psycholog policyjny — lorne bay police station
34 yo — 188 cm
Awatar użytkownika
about
People are like stained - glass windows. They sparkle and shine when the sun is out, but when the darkness sets in, their true beauty is revealed only if there is a light from within.


Cześć,

Dawno już nie pisałem... Bo ile to minęło? Miesiąc? Dwa? Na pewno sporo czasu. Myślę jednak, że widzisz nas. Zawsze. Kiedy tylko chcesz. A przynajmniej mam taką nadzieję. Postanowiłem opowiedzieć Ci o wszystkim. Dokładnie teraz. Aby zamknąć definitywnie ten rozdział za sobą. Wiem, że pragniesz tego, abym był szczęśliwy, abym nauczył się czerpać z życia - ze wszystkich jego aspektów. Nie zrobię tego, jeśli będę ciągnął za sobą widmo minionych dni; i Twój obraz w nim. Powinienem pozwolić Ci odejść już dawno temu, byśmy oboje zaznali spokoju. Lecz nie potrafiłem. Tęsknota zdawała się być silniejsza. Jako psycholog karciłem się za to w myślach. Jako zwykły człowiek wypierałem popełnione błędy, bo przecież możemy się mylić, nieprawdaż? Taka natura człowieka.
Z mamą już lepiej. Pogodziła się z odejściem ojca i przestała przypominać żywego ducha. Odzyskała utraconą i ukrytą następnie część siebie. Znów zaczęła się uśmiechać, żartować oraz wspominać, lecz przy tych przeszłościowych opowiadaniach nie ma już bólu ani łez, a radość. Radość tego, że mogła z nim przeżyć te wszystkie wspaniałe chwile. Nie było łatwo - bo oczywiście za nami lata rozmów. Choć do dzisiaj zadręczam się tym, czy byłem idealnym kandydatem na przeprowadzenie tej terapii. Jestem jej synem, a nie osobą postronną, której mogła powierzyć swe najgłębsze sekrety. Jasne, mnie też obowiązuje tajemnica zawodowa, ale na całokształt patrzyłem zupełnie inaczej. Aczkolwiek, chyba się udało, a przynajmniej takowe żywię nadzieję.
Hunter jest bardzo żywiołowy, ale ty to już wiesz. Wspominałem niejednokrotnie. Sheela nauczyła go jeździć na wrotkach. Teraz ścigają się po osiedlu całymi popołudniami, a ja muszę biegać za nimi, aby przypadkiem nie wpadli na auto któregoś ze sąsiadów. Albo co gorsza, aby nie wybili sobie zębów, bo obdarte kolana już za nami. Kaski oczywiście noszą! Dobrze wiesz, że dbam o ich bezpieczeństwo. Hunt jest wszędzie, ale znalazłem coś, co pozwala go choć na godzinę utrzymać w spokoju. Pokazałem mu grę w szachy, tak jak mnie kiedyś mój ojciec - i wiesz co? Zatracił się w tym całkowicie. Nie obyło się oczywiście bez frustracji. Tych początkowych, bo on nienawidzi przegrywać. Ale... Zrozumiał, że tak trzeba. Że jedno wygrywa, a drugie przegrywa. Dostał się nawet do szkolnej drużyny szachowej i przed nim jego pierwsze zawody!
Sheela. Bystra i rezolutna już nie dziewczynka. Absolutnie. Etap księżniczek i bajek Disneya się skończył. Teraz zaczęły się jakieś seriale dla starszych dzieciaków, których nie pojmuję ani trochę. No i, strojenie się. Czasami wstaje godzinę wcześniej do szkoły, aby dobrać odpowiedni ubiór. Jeszcze chwila a będę paradował z odbezpieczoną bronią po okolicy. Wciąż nie mówi. Niestety. Dwa razy w tygodniu chodzimy na terapię. Sam też pomagam tylko jak mogę, lecz bez skutku. Jest bardzo mądra i empatyczna, tylko ten mutyzm nie chce nas opuścić.
Preston. W ostatnim czasie sporo przeszedł. Wydaje mi się jednak, że to zbyt delikatne określenie. Podczas policyjnej akcji, w której brał udział doszło do strzelaniny. W wyniku jakiej zginął jego zawodowy partner. Był i proces związany z nadużyciem władzy przez Prestona w trakcie tej obławy. Cyrk na kółkach. Potem pojawiły się kolejne komplikacje. Oficjalnie - wypadek, ale ja swoje wiem, bo ktoś musiał majstrować przy hamulcach. Stan był ciężki. Mama wyrywała włosy z głowy i nie chciała opuszczać szpitala. Wylizał się. Jakoś. Fizycznie rzecz jasna, bowiem mentalnie... Nie chcę go naciskać, jednakże przydałaby mu się pomoc. Z drugiej strony boję się, że poczuje się przeze mnie osaczony. Że młodszy braciszek próbuje go analizować. Ale on naprawdę potrzebuje terapii.
A ja... Cóż. Wciąż pracuję na posterunku. Nie w głowie mi wracanie na ulice. Mam sporo pacjentów, a wśród nich wdowę po zawodowym partnerze Prestona, którą lubię bardziej niż powinienem...

To będzie mój ostatni list. Przepraszam, Sarah, ale... Muszę zacząć żyć swoim życiem i wiem, że ty także bardzo tego chcesz. Nie zapomnę o Tobie. Masz moje słowo... Bądź szczęśliwa - gdziekolwiek teraz jesteś.

Twój Caleb.



Urodził się Lorne Bay i tutaj właśnie spędził prawie całe swoje życie - z przerwami na studia i akademię policyjną. Nie w głowie mu przeprowadzka do innego miasta bądź państwa.

Dzieciństwo upłynęło mu w spokoju. Był raczej dobrym dzieckiem, który miał świetny kontakt z własnym rodzeństwem oraz rodzicami.

W szkole średniej poznał swoją przyszłą żonę, Sarah. Para doczekała się córki Sheeli oraz syna Huntera. Niestety, Sarah zmarła podczas wydawania chłopca na świat. Od tamtego czasu Caleb jest samotnym ojcem. Sheela zaś przestała mówić, co związane było z przeżyciem traumy. Mutyzm nie ustąpił po dzień dzisiejszy.

Studiował równolegle dwa kierunki - psychologię oraz kryminologię i kryminalistykę. Tak jak jego brat Preston, zamierzał zostać policjantem. Ukończył zatem akademię policyjną, lecz w czynnej służbie, jako posterunkowy przetrwał pół roku. Na ulicach Lorne Bay nie czuł się bezpiecznie. Finalnie pozostał na posterunku - nie w roli funkcjonariusza, a psychologa. Do jego głównych obowiązków należą opieka psychologiczna oraz psychoedukacja.

Interesuje się motoryzacją oraz majsterkowaniem. Jest tak zwaną przysłowiową Złotą Rączką, dlatego ojciec pokładał nadzieję w to, że może Caleb odziedziczy po nim warsztat samochodowy.

Nałogowy palacz. Do kieliszka zagląda od święta. Nie potrafi także żyć bez kawy. Najlepiej mocnej.

Jest dobrym ojcem. Swój cały wolny czas poświęca dzieciom.

Fan klasycznego rocka. Czasami sięga po mocniejsze brzmienia.


Caleb Turner
09/02/1987
Lorne Bay
Psycholog Policyjny
Lorne Bay Police Station
Fluorite View
wdowiec, heteroseksualny
Środek transportu
Czarny FPV F6X 270. Czasami rower, gdy ma wolne i dzieci wyciągną go na przejażdżkę.

Związek ze społecznością Aborygenów
Prywatnie - żadny. Zawodowo - może się zdarzyć.

Najczęściej spotkasz mnie w:
Posterunek policji w Lorne Bay, dzielnica mieszkalna, szkoła, do której odprowadza i z której odbiera dzieci. Czasami bar, bądź strzelnica.

Kogo powiadomić w razie wypadku postaci?
Preston Turner.

Czy wyrażasz zgodę na ingerencję MG?
Tak, aczkolwiek nie zgadzam się na trwałe uszczerbki na zdrowiu.
Caleb Turner
Scoot McNairy
powitalny kokos
Morticia
lorne bay — lorne bay
100 yo — 100 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky
And as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
witamy w lorne bay
Cieszymy się, że jesteś z nami! Możesz już teraz rozpocząć swoją przygodę na forum. Przypominamy, że wszelka niezbędna wiedza o życiu w niezwykłej Australii znajduje się w przewodnikach, przy czym wiadomości podstawowe odnajdziesz we wprowadzeniu. Zajrzyj także do działu miasteczko, by poznać Lorne Bay jeszcze lepiej. Uważaj na węże, meduzy i krokodyle i baw się dobrze!
twórcza foka
lorne bay
brak multikont
Zablokowany