Police detective — Lorne Bay Police Station
39 yo — 186 cm
Awatar użytkownika
about
he wears the smell of blood and death like a perfume
there is fire in his eyes
and ice in his veins
but you love him anyway
for he is a star
burning with the light of a thousand suns
(and your world is dark without him)
Nazywam się Hutch Buckley i jestem alkoholikiem...
Butelka zdawała się być jego ucieczką już od dobrych kilku lat. Zawsze w stanach wzmożonego napięcia mięśniowego, a przede wszystkim psychicznego sięgał po swój ulubiony trunek, który w świetle promieni słonecznych odbijał się niczym złoto. Prawdziwy skarb, o sile zaiste destruktywnej. Dzięki niemu opiewały go momenty zapomnienia oraz odrętwiająca błogość. Obrazy z przeszłości przestały już tak palić, wnętrze nie raziło pustką, a i wszelkie problem odchodziły w zapomnienie. Ot tak, przy pomocy prozaicznego machnięcia ręką.
Te spektakularne epizody skrajnie zmieniały jego osobowość. Ukierunkowywały złość, podjudzały do kłótni, aż najbliżsi zaczęli się od niego stopniowo odwracać.

...ale od prawie roku jestem czysty.
A czy miał wybór? Skoro na alkoholowym rauszu nie niszczył tylko siebie, ale wszystko inne wokół? O tyle dobrze, że nie wylądował w szpitalu, z rozpierdoloną wątrobą. Ciało się nie poddało tym pijackim wojażom. Natomiast umysł... On ciągle podsyłał mu obrazy idealnie schłodzonego trunku.
Pełna szklanka. Cisza. I kompletny spokój. Przełożony jednak nie chciał słyszeć o śmierci detektywa, toteż postawił mu ultimatum.

Albo odwyk i terapia, albo wypieprzaj czyścić kible w ratuszu.
I podszedł, lecz nie do ratusza. Od prawie roku regularnie pojawia się na spotkaniach AA, a będąc na zakupach szerokim łukiem omija półki z alkoholem. Do barów nie zagląda, żeby diabeł przypadkiem nie zmusił go do grzechu. Zdaje się być wolny i dziwnie zobojętniały.
Tyłek grzeje przed biurkiem. Za karę. Do czasu, aż jego terapeuta nie przekaże magicznego świstka komendantowi. Wtedy będzie mógł legalnie wrócić na ulicę.

Kochałem ją. Naprawdę. Ale potem się to wszystko rozsypało i nie był tu winny wyłącznie alkohol, choć był on idealnym pretekstem do rozwodu.

Swoją byłą żonę poznał jeszcze w szkole średniej. Pierw piastowała rolę jego dobrej koleżanki, a z czasem awansowała na dziewczynę i kolejno na narzeczoną oraz żonę. Zwieńczeniem ich miłosnej relacji stały dzieci. Syn i córka.
Z początku wiedli wręcz sielankowe życie. Do momentu, gdy w życiu Hutcha nie pojawiły się pewne kompilacje. Ciemna strona nawoływała, a jego rodzina zdawała się być jasna, zbyt idealna, tak niepodobna do rodziny, w której on sam tkwił od urodzenia.
Alkoholizm symbolizował wisienkę na torcie. A tort jawną rozsypkę.

On nie żyje, skarbie. Jest już w zupełnie innym miejscu...

Te słowa po dzień dzisiejszy odbijają się echem w jego głowie. Wypowiedziane przez matkę utworzyły wielką wyrwę w sercu, a umysł bezustannie przetwarzał ten koszmar. Widział to wszystko. Gdy ojciec uratował spod kół auta jednego z jego braci. Stał kilka metrów dalej i ściskając uparcie piłkę w dłoniach przyglądał się w osłupieniu tej makabrycznej scenerii. Miał ich pilnować, a jak zwykle myślał o niebieskich migdałach.
Co z niego za syn, skoro pozwolił, aby tato zginął tamtego dnia?

Czyli twierdzisz, że chcesz z nami współpracować? Jest czysty? Sprawdziliście go?

To miało miejsce kilka lat temu. Właśnie wtedy Hutch, skrupulatny i twardy jak skała detektyw z Lorne Bay zbratał się z lokalnym gangiem. Woń grubej, nie do końca legalnej forsy tak kusiła. A pociąg do adrenaliny także niczego nie ułatwiał. Sprzedał się więc. Z myślą o pracy na dwa fronty. Nie bał się ubrudzić rączek. Nie rzygał na widok krwi. Do bólu też przywyknął. Choć niektóre komplikacje oraz ciągły stres, bo przecież ktoś mógł go zdemaskować, prawdopodobnie sprowadziły na niego sidła alkoholizmu.


*Ma trójkę młodszego rodzeństwa. Dwóch braci oraz siostrę. Po śmierci ojca (za którego wypadek wciąż się obwinia) starał się odciążyć nieco obowiązkami matkę. Być może dlatego wciąż uważa Regan za nastolatkę i niekiedy zdarza mu się sprawdzać jej aktualnych chłoptasi.

*Ukończył szkołę policyjną z wyróżnieniem. Wielu już wtedy zapowiadało mu świetlaną przyszłość z służbach mudurowych. Dość szybko piął się po szczeblach kariery aż ostatecznie przyjął stopień detektywa.

*Uchodził za dobrego męża oraz ojca. Do czasu. Żona nie chce go znać. A z dziećmi, w zasadzie już nastolatkami nie potrafi się dogadać.

*Nie żałuje decyzji przejścia na drugą stronę. Czasem męczy go jego własna dwulicowość i chęć manipulacji, jednakże, dziwna siła pcha go ku ciemności.

*Od kilku miesiący siedzi na dupie. Dosłownie. Pracuje za biurkiem i o czynnej służbie pomarzyć sobie może, dopóki terapeuta tak nie zdecyduje.

*Parę razy był bliski sięgnięcia po butelkę z whisky. Na szczęście odnalazł w sobie tyle samozaparcia, aby nie poddać się pokusie.

*W młodości trenował boks. To dlatego na jego twarzy widnieją bruzdy oraz krzywy nos od doznanego złamania. Do teraz wpada dwa razy tygodniu na trening. W mieszkaniu trzyma zaś worek treningowy.

*Pali jak smok a kawę pochłania litrami.

*Nienawidzi pizzy z ananasem oraz rodzynek.

*Słucha klasycznego rocka. Cięższymi brzmieniami też nie pogardzi. Kiedyś, w czasach burzy hormonów kreował się na Metala. Nosił glany, kolczyki w uchu i długie włosy. Ku rozpaczy matki.

*Tak samo jak jego brat uwielbia motocykle. Posiada nawet jeden.





Hutch Buckley
22.04.1983
Lorne Bay
Detektyw
Lorne Bay Police Station
Opal Moonlane
Rozwiedziony, heteroseksualny
Środek transportu
Zawodowo - radiowóz. W większości przypadków, prywatnie - czarny Ford Ranger. Tak samo jak brat pała miłością do motocykli, toteż zabraknąć nie mogło Harleya Davidsona, aczkolwiek korzysta z niego sporadycznie w ostatnim czasie.

Związek ze społecznością Aborygenów
Do danej społeczności podchodzi dość obojętnie, nawet wtedy, gdy jest to uwarunkowane kontaktami służbowymi.

Najczęściej spotkasz mnie w:
Posterunek policji, dzielnica mieszkalna Opal Moonlane, siłownia, na spotkaniach AA oraz w mniej lub bardziej szemranych miejscach.

Kogo powiadomić w razie wypadku postaci?
Rodzinę.

Czy wyrażasz zgodę na ingerencję MG?
Tak, lecz nie zgadzam na uśmiercenie postaci czy trwały uszczerbek na zdrowiu.
Hutch Buckley
Frank Grillo
powitalny kokos
Lunatyk
lorne bay — lorne bay
100 yo — 100 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky
And as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
witamy w lorne bay
Cieszymy się, że jesteś z nami! Możesz już teraz rozpocząć swoją przygodę na forum. Przypominamy, że wszelka niezbędna wiedza o życiu w niezwykłej Australii znajduje się w przewodnikach, przy czym wiadomości podstawowe odnajdziesz we wprowadzeniu. Zajrzyj także do działu miasteczko, by poznać Lorne Bay jeszcze lepiej. Uważaj na węże, meduzy i krokodyle i baw się dobrze!
twórcza foka
lorne bay
brak multikont
Zablokowany