dyrektor generalny — csl limited
34 yo — 198 cm
Awatar użytkownika
about
what, can you do me greater harm than hate?

act I
when we are born, we cry that we are
​come to this great stage of fools

Jako dziecko nie miał pojęcia, że to wszystko w co wierzył właściwie nigdy nie było prawdą. Był tylko chłopcem, ślepo zapatrzonym w rodziców, przywiązanym do nich po równo. Był ich jedynym dzieckiem; zawsze stawianym na pierwszym miejscu zarówno przez matkę, jak i ojca. Oboje pewnie kochali go, jednak każde z nich miało inną, swoją wizję na to, jak miało potoczyć się jego życie i jak należało go do tego przystosować. Otoczony jednak miłością i uwagą nigdy nie zauważał, jak toksyczną parą byli jego rodzice i jak grubymi nićmi szyte było ich szczęście, tak ważne na zewnątrz, a z czasem - coraz mniej obecne w środku, za zamkniętymi drzwiami posiadłości na obrzeżach Melbourne.

act II
you are not worth the dust which
the rude wind blows in your face

Jako młodzieniec miał ogromne plany. Był przyzwyczajony, że w jego świecie marzenia się spełniają, trawa jest zawsze przystrzyżona równo, koszule wyprasowane, a rodzinne kłopoty zamiatane pod dywan. Nie znał czegoś takiego jak limity, choć był na tyle dobrze wychowany, że szanował te, które wyznaczali inni. Nie sprawiał problemów w szkole, nie był typowym, rozpieszczonym dzieckiem z bogatego domu. Ojciec zawsze uczył go, że do sukcesu należy dojść ciężką pracą, a nie stąpając po trupach swoich przeciwników, a on liczył się z jego zdaniem jak z niczyim innym. Nawet to należące do matki po czasie straciło znaczenie na rzecz ideałów wyznawanych przez głowę rodziny.

act III
what will I say? I can only love and be silent

Jako dorosły mężczyzna zrozumiał, że nie potrafi kochać tak, jakby tego pragnął. Trudno było go o to winić; nigdy nie doświadczył romantycznej miłości, a w domu nie mógł zaobserwować jak powinna wyglądać zdrowa relacja. Odkąd pamiętał, rodzice spali w osobnych sypialniach, nie okazywali sobie żadnych czułości, a każde kocham Cię, które padało z ich ust, było okazjonalne i skierowane do syna, ale tylko w naprawdę wyjątkowych przypadkach. Dlatego właśnie jego pierwsze związki były metodą prób i błędów, których czasami wstydzi się trochę do dzisiaj. Musiał się na nowo nauczyć życia, by pewnego razu zbudować samemu coś lepszego i zdrowszego, niż relacja dwójki ludzi, którzy sprowadzili go na ten świat.

act IV
as flies to wanton boys are we to
the gods; they kill us for their sport

Przez całe życie czegoś się uczył, ale nie była to tylko sztuka kochania. Przede wszystkim przygotowywał się do roli, którą miał odegrać wedle scenariusza ojca, roli jego następcy. Ojciec poświęcił całe swoje życie dla korporacji, którą przed laty jego własny przekazał mu i nie widział dla swojego syna innej drogi. Marzenia matki o tym, by ich syn został tym, kim sobie wymarzy, spełzły na niczym, a on od początku miał cel. Był na to gotowy (o wiele bardziej, niż na miłość), wszystkiego nauczony, wyposażony w odpowiednie dyplomy ze szkół wyższych i szereg umiejętności. Przejęcie firmy było jednak skokiem na głęboką wodę - kiedy jego ojciec nagle zmarł w dwa tysiące czternastym roku, po prostu nie miał wyboru. Musiał się odnaleźć. To była jego misja, testament jego ojca i jedyna odpowiednia droga.

act V
as if we were villains by necessity;
fools by heavenly compulsion

W najmniej oczekiwanym momencie w końcu pokochał - prawdziwie i tak nagle, że początkowo nie wiedział nawet, co się dzieje. Była ucieleśnieniem wszystkiego, czego szukał w kobiecie, piękna, mądra i równie mocno w nim zakochana, co on w niej. Oświadczył się szybko i jeszcze szybciej wsunął na jej palec obrączkę. Sądził, że to kolejny scenariusz, który nie ulegnie nigdy zmianie, ale sam zaczął kopać pod nimi dołki. Pogłębiający się pracoholizm, a w końcu także zdrada, sprowadziły na ich małżeństwo klęskę i choć był skłonny błagać ją o wybaczenie, nawet nie zdołał tego zrobić, bo podjęła decyzję jakby bez mrugnięcia okiem. Poddał się z szacunku do niej, czując, że tylko tyle może dla niej zrobić. Naprawdę chciał, by była szczęśliwa, dlatego wypuścił ją z rąk i pozwolił jej obrać własny kierunek, z daleka od niego. Sądził, że jest z tym pogodzony, ale... nie był. Dlatego pewnego dnia po prostu postanowił jej odszukać i spróbować poprosić ją o to, by dała mu jeszcze jedną szansę, na którą prawdopodobnie nie zasługiwał.
lear oswald toverton
21.11.1986
melbourne, victoria
dyrektor generalny
csl limited
pearl lagune
rozwodnik, raczej hetero
Środek transportu
Posiada całkiem pokaźną kolekcję aut, jednak zostawił je w większości w Melbourne; tutaj porusza się wynajętym Porsche.

Związek ze społecznością Aborygenów
Brak.

Najczęściej spotkasz mnie w:
Mieście, po prostu. Jest tu nowy, a w dodatku szuka ukochanej, więc można wpaść na niego dosłownie wszędzie.

Kogo powiadomić w razie wypadku postaci?
Rea Toverton - była żona, której wciąż nie wykreślił z dokumentacji medycznej.

Czy wyrażasz zgodę na ingerencję MG?
Nie.
lear toverton
regé-jean page
powitalny kokos
lady macbeth
lorne bay — lorne bay
100 yo — 100 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky
And as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
witamy w lorne bay
Cieszymy się, że jesteś z nami! Możesz już teraz rozpocząć swoją przygodę na forum. Przypominamy, że wszelka niezbędna wiedza o życiu w niezwykłej Australii znajduje się w przewodnikach, przy czym wiadomości podstawowe odnajdziesz we wprowadzeniu. Zajrzyj także do działu miasteczko, by poznać Lorne Bay jeszcze lepiej. Uważaj na węże, meduzy i krokodyle i baw się dobrze!
twórcza foka
lorne bay
brak multikont
Zablokowany