swoich do niego. Obecnie jest w związku małżeńskim z kobietą i mają dwójkę dzieci. Matt utrzymuje z nią kontakt do dziś i uważa ją za jedną z najlepszych przyjaciółek jakie ma. Dla Michelle, swojej nowej wybranki zrezygnował tymczasowo z kariery. Nie dlatego, że go o to prosiła. Wspierał ją w jej karierze, a że ta wymagała nieustannych podróży, to Matt uznał, że będzie podróżował z nią.
Po dwóch latach związku wzięli ślub, a następnie kupili dom w Australii. To Michelle naciskała na to, żeby kupli dom w Lorne Bay. Była osobą rodzinną i zależało jej na tym, żeby Matt nawiązał ponowny kontakt ze swoim synem. Nie mogła przeżyć tego, że Comstock tak po prostu odciął się od swojego jedynego dziecka.
Oboje byli pewni tego, że będą chcieli mieć dziecko. Odkładali to jednak w czasie ze względu na jej karierę. Matt był pewien tego, że z Michelle będzie do końca świata, więc uważał, że na wszystko mają czas. Sam w międzyczasie wrócił do aktorstwa. Zagrali nawet wspólnie w dwóch filmach. Zaczęli snuć plany o założeniu firmy, żeby stać się producentami filmowymi. Plany te musieli jednak odłożyć na później. Michelle zaszła w ciąże.
Byli najszczęśliwszymi ludźmi na świecie. Na każdym kroku promowali rodzinę i rodzinny styl życia. Michelle robiła to mając wyrzuty sumienia, bo cały czas miała na uwadze to, że Matt miał już syna i swoim zachowaniem niejednokrotnie udowodnił, że nie jest odpowiednią osobą do promowania takiego życia. Nie miała jednak wątpliwości do swojego małżeństwa.
10. Nawet nie spodziewał się tego, że wkrótce miał się zacząć najgorszy okres jego życia. Walkę z chorobą przegrała jego pierwsza żona. Wiadomość tę przyjął ze smutkiem i bólem serca. W końcu była jego pierwszą miłością i najstarszą przyjaciółką jaką miał. Mimo, że ich ścieżki rozeszły się już dawno temu i Matt nie brał czynnego udział w życiu jej czy nawet swojego syna. Za namową Michelle, próbował nawiązać kontakt z chłopakiem i chciał mu dać do zrozumienia, że nie jest sam, że nadal ma ojca. Oczywiście te próby skończyły się fiaskiem. Matt nawet go nie obwiniał.
Kilka miesięcy później smutek i żałoba zostały zastąpione wielką radością. Matt i Michelle zostali rodzicami małej Amelii. Niestety ta radość również nie trwała zbyt długo. Kilka godzin po porodzie, dziewczynka, która z pozoru wydawała się silna i zdrowa, zmarła. Powodem okazał się błąd po stronie lekarza. Matt do dzisiaj nie wie co konkretnie się stało. Cała ciąża przebiegała bezproblemowo. Michelle była młoda i zdrowa, nie było żadnych oznak tego, że ciąża w jakikolwiek sposób mogła zostać zagrożona. Tego dnia Comstock stracił nie tylko córkę, ale też żonę. Michelle nie mogła sobie poradzić ze stratą. Czuła, że zawiodła. Nic nie miało dla niej sensu. Chodzenie po domu sprawiało jej ból, nawiedzały ją wspomnienia rozmów i planów, które snuli z Mattem kiedy wyobrażali sobie, że tutaj wychowają swoją córkę. Wycofała się z życia prywatnego, dni spędzała siedząc na tarasie lub w zamknięciu w pokoju, który miał być pokojem Amelii. Po paru miesiącach nie wytrzymała i popełniła samobójstwo.
Od tamtego dnia minęło prawie pięć lat. Matt porzucił aktorstwo, porzucił nawet życie. Nie opuszcza swojego domu. A przynajmniej stara się tego nie robić. Szczęśliwcy mogą go zobaczyć jak wyciąga pocztę ze skrzynki, albo jak w szlafroku wędruje do najbliższego supermarketu. Wycofał się z życia publicznego i dotrzymuje obietnicy, którą złożył żonie, że nie zwiąże się z nikim do końca życia. Oczywiście nigdy tej obietnicy nie złożył. Po prostu podtrzymuje to, że Michelle była miłością jego życia. Gdyby nie agent, który nigdy nie zrezygnował to zapewne Matt od paru lat byłby już martwy.
- Naprawdę nazywa się Mateo Soto. Ze względu na robienie kariery zmienił imię i nazwisko. Właściwie to został o to poproszony. Agent poinformował go, że nie zrobi kariery z takim imieniem i nazwiskiem.
- Obecnie jego stały outfitem są różne wariacje pidżam lub dresów przyozdobione różnymi wariacjami szlafroków.
- Zawsze nosi okulary przeciwsłoneczne.
- Od śmierci żony nie opuścił terenu swojej posiadłości. Ma zatrudnioną obsługę, która dba o to, żeby się poprawnie odżywiał i co jakiś czas skorzystał ze sprzętu treningowego w domu. Mimo wszystko nie jest w najlepszej kondycji. Ta sama obsługa dostarcza mu też kokainę.
- Gdyby nie agent, który mimo wszystko się od niego nie odwrócił, to zapewne Matt już dawno byłby martwy i z pewnością nie miałby kontaktu z drugim człowiekiem.
Środek transportu
Posiada trzy auta, ale nie prowadził samochodu od ponad pięciu lat. Jak rzeczywiście ma się gdzieś przemieścić gdzie nie może dojść na pieszo to korzysta z Ubera, albo przysyłają po niego auto. Woli jednak chodzić pieszo.
Związek ze społecznością Aborygenów
brak
Najczęściej spotkasz mnie w:
W domu, przed domem jak wyciąga pocztę ze skrzynki, supermarket
Kogo powiadomić w razie wypadku postaci?
Agenta. Można też poinformować syna, ale nie wiadomo czy go to obejdzie.
Czy wyrażasz zgodę na ingerencję MG?
Tak, ale naturalnie w granicach rozsądku.
Posiada trzy auta, ale nie prowadził samochodu od ponad pięciu lat. Jak rzeczywiście ma się gdzieś przemieścić gdzie nie może dojść na pieszo to korzysta z Ubera, albo przysyłają po niego auto. Woli jednak chodzić pieszo.
Związek ze społecznością Aborygenów
brak
Najczęściej spotkasz mnie w:
W domu, przed domem jak wyciąga pocztę ze skrzynki, supermarket
Kogo powiadomić w razie wypadku postaci?
Agenta. Można też poinformować syna, ale nie wiadomo czy go to obejdzie.
Czy wyrażasz zgodę na ingerencję MG?
Tak, ale naturalnie w granicach rozsądku.
Matthew Comstock
Ryan Reynolds
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky
And as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
And as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
witamy w lorne bay
Cieszymy się, że jesteś z nami! Możesz już teraz rozpocząć swoją przygodę na forum. Przypominamy, że wszelka niezbędna wiedza o życiu w niezwykłej Australii znajduje się w przewodnikach, przy czym wiadomości podstawowe odnajdziesz we wprowadzeniu. Zajrzyj także do działu miasteczko, by poznać Lorne Bay jeszcze lepiej.
Uważaj na węże, meduzy i krokodyle i baw się dobrze!