Dick Reminton
: 01 wrz 2021, 14:55
- urodziłem się jako pierwsze i najlepsze dziecko szefa kuchni: moja mama ćpała tyle, że jednym z cudów był fakt, że wcale nie jestem jakiś pomylony (tak bardzo), kolejnym to, że doczekała moich piętnastu urodzin w jednym kawałku, pamiętam, że w końcu rozsypała się jej kokaina, a razem z nią ona i zanim się obejrzałem, to lądowała w zakładzie zamkniętym, za to mój ojciec stał się szybko wznoszącą gwiazdą Netflixa (od tego czasu nie subskrybuję), on umie ugotować jajecznicę na tysiąc jeden sposobów, a ja ledwo gotuję metę na jeden;
-gotowałem, jestem trzeźwy od trzech miesięcy, bo właśnie wtedy zrobiłem coś niewybaczalnego, kokainistą bywałem pierwszorzędnym, w pracy nikt przez dłuższy czas nie zauważał, że coś się dzieje, w domu tłumaczyłem dziewczynie, że to opary dymu i atrakcje w stylu wypadków drogowych, które zawsze wytrącają mnie z równowagi, posypałem się dokładnie wtedy, gdy składałem łóżeczko dziecięce i jeśli byłbym bardziej poprawny to nie żartowałbym, że to wina IKEI, ale nadal jestem sobą (chyba) i ironizuję każdy strach, poczucie winy bądź przejmujący smutek, który wciąż odczuwam;
- skutki wypadku (w którym kopnąłem moją ciężarną dziewczynę) są trzy: brak dziecka (okazało się, że to miała być dziewczynka), terapia, którą odbywam co tydzień, by zachować posadę i brak… jej, odeszła dziewięćdziesiąt jeden dni, jedenaście godzin, dwadzieścia dwie minuty i cztery sekundy temu, ale kto by to liczył;
- jestem bogatym dzieciakiem i jestem strażakiem, dlatego że nade wszystko jestem uzależniony od adrenaliny – nielegalne wyścigi uliczne, bójki w okolicznych barach, podziemne walki w klatkach, to wszystko miało na celu osiągnięcie nirwany, stanu względnego spokoju w którym wręcz nie muszę odczuwać tego głodu, po kokainie było łatwiej, obecnie znowu powraca do mnie uczucie pragnienia i przynajmniej dzięki straży mogę przy okazji się spełniać;
- w związku z moją profesją niewiele rzeczy jest mnie w stanie zaszokować bądź zasmucić, jeśli widzi się dziecko we fragmentach to potem już się jest odpornym na wszystkie tragedie życiowe, za to łatwo wpadam w gniew, wyrzucam wtedy wiele niepotrzebnych słów i w ruch idą pięści, ale staram się nad tym zapanować, podobnie jak nad tym, że jestem zaborczym i rozpuszczonym chłopaczkiem, który jak sobie upatrzy zabawkę (czytaj nowego człowieka) to musi go mieć;
- mam obsesję na punkcie wszystkiego co durne i związane z popkulturą, Netflix, HBO, Amazon, mam wszystko i obecnie, gdy już nie mam przyjaciół od chlania i imprez najchętniej spędzałbym pół życia na kanapie przed ogromnym telewizorem, najlepiej wkurzając macochę i nie pozwalając jej oglądać tych głupich seriali o lekarzach;
- biegam, trenuję milion rzeczy, próbuję jakoś zatrzeć w pamięci smak koki na języku, więc puszczam się, piję (na tyle na ile mogę), palę fajki i wyjeżdżam na akcje;
- ponoć jestem inteligentny, ale nikt nie robił mi testów, na pewno jestem po tatusiu wyszczekany, po mamusi mam skłonności autodestrukcyjne i uważam, że można rozpętać awanturę z każdego maciupkiego powodu, ponadto mam czarne poczucie humoru, jestem skuteczny i dokładny, w pracy umiem być oddany temu co ratuję, ale najgorsze w tym wszystkim jest to, że już niewiele mnie obchodzi.
-gotowałem, jestem trzeźwy od trzech miesięcy, bo właśnie wtedy zrobiłem coś niewybaczalnego, kokainistą bywałem pierwszorzędnym, w pracy nikt przez dłuższy czas nie zauważał, że coś się dzieje, w domu tłumaczyłem dziewczynie, że to opary dymu i atrakcje w stylu wypadków drogowych, które zawsze wytrącają mnie z równowagi, posypałem się dokładnie wtedy, gdy składałem łóżeczko dziecięce i jeśli byłbym bardziej poprawny to nie żartowałbym, że to wina IKEI, ale nadal jestem sobą (chyba) i ironizuję każdy strach, poczucie winy bądź przejmujący smutek, który wciąż odczuwam;
- skutki wypadku (w którym kopnąłem moją ciężarną dziewczynę) są trzy: brak dziecka (okazało się, że to miała być dziewczynka), terapia, którą odbywam co tydzień, by zachować posadę i brak… jej, odeszła dziewięćdziesiąt jeden dni, jedenaście godzin, dwadzieścia dwie minuty i cztery sekundy temu, ale kto by to liczył;
- jestem bogatym dzieciakiem i jestem strażakiem, dlatego że nade wszystko jestem uzależniony od adrenaliny – nielegalne wyścigi uliczne, bójki w okolicznych barach, podziemne walki w klatkach, to wszystko miało na celu osiągnięcie nirwany, stanu względnego spokoju w którym wręcz nie muszę odczuwać tego głodu, po kokainie było łatwiej, obecnie znowu powraca do mnie uczucie pragnienia i przynajmniej dzięki straży mogę przy okazji się spełniać;
- w związku z moją profesją niewiele rzeczy jest mnie w stanie zaszokować bądź zasmucić, jeśli widzi się dziecko we fragmentach to potem już się jest odpornym na wszystkie tragedie życiowe, za to łatwo wpadam w gniew, wyrzucam wtedy wiele niepotrzebnych słów i w ruch idą pięści, ale staram się nad tym zapanować, podobnie jak nad tym, że jestem zaborczym i rozpuszczonym chłopaczkiem, który jak sobie upatrzy zabawkę (czytaj nowego człowieka) to musi go mieć;
- mam obsesję na punkcie wszystkiego co durne i związane z popkulturą, Netflix, HBO, Amazon, mam wszystko i obecnie, gdy już nie mam przyjaciół od chlania i imprez najchętniej spędzałbym pół życia na kanapie przed ogromnym telewizorem, najlepiej wkurzając macochę i nie pozwalając jej oglądać tych głupich seriali o lekarzach;
- biegam, trenuję milion rzeczy, próbuję jakoś zatrzeć w pamięci smak koki na języku, więc puszczam się, piję (na tyle na ile mogę), palę fajki i wyjeżdżam na akcje;
- ponoć jestem inteligentny, ale nikt nie robił mi testów, na pewno jestem po tatusiu wyszczekany, po mamusi mam skłonności autodestrukcyjne i uważam, że można rozpętać awanturę z każdego maciupkiego powodu, ponadto mam czarne poczucie humoru, jestem skuteczny i dokładny, w pracy umiem być oddany temu co ratuję, ale najgorsze w tym wszystkim jest to, że już niewiele mnie obchodzi.
Środek transportu
Cadillac Eldorado Brougham Hardtop w musztardowym kolorze.
Związek ze społecznością Aborygenów
Nie interesuje go to w żadnym stopniu.
Najczęściej spotkasz mnie w:
remiza strażacka, bary, plaża, wszędzie tam gdzie można rozwalić trochę kasy.
Kogo powiadomić w razie wypadku postaci?
macochę - Dianę Puchalską
Czy wyrażasz zgodę na ingerencję MG?
Nie.
Cadillac Eldorado Brougham Hardtop w musztardowym kolorze.
Związek ze społecznością Aborygenów
Nie interesuje go to w żadnym stopniu.
Najczęściej spotkasz mnie w:
remiza strażacka, bary, plaża, wszędzie tam gdzie można rozwalić trochę kasy.
Kogo powiadomić w razie wypadku postaci?
macochę - Dianę Puchalską
Czy wyrażasz zgodę na ingerencję MG?
Nie.
RIchard "DICK" REMINGTON
MAX IRONS