kierowca karawany — The Last Goodbye
32 yo — 186 cm
Awatar użytkownika
about
Jak się nie ma co się lubi, to się kradnie co popadnie.
Nigdy nie sądziłem, że kiedykolwiek przyjdzie mi wygłosić mowę pożegnalną na jego pogrzebie. Właściwie w ogóle nie myślałem o śmierci w kontekście Evana, starając się żyć złudną nadzieją, że nic nie jest w stanie zburzyć naszego szczęścia... a teraz stałem nad jego trumną, patrzyłem na jego sztywne ciało, nie mogąc uwierzyć w to, że nie zobaczę go już nigdy więcej. Chciałem obudzić się z tego koszmaru, znów usłyszeć jego głos, poczuć jego dotyk, mieć to wszystko, co bezpowrotnie straciłem.
Chwiejnym krokiem wchodzę na mównicę, próbując trzymać emocje na wodzy i zachować jak najbardziej neutralny wyraz twarzy, choć mam świadomość, że każdy kto na mnie patrzy, widzi jeden wielki obraz nędzy i rozpaczy.
Zbliżam usta do mikrofonu. Jest tyle rzeczy, które chcę powiedzieć - o tym, jakim wspaniałym był człowiekiem, jakim kochającym mężem, o tym jak bardzo chcę, żeby wszyscy zapamiętali go dobrze i jak bardzo żałuję, że go tu nie ma. Ale wtedy mój wzrok pada na niego, i już wiem, że nie będę w stanie wyrzucić z siebie ani jednego sensownego słowa. Miał cholerny tupet, żeby tu przychodzić. W końcu to przez niego Evan nie żyje. Gdyby ten cholerny gówniarz miał choć odrobinę więcej rozumu i nie wchodził do morza pijany w trzy dupy to nic by się nie stało, nikt nie musiałby go ratować a mój mąż wciąż by żył!
Nie zważając na to, że oczy wszystkich ludzi są skierowane na mnie, podchodzę do niego szybkim krokiem, patrząc na niego tak zimnym wzrokiem, że nie jest w stanie wytrzymać mojego spojrzenia.
- Co ty tu kurwa robisz? Jeszcze ci mało? To ty go zabiłeś. Nie żyje przez ciebie, mam nadzieję, że ta świadomość pewnego dnia cię zniszczy - rzucam do niego, stojąc i mordując go wzrokiem jeszcze przez dobrą chwilę. A potem jak gdyby nigdy nic wychodzę, opuszczam ceremonię pogrzebową mojego męża, czując, że zaczyna robić mi się słabo. Ciemnieje mi przed oczami, nogi mi się plączą, czuję nieznośny ucisk w okolicy klatki piersiowej. Nie mam siły trzymać się na nogach, upadam na beton, momentalnie przechodzi mnie jeszcze większy ból.
Nie mam pojęcia co się ze mną dzieje, ale mam nadzieję, że umrę teraz i tutaj, przed tym jebanym domem pogrzebowym, bo nie mam już dla kogo żyć.

✩✩✩

❅ Jego rodzice rozwiedli się, kiedy miał czternaście lat. Ojciec wyprowadził się z dziećmi do Lorne, do swojej siostry, matka natomiast została ze swoim kochankiem w Oxfordzie. Augustus nie ma z nią kontaktu od wielu lat.
❅ Od zawsze był materialistą i przejawiał skłonność do przywłaszczania sobie cudzych pieniędzy lub wartościowych przedmiotów. Przez długi czas potrafił dobrze się z tym ukrywać, mając świadomość, że jego kariera w policji byłaby skończona, gdyby wyszło na jaw, że zdarza mu się kraść.
❅ Był ze swoim mężem Evanem ponad cztery lata. Dwa lata temu Evan zginął, ratując tonącego, pijanego nastolatka.
❅ Krótko po pogrzebie Evana został aresztowany za finansowe przekręty i skazany na cztery lata pozbawienia wolności. Jego ojciec poruszył niebo i ziemię żeby wynająć mu najlepszych prawników, sprawa trafiła do ponownego rozpatrzenia, dzięki czemu Augustus ostatecznie został uniewinniony i wyszedł z więzienia po czterech miesiącach.
❅ Oczywistym było, że po odsiadce nie ma już czego szukać w policji, więc żeby mieć z czego żyć, zatrudnił się w zakładzie pogrzebowym.
❅ Ma dużego, czarnego psa w typie owczarka. Tak właściwie Thor był psem Evana a Augustus początkowo niezbyt za nim przepadał, jednak teraz pies jest dla niego jak członek rodziny.
❅ Starsznie dużo pali, przez co nieraz łapią go duszności, albo kaszel brzmiący tak, jakby zaraz miał wypluć płuca. Parę razy próbował rzucać, ale nie ma zbyt silnej woli, poza tym teraz to już i tak mu wszystko jedno.
❅ Fastfoody to kolejny z jego niezdrowych nałogów. Ma dobrą przemianę materii dzięki czemu w ogóle nie widać, ile potrafi zjeść, aczkolwiek pewnego dnia i tak odbije się to pewnie na jego zdrowiu.
❅ Ma specyficzne poczucie humoru, większość ludzi słysząc jego żarciki o śmierci, reaguje dosyć dziwnie, nie zdając sobie sprawy, że to w pewnym sensie mechanizm obronny i że Augustus próbuje ukryć, jak bardzo ma dosyć życia, obracając to w żart.
Augustus William Sinclair
26 kwiecień 1990
Oxford, Wielka Brytania
kierowca karawany
The Last Goodbye
Fluorite View
wdowiec, homoseksualny
Środek transportu
Najczęściej karawan pogrzebowy, którym zdarza mu się przemieszczać również po godzinach pracy, oraz motocykl, Honda VFR1200F, który jest jego największą świętością i którego nie pozwala dotykać nikomu. No i jest jeszcze stara terenówka, obecnie nieużywana, zajmująca tylko miejsce w garażu. Należała do jego męża i Augustus nie ma serca jej sprzedać, choć sam nią nie jeździ.

Związek ze społecznością Aborygenów
Brak związku. Są dla niego jak wszyscy inni ludzie, a ich kulturą nigdy jakoś szczególnie się nie interesował. Nawet, jeśli uczył się o nich czegoś w szkole to z pewnością już dawno zapomniał.

Najczęściej spotkasz mnie w:
W pracy, w najlepszych okolicznych knajpach z fastfoodami, w lesie/na plaży, bo te dwa miejsca najczęściej wybiera na długie spacery z psem, oraz w barach, gdzie po kilku(nastu) kolejkach zaczyna opowiadać barmanom tragiczną historię swojego życia.

Kogo powiadomić w razie wypadku postaci?
Ojca. I ewentualnie rodzeństwo.

Czy wyrażasz zgodę na ingerencję MG?
Jak najbardziej!
Augustus Sinclair
Jack Falahee
niesamowity odkrywca
Brysia
lorne bay — lorne bay
100 yo — 100 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky
And as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
witamy w lorne bay
Cieszymy się, że jesteś z nami! Możesz już teraz rozpocząć swoją przygodę na forum. Przypominamy, że wszelka niezbędna wiedza o życiu w niezwykłej Australii znajduje się w przewodnikach, przy czym wiadomości podstawowe odnajdziesz we wprowadzeniu. Zajrzyj także do działu miasteczko, by poznać Lorne Bay jeszcze lepiej. Uważaj na węże, meduzy i krokodyle i baw się dobrze!
twórcza foka
lorne bay
brak multikont
Zablokowany